Jarosław Żeliński

Jarosław Żeliński Analityk i
Projektant Systemów

Temat: Kariera Analityka Biznesowego

Artur Kęska:
Jarek Żeliński:
wtedy mało prawdopodobne, że rozwiążesz w innowacyjny sposob jakiś problem, będziesz robil i myślał "jak wszyscy", a ja najbardziej boję się u klientów tego "o czym wszyscy wiedzą"...

Żeby mieć pewność, że Pana pomysł jest innowacyjny, musi Pan najpierw znać już istniejące rozwiązania - a to jest właśnie znajomość branży. Osobiście strasznie nie lubię wymyślać koła.
Co gorsza, trzeba wiedzieć jak ci "wszyscy" myślą - a bywa, że jest ich sporo, więc i sporo czasu trzeba temu zadaniu poświęcić - tymczasem przeważnie tego czasu nie ma.

Owszem, ale uznaję pewien podział:
- wzorce projektowe to właśnie zebrane doświadczenia swoje i cudze i "nieodkrywanie ameryki"
- "modele referencyjne" to moim zdaniem bezmyślne kopiowanie

moja praktyka pokazuje, że stosowanie wzorców projektowych jest jak najbardziej wskazane, powielanie rozwiązań już nie koniecznie.

Niemniej jednak, jeżeli już Pan raz coś zrobi w branży chemicznej, to idąc do kolejnej firmy z tej branży to ta referencja będzie miała znaczenie, a nie to, że robił pan coś dla organizatora "Festiwalu Kultur Różnych".

Spotkałem się z pewnym innym sposobem patrzenia (był to prezes pewnego banku): "jeżeli ma Pan (tu chodziło o mnie) jako analityk referencje w innym banku to dobrze, że Pan zna branże, jeżeli nie daj Boże zaproponuje mi Pan skuteczne rozwiązanie w bankowości to wyrzucę Pana bo będę się bał, że moje wewnętrzne własne skuteczne rozwiązania przekaże Pan w innym konkurencyjnym Banku jako swoje doświadczenie i gotowe branżowe rozwiązanie. Zatrudniam Pana jako analityka a nie jak szpiega przemysłowego."
Wie Pan, kiedyś jako młody adept sztuki pracowałem nad projektem dla potężnej sieci sklepów za naszą zachodnią granicą. Nauczyli mnie tam jednego - biznes nie myśli abstrakcyjnie, mieli nawet takie powiedzenie - "to czym się zajmujemy to: jajka, ser i masło". Kompletnie ich nie interesowało czy znam się na czymś innym niż ich problem.

Ja takich klientów omijam.
Wiem, że to mało romantyczne, ale za to jakie praktyczne i dochodowe.

No cóż... ja mam inne zdanie.

Moją wolą i moją potrzebą jest więc uczestniczenie w projektach różnych, nie koniecznie potrzebą klienta.

Tu się istotnie różnimy...


Tak na marginesie; znam przykłady firm (sektor bankowy), gdzie aby zostać analitykiem (i to w konkretnym dziale) trzeba wykazać się sporym doświadczeniem w branży - sama praktyka bycia AB to dla nich za mało. Być może to specyfika przedmiotu ich działań, a może nie chcą ryzykować.

W kwestii banku patrz wyżej...

wszystko zależy od tego czego w danym momencie szuka bank i rekrutująca osoba. Na tej samej zasadzie dawno temu (byłem wtedy dyrektorem handlowym w pewnej firmie IT) pewien prezes innej firmy IT chciał mnie zatrudnić zaznaczając, że interesuje go głównie moja sieć kontaktów handlowych. Odmówiłem.
Artur Kęska

Artur Kęska Senior Software
Developer, XNet
Communications

Temat: Kariera Analityka Biznesowego

Jarek Żeliński:
>moja praktyka pokazuje, że stosowanie wzorców projektowych jest jak najbardziej wskazane, powielanie rozwiązań już nie koniecznie.

