Sławomir Broda

Sławomir Broda VBA, Excel, Access,
SAP i wszystko
związane z
automatyzac...

Temat: Microsoft Excel: The king of BI - ciąg dalszy

Wojciech G.:
Sławomir B.:
70% analityków nie wie, co to rekord, pole. A indeks to już kosmos.
W dobie internetu tylko ich niechęć broni ich przed zdobyciem tych informacji.
No, właśnie - nie ma Pan racji. Kto wie, czego szukać, ten szuka i znajduje. Ale analitycy nie wiedzą, czego szukać. Oni zostali wychowani na teorii w szkole i na exceliozie w praktyce. Dużo pracy.
Litości.
Jeżeli ANALITYK nie jest w stanie dowiedzieć się że istnieje sql i relacyjna baza danych to powinien szybko zmienić pracę.
Jakieś lepienie garnków, albo inna czynność nie wymagająca nadmiernego wysiłku intelektualnego.
Oni nie wiedzą, że coś takiego, jak indeks, w ogóle jest i do czego służy. Relacja jest pojęciem znanym ~30%. OLAP 1% - hasło kojarzy ok. 10%, mówiąc "tak, bo u nas coś tam wdrażali, jakąś hurtownię, czy coś, ale my i tak dane bierzemy z excelków, które przygotowują nam informatycy"
I o czym to świadczy? O tym, że uczy Pan analityków zamkniętych w czasach wczesnego prl'u?
Liczydełko, kalkulator, ołówek i papier. :(

I po to:
http://www.goldenline.pl/forum/1932640/szkolenia/s/2#5...
Jeżeli bez przewracanie czegokolwiek (Kopernika innych), to popieram.
Wojciech Gardziński

Wojciech Gardziński Mieć rację godzinę
wcześniej niż inni:
przez godzinę być
...

Temat: Microsoft Excel: The king of BI - ciąg dalszy

Sławomir B.:
Wojciech G.:
Sławomir B.:
70% analityków nie wie, co to rekord, pole. A indeks to już kosmos.
W dobie internetu tylko ich niechęć broni ich przed zdobyciem tych informacji.
No, właśnie - nie ma Pan racji. Kto wie, czego szukać, ten szuka i znajduje. Ale analitycy nie wiedzą, czego szukać. Oni zostali wychowani na teorii w szkole i na exceliozie w praktyce. Dużo pracy.
Litości.
Jeżeli ANALITYK nie jest w stanie dowiedzieć się że istnieje sql i relacyjna baza danych to powinien szybko zmienić pracę.
Jakieś lepienie garnków, albo inna czynność nie wymagająca nadmiernego wysiłku intelektualnego.
Odważne stwierdzenie. Zbyt odważne. "Jeżeli dziecko nie potrafi czytać, to niech się nauczy machać łopatą." Marność Pana doświadczenia - ok., już to wiemy, ale czy jest Pan w stanie wykrzesać z siebie coś budującego? Coś, CO ZMIENI TĘ SYTUACJĘ?
Oni nie wiedzą, że coś takiego, jak indeks, w ogóle jest i do czego służy. Relacja jest pojęciem znanym ~30%. OLAP 1% - hasło kojarzy ok. 10%, mówiąc "tak, bo u nas coś tam wdrażali, jakąś hurtownię, czy coś, ale my i tak dane bierzemy z excelków, które przygotowują nam informatycy"
I o czym to świadczy? O tym, że uczy Pan analityków zamkniętych w czasach wczesnego prl'u?
Liczydełko, kalkulator, ołówek i papier. :(
Że staram(y) się to zmienić.(*)

I po to:
http://www.goldenline.pl/forum/1932640/szkolenia/s/2#5...
Jeżeli bez przewracanie czegokolwiek (Kopernika innych), to popieram.
Pan ma jakiś uraz na naszym punkcie. Może jakiś doktór by Panu pomógł?

PS
(*) Od ponad 12 lat
https://skydrive.live.com/?cid=42AC4083B32E6AB0&id=42AC...Ten post został edytowany przez Autora dnia 11.11.13 o godzinie 15:56
Sławomir Broda

Sławomir Broda VBA, Excel, Access,
SAP i wszystko
związane z
automatyzac...

