Igor Janicki

Igor Janicki Software maker.
Java, Perl ...

artykuł pod tytułem: Jaki jest najpopularniejszy język programowania ?

http://jestesmytu.pl/2014/01/jaki-jest-najpopularniejs...

to co zeń wynika jest zaskakujące.

dla mnie pozytywnie, ponieważ znam tą technologię :)
a jak jest w praktyce polskiego IT ?


Obrazek
Krzysztof Smaga

Krzysztof Smaga Inżynier sieci,
projektant,
administrator.

Jakoś mi się nie chce wierzyć patrząc na wieczne zapotrzebowanie na programistów .NET i Java.
Paweł Materniak

Paweł Materniak
Projektant/Programis
ta Java Enterprise
Edition

Nie wiem na jakich źródłach opiera się autor artykułu, ale przedstawiona w nim teza stoi w sprzeczności z powszechnie dostępnymi danymi. Dla przykładu na wszystkich dziesięciu diagramach popularności języków programowania umieszczonych na witrynie http://langpop.com/ COBOL ciągnie się w ogonie. Podobnie kiepsko wygląda to wg indeksu TIOBE: http://www.tiobe.com/index.php/content/paperinfo/tpci/...
Oczywiście wymienione powyżej rankingi opierają się w dużej mierze na danych wymienianych w internecie, więc teoretycznie istnieje szansa że COBOL-owi programiści nie używają internetu, nie publikują na GITHUB-ie kodu i nie wyszukują w google rozwiązań problemów które stają na ich drodze, co biorąc pod uwagę prostotę i niezmienność języka wydaje się mieć sens. Trudno jednak dyskutować z rankingiem opartym o najbardziej pożądane przez pracodawców kompetencje programistyczne: http://www.computerworld.com/slideshow/detail/98085#sl...

Osobiście przydarzyła mi się krótka komercyjna przygoda z COBOL-em i z tej racji znam wielu aktywnych deweloperów używających tego języka, ale jednocześnie znam dużo więcej piszących w Javie czy C#.

Przytoczona w artykule ogromna liczba linii wciąż działającego kodu napisanego w COBOL-u do mnie nie przemawia z dwóch powodów. Po pierwsze porównywanie liczby linii kodu języków o różnym poziomie ekspresji nie jest miarodajne, a siła ekspresji COBOL-a w porównaniu chociażby w z Javą jest niska (znaczy to tyle, że do implementacji tej samej funkcjonalności w COBOLU trzeba napisać dużo więcej kodu niż w Javie). Po drugie idąc takim tokiem rozumowania można dojść do wniosku, że najbardziej popularnym językiem programowania są C/C++ i assembler, ponieważ w tych językach tworzone są systemy operacyjne i sterowniki, więc pod względem wolumetrii skompilowanego kodu uruchamianego każdego dnia biją wszystko inne na głowę o wiele rzędów wielkości.

konto usunięte

Najpopularniejszy język programowania to zapewne jest Visual Basic, bo ma bardzo prostą składnię.i jest używany przez mnóstwo osób, które programują hobbystycznie albo obrabiają arkusze w MS Excel lub bazy w MS Access..
Takie zestawienia są bez sensu, bo nie uwzględniają wielu różnych dziwnych regionalnych zjawisk, jak np. dużej popularności
Delphi i PHP w Polsce
ITen post został edytowany przez Autora dnia 20.01.14 o godzinie 12:50

konto usunięte

Zależy co się rozumie pod słowem "najpopularniejszy". Używa go najwięcej osób? W takim razie z pewnością będzie to VB, jakiś C lub Java. Jednak cytując za wikipedią:
"COBOL jest jednym z najpopularniejszych i najczęściej używanych[potrzebne źródło] języków programowania na świecie. Według szacunków Gartner Group z 1997 istniało wówczas ok. 240 miliardów linii kodu napisanego w COBOL-u, ok. 90% światowych transakcji finansowych jest przetwarzanych przez programy napisane w COBOL-u[1]".
Trochę inny miernik "popularności", ale pewnie coś w tym jest. Na polskim rynku spotkałem tylko kilka ofert pracy gdzie wymagano znajomości COBOLa, na zagranicznych portalach jest lepiej.
Krzysztof Kania

Krzysztof Kania Inżynier systemowy
Cisco (CCNA R&S,
Voice, Security)

Myślę, że z całej dyskusji i przedstawionych danych wyłania się co innego - realny obraz IT gdzie tylko ta "skorupka", to co z wierzchu to taki lukier, słodki i kuszący. Chmura, wirtualizacja, BYOD, mobilność, etc. etc. Ale jak zajrzeć głębiej to okaże się, że praktycznie nie posuwamy się do przodu. Że do dziś działają, łatane z lepszym lub gorszym skutkiem, systemy sprzed ćwierćwiecza. Że poziom ich bezpieczeństwa jest żaden, bo gdy jest tworzono o bezpieczeństwie nie myślano. Że "zrywy" do działania następują tylko jak widmo klęski jest realne - jak pluskwa milenijna. Dlatego już powoli zaczyna się mówić o problemie roku 2038 (http://en.wikipedia.org/wiki/Year_2038_problem).
Tomasz L.