A czy mówiłem coś o powielaniu rozwiązań? Mówię o znajomości narzędzi, technik i dostępności środków do realizacji celu. Wzorce projektowe to jeden z elementów układanki. Posłużę się pana wypowiedzą z innego wątku na GL:
"Bo nie ma sensu projektowanie ścianek z płyty gipsowokartonowej jeśli wiadomo, że że poza cegłami i mokrymi tynkami nie będzie innych możliwości.". http://www.goldenline.pl/forum/uml/253948/s/4#20714424
Różnimy się tylko co do jednego. Ja twierdzę, że dobrze jest się specjalizować, wówczas koszt rozpoznania uwarunkowań zewnętrznych będzie stosunkowo niski (będę wiedział, że w projektach tego typu nie stosuje się płyt KG, nie wspominając o tym, że będę znał 100 innych pytań które należy zadać).
Pan twierdzi, że należy nie ograniczać się do jednej dziedziny, aby proponowane rozwiązania nie były zawsze tym samym rozwiązaniem.
Myślę, że w brew pozorom te podejścia i ich cele w cale nie są aż tak bardzo sprzeczne a oba podejścia niosą jakieś niedoskonałości.
W pierwszym podejściu, rzeczywiście istnieje ryzyko zadawania zawsze tych samych 100 pytań.
W drugim można połowy z nich nie wymyślić.
W obu podejściach rozwiązaniem jest być świadomym tych ograniczeń.

Ehhh, czemu świat nie jest doskonały...

Wie Pan, kiedyś jako młody adept sztuki pracowałem nad projektem dla potężnej sieci sklepów za naszą zachodnią granicą. Nauczyli mnie tam jednego - biznes nie myśli abstrakcyjnie, mieli nawet takie powiedzenie - "to czym się zajmujemy to: jajka, ser i masło". Kompletnie ich nie interesowało czy znam się na czymś innym niż ich problem.

Ja takich klientów omijam.


Dla czego? Ja współpracę wspominam bardzo dobrze.

Wiem, że to mało romantyczne, ale za to jakie praktyczne i dochodowe.

No cóż... ja mam inne zdanie.


Ja nie mam zdania. Widzę wyniki.

Tak na marginesie; znam przykłady firm (sektor bankowy), gdzie aby zostać analitykiem (i to w konkretnym dziale) trzeba wykazać się sporym doświadczeniem w branży - sama praktyka bycia AB to dla nich za mało. Być może to specyfika przedmiotu ich działań, a może nie chcą ryzykować.


wszystko zależy od tego czego w danym momencie szuka bank i rekrutująca osoba. Na tej samej zasadzie dawno temu (byłem wtedy dyrektorem handlowym w pewnej firmie IT) pewien prezes innej firmy IT chciał mnie zatrudnić zaznaczając, że interesuje go głównie moja sieć kontaktów handlowych. Odmówiłem.


Jakoś nie dziwię się Panu.

Temat: Kariera Analityka Biznesowego

(Troszeczkę obok tematu...) Ja odnośnie tego stwierdzenia (trafnego z resztą):
Maksymilian Baranowski:
Ja bym tutaj rozdzielił Analityka Biznesowego IT od Analityka Biznesowego.


Czy znacie jakieś źródła, które poruszają ten temat?

Dla porządku założyłem specjalny wątek na ten temat (na forum Analityk Biznesowy).

Tu jest link: http://www.goldenline.pl/forum/analityk-biznesowy/1086086

Zapraszam do wypowiedzi...

Pozdrawiam,
Krzysiek Grad
Andrzej Góralczyk

Andrzej Góralczyk Poprawiam
przedsiębiorstwa.
Właściciel portalu
Dyrekcja.pl

Temat: Kariera Analityka Biznesowego

Hmm,

Niektórzy z Państwa znają mój sceptyczny pogląd na coraz to nowe role informatyków. Teraz - jeśli dobrze rozumiem - informatycy mają się zajmować analityką biznesową?

