Temat: mierzenie zmienności
Ale pracownik nie będzie rozwijał się w nieskończoność.
A już "rozwinięty" pracownik jak wcześniej wspominałeś nie ma możliwości wygenerowania takiego przyrostu jak pracownik "nierozwinięty".
Dlatego nadal byłbym skłonny za wersją:
robimy przedziały "efektywności" pracowników:
np.
1-3,4-7,8-10,11-12
i sprawdzamy gdzie jaki pracownik jest w danym momencie w przedziale.
Istotne powinno być dla nas na pewno to, żeby pracownik nie spadł, czyli można ich premiować pewną kwotą za utrzymanie danego poziomu i np. utrzymanie najlepszego przedziału powinno być większe niż utrzymanie drugiego przedziału. Słowem stałe bonusy
np. za bycie w przedziale 1 - 100, w drugim - 200, w trzecim 300, w czwartym 400.
Dodatkowo np skomplikować go na zasadzie.
Jeśli zaczynasz od 1 to masz 100, jak wejdziesz na drugi masz 200.
Ale jeśli byłeś na trzecim i spadniesz na drugi, to już nie masz 200, tylko np. 180.
I za spadki jest na pewnych zasadach pomniejszany bonus.
Dzięki czemu pracownik, który się rozwija i idzie jak burza po przedziałach będzie dostawał więcej niż pracownik, który spada na łeb, na szyję.
Możliwości jest wiele.
Z drugiej strony: jeszcze jeden aspekt.
Część pracowników dopiero od momentu kiedy zaczniecie mierzyć zacznie się rozwijać.
A część pracowników osiągnęła górny pułap wcześniej. Dlatego w mierzeniu tego przyrostu należałoby jednak zwrócić uwagę na historię i nie odcinać jej, gdyż to nadal był wysiłek pracowników, którego nie powinno się pomijać w całościowym systemie.
Tomasz Siedlecki edytował(a) ten post dnia 30.11.12 o godzinie 11:01