Temat: Pytanie do analityków
Panie Szanowny, tu tyle nieporozumień, że łomamo. Więc, po kolei...
Sławomir Broda:Wojciech Gardziński:
Ale fajne! Najpierw mi Pan wciska, niejako, wręcz, oskarżając o dyletantyzm, że ja proponuję Excela używać jako bazy danych, a
Nie proponuje Pan tego bezpośrednio. Zniechęca do robienia czegokolwiek w bazach danych.
"Używać czegoś jako bazy danych" oznacza gromadzić dane. Baza danych to baza danych - bywam odkrywczy niekiedy ;)
Ja zniechęcam do baz danych? Co, ja po chińsku nawijam?
bazy danych są do gromadzenia, a E. od raportowania. Jeżeli uruchamiam z Excela coś, to albo to jest skrypt SQLowy, albo zapytanie, też, w większości, SQLem.
potem pisze, żeby "manipulować danymi w arkuszach" i, że do tego VBA jest lepszy, niż SQL. Fajne, fajne.
A nie jest ?
No jest, ale Panie Sławku, pytanie retoryczne: chcemy (my analitycy) być traktowani poważnie, czy nie? Jeśli chcemy, to zaprzęgnijmy poważne narzędzia do naszych danych. przecież przeklejki przez VBA to koszmar i użytkowy, i programistyczny.
Ale, właściwie, czego ja się czepiam? Od kiedy oskarżenia i polemizowanie mają mieć sens?...
Ja wychodzę z założenia, że powinny.
To był atak na Pana, że Pan pisze bez sensu. Ale wycofuję, jeśli to wynikało z nieporozumienia.
To, co Pan napisał, to jest, paradoksalnie, prawda. Rzeczywiście, do "manipulowania danymi w arkuszach" lepszy jest VBA. Tylko, że tego nie powinno się tak robić (a przynajmniej
Promuje Pan narzędzie, które wszystko robi w excelu, a pisze Pan, że nie powinno się tego tak robić ? To jest paradoks.
Po pierwsze. Promuję narzędzie, bo jest. Jest zrobione. Ale nie to jest celem tych pisaninek - celem jest otwarcie oczu analitykom na "inny, lepszy świat", że zacytuję p. MS.
Wszystko, co proponuję, da się zrobić w narzędziach darmowych. I, żeby było śmieszniej, JA SAM JE DOSTARCZAM, np. AFIN.NET.IS.EXE (Nie uważa Pan, że sam sobie robię konkurencję? Ale to mój wybór.)
Ani narzędzie tego nie robi, ani ja tego nie proponuję - nie proponuję robić wszystkiego W (podkreślam "W" !!!) Excelu. Ja proponuję robić wszystko "Z" (podkreślam "Z", oznaczające "Z POZIOMU !!!") Excela. To różnica. Ja nie mówię "biegnij na nogach", ja mówię "wsiądź na rower i pedałuj nogami", bo rower jest dostępny - stoi i rdzewieje (znaczy ODBC, OLAPki, SQLki). A ludzie biegają i się dziwią, że się męczą. No tak, odrobinę trzeba się nauczyć na tym rowerze jeździć i to, niniejszym, fanatycznie czynię.
Ja mówię - przerzuć sobie te dane SQLkiem z eksportu jakiegoś albo bezpośrednio z bazki do jakiegoś accesska. I (czy też, "ale") WYKONUJ to z Excelka, bo to umiesz otworzyć, kliknąć, zamknąć. Nie babraj się w VBA! A przynajmniej nie do danych, bo SQL jest lepszy i to 100 razy lepszy. Do tego akurat jest lepszy, nie piszę, że do wszystkiego, co mi wciskają.
Czy teraz Pan rozumie?
powinno się bardzo unikać), ale co to kogo? Przecież nie selectrendżersów...
Tego słowa nie rozumie. To jest fan SQL, czy jego przeciwnik ?
Selectrendżersów (czyli analityków wiżualbejzikujących) trudno przekonać do tego, że SQL jest 100 razy lepszy do obróbki danych, niż VBA. Dowód - Pana Szanownego pianka na ustach na moje linki SQLujące - ale ja tę piankę wliczam w koszty, bo jest naturalna. Człowiek nie rodzi się z umiejętnością jazdy na rowerze. Najpierw musi zobaczyć, jak ktoś jeździ, i uznać, że nauka mu się opłaci - będzie poruszał się szybciej.
Wojciech Gardziński edytował(a) ten post dnia 27.10.12 o godzinie 14:56