A mało to nieszczęścia z tego, że zajęli się inżynierią procesów myląc np. proces z programem i tworząc niesłychane osiągnięcie - workflow, który działa najwyżej w 5% firm? Mało strat z tego, że zajęli się modelowaniem biznesu myląc to z modelami biznesowymi? Teraz jeszcze mają zająć się analityką biznesową? W dodatku czytam powyżej, że to jakby naturalna droga od analityki systemów IT. Boże uchowaj!

Co ma wspólnego informatyka z analityką biznesową? Czy jeśli korzystam z Excela albo Cognosa robiąc analizy, to jest to informatyka? Czy jeśli korzystam z bazy danych lub kostki OLAP, to już jest to informatyka? Czy jeśli zapuszczam MTLABA albo system R układając do nich programy obliczeń to już jest informatka?

Moim zdaniem cały czas tylko narzędzie. A że to narzędzie nie zawsze jest przyjazne i zrozumiałe dla użytkownika nie będącego informatykiem - to wielki wstyd dla konstruktorów.
Jarosław Żeliński

Jarosław Żeliński Analityk i
Projektant Systemów

Temat: Kariera Analityka Biznesowego

Andrzej Góralczyk:
Hmm,

Niektórzy z Państwa znają mój sceptyczny pogląd na coraz to nowe role informatyków. Teraz - jeśli dobrze rozumiem - informatycy mają się zajmować analityką biznesową?

absolutnie nie :)!!!! nie daj Boże by informatyk analizował firmę....

analityk biznesowy (w moich kategoriach) to osoba rozumiejąca biznes i rozumiejąca inżynierię oprogramowanie ale nie musi być ani menedżerem ani programistą (nawet nie powinna...).

A mało to nieszczęścia z tego, że zajęli się inżynierią procesów myląc np. proces z programem i tworząc niesłychane osiągnięcie - workflow, który działa najwyżej w 5% firm?

:)
Mało strat z tego, że zajęli się modelowaniem biznesu myląc to z modelami biznesowymi? Teraz jeszcze mają zająć się analityką biznesową? W dodatku czytam powyżej, że to jakby naturalna droga od analityki systemów IT. Boże uchowaj!

i tu się zgadzam :)

Co ma wspólnego informatyka z analityką biznesową?

Tylko tyle, że dostarcza narzędzia...
Czy jeśli korzystam z Excela albo Cognosa robiąc analizy, to jest to informatyka? Czy jeśli korzystam z bazy danych lub kostki OLAP, to już jest to informatyka? Czy jeśli zapuszczam MTLABA albo system R układając do nich programy obliczeń to już jest informatka?

Wiesz jak to jest, mało który kierowca samochodu jest nawet średnim mechanikiem ale... prawie każdy mechanik "wie lepiej jak prowadzić samochód" zaś prawie każdy kierowca wie lepiej jak naprawić swój samochód :) - to nazywam plagą i widzę dokładniej to samo w IT.

konto usunięte

Temat: Kariera Analityka Biznesowego

Andrzej Góralczyk:
Hmm,

Niektórzy z Państwa znają mój sceptyczny pogląd na coraz to nowe role informatyków. Teraz - jeśli dobrze rozumiem - informatycy mają się zajmować analityką biznesową?
Zajmują się już od kilkudziesięciu lat. Np. John Zachman był i jest informatykiem.

A mało to nieszczęścia z tego, że zajęli się inżynierią procesów myląc np. proces z programem i tworząc niesłychane osiągnięcie - workflow, który działa najwyżej w 5% firm? Mało strat z tego, że zajęli się modelowaniem biznesu myląc to z modelami biznesowymi? Teraz jeszcze mają zająć się analityką biznesową? W dodatku czytam powyżej, że to jakby naturalna droga od analityki systemów IT. Boże uchowaj!
Tak się składa od kilkunastu lat, co najmniej, że modelowanie biznesu, czy analiza biznesowa, bez uwzględnienia IT jest pozbawiona sensu.

