konto usunięte

Jarek Żeliński:
pochwalę się czymś. Brałem udział w projekcie, gdzie coś co można nazwać wyceną trwało rok czasu. Po tej wycenie przyszło wdrożenie i ono było planowane na kilka następnych lat. Jeśli nie jestem w błędzie to jeszcze trwa.

a czego to dowodzi?

Wyjęte z kontekstu raczej niczego. Chodzi o to, ze samo zastanowienie się i postanowienie co należy zrobić może trwać długo, a na koniec zostać potraktowane jako spory sukces.
A ja myślę, że projekt jest bardzo ważną częścią, należy go wykonać starannie, dokładnie opisać procesy i na podstawie tego zbudować prototyp (przedstawić nasze standardowe rozwiązanie) po to aby zmniejszyć koszty i nie przedstawiać w dokumentach klientowi tego co działa tak jak on oczekuje. A to będzie mógł stwierdzić po zapoznaniu się z aplikacją, czyli dobrym zapoznaniu się z prototypem
Sylwester M.:
Gdyby wszystko bylo takie ksiazkowe wtedy nie byloby nigdy opoznien w zadnych projektach.

Pozwole sobie się z Panem nie zgodzić. Jakby wszystko było książkowe, to:
a) koszty*2
b) termin * 2
c) dokumentacja *4
d) 50% projektów kończyło by się całkowitą klapą

Przecież 90% książek jest pisanych przez osoby nie mające nic wspólnego z praktyką.

Osobiście jestem przekonany, że również know how trzeba traktować wybiórczo w zależności od zamówienia klienta.

Jak ktoś chce dobrze i tanio to musi złożyć dwa oddzielne zamówienia.

konto usunięte

Jarek Żeliński:
Przemek Wiśniewski:
Ja lubię wszystko sprowadzać do kasy, a jak się nie da do kasy to do innych mierzalnych wskaźników. Niestety rzadko mam ku temu sposobność, właśnie przez nieświadomość klienta. Doskonały klient to taki, który mówi, że chce w dwa lata zmniejszyć koszty o 10%, a do dyspozycji są następujące działania. Wtedy nie ma większych problemów - cel jest jasny: core-owy biznes ma pozostać cały i zdrowy, a ty masz zrealizować inwestycję (projekt to inwestycja). Tu jest miejsce dla analityka - przeanalizować sytuację i opracować uzasadnione, akceptowalne działania, które pozwolą osiągnąć cel.

no i wódki dać temu Panu :), toż każdy to lubi trza "tylko" opisać ten cel, wskazać jak go osiągnąć, jeśłi ma pomóc nowe oprogramowanie wyspecyfikowań jego funkcjonalność i zaprojektować, a potem tylko wykonać, tylko dlaczego wielu programistów oda razu przechodzi do punktu "wykonać"?

Eee tam programistów przechodzi... Klient kupuje usługę z rynku. A na rynku jest od groma małych i dużych firm z programistami w środku.
Maciej Hedrych-Ozimina

Maciej Hedrych-Ozimina IT - problem ? jaki
problem ? nowe
wyzwanie
+48_503_970_286

Panie Jarku - mala firma faktycznie - kupi cos gotowego typu mala ksiegowosc, symfonia start ...a juz jak jest pare osob w ksiegowosci to juz czasem zainwestuje w cos lepszego. mialem na mysli firmy srednie 50-100-200 osob a nie 1-5..moje uproszczenie..
obawiam się, ze dokładnie odwrotnie, małe firmy działają szablonowo i kupują "małą księgowość" za 500zł bez marudzenia, firmy większe kupują rozbudowane systemy lub tworzą dedykowane (lub łączą jedne z drugimi) by dopasować je do swojej specyfiki, to nie przypadek że duży ERP ma setki parametrów do ustawienia (które tzreba jakoś przemyślanie ustawić a wcześniej to zaprojektować) a "mała księgowość" wymaga tylko wklepania danych rejestrowych użytkownika.

konto usunięte

Wojciech Gardziński:
Jarek Żeliński:
Wojciech Gardziński:
Oczywiście! Na poziomie ERP tak jest. Ale, gdy już system jest, a wszędzie JEST, to jw.

ale my tu o tych systemach ERP właśnie, ze są trudne do projektowania Panie Wojciechu, błagam... Pan przychodzi do klienta po nas dopiero :) nie odwrotnie, nie wiem czy Pan już zauważył, że nikt z nas tu nie jest Pana konkurentem (i odwrotnie).
Miłego koncertu.
Wy i o ERP, i nie o ERP. Analizy systemów robi sie również dla systemów raportowych. ja twierdzę, że w tej działce to niepotrzebne, znaczy nie, powinno się to robić metodą prototypowania, a nie SIWZów

Wiem, że tu nie ma konkurencji i jedyne, do czego chcę przekonywać, to metoda prototypowania. W raportowaniu - jak znalazł.

