Temat: Szukam rozwiązania!
Wyciąłem większość poprzedniej konwersacji, która i tak Cię nie przekona, bo chcesz po prostu za wszelką cenę udowodnić, że architektura klient - serwer jest jedyną słuszną a tu po prostu nie masz racji. Natomiast ciągnę tą dyskusję, bo to dobrze przygotowuje do rozmów z wrogo nastawionymi do Office'owych aplikacji działami IT
u mnie się nie da zrobić kopiuj...
oryginał jest nie do podrobienia dla normalnego użytkownika
a jak się trafi nienormalny
czyli zakładasz, że kierownik zatrudni hakera do łamania haseł w swojej własnej firmie. Do SQL Servera z wewnątrz firmy też stosunkowo łatwo się włamać
bzdura
jak aplikacja jest dobrze zrobiona to się operuje konfiguracjami i gotowymi modułami. W przypadku szczególnym coś się pisze z palucha
to są dopiero herezje. Dobrze napisana aplikacja webowa np typu CMS powstaje latami i pracuje nad nią wielu ludzi. A tu musisz napisać coś dedykowanego - nietypowego. To zajmie bardzo dużo czasu. Jeżeli umiesz w 17 dni napisać webową aplikację do budżetowania dla koncernu, to czemu Ty nie masz Q7? (tak zakładam, jak masz to mnie skoryguj)
po co ten serwer?
żeby zachować spójność informacji, pliki luzem tego nie gwarantują, zwłaszcza jak dajemy prawo do odczytu/zapisu masie osób
gwarantują, wygląda na to, że jednak nie znasz dogłębnie technologii i architektury Excel/VBA, jak zresztą większość informatyków (ale zaraz dostanę ;)
ile pliki nie stracą spójności poprzez działanie user-a to ma szansę na scalenie, a jak się pliki popsują to już dramat
nie ma takiej możliwości
a niby dlaczego? doskonale wiem że to jest wykonalne więc nie ściemniaj że nie ma takiej możliwości
powtórzę, wygląda na to, że jednak nie znasz dogłębnie technologii i architektury Excel/VBA, nie będę tu pisał jak to się robi ale każdy kto dobrze zna Excela i VBA może spokojnie całkowicie zabezpieczyć dane Excelowe przed utratą spójności. Mało tego jak ma wieloletnie doświadczenie i wyciąga wnioski, to może sobie napisać system, który będzie pilnował integralności danych nawet wtedy, gdy słowniki zmienią się strukturalnie. To się nazywa elastyczna i dobrze sparametryzowana aplikacja
hmm pomysłowość ludzka nie zna granic a programy do łamania hasłe są ogólnie dostępne, hasło idzie ~2s to tak na marginesie
a wracając do tematu niby zabezpieczysz plik na określone akcje, wyślesz do usera a wraca plik poorany więc z doświadczenia wiem że takie zabezpieczenia są kijowe
to już pisałem ale powtórzę:
czyli zakładasz, że kierownik zatrudni hakera do łamania haseł w swojej własnej firmie. Do SQL Servera z wewnątrz firmy też stosunkowo łatwo się włamać, nie mówiąc już o aplikacja webowych, których kod od wewnątrz można obejrzeć bez problemu
tylko po co mu w ogóle to połączenie?
wrzuć dane, zamiast czekaj aż ktoś pobierze
aplikacja klient - serwer jedynie słuszną architekturą wg Ciebie jest. Powód? Bo tak wszyscy robią. Brawo
a co się dzieje jak user modyfikuje pliki w trakcie skanowania? będzie rozjazd
jest coś takiego jak obsługa błędów, wydawało mi się, że wiesz
i czekamy aż skończy ze skanowaniem? czy pomijamy? co na to spójność informacji końcowej jak pominiesz dane
wynik końcowy to jedno wynik w pliku to zupełnie co innego - lipa trochę
konsolidację można wykonać o dowolnej porze, kiedy użytkownicy słodko śpią. W przypadku koncernów światowych, gdzie nie ma nocy admin mojej aplikacji musi wykonać straszliwą pracę - obejrzeć raport o nieskonsolidowanych plikach (otwartych lub w ogóle nie wypełnionych) i ponownie skonsolidować tylko te, których wcześniej się nie udało (flagi ustawiają się oczywiście automatycznie), no dramat po prostu
termin zakończenia prac nad budżetem jest ściśle określony i wiadomo kiedy można konsolidować
poprawki, literówki etc - bzdury ale się trafiają - co w takim wypadku?
a słyszałeś o słownikach? o polach kombi? listach wyboru? Literówki i inne eksperymenty to sobie możesz robić w tych Twoich niedorobionych webowych gówienkach
jasne
kosztem pójścia na taką łatwiznę bo nazwijmy rzecz po imieniu, jest prawdopodobieństwo utraty spójności danych, przy odrobinie finezji i tych samych formularzach czegoś takiego by nie było
Zresztą pokaż mi jakikolwiek system poza robionymi w garażu który wykorzystywał by tego typu projekt
a Ty znowu to samo, strasznie lubisz się powtarzać. Przy okazji wracamy do klasyki argumentacji wrogiej VBA: przecież jak to jest takie tanie i można zrobić w garażu to nie może być dobre! Brawo, doskonały argument...
