konto usunięte

Ja może trochę wyjaśnie temat. Solow: "obecnie era komputera jest widoczna wszędzie z wyjątkiem statystyk wydajności pracy".
Oznacza to, że wprowadzenie do firmy technologii IT zupełnie nie wpływa na wydajność pracy w tej firmie. Zatem gdy nie ma poprawy wydajności pracy w tej firmie, to nie ma zwiększenia zysków tej firmy. Zyski odnotowuje wyłącznie firma, bądź firmy w łańcuchu dostaw, która sprzedała daną technologię zainteresowanej nowymi technologiami IT firmie.
To, że dany programik ułatwia nam życie w naszej firemce nie jest przedmiotem dyskusji. Problemem jest natomiast fakt, że taki fajny programik nie wpływa na naszą wydajność, a więc i nie ma wpływu na zyski naszej firemki.
A kto wie co wpływa na naszą wydajność według tzw. Nowej Ekonomii ?
Ireneusz F.

Ireneusz F. Dyrektor Handlowy
Region Północ -
Apator Elkomtech
oraz A...

Jerzy Niepostyn:
wystarczy, że lekko temperaturka wzrośnie, a już dyski i inne
media szlag trafia, a papierki .... nadal sobie leżą (o ile są
dobrze archiwizowane) ;))))))

Prowokacja jak rozumiem ;) Pierwsza część jednak ma w sobie część prawy. Otóż zdarzało mi się robić preventive maintenance na systemach automatyki. Wyłączaliśmy przykładowo zasilanie, czyściliśmy z kurzu, sprawdzaliśmy styki i połączenia, a następnie włączaliśmy zasilanie i ... trzeba było wymienić 2 dyski z 6!!! Pewne systemu działają w oparciu o zasadę "patrz na mnie i nie dotyka" ;) Archiwum to podstawa - niezależnie od tego jakie to archiwum.

2. dostepnosc
np szef moze zawsze sie zalogowac do systemu i zobaczyc co pracownicy zrobili (lub czego nie zrobili)
i traci swój cenny czas (pewnie i zyski) na podglądactwie ;)))))

Taki szef niech traci swój czas. Porządny umie kierować zespołem tak, że biznes się kręci, a nie ludzie kręcą ;)
Jerzy Zientkowski

Jerzy Zientkowski Public speaker and
coach. IT Manager.
Father.

Jerzy Niepostyn:
wystarczy, że lekko temperaturka wzrośnie, a już dyski i inne media szlag trafia, a papierki .... nadal sobie leżą (o ile są dobrze archiwizowane) ;))))))
Uznam przez moment, że dyskusja jest merytoryczna i na poziomie. I zadam kilka pytań, pewnie retorycznych, dla ustawienia tejże dyskusji ;)

1. Dlaczego odrębne założenia są dla dysków i innych mediów, a inne dla papierków?
2. Czy kolega potrafi porównać czas odzyskania informacji z archiwum papierowego i z elektronicznego? (Podpowiem: u mnie skanujemy blisko milion stron A4 dokumentów miesięcznie. I składujemy te milion stron w archiwum, w postaci papieru.)

2. dostepnosc
np szef moze zawsze sie zalogowac do systemu i zobaczyc co pracownicy zrobili (lub czego nie zrobili)
i traci swój cenny czas (pewnie i zyski) na podglądactwie ;)))))

1. Czy kolega potrafi odpowiedzieć, czym różni się zarządzanie, jakże istotne w pracy operacyjnej, od kierowania, jakże istotnego w pracy operacyjnej, projektowej i przy 'sprzedawaniu' strategii firmy?
2. Co powyższe ma wspólnego z podglądactwem wyników pracy? Ano bez dostępu do wyników prac pracowników - nie ma zarządzania :)
Pozdrawiam
Doom_
Jakub Korupczyński

Jakub Korupczyński Software Developer

Ja tylko powiem tyle, że tak, makler na pewno w firmie sobie rysuje wykresiki na kartce i dodaje parę razy dziennie do każdego wykresu odpowiednie dane :)

