Jarosław Żeliński

Jarosław Żeliński Analityk i
Projektant Systemów

Temat: Co umieć, aby zrobić karierę?

Kamil Grzybek:
Zdecydowanie się nie zgodzę z tezą, że logika biznesowa jest prosta do implementacji a trudna do uchwycenia. Może tak być ale nie musi. Czasami jest odwrotnie - logika biznesowa jest w miarę prosta a implementacja jest trudna ze względu na rożne ograniczenia (architektura, model danych, technologia, standardy, integracja z innymi systemami).

po kolei:
- prosta logika i trudny model danych to raczej sprzeczność ;)
- technologia, integracja itp. to wymagania poza-funkcjonalne czyli już nie nie logika biznesowa (np. niezawodność, bezpieczeństwo, wydajność).

Nie wiem co masz tu na myśli w kwestii standardy
Jarosław Żeliński

Jarosław Żeliński Analityk i
Projektant Systemów

Temat: Co umieć, aby zrobić karierę?

obserwuje na świecie tendencje to upraszczania procesu do dwóch faz:
- analiza biznesowa zakończona wymaganiami (j.polski wymagania=warunki jakie coś musi spełniać)
- implementacja tychże wymagań czyli oddanie oprogramowania spełniającego wymagania (spełniające zadane warunki)

zależnie od skali realizują je pojedyncze osoby lub zespoły...
Kamil Grzybek

Kamil Grzybek Architekt
Oprogramowania .NET

Temat: Co umieć, aby zrobić karierę?

- prosta logika i trudny model danych to raczej sprzeczność ;)

raczej - ale nie zawsze, różne rzeczy mogą się dziać "pod spodem"
- technologia, integracja itp. to wymagania poza-funkcjonalne czyli już nie nie logika biznesowa (np. niezawodność, bezpieczeństwo, wydajność).

Nie wiem co masz tu na myśli w kwestii standardy

Nie chodziło mi kompletnie o wymagania poza-funkcjonalne. Jeśli mam wymaganie funkcjonalne wyświetl kolumnę X i żeby to zrobić muszę pobrać jakieś dane z systemu ABC i jakieś dane z systemu XYZ to jest to problem integracji systemów a nie problem wydajności, niezawodności itd. Standardy to narzucone przez firmy sponsorujące projekt języki, framework'i, biblioteki, które czasami zamiast pomagać przeszkadzają.

Ogólnie zgadzam się z tym, że w aplikacjach biznesowych "uchwycenie" biznesu jest dużo trudniejsze od implementacji natomiast chciałem podkreślić, że zdarzają się wyjątki potwierdzające tę regułę.
Jarosław Żeliński

Jarosław Żeliński Analityk i
Projektant Systemów

Temat: Co umieć, aby zrobić karierę?

Kamil Grzybek:
Nie chodziło mi kompletnie o wymagania poza-funkcjonalne. Jeśli mam wymaganie funkcjonalne wyświetl kolumnę X

to nie jest wymaganie tylko element projektu GUI
i żeby to zrobić muszę pobrać jakieś dane z systemu ABC i jakieś dane z systemu XYZ to jest to problem integracji systemów a nie problem wydajności, niezawodności itd. Standardy to narzucone przez firmy sponsorujące projekt języki, framework'i, biblioteki, które czasami zamiast pomagać przeszkadzają.

to kwestie implementacji do których analityk sie nie dotyka, co do zasady

zdarzają się wyjątki potwierdzające tę regułę.

nie istnieje takie pojęcie :), wybacz, to "idiotyczne" przysłowie nic nie znaczy, albo coś jest reguła albo mamy wyjątek, który te regułe obala (tak sie prowadzi dowody naukowe ;))

Mogłem jednak czegoś jednak nie zrozumieć, może podaj przykład prostej logiki biznesowej z zagmatwanym modelem danych ...

konto usunięte

Temat: Co umieć, aby zrobić karierę?

Jarek Żeliński:
i żeby to zrobić muszę pobrać jakieś dane z systemu ABC i jakieś dane z systemu XYZ to jest to problem integracji systemów a nie problem wydajności, niezawodności itd. Standardy to narzucone przez firmy sponsorujące projekt języki, framework'i, biblioteki, które czasami zamiast pomagać przeszkadzają.

to kwestie implementacji do których analityk sie nie dotyka, co do zasady

Rozwiązania w obszarze technicznym to jest obszar odpowiedzialności architekta i/lub programisty.