Temat: Microsoft Excel: The king of BI - ciąg dalszy

Wojciech G.:
Sławomir B.:
Wojciech G.:
Sławomir B.:
70% analityków nie wie, co to rekord, pole. A indeks to już kosmos.
W dobie internetu tylko ich niechęć broni ich przed zdobyciem tych informacji.
No, właśnie - nie ma Pan racji. Kto wie, czego szukać, ten szuka i znajduje. Ale analitycy nie wiedzą, czego szukać. Oni zostali wychowani na teorii w szkole i na exceliozie w praktyce. Dużo pracy.
Litości.
Jeżeli ANALITYK nie jest w stanie dowiedzieć się że istnieje sql i relacyjna baza danych to powinien szybko zmienić pracę.
Jakieś lepienie garnków, albo inna czynność nie wymagająca nadmiernego wysiłku intelektualnego.
Odważne stwierdzenie. Zbyt odważne. "Jeżeli dziecko nie potrafi czytać, to niech się nauczy machać łopatą." Marność Pana
Porównanie z rzyci. Znowu.
doświadczenia - ok., już to wiemy, ale czy jest Pan w stanie
Pana "rozległe" doświadczenia wskazuje, że analitycy nie znają sql'a bo nie wiedzą, że istnieje?
Skąd bierze Pan takich analityków ?
wykrzesać z siebie coś budującego? Coś, CO ZMIENI TĘ SYTUACJĘ?
google > podstawy sql > szukaj.
Oni nie wiedzą, że coś takiego, jak indeks, w ogóle jest i do czego służy. Relacja jest pojęciem znanym ~30%. OLAP 1% - hasło kojarzy ok. 10%, mówiąc "tak, bo u nas coś tam wdrażali, jakąś hurtownię, czy coś, ale my i tak dane bierzemy z excelków, które przygotowują nam informatycy"
I o czym to świadczy? O tym, że uczy Pan analityków zamkniętych w czasach wczesnego prl'u?
Liczydełko, kalkulator, ołówek i papier. :(
Że staram(y) się to zmienić.(*)
To, że "oni" czegoś nie wiedzą świadczy o tym, że "wy" staracie się to zmienić.
Ciąg logiczny powala.

I po to:
http://www.goldenline.pl/forum/1932640/szkolenia/s/2#5...
Jeżeli bez przewracanie czegokolwiek (Kopernika innych), to popieram.
Pan ma jakiś uraz na naszym punkcie. Może jakiś doktór by Panu pomógł?
Poleci Pan jakiegoś?
Wojciech Gardziński

Wojciech Gardziński Mieć rację godzinę
wcześniej niż inni:
przez godzinę być
...

Temat: Microsoft Excel: The king of BI - ciąg dalszy

Sławomir B.:
Porównanie z rzyci. Znowu.
Zna Pan takie powiedzonko: "Nauczyć gówniarza, to chodzi i powtarza"?
Że staram(y) się to zmienić.(*)
To, że "oni" czegoś nie wiedzą świadczy o tym, że "wy" staracie się to zmienić.
Ciąg logiczny powala.
My tu nie o ciągach logicznych, Szanowny Wiżualbejzikusie, tylko o realnym problemie do rozwiązania.
Pan ma jakiś uraz na naszym punkcie. Może jakiś doktór by Panu pomógł?
Poleci Pan jakiegoś?
Oczywiście! Lekarz rodzinny. On daje tabletki na uspokojenie.Ten post został edytowany przez Autora dnia 11.11.13 o godzinie 20:08
Sławomir Broda

Sławomir Broda VBA, Excel, Access,
SAP i wszystko
związane z
automatyzac...