Ja bym to założenie, które tu próbujecie pokazać rozumiał inaczej. Pracownicy są po prostu zbyt słabo przygotowani aby w pełni wykorzystać możliwości IT. To że ktoś liczy sobie na kalkulatorze zamiast na komputerze, to jest jakaś paranoja dla mnie.
Zresztą jeszcze dzisiaj się zdarzają takie sytuacje, że siedzi sobie paniusia przy komputerze, gra w pasjansa, a księgowość liczy na karteczce i kalkulatorze bo inaczej nie umie.
Wojciech Nurkowski

Wojciech Nurkowski Specjalista....

A widzisz - tu się muszę nie zgodzić.
Również użuwam komputera, różnych zaawansowanych aplikacji a jednak
mimo wszystko kalkulator leżący nieopodal często jest używany.
Oszczędza mi to czas.

Jeśli chodzi o brak uzywania technologii które posiadamy, często składa się na to kilka czynników np.:

- stare przywzyczajenia,
- brak chęci uczenia się,
- staromodne metody zarządzania projektami (o ile wogóle takowe istnieją)

konto usunięte

Wydaje mi się ,że dyskusja ograniczyła się do systemów wewnętrznych danej firmy. Systemy IT to także systemy przez ,które klient może się skontaktować z konsultantami kupić/zamówić produkt. Według mnie tego do zabawki porównywać nie można.

pzdr
Piotr T.

Piotr T. Spring/Microservices

Jerzy Niepostyn:
Solow powiedział kiedyś: "obecnie era komputera jest widoczna wszędzie z wyjątkiem statystyk wydajności pracy".
Wynika z tego, że wszelkie zyski z informatyzacji pożerają wyłącznie firmy z sektora IT (producenci IT, konsultanci, wdrożeniowcy, serwis itd.), a pozostałym firmom wydaje się tylko, że uzyskują jakieś zyski finansowe.
Polecam wycieczkę do call center w dowolnej większej firmie - tam najłatwiej można zobaczyć różnicę przed i po udanym wdrożeniu systemu informatycznego.

konto usunięte

Wojciech N.:
A widzisz - tu się muszę nie zgodzić.
Również użuwam komputera, różnych zaawansowanych aplikacji a jednak
mimo wszystko kalkulator leżący nieopodal często jest używany.
Oszczędza mi to czas.

Jeśli chodzi o brak uzywania technologii które posiadamy, często składa się na to kilka czynników np.:

- stare przywzyczajenia,
- brak chęci uczenia się,
- staromodne metody zarządzania projektami (o ile wogóle takowe istnieją)
Brzmi jakby wdrożenie dotyczyło urzędu państwowego.Paweł Stachowski edytował(a) ten post dnia 01.08.08 o godzinie 20:50
Jakub Korupczyński

Jakub Korupczyński Software Developer

kalkulatora też używam na komputerze :)
a zazwyczaj arkusza kalkulacyjnego, bo się szybko piszę wzór, a później prosto zmieniam cyferki do różnych obliczeń :)
Wojciech Nurkowski

Wojciech Nurkowski Specjalista....

tak, ale majac otwartych 20 okienek na pulpicie, szkod mi czasu na szukanie kalkulatora w menu, wklikiwanie cyferek przy prostym dzialaniu.

Oczywiscie, excel czy crm-owe aplikacje równiez liczą ale np przy prostych obliczeniach, kalkulator sprawia sie doskonale i oszcedza czas :)

konto usunięte

Widzę co nieco emocjonalnego podejścia do tematu ...
Większość odpowiadających to oczywiście ludzie IT :)
Dlatego w tym temacie warto zastanowić się nad ekonomiczną stroną wdrożenia technologii IT. A więc zastanowić się jak to jest tak naprawdę z kasą.
Oczywiście, że system podakowy jest tak ustawiony, że "opłaca się" inwestować w technologie IT (amortyzacje, odpisy, ulgi itp.). Natomiast jak się dobrze przyjrzeć przepływom kasy, to się okazuje jak w petitum ;)
Tak właśnie postąpił Solow. Kilkanaście lat badał inwestycje w technologie IT i ak mu wyszło. Stąd wziął się termin "Paradoks Solow'a". Ponieważ bardzo trudno w to uwierzyć nam , ludziom z branży ... ;) Co więcej, wydaje się nam, że stwierdzenie to podważa sens naszej pracy ...
Jerzy Zientkowski

Jerzy Zientkowski Public speaker and
coach. IT Manager.
Father.