Jednak wymaganie wymiany informacji (integracja) powinno wynikać z podziału organizacji na domeny biznesowe lub według innej szkoły na zdolności (ang. capability) - jak na przykład BIAN - czy też ze względu na procesy jak np. APQC. Tego typu prace najczęściej są powierzone architektom biznesowym. Według niektórych podejść architekt biznesowy jest nadal analitykiem biznesowym (specjalizacja), według innych to już architekt korporacyjny.

Podsumowując, wymiana informacji to na pewno obszar w którym analityk biznesowy ma coś do powiedzenia, natomiast sposób realizacji tej wymiany informacji to już obszar techniczny, czyli architekta (Solution Architect) oraz programisty.
Adam Cieloch

Adam Cieloch Analityk Biznesowy
IT

Temat: Co umieć, aby zrobić karierę?

Jarek Żeliński:
Adam Cieloch:
Ale my mówimy o Programiście JAVA a nie o "Specjaliście ds. polimorfizmu" czy "Specjaliście ds. programowania współbieżnego" co nie zmienia faktu, że programowanie współbieżne to osobna specjalizacja. Błagam...

Dobry programista obiektowy pisze i w Java i .NET i nie tylko...
dlaczego uważasz, że ktoś - tu ja - kto przytacza np. opis kompetencji BA ze strony międzynarodowej organizacji certyfikującej, oraz opis trzech głównych faz procesu tworzenia oprogramowania opisanych na stronie organizacji OMG ma "duże ego"?

Ja już skończyłem wypowiedź w tym temacie.Adam Cieloch edytował(a) ten post dnia 26.02.13 o godzinie 18:28
Kamil Grzybek

Kamil Grzybek Architekt
Oprogramowania .NET

Temat: Co umieć, aby zrobić karierę?

Jarek Żeliński:
Kamil Grzybek:
Nie chodziło mi kompletnie o wymagania poza-funkcjonalne. Jeśli mam wymaganie funkcjonalne wyświetl kolumnę X

to nie jest wymaganie tylko element projektu GUI

System powinien umożliwiać przeglądanie X, lepiej ? :) Wiadomo o co chodzi.
to kwestie implementacji do których analityk sie nie dotyka, co do zasady

Nigdzie nie napisałem, że to są zadania dla analityka.

Mogłem jednak czegoś jednak nie zrozumieć, może podaj przykład prostej logiki biznesowej z zagmatwanym modelem danych ...

Ciężko mi podać w tym momencie przykład jeśli system robi się od 0 (greenfield), natomiast kilka razy doświadczyłem sytuacji, że aby spełnić nowe proste wymaganie trzeba było się namęczyć zarówno z modelem danych jak i aplikacją, która była już na zaawansowanym etapie. Oczywiście można w takiej sytuacji zarzucić, że system był źle zaprojektowany, nieskalowalny, nie przestrzegał SOLIDów, nie korzystał z wzorców itd ale to już jest inna bajka.
Jarosław Żeliński

Jarosław Żeliński Analityk i
Projektant Systemów

Temat: Co umieć, aby zrobić karierę?

Kamil Grzybek:
to nie jest wymaganie tylko element projektu GUI

System powinien umożliwiać przeglądanie X, lepiej ? :) Wiadomo o co chodzi.

wymaganie funkcjonalne to usługa systemu, a z perspektywy użytkownika przypadek użycia, przeglądanie kolumny X to jakiś kawałek scenariusza,
może podaj
przykład prostej logiki biznesowej z zagmatwanym modelem danych ...

Ciężko mi podać w tym momencie przykład jeśli system robi się od 0 (greenfield), natomiast kilka razy doświadczyłem sytuacji, że aby spełnić nowe proste wymaganie trzeba było się namęczyć zarówno z modelem danych jak i aplikacją,

jeżeli "pod aplikacją" była baza relacyjna znormalizowana to każda modyfikacja w zasadzie tak się kończy ale to efekt tego, ze nie ma sensu tworzenie takich baz... co sam potwierdzasz pisząc:

Oczywiście można w takiej sytuacji zarzucić, że system był źle zaprojektowany, nieskalowalny, nie przestrzegał SOLIDów, nie korzystał z wzorców itd ale to już jest inna bajka.

:) to jest ta bajka...Jarek Żeliński edytował(a) ten post dnia 26.02.13 o godzinie 23:18

konto usunięte

Temat: Co umieć, aby zrobić karierę?