Temat: Microsoft Excel: The king of BI - ciąg dalszy

Wojciech G.:
Sławomir B.:
Porównanie z rzyci. Znowu.
Zna Pan takie powiedzonko: "Nauczyć gówniarza, to chodzi i powtarza"?
A czego to niby mnie Pan nauczył?
Że staram(y) się to zmienić.(*)
To, że "oni" czegoś nie wiedzą świadczy o tym, że "wy" staracie się to zmienić.
Ciąg logiczny powala.
My tu nie o ciągach logicznych, Szanowny Wiżualbejzikusie, tylko o realnym problemie do rozwiązania.
Skoro ma Pan problemy przy kojarzeniu za sobą tak podstawowych rzeczy to jak chce Pan uczyć kogoś logicznego myślenia przy projektowaniu baz danych? Tam się nie da bez logiki. A może się da? Jakiś nowy przełom się szykuje?
Pan ma jakiś uraz na naszym punkcie. Może jakiś doktór by Panu pomógł?
Poleci Pan jakiegoś?
Oczywiście! Lekarz rodzinny. On daje tabletki na uspokojenie.
Na uspokojenie? Ja jestem taki spokojny, że bez porannej nie przeklinam na kierowców w korkach.Ten post został edytowany przez Autora dnia 11.11.13 o godzinie 20:29
Wojciech Gardziński

Wojciech Gardziński Mieć rację godzinę
wcześniej niż inni:
przez godzinę być
...

Temat: Microsoft Excel: The king of BI - ciąg dalszy

Sławomir B.:
Porównanie z rzyci. Znowu.
Zna Pan takie powiedzonko: "Nauczyć gówniarza, to chodzi i powtarza"?
A czego to niby mnie Pan nauczył?
A jest parę rzeczy: Słowa "rzyć", Send-Keysów, kultury ironicznej dyskusji...
Że staram(y) się to zmienić.(*)
To, że "oni" czegoś nie wiedzą świadczy o tym, że "wy" staracie się to zmienić.
Ciąg logiczny powala.
My tu nie o ciągach logicznych, Szanowny Wiżualbejzikusie, tylko o realnym problemie do rozwiązania.
Skoro ma Pan problemy przy kojarzeniu za sobą tak podstawowych rzeczy to jak chce Pan uczyć kogoś logicznego myślenia przy projektowaniu baz danych? Tam się nie da bez logiki. A może się da? Jakiś nowy przełom się szykuje?
Uwaga, uwaga! Gość, mieniący się specem od VBA, poprawiający raporty SAPa, chce mnie uczyć logiki. Jeżu, spraw, żebym nic nie pojął!
Pan ma jakiś uraz na naszym punkcie. Może jakiś doktór by Panu pomógł?
Poleci Pan jakiegoś?
Oczywiście! Lekarz rodzinny. On daje tabletki na uspokojenie.
Na uspokojenie? Ja jestem taki spokojny, że bez porannej nie przeklinam na kierowców w korkach.
Nowa "siła spokoju" się nam objawiła.

konto usunięte

Temat: Microsoft Excel: The king of BI - ciąg dalszy

Wojciech G.:
Np.: Wdrożyli u nas biaja i teraz zamiast zrobić sobie wydruk z ERPa, muszę się logować do biaja, 3 minuty ustawiać parametry eksportu i dopiero wtedy otrzymuję plik, który miałem przed wdrożeniem biaja. W żaden sposób nie przyspieszyło to mojej pracy, dalej wszystko robię w Excelu, a powoduje opisane uciążliwości (to taki, bardzo typowy przykład, proszę też o inne)

Skoro cokolwiek robi Pani w excelu, to chyba ten BI nie został najlepiej wdrożony? W moim świecie BI zastępuje excelowe malwersacje na kilku arkuszach i pozwala na utworzenie dowolonego raportu końcowego i zapisanie go. Potem identyczny raport może być użyty dla innych okresów itd., a jeśli jest faktycznie sensowny to zostanie udostępniony innym użytkownikom.

Poważnym problemem w wielu firmach jest to, że tylko przysłowiowy "Pan X" wie jakie tabele z ERP i w jaki sposób połączyć z innymi za pomocą VLOOKUP w excelu i tylko on potrafi ten raport przygotować. Po dobrym wdrożeniu taki raport wygeneruje każdy i "Pan X" może się zająć czymś innym.

Jaki jest sens eksportowania czegokolwiek z BI skoro można wysłać linka?Ten post został edytowany przez Autora dnia 11.11.13 o godzinie 22:06
Wojciech Gardziński

Wojciech Gardziński Mieć rację godzinę
wcześniej niż inni:
przez godzinę być
...