Jerzy Niepostyn:
Oznacza to, że wprowadzenie do firmy technologii IT zupełnie nie wpływa na wydajność pracy w tej firmie.

Haaalo. Panie Jerzy.
Teza postawiona w temacie jest ciekawa, oryginalna i, jeśli mam spojrzeć na własne podwórko - nieprawdziwa. W pieniądzach, do wyboru $, € i zł mogę pokazać, że wprowadzenie do firmy nowej technologii IT wpływa na wydajność pracy w firmie.

Jak ma pan jakieś przykłady że jest inaczej, służę konretnymi kontrprzykładami.
Jerzy Niepostyn:
Widzę co nieco emocjonalnego podejścia do tematu ...
Większość odpowiadających to oczywiście ludzie IT :)
Dlatego w tym temacie warto zastanowić się nad ekonomiczną stroną wdrożenia technologii IT. A więc zastanowić się jak to jest tak naprawdę z kasą.
Oczywiście, że system podakowy jest tak ustawiony, że "opłaca się" inwestować w technologie IT (amortyzacje, odpisy, ulgi itp.). Natomiast jak się dobrze przyjrzeć przepływom kasy, to się okazuje jak w petitum ;)
Tak właśnie postąpił Solow. Kilkanaście lat badał inwestycje w technologie IT i ak mu wyszło. Stąd wziął się termin "Paradoks Solow'a". Ponieważ bardzo trudno w to uwierzyć nam , ludziom z branży ... ;) Co więcej, wydaje się nam, że stwierdzenie to podważa sens naszej pracy ...

Raz jeszcze, halooo, pobudka.
Wprowadzenie technologii (i - dostosowanie do niej procesu) potrafi dramatycznie zwiększyć wydajność a co za tym idzie - obciąć koszty lub zwiększyć zyski.
I proszę mi udowodnić że jest inaczej ;)
Pozdrawiam
Doom_
Wojciech Z.

Wojciech Z. Konsultant
IT/Biznesowy

Generalnie opłaca się wdrażać rozwiązania IT.

Generalnie nie znaczy 'zawsze'

http://www.competitiveskills.pl/aktualnosci/czy-kazda-...

szczególnie podoba mi się konkluzja:

*
Po pierwsze nie każdej firmie potrzebny jest CRM.
*
Po drugie nie dla każdej firmy budowanie programów lojalnościowych i relacji z klientami będzie opłacalne.
*
Po trzecie nie zawsze proponowane rozwiązania informatyczne uwzględniają rachunek kosztów i zysków jakie firma może odnieść z ich wdrożenia.
*
Po czwarte wdrożenie CRM to trudny i skomplikowany proces wykraczający znacznie poza systemy informatyczne.

Gdzieś czytałem o konferencji na temat sensowności wdrażania nowych systemów - znajdę to wrzucę

konto usunięte

Jerzy Niepostyn:
czy wiecie, że księgowy zanim zatwierdzi bilans wyliczony przez system informatyczny bierze kalkulator i liczy wszystko na piechotę ?
czy wiecie, że kasjerka, po zarejestrowaniu operacji w systemie informatycznym, bierze kalkulator i sumuje kwoty ?
czy wiecie, że prawdziwy biznesmen podejmuje decyzje na podstawie swojej własnej wiedzy i doświadczenia, a analiza jakiegoś przedsięwzięcia nie zrobi tego za niego
czy wiecie, że przewaga konkurencyjna polega na tym, że dana firma ma więcej kasy ?
czy wiecie, że na wsi nie ma za bardzo IT, a roślinki sobie rosną ? :)
Poza tym nie słyszałem, by oglądanie tv-sat przynosiło zyski jakiemuś przemysłowi, prócz producenta tychże no i oczywiście przemysłowi IT (w bardzo dużej mierze!)