Widzę, że właściwie od jakiegoś czasu niektóre wypowiedzi trochę odbiegły od tematu dyskusji.

" Co umieć, aby zrobić karierę?". Moim zdaniem, aby móc odpowiedzieć na to pytanie należy zadać podstawowe pytanie samemu sobie - co oznacza dla mnie owa "kariera". Dla wielu może to być jedynie dostanie się do korporacji, gdzie jesteś odpowiedzialny za wycinek procesu, dla innych stworzenie własnej firmy, jeszcze dla innych prowadzenie szkoleń i konferencji. Już na takich przykładach można zauważyć, iż dla każdego z nich odpowiedzi o zakresie kompetencji będą całkowicie różne.
Kolejnym pytaniem, jak już wiemy w jakim kierunku chcemy podążać powinno być w jakim modelu pracy chciałbym pracować. Nie ma co tutaj się czarować, bo od kilku wątków większość żyje jakimiś złudzeniami analizy w Firmach i wypreparowaniem stanowiska: Analityk, który zgodnie z BABOK ma przypisane określone zadania. Jak praktyka i rzeczywistość pokazuje takich stanowisk u nas na rynku pracy jest naprawdę niewiele i okazuje się, że trzeba łączyć ze sobą cechy trochę PM, i Handlowca. Oczywiście w firmach,w których dla każdego Klienta powstaje jakieś niewielkie oprogramowanie tzw. "dedykowane" komfort pracy analityka jest również inny, niż w firmach, w których np. oprogramowanie jest cały czas rozwijane, Klienci mają różne wersje oprogramowania, bo nie chcą go podnosić, nie są gotowi na większe zmiany itp.

Zatem wracając do meritum. Przede wszystkim ( i szczerze powiedziawszy nie wiem czy to kiedyś dotrze do osób odpowiedzialnych za edukację) należy w końcu sprzężyć naukę z gospodarką. W przeciwnym wypadku wychodzący absolwent zderza się z rzeczywistością i okazuje się, że to co mu wpajali na studiach (umiejętności, które pozwolą mu odnieść sukces) nijak się ma do rzeczywistości, bowiem musi nauczyć się nowych technologii, nowego podejścia itp.

Ogólnie mówiąc - dla każdego kariera oznacza co innego, również w Firmach w większości przynajmniej są zdefiniowane ścieżki kariery, więc można zawsze się tym podeprzeć (o ile zamierza się pracować właśnie w takiej firmie), ale najważniejsze to śledzić rynek i jego trendy, czytać, czytać, czytać, udzielać się, bo czasem "rozpoznawalność" pomaga w tworzeniu nowych trendów, dzielenia się pomysłami, co później przekłada się na podnoszenie jakości wytwarzanych produktów (oczywiście nie zawsze). Niestety, albo stety trzeba posiadać bardzo ważną umiejętność jaką jest: elastyczność. Wiem, wiem, zaraz większość się oburzy, ale taka jest brutalna rzeczywistość. Jeśli programista uczył się programować w języku Ada (pewnie już niewielu to pamięta), to po jej wyparciu taka osoba znika z rynku? Nie, przekwalifikowuje się, bo musi się nauczyć nowego języka programowania. Oczywiście mówimy tutaj o IT :) Analogicznie jest z analitykami, jeśli ktoś długo pracował w jednej dziedzinie, to przerzucenie się na zupełnie odmienną nie powinno stanowić problemu - podejście jest podobne do problemu. Owszem z początku trzeba dołożyć dużo własnej pracy bo brak wiedzy dziedzinowej może nie uczulać nas na pewne kwestie co w konsekwencji może powodować problemy w implementacji. Ale przecież każdy od czegoś zaczynał. Jeśli chodzi o analityków nie ma studiów dla nich, większość wywodzi się z programistów, testerów, bądź tak jak ja - kształtuje ich szczęśliwy zbieg okoliczności...

konto usunięte

Temat: Co umieć, aby zrobić karierę?

>> Co umieć, aby zrobić karierę?
Trzeba umieć myśleć.
Jarosław Żeliński

Jarosław Żeliński Analityk i
Projektant Systemów

Temat: Co umieć, aby zrobić karierę?

" Co umieć, aby zrobić karierę?". Moim zdaniem, aby móc odpowiedzieć na to pytanie należy zadać podstawowe pytanie samemu sobie - co oznacza dla mnie owa "kariera".


i to chyba jest właściwa odpowiedź, jeden ma ambicje menedżerskie inny eksperckie... to skrajnie dwie różne ścieżki kariery

Temat: Co umieć, aby zrobić karierę?

