Jerzy Zientkowski

Jerzy Zientkowski Public speaker and
coach. IT Manager.
Father.

Obserwuję dyskusję, czasem nawet się wypowiadam i pozwolę sobie wetknąć kijka w mrowisko. Przegapiliśmy w tej dyskusji dwa, moim zdaniem, niezwykle ważne stwierdzenia :)
Magda Emilia Jarczak:
jeśli mówi 5k, a ja nie mogę dać więcej niż 3 (zgodnie z
widełkami)
- nie ma o czym rozmawiać, mówimy o różnicach nie do
obejścia [...]

Pierwsze tu. Czym są dla nas owe widełki? Ano są ilością pieniędzy, jakie chcemy zapłacić za wykonywaną pracę. Nie - za to co człowiek potrafi, tylko za wykonywaną pracę.
Większość absolwentów - a i spora część ludzi z doświadczeniem - myli moim zdaniem te dwa pojęcia
- ile jestem wart
- ile chce pracodawca zapłacić za pracę

Zgodzicie się? I ze wszystkimi konsekwencjami takiej tezy?

A teraz drugie:
Łukasz Baran:
[...]
Niestety ale takie jest własnie podejście korporacji, gdzie maksymalne podwyżki to 8%. Zmiana pracy skutkuje podskoczeniem zarobków średnio o 30% :)

Aj, waj, jak mawiają nasi starsi bracia w wierze. Kilka lat temu, kiedy zaczynałem pracę w CA, głośno i wyraźnie koledzy ze stażem mówili: 'pamiętaj, Jurek, za mniej niż 50% podwyżki nie opłaca się zmieniać pracy'. Argumenty pamiętam do dziś, rozsądne i sensowne. Teza nie obejmuje czynników pozafinansowych.

Jak jest dziś? Potraficie powiedzieć, za ile % podwyżki 'opłaca się' zmienić pracę?
No i - czy Wasza Korporacja kurczowo trzyma się tych 8%, czy jest elastyczna?

Mój punkt widzenia
- z moim doświadczeniem (i większym, zgaduję) opłaca się zmienić pracę przy 50% lub więcej, przy założeniu identycznych warunków pracy (środowisko, szef, wyzwania...)
- nie, Moja Korporacja ;) nie trzyma się kurczowo 8%

Pozdrawiam
Jurek
Wojciech Z.

Wojciech Z. Konsultant
IT/Biznesowy

Odnośnie low cost -> to co pisałem uprzednio - błędem było od początku budowanie biznesu na samej cenie, zamiast na jakości/innowacyjności. To w świetle procesów gospodarczych i społecznych po akcesji jest bzdurą. Wskazywał na to np. były v-prezes comarchu chyba.

Koszta - musi Norwegia być bardzo droga. W Genewie (niech mi nikt nie mówi że to biedne miasto) daje radę wynająć kawalerkę za 800-900 chf - i to jest drogo, moja koleżanka taniej wynajmuje w pobliżu centrum Paryża. Ja w Krakowie płacę ponad 1200 pln.
Dariusz Macina

Dariusz Macina Technology Manager,
Making Waves Polska

Jerzy Zientkowski:
Mój punkt widzenia
- z moim doświadczeniem (i większym, zgaduję) opłaca się zmienić pracę przy 50% lub więcej, przy założeniu identycznych warunków pracy (środowisko, szef, wyzwania...)
- nie, Moja Korporacja ;) nie trzyma się kurczowo 8%

Ta kwota bedzie tym wieksza im wiecej ma sie do stracenia. Kazda zmiana pracy niesie ze soba jakies ryzyko i na im wieksze sie decydujemy tym wiekszej stopy zwrotu powinnismy oczekiwac.

Druga sprawa to to, ze potrzeba czasu zeby w nowej firmie wyrobic sobie uznana marke... z mojego doswiadczenia wynika, ze jest to okolo roku. A zatem jesli jestesmy cenionymi specjalistami to przez ten rok moze moglibysmy np. awansowac w starej firmie. Zmieniajac prace musimy poswiecic ten czas na mozolne budowanie swojej pozycji w nowej firmie - i w tym sensie jest to czas stracony.