W ramach przekonania się o pożytku z IT spróbuj odstawić kopmuter i:
- pisać wszystko na maszynie do pisania albo ręcznie
- wysłać ofertę do 50 tysięcy klientów w ciągu 5 minut
- sprawdzić w ciągu 2 minut gdzie jest Twoja przesyłka kurierska
- zrobić przelew w tradycyjnym banku albo (nie daj Boże) na poczcie
- dowiedzić się o której odjeżdża pociąg w telefonicznej informacji PKP

Za chwilę wrócisz i będziesz głosił chwałę informatyki :)))

konto usunięte

Sławomir Kłódka:
>> Za chwilę wrócisz i będziesz głosił chwałę informatyki :)))
Nie muszę ;) wszyscy wokoło o tym trąbią, ale ten temat nie jest o chwale IT.
Przykładzik może, byście się trochę wyzwolili z sideł IT ;)
Firma A, B i C obsługują po 30 klientów w tradycyjny sposób. Firma A stwierdziła, że jak kupi programik od MS do obsługi klientów, to spora część klientów firm B i C przejdzie do nich. I zakupiła od MS programik. I po pewnym czasie firma A obsługiwała 60 klientów, a firma B i C po 15 klientów. Zyski firmy A zwiększyły się (niech nam żyje IT!). Ale firmy B i C zobaczyły, że coś jest nie tak, więc równiez kupiły programik MS. I po pewnym czasie firma A, B i C obsługują ... znów po 30 klientów :) Więc zyski znów te same, jak były na początku.
Kto zarobił najwięcej na tym interesie ? Firma A, B, czy C ? A może praktycznie tylko firma MS ? ;)))))))))
Czy coś Wam to przypomina ?

konto usunięte

Jerzy Niepostyn:
Przykładzik może, byście się trochę wyzwolili z sideł IT ;)
Firma A, B i C obsługują po 30 klientów w tradycyjny sposób. Firma A stwierdziła, że jak kupi programik od MS do obsługi klientów, to spora część klientów firm B i C przejdzie do nich. I zakupiła od MS programik. I po pewnym czasie firma A obsługiwała 60 klientów, a firma B i C po 15 klientów. Zyski firmy A zwiększyły się (niech nam żyje IT!). Ale firmy B i C zobaczyły, że coś jest nie tak, więc równiez kupiły programik MS. I po pewnym czasie firma A, B i C obsługują ... znów po 30 klientów :) Więc zyski znów te same, jak były na początku.
Kto zarobił najwięcej na tym interesie ? Firma A, B, czy C ? A może praktycznie tylko firma MS ? ;)))))))))
Czy coś Wam to przypomina ?

Z drugiej strony po zakupie programiku od firmy MS , wspomniana firma A może obsługiwać 30000 klientów. Wtedy firmy B i C zobaczą ,że coś jest z nimi nie tak :).

pzdr

konto usunięte

I po pewnym czasie firma A, B i C obsługują ...
znów po 30 klientów :) Więc zyski znów te same, jak były na początku.
Kto zarobił najwięcej na tym interesie ? Firma A, B, czy C ? A może praktycznie tylko firma MS ? ;)))))))))
Czy coś Wam to przypomina ?

Równie dobrze moglibyśmy dać jako przykład zakup samochodów: Firma A kupuje większe samochody dostawcze dzięki czemu może taniej i więcej towaru przewieźć więc odbiera część klientów firmom B i C. Po jakimś czasie te firmy też kupują większe samochody i sytuacja wraca do punktu wyjścia, klienci wracją do tych firm i dalej wszystkie firmy mają po tyle samo klientów. Czy mamy z tego wysnuć wniosek że nie należy kupować samochodów dostawczych? Czy uznać, że korzyści odniósł tylko producent samochodów?