Drodzy Absolwenci

Jak nietrudno się domyślić Niebieski Smok to postać bajkowa, a nasz świat nie ma nic wspólnego z bajką. Postanowiłem się wypowiedzieć, ponieważ temat choć zainicjowany z przyczyn marketingowych, powinien dostać prawidłową odpowiedź. Mógłbym wypowiedzieć się z konta oficjalnego, dyskusja osiągnęła jednak poziom konfliktu w który nie chciałbym być mieszany. Nie jestem zaś osobą konfliktową.
Zacznę więc od tego, że w organizacjach które utrzymują dziesiątki systemów i aplikacji informatycznych analitów są dziesiątki. Analityk pracujący w takiej organizacji nie ma poczucia jakiejś wyjątkowości. Pełni funkcje analityka biznesowego, czy systemowego. Zależnie od tego co potrafi przy niektórych pracach, nad niektórymi aplikacjami schodzi na poziom kodu programistycznego. Zwykle jest to jednak praca z klientem biznesowym, porządkowanie wymagań biznesowych, projektowanie rozwiązania w istniejącej aplikacji. Są to ludzie po studiach informatycznych posiadający jakieś rozeznanie z dziedzinie biznesowej. Stąd też odpowiedź na pytanie główne brzmi - należy wysłać CV do takiej organizacji. Są to banki, ubezpieczalnie, instytucje finansowe. Absolwentów przyjmują. Absolwent dostaje prostsze tematy, jest tam otoczony zwykle przyjazną, koleżeńską atmosferą. Są to dość świadome swojej roli środowiska informatyczne.

Obok nich istnieją małe i średnie firmy. W tych z kolei organizacjach mamy do pięciu aplikacji na krzyż. Analityk biznesowy czuje się w nich w roli wyjątkowej. Nie ma szerszego spojrzenia, nie wie że w budynku obok jakiejś centrali banku takich jak on są dziesiątki, nie zdaje sobie sprawy jak bardzo Ci ludzie starają się pracować ze sztuką. a każdy ma przypisane do siebie pewne aplikacje którymi ma się opiekować. Nie, w małych organizacjach analityk upojony jest drugim członem stanowiska - "BIZNESOWY". Ten człowiek rzecz jasna robi "karierę". Stale też opowiada o jakiejś demonicznej dychotomii pomiędzy biznesem a inżynierą oprogramowania. Otóż nie ma takiej dychotomii. Na większości kierunków informatycznych jest przekazana wiedza w stopniu wystarczającym aby dołączyć do tych większych organizacji, a ludzie tam pracujący wyprostują ewentualne braki. Nie musicie, nie mając jeszcze dochodów płacić za jakieś kursy, po prostu spokojnie i cierpliwie starajcie się o pracę u tych większych, ewentualnie przez jakiś czas przebywać u tych mniejszych. Jeśli zaś ciekawi Was uzupełnienie jakiejś wiedzy, to podobnie jak na studiach nie biegaliście po wysokopłatnych kursach żeby poznać Javę czy .NET tylko pobieraliście tutoriale, podobnie postępujcie i w tym obszarze wiedzy.Niebieski Smok edytował(a) ten post dnia 27.02.13 o godzinie 11:51
Jarosław Żeliński

Jarosław Żeliński Analityk i
Projektant Systemów

Temat: Co umieć, aby zrobić karierę?

Niebieski Smok:
Jeśli zaś ciekawi Was uzupełnienie jakiejś wiedzy, to podobnie jak na studiach nie biegaliście po wysokopłatnych kursach żeby poznać Javę czy .NET tylko pobieraliście tutoriale, podobnie postępujcie i w tym obszarze wiedzy.

problem zaczyna się wtedy, gdy mając mało czasu wylosujesz zły tutorial lub podręcznik (a w sieci bełkotu nie brakuje, na półkach księgarń także) i potem siejesz spustoszenie w projekcie, np. kupując książkę w księgarni za chyba 45 zł (to cudo mam stale na półce, napisał je nauczyciel akademicki), z której młody adept sztuki wyczyta, że model obiektowy dziedziny to tylko dane i wtedy na diagramie klas umieszczamy klucze obce i rozwiązujemy relacje wiele do wielu... powstaje wtedy system... który kilka postów wyżej ktoś zgrabnie opisał:

"kilka razy doświadczyłem sytuacji, że aby spełnić nowe proste wymaganie trzeba było się namęczyć zarówno z modelem danych jak i aplikacją, która była już na zaawansowanym etapie. Oczywiście można w takiej sytuacji zarzucić, że system był źle zaprojektowany, nieskalowalny, nie przestrzegał SOLIDów, nie korzystał z wzorców itd ale to już jest inna bajka."

i powtarzam: to jest niestety Ta Bajka...