-Mysle, ze 30-50% podwyzki zaleznie od okolicznosci to kwota przy ktorej oplacaloby mi sie zmienic prace.
-U mnie tez jest to wiecej niz te 8% rocznie.Dariusz Macina edytował(a) ten post dnia 04.07.08 o godzinie 20:59
Maja Miarecki

Maja Miarecki Senior Frontend
Developer

Jerzy Zientkowski:
Jak jest dziś? Potraficie powiedzieć, za ile % podwyżki 'opłaca się' zmienić pracę?
No i - czy Wasza Korporacja kurczowo trzyma się tych 8%, czy jest elastyczna?

Mój punkt widzenia
- z moim doświadczeniem (i większym, zgaduję) opłaca się zmienić pracę przy 50% lub więcej, przy założeniu identycznych warunków pracy (środowisko, szef, wyzwania...)
- nie, Moja Korporacja ;) nie trzyma się kurczowo 8%

No nie wiem, mnie sie zdarzalo zmieniac prace bez podwyzki. Przechodzilam z firmy do firmy za te same pieniadze. Ale mam w zwyczaju dobrze dobierac sobie pracodawcow. Wazniejsze, niz wieksze pieniadze jest dla mnie faktyczny rozwoj, nauczenie sie czegos nowego.
Łukasz B.

Łukasz B. Administrator B24,
First Data Polska

Jerzy Zientkowski:
kiedy zaczynałem pracę w CA, głośno i wyraźnie koledzy ze stażem mówili: 'pamiętaj, Jurek, za mniej niż 50% podwyżki nie opłaca się zmieniać pracy'. Argumenty pamiętam do dziś, rozsądne i sensowne. Teza nie obejmuje czynników pozafinansowych.

Jak jest dziś? Potraficie powiedzieć, za ile % podwyżki 'opłaca się' zmienić pracę?
No i - czy Wasza Korporacja kurczowo trzyma się tych 8%, czy jest elastyczna?

Mój punkt widzenia
- z moim doświadczeniem (i większym, zgaduję) opłaca się zmienić pracę przy 50% lub więcej, przy założeniu identycznych warunków pracy (środowisko, szef, wyzwania...)
- nie, Moja Korporacja ;) nie trzyma się kurczowo 8%

Pozdrawiam
Jurek

Dlatego w swojej wypowiedzi użyłem słowa --> średnio. Jednym opłaca się zmienić prace już przy 15% podwyżki bo:
- szef nie taki
- szkoleń nie ma
- wyzwań nie ma
- robię to samo od roku i się cofam
- nie podoba mi się już atmosfera
- zabetonowali mi okna

Inni nie zmienią za mniej niż 40 - 50%. Bo wszystkie przesłanki wymienione na górze nie istnieją. Średnio zmiana pracy wiąże się z 30% podwyżką i raczej wątpię, żeby jakakolwiek firma (korporacja) dała taka podwyżkę roczną.

Fakt jak wspomniał kolega, traci się wypracowana pozycje w firmie jak również potrzeba czasu, aby wdrożyć się w nowe zadania, nadal jednak uważam, że jest to opłacalne. 8% jest to średnia podwyżka w korporacjach, oczywiście nie trzymajmy się tego kurczowo, są też podwyżki 4% :))
Łukasz Mańka

Łukasz Mańka Monitoring
administrator

Takie potwierdzenie dla zdziwionych, ze Polska przestala byc tania:

http://biznes.onet.pl/0,1785978,wiadomosci.html

:-)
Andrzej Grądziel

Andrzej Grądziel Test Manager at
Nokia Siemens
Networks

Dariusz Macina:
Andrzej Grądziel:

Przepraszam, ale w ktorym miejscu sa one wygorowane? Naprawde tym idealem sa ceny z krajow zachodnich i pensje 1/x ichnich? Bo tak wlasnie jest, a nawet gorzej (ceny elektroniki wciaz sa u nas duzo wyzsze). Teraz juz nawet mit taniej zywnosci polecial na twarz.