Temat: Microsoft Excel: The king of BI - ciąg dalszy

Dawid W.:
Wojciech G.:
Np.: Wdrożyli u nas biaja i teraz zamiast zrobić sobie wydruk z ERPa, muszę się logować do biaja, 3 minuty ustawiać parametry eksportu i dopiero wtedy otrzymuję plik, który miałem przed wdrożeniem biaja. W żaden sposób nie przyspieszyło to mojej pracy, dalej wszystko robię w Excelu, a powoduje opisane uciążliwości (to taki, bardzo typowy przykład, proszę też o inne)

Skoro cokolwiek robi Pani w excelu,
A tak sobie robię, między malowaniem paznokci, a ploteczkami z kależankami...
to chyba ten BI nie został najlepiej wdrożony? W moim świecie BI zastępuje excelowe malwersacje na kilku arkuszach i pozwala na utworzenie dowolonego raportu końcowego i zapisanie go. Potem identyczny raport może być użyty dla innych okresów itd., a jeśli jest faktycznie sensowny to zostanie udostępniony innym użytkownikom.

Poważnym problemem w wielu firmach jest to, że tylko przysłowiowy "Pan X" wie jakie tabele z ERP i w jaki sposób połączyć z innymi za pomocą VLOOKUP w excelu i tylko on potrafi ten raport przygotować. Po dobrym wdrożeniu taki raport wygeneruje każdy i "Pan X" może się zająć czymś innym.

Jaki jest sens eksportowania czegokolwiek z BI skoro można wysłać linka?
Ale czad! Skądżeś Pan się urwał? Takie teoryjki śliczne nam Pan tu zapodaje, że aż podziwko dla wyobraźni!
Jak Pan się obudzi, to niech Pan kiedyś zajrzy do praktyki, ok?Ten post został edytowany przez Autora dnia 11.11.13 o godzinie 22:22
Sławomir Broda

Sławomir Broda VBA, Excel, Access,
SAP i wszystko
związane z
automatyzac...

Temat: Microsoft Excel: The king of BI - ciąg dalszy

Wojciech G.:
Sławomir B.:
Porównanie z rzyci. Znowu.
Zna Pan takie powiedzonko: "Nauczyć gówniarza, to chodzi i powtarza"?
A czego to niby mnie Pan nauczył?
A jest parę rzeczy: Słowa "rzyć", Send-Keysów, kultury ironicznej dyskusji...
Słowa rzyć nauczyłem 20 lat temu z lektury dzieł Pan Sapkowskiego, więc nie.
Nie lubię i staram się nie używać głupich spolszczeń angielskich zwrotów.
Naprawdę jest mi ciężko skojarzyć Pana osobę z jakąkolwiek kulturą.
Że staram(y) się to zmienić.(*)
To, że "oni" czegoś nie wiedzą świadczy o tym, że "wy" staracie się to zmienić.
Ciąg logiczny powala.
My tu nie o ciągach logicznych, Szanowny Wiżualbejzikusie, tylko o realnym problemie do rozwiązania.
Skoro ma Pan problemy przy kojarzeniu za sobą tak podstawowych rzeczy to jak chce Pan uczyć kogoś logicznego myślenia przy projektowaniu baz danych? Tam się nie da bez logiki. A może się da? Jakiś nowy przełom się szykuje?
Uwaga, uwaga! Gość, mieniący się specem od VBA, poprawiający raporty SAPa, chce mnie uczyć logiki. Jeżu, spraw, żebym nic nie pojął!
A co ma wspólnego programowanie vba z programowaniem w abap'ie (bo w tym języku pisane są raporty w samym erp'ie) ?
Gdzie tu widzi Pan brak logiki?
Sławomir Broda

Sławomir Broda VBA, Excel, Access,
SAP i wszystko
związane z
automatyzac...

Temat: Microsoft Excel: The king of BI - ciąg dalszy

Dawid W.:
Wojciech G.:
Np.: Wdrożyli u nas biaja i teraz zamiast zrobić sobie wydruk z ERPa, muszę się logować do biaja, 3 minuty ustawiać parametry eksportu i dopiero wtedy otrzymuję plik, który miałem przed wdrożeniem biaja. W żaden sposób nie przyspieszyło to mojej pracy, dalej wszystko robię w Excelu, a powoduje opisane uciążliwości (to taki, bardzo typowy przykład, proszę też o inne)

Skoro cokolwiek robi Pani w excelu, to chyba ten BI nie został najlepiej wdrożony? W moim świecie BI zastępuje excelowe malwersacje na kilku arkuszach i pozwala na utworzenie dowolonego raportu końcowego i zapisanie go. Potem identyczny raport może być użyty dla innych okresów itd., a jeśli jest faktycznie sensowny to zostanie udostępniony innym użytkownikom.