Temat: Co umieć, aby zrobić karierę?

./usunąłem
Smok.

Powód: nie jest sportowo pisać z ukrytego konta
Generalnie Zgadzam się bo nie napisałeś nic sprzecznego z tym co ja napisałem.

PozdrawiamNiebieski Smok edytował(a) ten post dnia 27.02.13 o godzinie 15:24
Jarosław Żeliński

Jarosław Żeliński Analityk i
Projektant Systemów

Temat: Co umieć, aby zrobić karierę?

Niebieski Smok:
./usunąłem
Smok.

Powód: nie jest sportowo pisać z ukrytego konta
Generalnie Zgadzam się bo nie napisałeś nic sprzecznego z tym co ja napisałem.

zdajesz sobie, że przemilczenie może być gorsze? Słowo ode mnie: szybki skok na jeden tutorial to ODRADZANE rozwiązanie... sugeruje przeczytać co najmniej kilkanaście "pporad" z różnych źródęł i wyciągać w nioski albo zasięgać konsultacji u bardziej doświadczonych... tu dodam: takim jesteś fachowcem jakich masz nauczycieli...

Temat: Co umieć, aby zrobić karierę?

W takim razie nie uchylam się od wypowiedzi.

Uważam, że masz rację odwołując się do tego by analityk posiadał wiedzę nt. projektowania systemów informatycznych. Nasuwają mi się tu pewne spostrzeżenia. Wielu analityków to osoby przesunięte z prac operacyjno-biznesowych do analityki. Produkty ich prac są wybitnie biznesowe. Ludzie Ci nie znają np. SQLa, jak więc w ogóle mogą mieć pojęcie nt. tego co się dzieje na poziomie bazy danych. Pisałem, że w mojej ocenie analitykami powinni być informatycy. Z uwagi np. na ich znajomość i programowania i baz danych. Nawet że tak napiszę po słabej informatyce szybciej ktoś zrozumie jak modelować dziedzinę problemu, szybciej zrozumie wzorce projektowe, niż np. ubezpieczyciel. Pisałem też, że to właśnie ludzi niejako przesuniętych z innych zawodów powinno się szkolić. Na finale szkoleń takie osoby powinny znać chociażby podstawy programowania, powinny posiadać dobrą znajomość pisania zapytań do bazy danych, projektowania bazy danych.
A niejednokrotnie tak nie jest. Dołączasz do zespołu, a nie masz na kim się oprzeć.

Usunąłem to, ponieważ jest to bardzo krytyczne, nie chciałem by uderzyło to przypadkiem w kogoś personalnie. Nie jest to moim celem. To tylko ogólna ocena sytuacji na rynku. Może ta akurat jest błędna.

Jarek Żeliński:
Niebieski Smok:
./usunąłem
Smok.

Powód: nie jest sportowo pisać z ukrytego konta
Generalnie Zgadzam się bo nie napisałeś nic sprzecznego z tym co ja napisałem.

zdajesz sobie, że przemilczenie może być gorsze? Słowo ode mnie: szybki skok na jeden tutorial to ODRADZANE rozwiązanie... sugeruje przeczytać co najmniej kilkanaście "pporad" z różnych źródęł i wyciągać w nioski albo zasięgać konsultacji u bardziej doświadczonych... tu dodam: takim jesteś fachowcem jakich masz nauczycieli...
Jarosław Żeliński

Jarosław Żeliński Analityk i
Projektant Systemów

Temat: Co umieć, aby zrobić karierę?

