Andrzej Sobczak

Andrzej Sobczak Profesor, Szkoła
Główna Handlowa

Temat: W roli adwokata diabła architektury korporacyjnej

Postanowiłem obecnie wcielić się w rolę “adwokata diabła” dla koncepcji architektury korporacyjnej. Czyli celem mojej pracy będzie znalezienie i przedstawienie wszystkiego tego, co mogłoby ujemnie świadczyć o tej koncepcji. Oczywiście będę otwarty również na Państwa uwagi, jako oskarżycieli pomocniczych ;): Zapraszam Państwa na: http://architekturakorporacyjna.pl/4789/4789/
Marek Kubiś

Marek Kubiś programista c#

Temat: W roli adwokata diabła architektury korporacyjnej

Andrzej S.:
Postanowiłem obecnie wcielić się w rolę “adwokata diabła” dla koncepcji architektury korporacyjnej.
Kontynuuje Pan temat ponownie bez przywołania definicji i wątpię aby wszyscy czytający mieli zgodne z Panem skojarzenia jakiej koncepcji? jakiej architektury? jakiej korporacji?

Jak dla mnie architektura korporacyjna to nic innego jak struktura organizacyjna korporacji i jeżeli jestem w błędzie to proszę o skorygowanie powyższego. W tym kontekście architektura korporacyjna to pojęcie pierwotne z zakresu ekonomii. Zgodnie z regułami wnioskowania od czasów Euklidesa pojęcia pierwotnego nie definiuje się językiem teorii, tylko podaje się definicję znaczeniową, a z upowszechnieniem się formalizacji logiki matematycznej to obiekt na którym jakaś teoria ekonomiczna może wypowiadać się w swych aksjomatach.

W świetle powyższego powoływanie "Promotor Fidei" co najmniej niezrozumiałym, a przytoczone zarzuty nie są wolne od licznych błędów logicznych ekwiwokacji, disjuctive syllogism, cum hoc, czy non causa pro causa i innych. :-(

Przepraszam ale wcześniejsza krytyka nie dotyczyła architektury korporacyjnej tylko odnosiła się do architekta korporacyjnego czy architektury konkretnej korporacji i to jest to "prawie" co czyni różnicę.

Potrzebne jest uzasadnienie potrzeby, celu i były pytania o to ale pozostały bez odpowiedzi.

Wszak jeżeli chcieć ganić lub bronić architektury, architekta to wypada odnieść się do konkretu: firma X przyjęte rozwiązania Y, architekt A, powierzone obowiązki I, przypisana odpowiedzialność O, udzielone uprawnienia U. Bez tego każda dyskusja będzie o tym "dlaczego istnieje raczej coś niż nic", a architektura korporacyjna będzie czymś czego można pragnąć zawsze i osiągnąć niekiedy?, nigdy?

Przepraszam ale ja nie rozumiem co ma oznaczać np. "3. Moja firma nie potrzebuje architektury korporacyjnej"? albo " 16. Nasza organizacja nie dorosła jeszcze do wdrożenia architektury korporacyjnej" :-(

Zawsze można zadać dowolne pytanie, z oczekiwaniem odpowiedzi tak/nie lub oczekiwaniem wskazania jednego z podanych wyborów np. "czy lepsza jest kiełbasa czy gwóźdź?", ale przecież nie potrzeba geniuszu Sherlocka Holmesa by zauważyć że także pytania, nie tylko odpowiedzi, mogą zawierać błędy logiczne, np.: co ma kiełbasa do gwoździa? - brak istotnego kontekstu "lepszości" bo głodny gwoździem się nie naje, a stolarz kiełbasą dwóch desek nie połączy. :-(

I tak samo jest z Pańskimi tezami: co ma jedno do drugiego?

Następna dyskusja:

Katalog ram KPI dla archite...




Wyślij zaproszenie do