Łukasz Żuchowski Software Wizard
Jarek Żeliński:
Drobna uwaga: czy wymagania są możliwe do określenia czy nie?
Jeśli wymagania są możliwe do określenia a wiec projekt nadaje się do planowania to robimy to "po bożemu"
Boga do tego nie mieszajmy. Masz na myśli "wodospad" :)
Jeśli nic nie wiem i niczego nie planujemy to mamy n-k: to jest biznes który niczym się nie różni od wygranej w totolotka, sam fakt, że nie tylko n-k nie da się powtórzyć jest na to dowodem...
Tak to bywa ze start-upami. Często nie wiadomo co się z nich wykluje... to chyba dobre miejsce dla zwinności :). Bo co jak zrobimy super profesjonalną analizę (długą i kosztowną) jak rynek nam za 5 min. zmieni wymagania o 180 stopni ?
Nie zamierzam toczyć dyskusji na temat agile vs. podejście klasyczne, bo nie o tym ten wątek (ale troche przejaskrawił Pan agile)
Jarek Żeliński:
nie raz widywałem Agile pod tytułem metodyka prototypownia czyli > tak dużo rzeźbimy aż się w końcu spodoba, te i podobne to metody > bazujące na załażeniu, ze nie ma spisanych wymagań a klient nie > wie co chce.
Ja widziałem wiele projektów prowadzonych nie w/g agile których padło i było porażką (czy czegoś to dowodzi ?). Ciekawe jaki jest procent projektów nieudanych agile i klasycznych :) Także uważam że ten argument jest kiepski...
To, że projekt jest prowadzony jednym czy drugim podejsciem nie jest kluczem do sukcesu czy porażki, a jedynie środkiem za pomocą którego można przy odrobinie szczęscia i umiejętności osiągnąć wyznaczony cel. Są jednak sytuacje w których wybór danego sposobu prowadzenia projektu może mieć większe lub mniejsze znaczenie.
PozdrawiamŁukasz Żuchowski edytował(a) ten post dnia 19.11.08 o godzinie 14:27