Wielu analityków to osoby przesunięte z prac operacyjno-biznesowych do analityki.

to bardzo zły pomysł jjeżeli ta osoba ni ema zmysłu analitycznego myślenia (i nie chodzi o cyferki w FK)
Pisałem, że w mojej ocenie analitykami powinni być informatycy. Z uwagi np. na ich znajomość i programowania i baz danych.

którzy nie mają pojęcia o biznesie? Własnie byłem dziś na spotkaniu analitycznym, biznes sprawdził, że nadmiar wymaganych danych w profilu klienta na stronie WWW buduje niechęć do tworzenia profili (czyli porażka pomysłu na kolekcjonowanie profili klientów) informatycy zapowiedzieli, że wymagają obligatoryjnie PESEL'a do integracji profili z pewnym wewnętrznym, systemem. PESEL to ta dana, której obligatoryjność spowoduje, ze mało kto poda te dane (zarejestruje się). Informatyków należało spacyfikować i zacząć rozwiązywać problem kojarzenia danych. osób w różnych systemach.

Nawet że tak napiszę po słabej informatyce szybciej ktoś zrozumie jak modelować dziedzinę problemu, szybciej zrozumie wzorce projektowe, niż np. ubezpieczyciel.

myślę, ze wystarczy jakiekolwiek techniczne wykształcenie i predyspozycje analityczne
Pisałem też, że to właśnie ludzi niejako przesuniętych z innych zawodów powinno się szkolić. Na finale szkoleń takie osoby powinny znać chociażby podstawy programowania,

OK
powinny posiadać dobrą znajomość pisania zapytań do bazy danych, projektowania bazy danych.

a po grzyba mu te zapytania????
A niejednokrotnie tak nie jest. Dołączasz do zespołu, a nie
Adam Cieloch

Adam Cieloch Analityk Biznesowy
IT

Temat: Co umieć, aby zrobić karierę?

Myślę, że dobrym przykładem do wątku głównego jest fragment z książki Getting Things Done Davida Allena

“W naszej pracy nie ma już klarownego zakresu obowiązków

Głównym czynnikiem wpływającym na rosnący poziom towarzyszącego nam stresu jest fakt, że charakter naszej pracy zmienił się w sposób bardziej zdecydowany i raptowny niż nasze wyszkolenie i umiejętności radzenia sobie z nowymi obowiązkami. Tylko w ciągu drugiej połowy dwudziestego wieku rozumienie “pracy” ukształtowane przez świat przemysłu zmieniło się z czynności wykonywanych przy linii produkcyjnej w systemie “wykonaj i przekaż dalej” na, jak to trafnie określi Peter Drucker, “pracę opartą na wiedzy.”
W minionych czasach praca była czymś oczywistym, przejrzystym. Pola miały być zaorane, maszyny obsłużone, pudła zapakowane, krowy wydojone a “wihajstry” przekręcone. Wiedziałeś, co należało zrobić – to było klarowne. Łatwo było ocenić, czy praca została wykonana, czy nie.

Dziś wielu z nas pracuje nad projektami, które nie mają określonych ram. Większość ludzi, których znam, zajmuje się aktualnie kilkoma sprawami jednocześnie, i choćby starali się do końca swoich dni, to nie uda im się perfekcyjnie zrealizować wszystkich z nich”


Odnosząc to do całej branży IT osobiście nie uznaje aby dało się ją opisać w zero jedynkowy sposób a chcąc rozmawiać w tym wątku trzeba uszczegółowić gdzie tą karierę chcemy zrobić. Temat został umieszczony na grupie "Analitycy IT" w raz z linkiem więc uznaje iż skoro nikt nie zadał sobie trudu na tym forum aby w jakiś sposób uszczegółowić i wyklarować to o czym rozmawiamy, to rozmawiamy o CAŁEJ branży IT w kontekście tego co jest zawarte w artykule.
W IT jest cała masa technologii, języków, metodyk, architektur, wzorców etc.
Gdyby wszystko było zero jedynkowe nie było by np. takiej dyskusji:
http://www.goldenline.pl/forum/2933344/analityk-biznes...
bo była by tylko jedna definicja i koniec, jeden zakres obowiązków i koniec a tak w BABOKu w punkcie 1.2. mamy piękną bardzo ogólną definicje tego czym zajmuje się "analiza biznesowa"

fajnym przykładem jest następny akapit z wyżej wymienionej książki:

