Marcin Kwieciński

Marcin Kwieciński Konsultant
Produktywności.
Autor projektu
"Ogarnij Chaos"

Mirosław Domański

Mirosław Domański Dyrektor własnej
firmy.

Moje "zderzenie" z zagadnieniem bycia dobrym pracownikiem skończyło się w szóstym roku współpracy tekstem: "Panie Mirku, kryzys wymusza na mnie Pana zwolnienie - nie stać mnie na utrzymanie Pana w firmie". Dodam, że generowałem sprzedaż na odpowiednim poziomie, więc na pewno zarabiałem na moje utrzymanie. W dobie tzw/ kryzysu poziom życia pracodawcy nie uległ obniżeniu. Moja recepta to słowa W. Młynarskiego: róbmy swoje.
Mateusz Kurleto

Mateusz Kurleto Szukamy wybitnych
talentów do
świetnego zespołu IT
w Gdańsku

Mirosław D.:
Dziwne... rentowy handlowiec to ostatnia osoba którą bym zwolnił - szczególnie w dobie "kryzysu"
Bartłomiej Juszczyk

Bartłomiej Juszczyk dyrektor
zarządzający Grupa
Adweb; inwestor,
wykładowca, ...

Otóż to.
Mirosław Domański

Mirosław Domański Dyrektor własnej
firmy.

tak, tak Gerwazeńku, ale widocznie na studiach Marketingu i Zarządzania tak uczą, albo na tych wykładach szefowa była na wagarach. Ale nie chciałbym tego problemu rozważać jako sprawę osobistą. Nagminne jest szukanie obniżki kosztów zwalniając pracowników. A przecież to ONI wypracowują zysk/dochód. Oczywiście przerost zatrudnienia też nie jest wskazany.
Byłem na filmie, w którym gdzieś w Kanadzie wysłano młodą menadżerkę, aby zamknęła na prowincji zakład spożywczy przynoszący straty. Zakład ten dla tamtego regionu był jedynym zakładem dającym tamtej ludności zatrudnienie. DRAMAT.! Dziewczyna ta, tak przestawiła profil produkcji na wytwarzanie wyrobów według receptur regionalnych, że odniosła sukces nie tylko utrzymując zakład i dając ludziom zatrudnienie, ale wlała w ich serca poczucie optymizmu, że można, TYLKO TRZEBA CHCIEĆ!.

Znów wątek osobisty: tam gdzie pracowałem, była to działalność w branży wózków widłowych. Mieliśmy i warunki warsztatowe, i narzędzia i fachowców. Jak nastały "ciężkie czasy", to zamiast poszukać możliwości, co można by było zaoferować rynkowi z takim potencjałem, to szefowa pozwalniała mechaników, sprzedała samochody serwisowe z wyposażeniem. BEZ SENSU!.
Mateusz Kurleto

Mateusz Kurleto Szukamy wybitnych
talentów do
świetnego zespołu IT
w Gdańsku

Mirosław D.:
tak, tak Gerwazeńku, ale widocznie na studiach Marketingu i Zarządzania tak uczą, albo na tych wykładach szefowa była na wagarach. Ale nie chciałbym tego problemu rozważać jako sprawę osobistą. Nagminne jest szukanie obniżki kosztów zwalniając pracowników. A przecież to ONI wypracowują zysk/dochód.
No to już bardzo zależy. Od branży i stanowiska. Jeżeli rynek się kurczy i podejmuje się strategiczną decyzję o wycofaniu się z jakiegoś obszaru to rozumiem nawet zwolnienie handlowca, ale skoro mówisz, że rentowny to raczej nie świadczy to dobrze o zdolnościach zarządczych podejmującego decyzję.
Zmiana zatrudnienia zależnie od kondycji firmy jest rzeczą normalną, szczególnie w rozwijających się firmach, kiedy uzyskiwany dochód komsumowany jest przez przerost zatrudnienia wypracowujący rozwój (R&D, wejście na nowe rynki, nowy produkt, bardizej "luksusowa" obsługa klienta, rozrost administracji itp.) i ten nadmiar jest pierwszym miejscem gdzie szuka się okresowego obniżenia kosztów. Ale rentowny handlowiec? Jako skutek wycofania się z jakiegoś rynku, może...
Mirosław Domański

Mirosław Domański Dyrektor własnej
firmy.

Dobre rozszerzenie zagadnienia, konkretny wpis, Dzięki.

Wyślij zaproszenie do