Jesli uwazasz ze w Polsce jest drogo to sie mylisz. Od pewnego czasu pracuje w Norwegii, ktora badz co badz uwazana jest za jeden z najbogatszych krajow. Programista tutaj zarabia w przeliczeniu na zlotowki okolo 18 tysiecy brutto. W Polsce, dla ludzi z moim doswiadczeniem zaczely sie pojawiac oferty na 10k brutto (normalna umowa o prace bez zadnych kopert pod stolem). Zapewniam Cie, ze te 10k ma znacznie wieksza sile nabywcza niz 18k w Norwegii...
Krakow - obiad na rynku 30 pln, piwo 7 pln, wynajem mieszkania 1500
Oslo - obiad na rynku 200 pln, piwo 35 pln, wynajem mieszkania 4500
Jak to wyglada w porownaniu z innymi krajami - nie wiem ale stwierdzenie, ze my to tacy biedni jestesmy jest mitem.Dariusz Macina edytował(a) ten post dnia 04.07.08 o godzinie 11:39

Ale Skandynawia to inna bajka, moze o ich socjale pare slow powiedz? :-)
Ja porownuje calo reszte "Zachodu" - Wlochy, Holandia, Irlandia.
Poza kosztami mieszkania reszta jest na podobnym albo nizszym poziomie.
A przyklad z obiadem, prosze:
Wawa - obiad wcale nie w centrum miasta dla 2 osob - 250zl
Bruksela - obiad przy glownym placu dla tych samych 2os - 50 EUR.

O piwie, przez ktorego ceny wyspiarze juz nie lubia Krakowa, pisac nie musze chyba.
Łukasz B.

Łukasz B. Administrator B24,
First Data Polska

Andrzej Grądziel:
A przyklad z obiadem, prosze:
Wawa - obiad wcale nie w centrum miasta dla 2 osob - 250zl
Bruksela - obiad przy glownym placu dla tych samych 2os - 50 EUR.

Chyba w Sheratonie ... :/ W weekendy jadamy w centrum i nie udało mi się jeszcze zapłacić za obiad więcej jak 100 PLN (a barów mlecznych raczej nie odwiedzam), więc zależy gdzie się żywisz, w Brukseli też bez problemu znajdę Ci miejsce gdzie obiad wyniesie 200 euro.
Andrzej Grądziel

Andrzej Grądziel Test Manager at
Nokia Siemens
Networks

Łukasz Baran:
Andrzej Grądziel:
A przyklad z obiadem, prosze:
Wawa - obiad wcale nie w centrum miasta dla 2 osob - 250zl
Bruksela - obiad przy glownym placu dla tych samych 2os - 50 EUR.

Chyba w Sheratonie ... :/ W weekendy jadamy w centrum i nie udało mi się jeszcze zapłacić za obiad więcej jak 100 PLN (a barów mlecznych raczej nie odwiedzam), więc zależy gdzie się żywisz, w Brukseli też bez problemu znajdę Ci miejsce gdzie obiad wyniesie 200 euro.

http://www.podwale25.pl/
http://www.arkadia.com.pl/?pageid=51&lang=pl&id=61&bra...

Pierwsze 2 z brzegu. Nie Sheraton, przy Placu Zamkowym nijak nie sa a porownuje je z lokalami stad:

Obrazek
Łukasz B.

Łukasz B. Administrator B24,
First Data Polska

Andrzej Grądziel:
http://www.podwale25.pl/
http://www.arkadia.com.pl/?pageid=51&lang=pl&id=61&bra...

Pierwsze 2 z brzegu. Nie Sheraton, przy Placu Zamkowym nijak nie sa a porownuje je z lokalami stad:

Obrazek

No to chyba trzeba kolego kalkulator zmienić :))

Pokazujesz mi "Kompanię Piwną" gdzie za pełny obiad:

- Zupa - 7PLN
- Kaczka jakaś tam do wyboru - MAX 30 PLN
- Dodatkowa sałatka - 6 PLN
- Piwo 6 PLN

Razem daje 49 PLN x 2 osoby 98 PLN - do 250 PLN podanych przez Ciebie jeszcze daleka droga.

"Chłopskie Jadło", "Pierogarnia", "U Szwejka" też nie zapłacisz więcej a wszystkie również w okolicach ścisłego centrum.. Dlatego dziwi mnie ta wymyślona kwota 250 PLN.Łukasz Baran edytował(a) ten post dnia 21.07.08 o godzinie 13:30
Dariusz Macina

Dariusz Macina Technology Manager,
Making Waves Polska

Jak widac wszystko jest wzgledne, zalezy jak spojrzec i na co zwrocic uwage.

Na tej samej zasadzie jak z jedzeniem mozna by sie spierac, czy np. w UK zarabia sie tak duzo jak sie powszechnie sadzi.