“Nasze obowiązki ciągle ewoluują

Coraz bardziej rozmyte zakresu realizowanych przez nas projektów i generalnie naszych stanowisko pracy same w sobie byłyby wystarczającym wyzwaniem dla każdego. Ale dziś musimy dorzucić do tego stale rozbudowywaną definicję naszej pracy. Często pytam moich seminarzystów: “Kto z Was zajmuje się tylko tym, do czego został zatrudniony?”. Bardzo rzadko widzę podniesione ręce. Jakkolwiek nieokreślona i nieograniczona byłaby Twoja praca, to jeśli miałbyś szanse wystarczająco długo zajmować się precyzyjnie określonym zadaniem, prawdopodobnie zorientowałbyś się, co musisz robić (jak intensywnie, na jakim poziomie), aby nie stracić psychicznej równowagi.
Niestety, niewielu może doświadczyć takiego luksusu, a dzieje się tak z dwóch powodów:
1. Organizacje, w których pracujemy, wydają się funkcjonować w trybie ciągłych przekształceń, z permanentnie zmieniającymi się celami do osiągnięcia, produktami, partnerami, klientami, rynkami, technologiami czy właścicielami. Wszystko to nieuchronnie wstrząsa strukturami firm, ich formami, funkcjami i obowiązkami.
2. Przeciętny pracownik jest dziś, bardziej niż kiedykolwiek, kimś w rodzaju niezależnego agenta, który zmienia ścieżki kariery równie często jak kiedyś jego rodzice zmieniali stanowiska pracy.
[...]
W odniesieniu do tego, czym jest nasz praca i jak duży wkład należy wnieść, aby wykonywać ją dobrze, na dłuższą metę coraz mniej rzeczy wydaje się być klarownymi. Dopuszczamy do siebie ogromny strumień informacji i komunikacji ze świata zewnętrznego i jednocześnie generujemy równie wielkie ilości pomysłów i uzgodnień z samym sobą.”


Ciągle pojawia się coś nowego, ciągle coś się zmienia, uważam, że branża IT na tle innych ewoluuje najszybciej ze wszystkich innych co pociąga za sobą ciągłe poszerzanie wiedzy i nabywanie nowych doświadczeń.
Formy specjalizacji będą coraz bardziej uwidocznionym trendem i to nie tylko w “mega projektach” z prostego powodu bo “technologii” jako takiej jest coraz więcej. Przykładem - strzelam teraz - może być SOA czy Cloud Computing gdzie w tej pierwszej pojawiają takie terminy jak: BPEL, JAX-WS, SOAP, SOAP MTOM, WS-Addressing, WS-Policy, WS-Reliable Messaging, QoS to wszystko jest pięknie opakowane hardware’m w postaci np. szaf 19’ z procesorami z VT oraz SVM, na których zainstalowana jest platforma wirtualizacyjna z dwoma systemami operacyjnymi... błagam jak tu się nie specjalizować?
Przecież jedna osoba tego wszystkiego nie ogarnie – analityk biznesowy, systemowy, architekt, programista? Całość przypomina mi trochę wygląd tęczy jak pojawia się na niebie. Całość IT to cała tęcza a wybrane technologie, stanowiska, role, procesy współpracy etc. to poszczególne kolory. Tylko te kolory przenikają się płynnie pomiędzy sobą, jeden przechodzi w drugi itd. tak samo biorąc pod uwagę umiejętności czy role w projektach informatycznych. Typowy programista nie musi - a oczywiście może - w cudzysłowie "wymiatać" w UMLu ale musi go znać na takim poziomie aby jego praca jak najbardziej efektywna czy uwzględniając tylko jego pracę czy całość projektu. Idąc dalej architekt akurat nie będzie znowu najwyższej klasy ekspertem w C# ale musi mieć jakieś pojęcie o programowaniu (kawałku inżynierii) - a to "jakieś" i o jakim kawałku tej tęczy już jest indywidualną sprawą w każdym projekcie, zespole, firmie i podchodzi bardziej pod kwestie zarządzania i swego rodzaju efektywności. Gdyby każdy umiał wszystko i wiedział wszystko w skali 10/10 to zespoły projektowe składały by się z mega ekspertów od wszystkich klocków wymienionych na schemacie z linku pierwotnej wiadomości.
Odnosząc to do pytania “Co umieć, aby zrobić karierę?” oraz oraz artykułu z pierwszego postu wydaje mi się, że trzeba w jakimś stopniu – mniejszym lub większym – specjalizować się albo inaczej profilować.
A to czy w mniejszym czy większym stopniu i jak to wpłynie na ścieżkę zawodową tego nie powie nam nikt (chyba, że wróżbici z Gartnera ;-). Trzeba uważnie obserwować rynek i zmiany w nim zachodzące to już od nas zależy, w którym kawałku tęczy chcemy się znajdować czy pójść w stronę bardziej menadżerską czy bardziej specjalistyczną i jak chcemy się po tej tęczy poruszać w trakcie ścieżki zawodowej.
Mówiąc specjalistyczna czy menadżerską też nie chce szufladkować pojęć ponieważ pomiędzy tymi pojęciami odwołując się to przykładu jest wiele "kolorów" (technologii, wiedzy, doświadczeń, certyfikatów etc. - ubieram to teraz bardzo ogólnie ponieważ IT jest długie i szerokie), o które można by "zahaczyć" własną osobę. Osobiście, uważam, że taki szufladkowanie powoduje właśnie takie opinie "demonicznej dychotomii" o której pisze nasz magiczny przyjaciel.
Dobrym pomysłem jest korzystanie z doświadczeń innych, który już coś przeżyli np. Pana Jarka, który twierdzi, że pewne książka o ULM jest do bani :), lub znajomego, który przeszedł kurs zarządzania projektami i w jaki sposób to wpłynęło na niego.
Podstawowym problemem wszelkiego rodzaju certyfikatów - a w zasadzie kursów - jest to, że nie da się w łatwy sposób przedstawić mierzalnymi czynnikami zysków z wiedzy potwierdzonej certyfikatem, no bo o ile szybciej projekt X zakończył by się prowadzony przez człowieka z certyfikatem a o ile bez? O ile szybciej programista z certyfikatem .NET napiszę działający moduł? Może szybciej może nie? Może zapaleniec, który siedział i programował w domu mógłby zjeść na śniadanie tego pierwszego z certyfikatem?
O ile lepszy będzie "Analityk Biznesowy", który skończył podyplomowe studia na SGH w zakresie "analizy biznesowej" o tego, który ich nie ma? Mamy tutaj masę czynników takich jak doświadczenie, odbyte projekty, przeczytane publikacje, książki, odbyte rozmowy, spotkana etc.

