Grzegorz
G.
ASE / Systems
Architect, Syniverse
Temat: Jaki był najdłuższy ciąg...
Mieczyslaw B.:
A co zrobisz kiedy będziesz miał co kilkanaście/dziesiąt sekund
niewielką liczbę 500 requestów (dla Oracle niech będzie 5000) w
tym samym czasie, a zapytanie, które rzeczywiście dało się
zrobić w SQL będzie rzeźbiło po bazie 10 sekund?
Hmmm...Uruchomię je?
Mieczyslaw B.:
Zarżniesz bazę, kupisz super serwer, będziesz klastrować, czy
ściągniesz dane na zewnątrz i przetworzysz je kilkoma prostymi
pętlami lub w inny sposób? A jak komar lata, to z RPG się
strzela?:)
Poczekam na wynik. Zapytanie wymagające 10 sekund to nie jest jakiś killer, nie czarujmy się. To nie jest full scan bez partition pruning na tabeli faktów z kilkoma miliardami wierszy ;-) Skoro doskonale sobie baza radziła z 5000 transakcji to i z 5001 spodziewałbym się, że poradzi sobie równie dobrze.
Bez urazy, ale zdanie o ,,ściągnięciu danych na bok i przetworzeniu kilkoma prostymi pętlami'' dla mnie świadczy o tym, że na pewno nie jesteś programistą bazodanowym. Jesteś zapewne programistą Java lub programistą C#, względnie programistą C++ który nauczył się składni języka SQL nie wnikając co pod nim leży (disclaimer: nie wnikam tu w Twoje zdolności analityczne, managerskie etc. jako, że dyskusja toczy się na zdecydowanie techniczny temat).
Co do komara i RPG - o ironio, jest zupełnie odwrotnie. Dla pewnych specjalistycznych zastosowań bazy danych są zbyt kiepskie, zbyt mało wydajne. Wtedy należy właśnie wrócić do jakiegoś niskopoziomowego podejścia i samemu oprogramować zarządzanie danymi. Ale to nie jest ,,kilka prostych pętelek'' :-) W tym tutaj przypadku takie podejście raczej nie jest niezbędne...
Mieczyslaw B.:
Nie każda baza to Oracle b. często wyręczający swoimi mechanizmami programistę od myślenia lub optymalizacji..
To interesująca sentencja - możemy się wgłębić kapkę :>
A na koniec - nie gniewaj się o kilka uszczypliwych uwag...To nic personalnego, chodzi o to, że często spotykam się z opinią, że najlepiej być mądrzejszym od DBMS-a i przetwarzać dane samemu, bo ,,baza sobie nie radzi''. To wcale nie jest tak i to co robię to walka z herezjami :-) a nie ludźmi.
Kłaniam się,
Grzegorz.