Temat: Biblioteka AB
Jerzy N.:
Jarek Żeliński:
Ludzie (nie jeden człowiek na świecie) się napocili by stworzyć programy do generowania gotowych, fajnych i rytmicznych utworów muzycznych i po co? No korzystają z nich np. "twórcy" disco polo...
No fajne masz zdanie na temat automatycznych transformacji w inżynierii oprogramowania, na których opierają się najrozmaitsze CASE'y. Aż dziw, że korzystasz z takich narzędzi.
W zbliżającej się "erze" MDA to Ty się chyba zapłaczesz na śmierć, co ? ;)))))))))))))))
Apropos systemów informatycznych, ciasnoty umysłowej i problemów z komunikacją. Jest pewien problem, bariera dla niektórych nie do przejścia. Programiści mają tendencję to myślenia technicznego (fizycznego) kiedy wszyscy inni wokoło myślą logicznie. Jak się ktoś do programisty zwraca z czymkolwiek to ten zaraz próbuje to przełożyć na model fizyczny. Często idzie na skróty, ulega różnym modom, trendom i wychodzą bzdury.
Dziedzina biznesowa nie przekłada się 1:1 na model danych. Procesy biznesowe nie przekładają się 1:1 na logike systemu informatycznego. Wymagania i reguły biznesowe też nie przekładają się 1:1 na jakiekolwiek constrainy i test case-y. Używanie automatycznych translatorów ma sens jedynie w bardzo ograniczonym zakresie.
Kilka największych moim zdaniem głupot ostatnich lat:
1. MDA/MDD (Model Driven Architecture lub Model Driven Development) - po co tworzyć takie systemy jak można wyklikać je w MS Accessie, brak warstwy logiki, tylko formatki i dane.
2. TTD (Test Driven Development) - programista spełnia wymagania unit testów, a nie wymagania biznesowe. Same unit testy ze swojej natury nie spełniają wymagań biznesowech.
3. Cośtam Driven Development - podobnie jak TTD, skupienie się na jednym aspekcie prowadzić może tylko do katastrofy. Model, Test, Feature, Behavior itp.. przecież to wszystko trzeba uwzględniać.
4. Agile - każdy mówi, że stosuje, ale nikt nie wie co to jest. Tudzież każdy ma inną definicję. W praktyce wychodzi bałagan.