Temat: Ile potrzebowaliście czasu, by dobić do 500 uu dziennie?
Paweł H.:
@ Anna – dziękuję za uwagi natury estetycznej, mówią, że feedback is a gift ; co do treści, trudno mi się zgodzić, bo z założenia blog jest „nie dla wszystkich”. Co do znalezienia informacji tam zawartych - przykład z Twojego podwórka: znakomita większość uczących się hiszpańskiego słyszała o gerundio, dużo mniej natomiast o queísmo, a pewnie nieliczni będą umieli odróżnić galicismos od catalonismos.
Paweł, ale ja nie oceniałam treści. Chodzi mi o to, że nawet najciekawsza treść w 'niestrawnej' oprawie się nie sprzeda. Niby mówią, że content is king, ale obecnie, kiedy dziennie tworzy się gigabajty treści, żeby przyciągnąć czytelnika trzeba się wyróżnić nie tylko treścią, ale i oprawą graficzną. To dlatego ciągle tworzy się coraz to nowe okładki dla książek, które mają przyciągnąć oko czytelnika i dla tego samego nie wkłada się silnika od ferrari do malucha.
Jeśli ktoś wchodzi na bloga, to często dlatego, że przyciągnął go jakiś link albo tytuł. Ale jeżeli przeczytanie jednego posta zajmuje więcej czasu i męczy wzrok bardziej niż przeciętnie, to większość czytelników spróbuje poszukać podobnych treści podanych w bardziej przyjaznej graficznie formie.
I jeszcze jedno. To, że z założenia blog jest "nie dla wszystkich". A dla kogo jest? Zastanawiałeś się nad tym? Masz określoną grupę docelową? Bo ja mam wrażenie, że nie piszesz dla ludzi, tylko dla siebie. Na podstronie 'o mnie' piszesz, że nic o sobie nie napiszesz (po co więc ją zakładać?), na podstronie 'o mojej stronie' - hmm: powstała w sobotni wieczór, więc albo po pijaku albo tak bardzo się nudziłeś, że postanowiłeś założyć bloga (czy dobrze to o Tobie świadczy?), jesteś niesystematyczny (czy dobrze to o Tobie świadczy? czy uważasz, że szanujesz czytelnika podejściem 'może napiszę, a może nie'?), ale czytelnik ma być wyrozumiały dla Twoich niedoskonałości i nie prosić Cię o zgodę do wykorzystania materiałów z bloga, bo się na to nie zgodzisz. I po przeczytaniu ostatniej linijki miałoby się ochotę powiedzieć, tak, poznałam Twój punkt widzenia i nie, już mi się tu nie podoba. Po czym zamknąć stronę i nigdy nie wracać. Jeszcze raz, zastanów się dla kogo piszesz, bo jeśli dla ludzi, to zrób wszystko, żeby czytelnika przyciągnąć treścią i żeby czuł się miło na Twojej stronie, bo argumentem 'to nie jest blog dla wszystkich' (w domyśle 'nie dla ciebie') za dużo nie zdziałasz.
Dla mnie osobiście największą wartością jest, jeśli ktoś zupełnie nieznający tematu powie mi 'z ogromną ciekawością przeczytałem twój post na temat X, bardzo mnie zainteresował temat mimo, że nic wcześniej o nim nie wiedziałem'. I ja myślę, że wiele osób nie mających nic wspólnego z francuskim ani z językami w ogóle, mogłoby od postu z winem przejść do innych postów, a podejściem 'blog nie dla wszystkich' sam strzelasz sobie w stopę...