Zakład aktualny.

Ja się zgadzam, i w zasadzie chyba kazdy sie zgodzi. Powodem tego sporu sa dwa rozne punkty widzenia i nic wiecej :)
Maciej Hedrych-Ozimina

Maciej Hedrych-Ozimina IT - problem ? jaki
problem ? nowe
wyzwanie
+48_503_970_286

wsiada facet do taxi i wola..panie ..do lokalu..abym zjdł dobrze, szybko i tanio - no to musimy pojechac w 3miejsca...
Mateusz Kurleto

Mateusz Kurleto Szukamy wybitnych
talentów do
świetnego zespołu IT
w Gdańsku

Wojciech Gardziński:
Mateusz Kurleto:
Ale o czym kolega Wojtek mówi? O zaimportowaniu widoku kont
Mówię, proszę Pana Szanownego, o prototypie systemu, w którym
Ale Panie Wojtku - Pan mówi o systemach księgowych. Z całym szacunkiem to dość prosta i jednoznaczna sprawa, bardzo dobrze udokumentowana i ustrukturalizowana przepisami, a podpięcie systemu raportowego pod dobrze zrobioną bazę to naprawdę nie jest wielka filozofia.
Tworzenie zintegrowanych rozwiązań przynoszących konkretne korzyści biznesowe w różnych dziedzinach najlepiej realizują dedykowane rozwiązania.
Jestem przekonany, że Pana system raportów księgowych nie pomoże poprowadzić zawodów sportowych, nie poprowadzi karty badań zawodników, nie pozwoli na kompleksową obsługę klienta warsztatu samochodowego, nie wesprze procesów produkcyjnych, nie zoptymalizuje stanów magazynowych, nie będzie zarządzał zużyciem części zamiennych i zamówieniami zamienników itd.
Nie widzę żadnego konfliktu między dobrze napisanym gotowym systemem rozwiązującym uniwersalne problemy a potrzebą szczegółowej analizy biznesowej przy projektowaniu kompleksowych rozwiązań.

konto usunięte

Reasumując:
Wszystko jest warte tyle, ile jest w stanie ktoś zapłacić !
Jarosław Żeliński

Jarosław Żeliński Analityk i
Projektant Systemów

nie, warte jest tyle ile ma sens żeby zapłacić....dobranoc :)

konto usunięte

A jeszcze jeden niepokojący objaw wśród zamawiających:
płacę za trabanta, ale żądam mercedesa. I co z tym zrobić?
Maciej Hedrych-Ozimina

Maciej Hedrych-Ozimina IT - problem ? jaki
problem ? nowe
wyzwanie
+48_503_970_286

Andrzej K.:
A jeszcze jeden niepokojący objaw wśród zamawiających:
płacę za trabanta, ale żądam mercedesa. I co z tym zrobić?

tutaj jest raczej winna strona handlowa ..ktory często gęsto wciska klientowi "kit" - że za cene trabanta bedzie mial "prawie" mercedesa [czasem pomijając słowo prawie]Maciej Hedrych-Ozimina edytował(a) ten post dnia 06.08.10 o godzinie 02:19
Jarosław Żeliński

Jarosław Żeliński Analityk i
Projektant Systemów

Andrzej K.:
A jeszcze jeden niepokojący objaw wśród zamawiających:
płacę za trabanta, ale żądam mercedesa. I co z tym zrobić?

nauczyć się negocjować :) lub zatrudniać negocjatora na etapie analizy wymagań :D, uważam, że wymagania się negocjuje a nie spisuje....
Jarosław Żeliński

Jarosław Żeliński Analityk i
Projektant Systemów

Maciej Hedrych-Ozimina:
Andrzej K.:
A jeszcze jeden niepokojący objaw wśród zamawiających:
płacę za trabanta, ale żądam mercedesa. I co z tym zrobić?

tutaj jest raczej winna strona handlowa ..ktory często gęsto wciska klientowi "kit" - że za cene trabanta bedzie mial "prawie" mercedesa [czasem pomijając słowo prawie]

dlatego uważam, że handlowiec powinien być odpowiedzialny finansowo za projekt od oferty do rozliczenia..... po drugie w niektórych firmach nie rozumiem roli handlowca, co tak na prawdę sensownego może wnieść do projektu osoba nie rozumiejąca tego czym zajmuje się klient i tego co robią koledzy programiści, bo samo szkolenie z technik sprzedaży to stanowczo za mało... i raczej nie to szkolenie (pomijam to, że często sprzedawcy próbują sprzedawać oprogramowanie - czytaj usługę - jak kartofle na bazarze).