wykonujemy dokładnie taką samą czynność jak robi to twój Excel tyle że zamiast zapisu na dysk robimy to wprost do bazy, subtelna lecz różnica
tworząca bezsensowny ruch w sieci i zużycie zasobów, które bardziej są potrzebne dla aplikacji produkcyjnych
tutaj bredzisz
wysłanie powiedzmy 2Kb w ruchu sieciowym na inserty jest porównywalne do 20Mb albo i więcej w porównaniu do transmisji protokołem SMB -> udział sieciowy w dokładnie tym samym okienku czasowym, bo jak pisałem wcześniej nie ma potrzeby łączenia się z aplikacją cały czas
u Ciebie: używanie serwera i sieci przez 700 użytkowników non stop
u mnie: jednorazowe krótkie użycie w porze najmniejszego obciążenia
i wg Ciebie Twoja aplikacja używa mniej zasobów. No kurde nie przekonałeś mnie
no właśnie, więc czemu się czepiasz?
bo to co jest w środku jest potworkiem, klasycznym druciarstwem, które ciężko będzie rozbudować
klient jest ręką w nocniku i nawet tego pewnie nie wie
Brawo, same konkretne argumenty!
to zawsze jest problem, chyba nie próbowałeś czegoś zainstalować w jakiejkolwiek korporacji
działy ICT realizują takie fanaberie po wypełnieniu wniosku
albo załatwiasz sobie uprawnienia lokalnego administratora na stacji roboczej i robisz co chcesz
albo zgłaszasz wniosek o przyznanie miejsca na istniejącym serwerze SQL, dostajesz login i hasło, reszta absolutnie cie nie interesuje
jak widzisz doskonale znam korpo i ich specyfikę, kilka zaliczyłem
czyli czekaj, załatwienie admina, zgody na instalacje serwera, jakieś tam drobne instalacje na każdej z 700 stacji roboczych, procedury, zatwierdzanie na wszystkich szczeblach... Ty w 17 dni to byś nawet nie dostał zgody na rozpoczęcie prac!!!
bajki opowiadasz
do czego jest potrzeby admin w takim rozwiązaniu - do absolutnie niczego, wystarczy zrobić raz mechanizm konserwacji, niech przykłądem takiej sytuacji będzie Płatnik, tam jest silnik MSSQL i jakoś nie trzeba tego magicznego admina zatrudniać
no proszę trzymajcie mnie, chyba mało list dyskusyjnych czytasz jeżeli twierdzisz, że płatnik jest bezobsługowy, to jest dopiero argument :)
a co do programisty to czemu nie piszesz że potrzebujesz oddzielnego programisty JET SQL-a do pracy z plikiem Access - podpowiem że poziom komplikacji SQL-i w obu przypadkach jest praktycznie ten sam
nieprawda, T-SQL jest trudniejszy niż zwykły SQL i o wiele mniej ludzi go zna, znowu opowiadasz bajki
zasoby sieciowe użytkowników w korporacjach są backupowane standardowo
bazy danych jeżeli mówi o korpo jak dostajesz taką są zarządzane przez automaty napisane przez wcześniej wspomnianych adninów baz danych, więc nie ma zasadniczej różnicy czy to udział sieciowy czy baza danych bo i jedno i drugie jest trzymane w serwerowi
to tak na marginesie bo taki scenariusz też już przerabiałem
no to się cieszę że chociaż w jednym punkcie przyznajesz mi rację
hm, to może jednak ten serwer nie jest potrzebny?
jest
zauważ że większość aplikacji w korpo jest pisana w architekturze klient-serwer
a takie prowizorki jak proponujesz są ubijane cyklicznie jako potencjalnie niebezpieczne dla firmy
to też przerabiałem
Znowu bardzo konkretny argument, taki merytoryczny, świetnie trzymasz się głównego nurtu, mógłbyś być rzecznikiem HP albo chociaż Asseco
co gorsza udziały sieciowe mają makabryczną wadę jak pracujesz na GPRS/EDGE/3G - zrzerają transmisję
o czym Ty opowiadasz?! To są desktopy kierowników
to po co piszesz o jakiś zasobach? skoro są nieograniczone - tak dla fanu?
sorki ale o czym Ty piszesz? Może spróbuj odpowiadać na temat
przerabiałem oba scenariusze i doskonale znam zalety i wady obydwu rozwiązań
a Ty?
Ty przerabiałeś scenariusze a ja oddałem klientom kilkadziesiąt sprawnie działających aplikacji dających im milionowe oszczędności
pozdrawiam