Poważnym problemem w wielu firmach jest to, że tylko przysłowiowy "Pan X" wie jakie tabele z ERP i w jaki sposób połączyć z innymi za pomocą VLOOKUP w excelu i tylko on potrafi ten raport przygotować. Po dobrym wdrożeniu taki raport wygeneruje każdy i "Pan X" może się zająć czymś innym.

Jaki jest sens eksportowania czegokolwiek z BI skoro można wysłać linka?
Szkoda Pana czasu. Zostanie Pan opluty, zwyzywany od idiotów (w ironiczno-kulturalnej formie) i pewnie nazwany kłamcą i sprzedawczykiem.
Dlaczego? Bo Pan kłamie, bo bi jest złe i rządni nim mafia.
Sławomir Broda

Sławomir Broda VBA, Excel, Access,
SAP i wszystko
związane z
automatyzac...

Temat: Microsoft Excel: The king of BI - ciąg dalszy

Wojciech G.:
Dawid W.:
Wojciech G.:
Jaki jest sens eksportowania czegokolwiek z BI skoro można wysłać linka?
Ale czad! Skądżeś Pan się urwał? Takie teoryjki śliczne nam Pan tu zapodaje, że aż podziwko dla wyobraźni!
Jak Pan się obudzi, to niech Pan kiedyś zajrzy do praktyki, ok?
UP!
A nie mówiłem? Macierewicz 2.0

konto usunięte

Temat: Microsoft Excel: The king of BI - ciąg dalszy

Wojciech G.:
Dawid W.:
Skoro cokolwiek robi Pani w excelu,
A tak sobie robię, między malowaniem paznokci, a ploteczkami z kależankami...
Jaki jest sens eksportowania czegokolwiek z BI skoro można wysłać linka?
Ale czad! Skądżeś Pan się urwał? Takie teoryjki śliczne nam Pan tu zapodaje, że aż podziwko dla wyobraźni!
Jak Pan się obudzi, to niech Pan kiedyś zajrzy do praktyki, ok?

Załóżmy, że nie znam Pana praktyki, przecież dlatego pytam.

Cóż więc takiego musi Pan robić w excelu czego nie da się zrobić w BI/BO? W jakim celu musi Pan eksportować dane?

Ja najzwyczajniej w świecie nie rozumiem, może Pan to przybliżyć?
Wojciech Gardziński

Wojciech Gardziński Mieć rację godzinę
wcześniej niż inni:
przez godzinę być
...

Temat: Microsoft Excel: The king of BI - ciąg dalszy

Sławomir B.:
Szkoda Pana czasu. Zostanie Pan opluty, zwyzywany od idiotów (w ironiczno-kulturalnej formie) i pewnie nazwany kłamcą i sprzedawczykiem.
Dlaczego? Bo Pan kłamie, bo bi jest złe i rządni nim mafia.
Sławek nam oszalał. Ależ ta SOA budzi emocje...

Obrazek


A, teraz, serio.
Panie Sławku, nie widzi Pan, że Pan Dawid to jedna, wielka podpierducha?
Sapcie wysłali "Delikatnego", "żeby mi wytłumaczył po dobroci". Następny będzie "Groźny".
Na tego czekam, bo tam będzie ciekawie. Pana Dawida, cóż, zignoruję.
Wojciech Gardziński

Wojciech Gardziński Mieć rację godzinę
wcześniej niż inni:
przez godzinę być
...

Temat: Microsoft Excel: The king of BI - ciąg dalszy

Dawid W.:
Załóżmy, że nie znam Pana praktyki, przecież dlatego pytam.

Cóż więc takiego musi Pan robić w excelu czego nie da się zrobić w BI/BO? W jakim celu musi Pan eksportować dane?