Prosze, oto lista ofert ze znanego portalu reed.co.uk dla stanowiska Software Engineer:
http://www.reed.co.uk/Job/SearchResults.aspx?s=138&ns=...

Jeden wskaze te za 50k funtow rocznie i bedzie twierdzil ze to raj na Ziemi... ktos inny moze zauwazyc, ze jest i sporo ofert za 20-25k funtow rocznie - a to juz jest stawka, ktora spokojnie wyciaga sie w PL i to nie w Warszawie.
Andrzej Grądziel

Andrzej Grądziel Test Manager at
Nokia Siemens
Networks

Łukasz Baran:
Andrzej Grądziel:
http://www.podwale25.pl/
http://www.arkadia.com.pl/?pageid=51&lang=pl&id=61&bra...

Pierwsze 2 z brzegu. Nie Sheraton, przy Placu Zamkowym nijak nie sa a porownuje je z lokalami stad:

Obrazek

No to chyba trzeba kolego kalkulator zmienić :))

Pokazujesz mi "Kompanię Piwną" gdzie za pełny obiad:

- Zupa - 7PLN
- Kaczka jakaś tam do wyboru - MAX 30 PLN
- Dodatkowa sałatka - 6 PLN
- Piwo 6 PLN

Razem daje 49 PLN x 2 osoby 98 PLN - do 250 PLN podanych przez Ciebie jeszcze daleka droga.

"Chłopskie Jadło", "Pierogarnia", "U Szwejka" też nie zapłacisz więcej a wszystkie również w okolicach ścisłego centrum.. Dlatego dziwi mnie ta wymyślona kwota 250 PLN.

Nie no, jesli chcesz udowodnic, ze i w Wawie i wszedzie indziej da sie za 10-15EUR zjesc obiad to przeciez ja sie w 100% zgadzam. Moge 10 innych menu z tego lokalu wybrac, kazdy w innym zakresie cenowym (ta kaczka to obowiazkowa? :-), zauwaz ze niektorzy nie ida do knajpy zeby zjesc i wyjsc tylko milo spedzic czas, gdzie jakies przystawki, deser, wino?). I wlasnie w przedziale srednio-wyzszych lokali i takich porcji Polska (zreszta jak i cala reszta "nowych" krajow UE) obsysa. Po prostu mamy biznesmenow planujacych na lat 2, zamiast na 10, konczy sie to tym ze ten sam hotel sieciowy jest tanszy na zachodzie niz w Polsce (bo to franczyza).

PS. te 2 przyklady to wlasnie miejsca gdzie zaplacilem 200-300, w jednej mniej, w drugiej wiecej, generalnie okolice 70EUR.Andrzej Grądziel edytował(a) ten post dnia 22.07.08 o godzinie 09:25
Łukasz B.

Łukasz B. Administrator B24,
First Data Polska

Andrzej Grądziel:
Nie no, jesli chcesz udowodnic, ze i w Wawie i wszedzie indziej da sie za 10-15EUR zjesc obiad to przeciez ja sie w 100% zgadzam. Moge 10 innych menu z tego lokalu wybrac, kazdy w innym zakresie cenowym (ta kaczka to obowiazkowa? :-), zauwaz ze niektorzy nie ida do knajpy zeby zjesc i wyjsc tylko milo spedzic czas, gdzie jakies przystawki, deser, wino?). I wlasnie w przedziale srednio-wyzszych lokali i takich porcji Polska (zreszta jak i cala reszta "nowych" krajow UE) obsysa. Po prostu mamy biznesmenow planujacych na lat 2, zamiast na 10, konczy sie to tym ze ten sam hotel sieciowy jest tanszy na zachodzie niz w Polsce (bo to franczyza).

PS. te 2 przyklady to wlasnie miejsca gdzie zaplacilem 200-300, w jednej mniej, w drugiej wiecej, generalnie okolice 70EUR.Andrzej Grądziel edytował(a) ten post dnia 22.07.08 o godzinie 09:25


Wiesz piszesz o obiedzie, więc podliczam Ci koszty obiadu ;-)) Kaczka nieobowiązkowa, może być kaszanka bądź grillowane mięcho :) Ale nawet mimo tego wszystkiego, ciężko mi sobie wyobrazić ile trzeba przystawek zjeść i wina wypić za kolejne 150 PLN ;) ... może to dlatego, że ja zawsze na diecie, ale też nie widzę aż takich różnic pomiędzy cenami w Warszawie, Krakowie a Pradze, Berlinie czy Amsterdamie(jedynie zarobki jeszcze nie zawsze dorównują).

