Temat: Ostrzeżenie dla "kreatywnych" agencji reklamowych.
Albert W.:
Złożenie origami to forma tutoriala, jeżeli ów tutorial nie ma jasno określonych zasad publikacji to jak według Ciebie powinno to funkcjonować? Jeżeli kształt czy forma zostaną prawnie zastrzeżone, to wtedy można roscić sobie prawo do pobierania opłaty. Przecież sam autor wątku napisał, że ktoś tworząc autorki projekt origami bierze za to kasę. Ale to tak samo jest z każdą inną dziedziną sztuki. :) Autor wątku powadzi tu ewidentną kryptoreklamę a Ty mu jeszcze przyklaskujesz. :) Przecież jasno napisał, że jest lista form tradycyjnych, ogólnodostępnych, ale nie można jej znaleźć, więc jak sprawdzisz co jest free a co nie?
"Nie wiedziałem, że to nie jest darmowe", to nie argument. Istnieją wzory naturalnie tradycyjne, mimo, że nie figurują na żadnej liście. Góralskie muszelki, kapelusze gondolierów, czy łowickie wzorki też nie są częścią listy produktów tradycyjnych, a są tradycyjnymi motywami. Podobnie z origami. Żaba, czy inny łabędź pojawiają się w kulturze japońskiej od setek lat, ale jak sobie wymyślę, jak zrobić z papieru lodówkę Samsunga to jest mój wzór i nie chcę, żeby jakiś fiołek z agencji wrzucał to później na billboard nie płacąc mi.
Dalej: Czym innym jest tutorial, czym innym jest projektowanie. Są tutoriale pokazujące, jak zrobić logo Apple, co nie znaczy, że każdy może pchać to logo gdzie chce.
Ćwiczenie domowe: proponuję zrobić fotkę opartą na kompozycji zdjęcia z Corbisu (wystarczy układ postaci i sceneria,) sprzedać od kampanii, usiąść i czekać.
Ale całkiem sporo kampanii tak powstało. Zaślepka w projekcie na bazie zakupionego zdjęcia RF a później shoot średnim formatem odpowiedniej kompozycji.
...tylko, że jeżeli shoot będzie zbyt podobny do zdjęcia, to właściciel praw do zdjęcia pozwie i wygra.
No chyba, że idąc dalej, trzeba będzie płacić licencję projektantom ciuchów, mebli i innych gadżetów użytych w kompozycji. ;)
Przecież trzeba... Zrób komercyjne zdjęcie z makiem bez zaklejonego logo. Albo z torebką Prada.
Teraz praca domowa dla Copy, kiedy w kampanii używasz cytatu klasyka, komu płacisz tantiemy? :)
Nikomu. Prawa autorskie wygasają po 75 latach. Jak sobie napiszę "Litwo, ojczyzno moja...", to nic się nie stanie. Jak sobie wpiszę kawałek rozdziału Narrenturm, to Sapkowski puści mnie z torbamii będzie miał rację.
Nie spotkałem się z książką o origami w której byłaby klauzula "wszelkie prawa zastrzeżone, wzory tylko do użytku domowego". Jakoś nie spotkałem się do dziś z oskarżeniami o kradzież czy plagiat, kiedy jakiś artysta wykonał kopię obrazu mistrza i ją sprzedał.
Nie rozmawiamy o robieniu kopii (chociaż oczywiście to też zwykle nie jest legalne, jeżeli prawa nie wygasły) tylko o wykorzystaniu czyjegoś projektu bez pozwolenia. Obrazu Warhola nie wrzucisz sobie do reklamy, nawet, jak sam namalujesz kopię.
Argumentacja na poziomie "Nie ukradłem tego zdjęcia, tylko znalazłem w góglach."
Płyniesz, ale dobra, zapytam jeszcze raz, czy znalazłeś książkę zawierającą taką formułę? Czy przykłady złożenia kształtu origami są podpisane jakimś nazwiskiem, określone licencją? Ba, czy autorzy książek o origami płacą twórcom kształtów, czy składającym? Zawsze można zrobić research. :)
Uważasz, że dzieło jest chronione prawem dopiero, jak wpiszemy obok niego klauzulę stanowiącą o tym, że jest chronione? Ja płynę?:)
Zespoły wykonują za pieniądze covery innych zespołów.
Tak, i są pozywane.
Podaj przykład.
http://www.out-law.com/page-8685
http://www.amiright.com/music-trivia/lawsuits/
Więc samodzielne i własnoręcznie wykonanie origami nie jest przestępstwem.
Patrząc na obrazek jestem w stanie wykonać taki sam w Photoshopie. To znaczy, że mogę go sprzedać?
Wykonaj i sprzedaj :)
Dowolny? Dzięki:).
Sprawa ze zdjęciami ze stocka jet oczywista: Pan fotograf sprzedaje Ci zdjęcie, twierdząc, że ma do tego prawo. Jeżeli nie ma, odpowiedzialność leży po jego stronie.
Tak samo jak ty się podpisujesz pod tekstem który piszesz, czy ja pod projektem graficznym. :)
Jesteś podpisany pod każdym projektem?
Bo ja napisałem pewnie z megabajt tekstu, pod którym się nie podpisałem, bo i nie mogłem. Od nazw jogurtów po artykuły sponsorowane.
Podsumowując, jeżeli potrzebowałbym origami do swojej kampanii, zatrudniłbym fachowca który by mi poskładał. Ale to po jego stronie byłoby przyjście do pracy z odpowiednią wiedzą i licencjami. Ja płacę za gotowy produkt i nie interesuje mnie czy należy do zwiazku twórców origami, czy ma podpisaną umowę z autorem wzoru, bądź sam jest twórcą.
Też o tym pisałem. To sprzedawca ponosi odpowiedzialność za towar. Ja sprzedaję tekst i mówię, że to ja go stworzyłem i wszystkie jego elementy są legalne. Podobnie z projektem origami.
Autor wątku założył z całą stanowczością, że kampania którą widział była kradzieżą praw autorskich i od razu przekierował na siebie wszelkie działania związane z legalną działalnością origami. Ale... nie zapytał autorów kampanii kto im to złożył. A może był to ktoś, kto
posiadał do tego uprawnienia?
Zgadzam się. To jest próba reklamy i nieprzemyślane oskarżenia, ale nie znaczy to, że musimy negować fakt, że projekt origami jest chroniony prawami autorskimi.
Ja też widuję na mieście kampanie nawiązujące do koncepcji Ogilvy'ego, czy Lovemarksów Saatchiego, i jakoś nie biję piany na forum, że autorzy nie mają do tego prawa. Bo nie wiem tego czy nie mają. ;)
No i racja.
Chociaż pewnie w przeważającej części przypadków nie mają:).