Co ma wspólnego informatyka z analityką biznesową? Czy jeśli korzystam z Excela albo Cognosa robiąc analizy, to jest to informatyka? Czy jeśli korzystam z bazy danych lub kostki OLAP, jaka jest różnica między analityką biznesową, a analizą biznesową ?to już jest to informatyka? Czy jeśli zapuszczam MTLABA albo system R układając do nich programy obliczeń to już jest informatka?
Szkoda, że tak późno Pan odkrył rolę informatyki w biznesie ;)
John Zachman już w 1987 roku popełnił mały artykulik. Może dlatego nie zauważył go Pan dotąd ?

Moim zdaniem cały czas tylko narzędzie. A że to narzędzie nie zawsze jest przyjazne i zrozumiałe dla użytkownika nie będącego informatykiem - to wielki wstyd dla konstruktorów.
No cóż ... może w informatyce należy wprowadzić podobne zwyczaje jak w motoryzacji. Przyszły kierowca musi zdać prawo jazdy. Może podobnie przyszły uzytkownik powinien uzyskać certyfikat posługiwania się kompem ??? Przynajmniej dla niektórych uzytkowników ;))))
Andrzej Góralczyk

Andrzej Góralczyk Poprawiam
przedsiębiorstwa.
Właściciel portalu
Dyrekcja.pl

Temat: Kariera Analityka Biznesowego

Panie Jerzy K.,

Nie życzę sobie, aby w cytat z mojej wypowiedzi wkładał Pan dodatkowe słowa. Jeśli zdarzy się to jeszcze raz, zgłoszę Pana do zabanowania.

Co do Zachmana - no właśnie! Gdyby Zachman wcześniej zapoznał się np. z pracami Harringtona czy Deminga, może nie popełniłby tego monstrum, które zresztą nazwał niezgodnie z zawartością tegoż (architektura przedsiębiorstwa). No i gdyby informatycy podeszli krytycznie do jego koncepcji, być może mielibyśmy więcej udanych projektów.
Jarosław Żeliński

Jarosław Żeliński Analityk i
Projektant Systemów

Temat: Kariera Analityka Biznesowego

Andrzej Góralczyk:
Co do Zachmana - no właśnie! Gdyby Zachman wcześniej zapoznał się np. z pracami Harringtona czy Deminga, może nie popełniłby tego monstrum, które zresztą nazwał niezgodnie z zawartością tegoż (architektura przedsiębiorstwa).

Panie Andrzeju, widzę, ze nie tylko ja nie widzę niczego w Zachmmanie... poza tonami papieru. Osobiście architektury nie dostrzegam tam żadnej za to książki i opis tejże "architetury" czy "siatki" to pęczniejąca w objętość a nie w wartość książka podobnie jak Marketing Kottlera. Obaj Ci panowie żyją dzięki temu, że samo o sobie 9ich wydawcy) piszą, że są Guru... poza tym niczego innego nie napisali na mój stan wiedzy...

Często słyszę, że ktoś poza Kottlerem niczego innego o marketingu nie przeczytał "bo po co, przecież to guru". Podobnie zaczynam odbierać "czytanie Zachmanna"...

... jaki problem "koncepcje" Kottlera lub Zachmanna pomagają rozwiązać? Nie licząc opisu sposobu wykonania rzemiosła w rodzaju spisaniu dziesiątek tabelek (pytanie po co?)Jarek Żeliński edytował(a) ten post dnia 13.08.09 o godzinie 09:34

konto usunięte

Temat: Kariera Analityka Biznesowego

Andrzej Góralczyk:
Panie Jerzy K.,

Nie życzę sobie, aby w cytat z mojej wypowiedzi wkładał Pan dodatkowe słowa. Jeśli zdarzy się to jeszcze raz, zgłoszę Pana do zabanowania.
Here you are

Co do Zachmana - no właśnie! Gdyby Zachman wcześniej zapoznał się np. z pracami Harringtona czy Deminga, może nie popełniłby tego monstrum, które zresztą nazwał niezgodnie z zawartością tegoż (architektura przedsiębiorstwa). No i gdyby informatycy
podeszli krytycznie do jego koncepcji, być może mielibyśmy więcej udanych projektów.
Podeszli krytycznie i obecnie mamy wiele koncepcji różniących się mocno od siatki Zachmana. Większość tych koncepcji powstała w latach 90'.
Co do monstrum, to po wgłębieniu się w temat okazałoby się, że nie jest tych modeli znowu tak dużo, przy czym nie wiedzieć czemu niektórzy próbują tworzyć wszystkie modele, zapominając, że poszczególne perspektywy powinni tworzyć różne osoby ...
Andrzej Góralczyk