Wojciech Gardziński

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora
Jarosław Żeliński

Jarosław Żeliński Analityk i
Projektant Systemów

Wojciech Gardziński:
Chce Pan teścik? Podeślę Panu jakieś tam dane, a Pan mi zrobi dowolną metodą prosty raport, byle automatyczny (tzn. zmieni się zawartość i długość danych - zmieni se raport). Gwarantuję dobrą zabawę i BRAK EFEKTU przez 3 dni.
Teścik? Ktoś inny ma ochotę na zabawę?

tu już jest demagogia: mówiąc "Podeślę Panu jakieś tam dane" zaprzecza Pan sobie samemu bo jak już i ja koledzy pisali: sztuką są "te dane", jak dane są do kitu to "i Salomon z próżnego nie naleje" (polecam google i skrót GIGO) Pan pokazuje narzędzia klasy GO ... bo jak ja panu podeślę "jakieś tam dane" to gwarantuję, że nic Pan z nich nie wyciągnie.

Nie tyle, żebym chciał tu Pana zdołować, ale proszę, więcej pokory.

ano właśnie, podniecanie się funckjonalnością "zmieni się zawartość i długość danych - zmieni se raport" mamy już dawno za sobą.

Wojciech Gardziński

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora
Jarosław Żeliński

Jarosław Żeliński Analityk i
Projektant Systemów

Wojciech Gardziński:
tu już jest demagogia: mówiąc "Podeślę Panu jakieś tam dane" zaprzecza Pan sobie samemu bo jak już i ja koledzy pisali: sztuką są "te dane", jak dane są do kitu to "i Salomon z próżnego nie naleje" (polecam google i skrót GIGO) Pan pokazuje narzędzia klasy GO ... bo jak ja panu podeślę "jakieś tam dane" to gwarantuję, że nic Pan z nich nie wyciągnie.
Nie do końca. oczywiście, że sztuką są "te dane", ale gdy idzie o zabawy księgowe, to dane zawsze są - w obrotwkach wplikach tekstowych.

jeśli są...
niektóre są porąbane, ale zawsze sie da je odczarować.

oj, jak ich nie ma to nie ma czego odczarować, przypomnę coś co Pan skrzętnie pomija: nie chodzi mi o dane z faktur bo te muszą być (ustawa wymaga jak kolega Kurleto napisał bez żadnej łaski te dane są), ale chodzi mi o dane o tym co się z tymi fakturami działo a tego ustawa nie wymaga, to jest wyłącznie efekt tego co zaprojektował analityk na etapie wymagań dla księgowości, więc jak system źle rejestruje lub wcale statusy faktury to żadne czary nie pomogą: żaden raport o przestojach w zatwierdzaniu faktur nie powstanie, choćby Pan wskoczył na rurkę...
Niech mi Pan przyśle jakieś dane z gwarancją nicniewyciągnięcia.

z palca nie wklepię a cudzych nie dam, ale jednak zapytam: jak Pan zrobi raport o średnim czasie zatwierdzania kosztów jeśli system jednoetapowo księguje zadekretowane faktury?
ano właśnie, podniecanie się funckjonalnością "zmieni się zawartość i długość danych - zmieni se raport" mamy już dawno za sobą.
Tak, jak się wie jak (rymło się ;)
W niektórych przypadkach to nie takie proste.

jak dla kogo...

Wojciech Gardziński

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora
Jarosław Żeliński

Jarosław Żeliński Analityk i
Projektant Systemów

Wojciech Gardziński:
...żadne czary nie pomogą: żaden raport o przestojach w zatwierdzaniu faktur nie powstanie, choćby Pan wskoczył na rurkę...
ale ja o niebie , pan o chlebie. jak to było? "Demagogia"?
pewnie że GIGO, ale ja mówię o danych do raportów księgowych.

a my tu cały czas piszemy, że one zawsze są (bo musza być z godnie z utawą) i nie jest to problem, analiza wymagań to troszkę więcej niż "obrotówka"...
Niech mi Pan przyśle jakieś dane z gwarancją nicniewyciągnięcia.

z palca nie wklepię a cudzych nie dam, ale jednak zapytam: jak Pan zrobi raport o średnim czasie zatwierdzania kosztów jeśli system jednoetapowo księguje zadekretowane faktury?
j.w.

czyli jednak się nie da a to właśnie jest przedmiotem wielu analiz wymagań...
W niektórych przypadkach to nie takie proste.

jak dla kogo...
To prawda, że jak dla kogo.
Co Pan(owie) na to?
http://afin.net/samples/AFIN.NET.TextConverter/Cases/P...
tu więcej
http://afin.net/samples/AFIN.NET.TextConverter/Cases/

no cóż, z całym szacunkiem, po protu programik za parę stówek...

ale jeśli nic poza obrotówką nie ma Pan do dodania to ja skończyłem... bo niczego już w dyskusje nie wniosę bo analiza to nie tylko analiza słupków z cyframi ...Jarek Żeliński edytował(a) ten post dnia 06.08.10 o godzinie 10:21

Wyślij zaproszenie do