Od czasu gdy małpa pokazana w Odysei Kosmicznej wzięła do ręki kość i walnęła drugą małpę zaczął się rozwój technologiczny którego jesteśmy częścią. Przynam, że bardzo mi się podoba moja rola w tym procesie i wcale nie zamierzam negować sensu tegoż rozwoju.

konto usunięte

Paweł W.:
Z drugiej strony po zakupie programiku od firmy MS , wspomniana firma A może obsługiwać 30000 klientów.

Dokładnie tak. Dobrze wdrożony system wspomagający jakiś kawałek biznesu może dać dobrego kopa do przodu. Oczywiście musi to być rozwiązanie rozsądnie wybrane, dobrze wdrożone, userzy przeszkoleni plus wiele innych czynników ze zmainą sposobu pracy włącznie.
Michał Ł.

Michał Ł. Doświadczenie jest
czymś, co zdobywasz
wtedy, gdy
przesta...

Hej

Wg mnie informatyka daje firmą tzw przewagę strategiczną nad konkurencją - pozwala szybciej przetwarzać dane, generować raporty, przeszukiwać dane, świadczyć usługi komunikacyjne itp, itd.

Wydaje mi się jednak, że wiele firm podchodzi do tego tak, że informatyka rozwiąże wszystkie problemy firmy(łącznie z koniecznością pracy) - jeszcze gorzej - komputery rozwiążą problem firmy. I tu kupujemy komputer na którym ktoś całymi dniami układa pasjansa.

Dla businessu ważny jest osiągany cel, zwiększenie zysków, zwiększenie przewagi nad konkurencją, minimalizacja strat - teraz potrzebny jest ktoś, kto w danym konkretnym przypadku tej firmy jest wstanie zaproponować konkretne rozwiązania. Nie ma tutaj reguły; dla przykładu to, że w jednej firmie opłaca się Linux nie znaczy, że będzie się opłacał w drugiej - systemy operacyjne, programy to tylko narzędzia do osiągania celu.

No i najważniejsze - jak już się ma dobrze zrobione IT to pamiętajmy, że to ma nam pomagać a nie zrobić za nas pracę - prezesowi firmy na pewno mocno pomogą symulacje, raporty i łatwość dostępu do danych ale decyzję musi podjąć on sam - nie system; to, że Pani kasjerka po wprowadzeniu transakcji na koniec dnia ręcznie sprawdza sum świadczy tylko o tym, że ma świadomość, że ludzie są ludźmi - popełniają błędy i lepiej wszystko 2 razy sprawdzić.
Do tego też wspominane - trzeba ludzi przygotować do korzystania z IT - taki przykład: jedna z firm w USA (60 000 userów) migrowała na Linuksa - wszystko było fajnie z kosztami dopóki ktoś nie dodał kosztów przeszkolenia ludzi na nowy system (firma i tak zmigrowała na Linuksa bo lepiej pasował do jej strategii businessu ale ktoś przeliczył, że cena wyszkolenia ludzi - [oczywiście nie tylko zewnętrzne ale też wewnętrzni trenerzy[pensje], ludzie, którzy zamiast pracować uczą się] - mogłaby 3 krotnie pokryć koszty zakupu tego samego od MS)

Z mojego doświadczenia powiem, że w prawie 95% przypadków złe IT nie jest winą informatka tylko firmy, która nie potrafi zdefiniować tego czego oczekuje i co chce poprzez IT osiągnąć.

MichałMichał Ł. edytował(a) ten post dnia 10.08.08 o godzinie 13:21

konto usunięte

Jerzy Zientkowski:
Raz jeszcze, halooo, pobudka.
Wprowadzenie technologii (i - dostosowanie do niej procesu) potrafi dramatycznie zwiększyć wydajność a co za tym idzie - obciąć koszty lub zwiększyć zyski.
I proszę mi udowodnić że jest inaczej ;)
Pozdrawiam
Doom_
c.b.d.u.
http://www.tiger.edu.pl/kolodko/ksiazki/Kolodko-Nowa_g...

Wyślij zaproszenie do