Andrzej Góralczyk Poprawiam
przedsiębiorstwa.
Właściciel portalu
Dyrekcja.pl

Temat: Kariera Analityka Biznesowego

Jarek Żeliński:

Panie Andrzeju, widzę, ze nie tylko ja nie widzę niczego w Zachmmanie... poza tonami papieru. Osobiście architektury nie dostrzegam tam żadnej za to książki i opis tejże "architetury" czy "siatki" to pęczniejąca w objętość a nie w wartość książka podobnie jak Marketing Kottlera. Obaj Ci panowie żyją dzięki temu, że samo o sobie 9ich wydawcy) piszą, że są Guru... poza tym niczego innego nie napisali na mój stan wiedzy...

Ja w tym "frameworku" widzę przede wszystkim błędy w samym szkielecie, wynikające chyba z powierzchownego zapoznania się z różnymi technikami organizatorskimi. Na przykład technika 5W1H w główce jego słynnej tabelki - w rzeczywistości jest ona niezwykle użyteczna, ale dotyczy WYŁĄCZNIE szczebla operacyjnego, a odpowiedzi powinny być tez nieco inne. Choćby PRZEDMIOT, a nie DANE. Jeśli DANE, to co najwyżej architektura rozwiązania z dziedziny systemu informacyjnego (nie informatycznego)... itd. Mówienie, że to jest architektura przedsiębiorstwa to gruba przesada.

Często słyszę, że ktoś poza Kottlerem niczego innego o marketingu nie przeczytał "bo po co, przecież to guru". Podobnie zaczynam odbierać "czytanie Zachmanna"...

... jaki problem "koncepcje" Kottlera lub Zachmanna pomagają rozwiązać? Nie licząc opisu sposobu wykonania rzemiosła w rodzaju spisaniu dziesiątek tabelek (pytanie po co?)

Ha, przypomniał mi się ulubiony eksperyment moich podwładnych: bierze się Kotlera, czyta zalecenia dotyczące aktualnej konkretnej sytuacji, po czym postępuje się... na odwrót! Rezultaty są podobne :-).
Zaletą Kotlera jest to, że mówi ludziom bez wyobraźni i rozumienia CO MAJĄ ROBIĆ. A prawie każde robienie lecz lepsze od szamotaniny lub nic nie robienia. :-)
Jarosław Żeliński

Jarosław Żeliński Analityk i
Projektant Systemów

Temat: Kariera Analityka Biznesowego

Andrzej Góralczyk:
Zaletą Kotlera jest to, że mówi ludziom bez wyobraźni i rozumienia CO MAJĄ ROBIĆ. A prawie każde robienie lecz lepsze od szamotaniny lub nic nie robienia. :-)

zgoda w 100%, szkoda tylko, że uczelnie promują to rzemiosło a nie np. analizę i myślenie, które reprezentuje nie tylko Porter ...

dobry analityk biznesowy moim zdaniem powinien myśleć a nie odwalać rzemiosło... powinien odrzucić referencyjne rozwiązania i używać co najwyżej wzorców - kto nie postrzega różnicy pomiędzy wzorcem projektowym a gotowym referencyjnym rozwiązaniem powinien zmienić zawód...

konto usunięte

Temat: Kariera Analityka Biznesowego

Jarek Żeliński:
kto nie postrzega różnicy pomiędzy wzorcem projektowym a gotowym referencyjnym rozwiązaniem powinien zmienić zawód...

Powinien spróbować jeszcze raz, do skutku, aż się przekona, że bezmyślne kopiowanie to nie jest droga do sukcesu.



Wyślij zaproszenie do