Tomasz L. Inzynier Systemów
Bezpieczeństwa,
ASCOMP S.A.

Mnie ciekawi jak policzono linie działającego kodu, ich unikalność, wspomnianą przez Pawła siłę ekspresji, a więc i przypisane wagi etc. Chyba, że będziemy porównywać gruszki ze śliwkami w dodatku zbieranymi z drabiny która się przyśniła świętemu Jakubowi...
Do mnie żaden rachmistrz kodowy nie zawitał a pomimo, że programuję gdy muszę to trochę tego kodu się w ciągu lat uzbierało.

Nie przychylił bym się do tezy, że Cobol będzie się rozwijał, a nawet utrzymywał obecny poziom. Nie widzę aby kształcono specjalistów w tym kierunku.

Jak jest w praktyce polskiego IT nie wiem. Wiem jak jest na mojej działce gdzie nie widziałem ani jednej linijki Cobola ani z żadnej nie korzystałem, przynajmniej świadomie.
Krzysztof Kania

Krzysztof Kania Inżynier systemowy
Cisco (CCNA R&S,
Voice, Security)

Tomasz L.:
Jak jest w praktyce polskiego IT nie wiem.

W praktyce jest tak, że pod wieloma względami jest dużo lepiej niż w świecie, w tym również w tym świecie zachodnim, który często podaje się za wzór. Inna sprawa jakie są przyczyny takiego stanu rzeczy. A jest ich kilka. Zaczęliśmy wchodzić w technologie dopiero od połowy lat dziewięćdziesiątych dzięki czemu wchodziliśmy już w stosunkowo nowoczesne rozwiązania. W bankach nie widywało się terminali znakowych jak u zachodnich sąsiadów a i żelazka do kart to był widok częsty. Tymczasem jak kiedyś na Słowacji bodajże w 2002 - 2003 roku pani w hotelu wyjęła żelazko i dzwoniła do banku autoryzować operację to mnie nieźle tym zaskoczyła bo ostatni raz żelazko widziałem kilka lat wcześniej na jakieś stacji benzynowej. W technologie GSM też wskoczyliśmy w dobrym momencie. Do tego dochodzi z jednej strony nacisk by minimalizować koszty przez zniechęcanie klientów do wizyt w bankach a z drugiej jako alternatywy rozwijanie bankowości elektronicznej - i tak na przykład mamy znacznie nowocześniejszą "e" bankowość niż powiedzmy Wielka Brytania. Do tego małe zaufanie przedsiębiorców do siebie, płacenie za towar z góry, na pro-formę czy przeciąganie płatności do ostatniej chwili wymusiły na naszych bankach szybkie rozliczanie przelewów - i tak elixir ma trzy sesje dziennie a sorbnet działa on-line. Tymczasem znowuż w takiej Wielkiej Brytanii przelew idzie 3 dni ..... bo nie ma presji by szedł szybciej tudzież presja jest nadal mniejsza niż koszty modernizacji wszystkich graczy. Do tego przez wiele lat mieliśmy niskie koszty pracy ludzi naprawdę wykształconych, mieliśmy duże bezrobocie nawet wśród kadr inżynierskich, więc nie było problemem pozyskanie zdolnych ludzi którzy czuli kompleks zacofania względem zachodu (całkiem nieuzasadniony dodajmy) i robili, sami o tym nie wiedząc, rozwiązania jakich świat zachodni nie widział.
Mateusz Kurleto

Mateusz Kurleto Szukamy wybitnych
talentów do
świetnego zespołu IT
w Gdańsku

Bez wskazania danych i metody wyznaczania najpopularniejszego języka to cała dyskusja jest o kant d... potłuc.
Jeśli miarą popularności języka jest ilość działających linii kodu, to jak mi ktoś udostępni farmę serwerów to jestem gotów wyforsować w skończonym czasie LOGO na pierwsza pozycję.
COBOL jest językiem w którym napisane jest bardzo wiele aplikacji transakcyjnych na dość niskim poziomie w takich instytucjach jak finanse, ubezpieczenia. Więcej niż sodziewalibyśmy się obserwując ogłoszenia o prace, czy programy studiów - to bez dwóch zdań. Ale czy to znaczy że jest popularny?

Wyślij zaproszenie do