Tu jest przykład pewnego artykułu - nie wiem na ile obiektywnie oddaje realia, umieszczam go tylko:
http://www.computerworld.pl/artykuly/381042/Miekkie.um...
Jeśli mówimy już o certyfikatach to pewnie będą skrajne poglądy w postaci iż jest to "niezła kasa dla firm certyfikujących" ile ludzi tyle opinii.
Jeśli chodzi o szkolenia to dziele ja na bardziej ogólne i bardziej specjalistyczne
np. M_o_R Management of Risk (bo ryzyko jest wszędzie także w inżynierii oprogramowania) albo specjalistycznie IREB (stricte software)

Sprawa kolejną jest to, że typy ogłoszeń o których wspomniał Pan Paweł w postaci:
"potrzebny Architekt IT, wygania:
- zarządzanie zespołem programistów
- programowanie (50% czasu)
- kontakty z klientem
- prowadzenie projektu"
są albo fejkami służącymi do zbierania CVek przez headhunterów czy firmy
albo - ujmijmy to bardzo ogólnie - małego doświadczenia zamieszczającego ogłoszenie.
I w takim wypadku nie się co sugerować czym takim można się zupełnie rozdrobnić w ścieżce zawodowej opierając dalszy rozwój na zamieszczonych tam wymaganiach.
Jarosław Żeliński

Jarosław Żeliński Analityk i
Projektant Systemów

Temat: Co umieć, aby zrobić karierę?

Coraz bardziej rozmyte zakresu realizowanych przez nas projektów i generalnie naszych stanowisko pracy same w sobie byłyby wystarczającym wyzwaniem dla każdego.

problemem jest, co podkreślam, nie rozmycie zakresu obowiązków czy kompetencji (te zawsze będę rozmyte) a rozmywanie odpowiedzialności w wielu projektach; nie ma żadnego znaczenia kto jest analitykiem takim, śmakim, czy architektem, znaczenie ma tyko to, kto spieprzył model dziedziny bo system nie spełnia wymagań albo kto spieprzył metodę, która sypie błędami.

Do analizy wymagań można posadzić armie wyspecjalizowanych specjalistów, liczy się jednak jakość wyników tej analizy oraz czas i koszt jej wykonania bo to determinuje dobór zespołu i specjalistów, analogicznie w przypadku napisania oprogramowania i armii wyspecjalizowanych programistów...
Adam Cieloch

Adam Cieloch Analityk Biznesowy
IT

Temat: Co umieć, aby zrobić karierę?

Rozmyta odpowiedzialność wynika bezpośrednio z rozmytego zakresu obowiązków.



Wyślij zaproszenie do