A tak poza tym, to 2 tygodnie temu byłem w Krakowie i na Rynku Głównym piłem piwo za 7 PLN, a na Kazimierzu jeszcze mniej. Może Anglicy zaczęli narzekać bo im się funt na glebę posypał trochę ;))

konto usunięte

Łukasz Baran:
Andrzej Grądziel:

Zapraszam do Norwegii (ceny dla 2 osób - zestawy):
Burger King: 160 NOK
Zwykła knajpa (turek): 300 NOK
Hotel ***: 600 NOK

osobiście polecam to ostatnie... nie ma to jak mięsko z renifera :-)

konto usunięte

Rafał Ziółkowski:
osobiście polecam to ostatnie... nie ma to jak mięsko z renifera :-)

O czym to ja mówiłem na początku tej dyskusji ... hmm :)

konto usunięte

Krzysztof P.:
Rafał Ziółkowski:
osobiście polecam to ostatnie... nie ma to jak mięsko z renifera :-)

O czym to ja mówiłem na początku tej dyskusji ... hmm :)

Ano oftopujemy i zrobilem to z pelna swiadomoscia gotowy poniesc ew konsekwencje :-)
Wojciech K.

Wojciech K. realizator pomysłów
własnych

to ja mam takie pytanie... jaki składnik jest wg. Was ważniejszy?

- ciekawa praca (tzn. współpraca z ciekawymi klientami, udział w sztandarowych projektach, o których "się mówi" lub niepowtarzalnych)
- wysokość płacy (w sensie: czy np. za 1000zł więcej można zrezygnować z ciekawych projektów na rzecz nudnej dłubaniny)

dla niektórych osób wybór stanowisk i pracodawców w ramach branży IT nie jest podyktowany własnymi zdolnościami i potencjałem (każdy jest najlepszy w czymś innym), lecz potrzebami czysto finansowymi (robić niekoniecznie to, w czym jest się najlepszym, ale byle więcej z tego było, chociaż dawno zarabia się już kilkukrotność średniej krajowej) - pytanie, jak powszechne to zjawisko i czy w pewnym momencie z rynkiem nie stanie się to, co z "wężem, który zaczyna zjadać swój ogon"?
Maciej Nowicki

Maciej Nowicki Java Developer

Wojciech Kuk:
to ja mam takie pytanie... jaki składnik jest wg. Was ważniejszy?

- ciekawa praca (tzn. współpraca z ciekawymi klientami, udział w sztandarowych projektach, o których "się mówi" lub niepowtarzalnych)
- wysokość płacy (w sensie: czy np. za 1000zł więcej można zrezygnować z ciekawych projektów na rzecz nudnej dłubaniny)

Myślę, że to zależy od sytuacji danej osoby.

W moim przypadku, będąc u progu dorosłości, dopiero od niedawna "na swoim", ważniejsza jest wysokość płacy, bo zapewnia mi stabilizację. A ciekawe to było kodowanie na demoscenie, nie pisanie aplikacji dla biznesu.

Poza tym pamiętajmy o innych wartościach poza pracą - dla mnie atrakcyjniejsza od "ciekawej" pracy, w której jednak często musiałbym zaliczać nadgodziny, byłaby nudna dłubanina, gdzie jednak wiem, że zawsze skońćzę o tej 16 czy 17 i mam potem czas dla rodziny, na skoszenie trawnika, czy przejażdżkę na rowerze.

konto usunięte

0 % bezrobociew IT ?? gdzie? już tam jadę :)_
Jerzy Paweł Pielich

Jerzy Paweł Pielich Właściciel, JPP Info

Paweł Stachowski:
0 % bezrobociew IT ?? gdzie? już tam jadę :)_

Ja też !!! , hehehe

Jest to tylko medialna bańka mydlana - zerowe bezrobocie.

Poszukują ludzi do łopaty i do kas, ale im też się to nie opłaca.

Pozdrawiam Pana

Następna dyskusja:

Zmiana branży


Wyślij zaproszenie do