Panie Dawidzie, proszę bardzo!

http://www.goldenline.pl/forum/612666/microsoft-excel-...
Gdyby Pana koledzy to wykasowali, to jest kopia:
http://afin.net/goldenline/
Tu jest ze setka przykładów, gdzie i dlaczego Pana wspaniały biaj SAP Business Objects (i inne) wymięka. SAP BO jest cienki, nie dlatego, że jest drogi, tylko dlatego, że jego jedyną wartościową opcją jest eksport do Excela. Proszę spytać użytkowników. O ile Pan ich kiedykolwiek widział, Panie "Solution Quality Managerze".

Jeżeli Solution Quality Manager się pyta, PO CO się eksportuje do Excela, to jest to najlepszy dowód na to, że Business Intelligence to jedna wielka ściema.
Dzięki!

Jak Pan nie doczyta, przytoczę przykłady ponownie, trochę głośniej.
Ja najzwyczajniej w świecie nie rozumiem, może Pan to przybliżyć?
Proszę przytrzymać [Ctrl] i pokręcić kółkiem myszki od siebie.Ten post został edytowany przez Autora dnia 12.11.13 o godzinie 10:44
Stefan Trygiel

Stefan Trygiel Analityk Finansowy,
KLIMEX

Temat: Microsoft Excel: The king of BI - ciąg dalszy

No i potem się dziwisz Pałasie Zakutasie, że "nikt cie nie lubi". Tak już jest, że buców nikt nie lubi :)

P.S. Edit dla p. Dawida.
Wszyscy, którzy próbowali dyskutować poważnie z panem Gardzinskim (aka Pałas Zakutas) zostali zwyzywani od idiotów i sprzedawczyków. Co i pana właśnie spotkało. Jest tak jak mówi Gardziński i Rumiński! I już!

A teraz poważniej... Pana pytanie zadano Gardzińskiemu już kilka razy. Nie potrafił on wskazać ANI jednej firmy gdzie istnieje problem z BI. Ani JEDNEJ. Jego jedyne źródło informacji to narzekające stare baby z jego szkoleń MS Excel. Na tej podstawie nieistniejącego problemu z Bullshit Mountain stworzyli z Rumińskim komiczną "kopernikańską teorię".Ten post został edytowany przez Autora dnia 12.11.13 o godzinie 12:00
Wojciech Gardziński

Wojciech Gardziński Mieć rację godzinę
wcześniej niż inni:
przez godzinę być
...

Temat: Microsoft Excel: The king of BI - ciąg dalszy

Stefan T.:
No i potem się dziwisz Pałasie Zakutasie, że "nikt cie nie lubi". Tak już jest, że buców nikt nie lubi :)
Pokaż mi Bluzgusie, gdzie to ja się dziwię (że mnie nikt nie lubi)! Coś sobie chyba wymyśliłeś w swojej poetyckiej główeczce... (taka złośliwość, jakbyś nie skumał)
Co do drugiego też nie masz racji. A politycy? Ja np. Kaczorów lubię. I Wielkiego, i Donalda. Fajnie udają, że się kłócą.
Sławomir Broda

Sławomir Broda VBA, Excel, Access,
SAP i wszystko
związane z
automatyzac...

Temat: Microsoft Excel: The king of BI - ciąg dalszy

Wojciech G.:
Sławomir B.:
Szkoda Pana czasu. Zostanie Pan opluty, zwyzywany od idiotów (w ironiczno-kulturalnej formie) i pewnie nazwany kłamcą i sprzedawczykiem.
Dlaczego? Bo Pan kłamie, bo bi jest złe i rządni nim mafia.
Sławek nam oszalał. Ależ ta SOA budzi emocje...
Emocje? Tak, budzi emocje. Pierwszą z nich jest "rzal". Drugą "bul" (dodał bym jeszcze marsz jeleni, ale boję się wjazdu cbś na chatę).
A, teraz, serio.
Panie Sławku, nie widzi Pan, że Pan Dawid to jedna, wielka podpierducha?
Sapcie wysłali "Delikatnego", "żeby mi wytłumaczył po dobroci". Następny będzie "Groźny".
Na tego czekam, bo tam będzie ciekawie. Pana Dawida, cóż, zignoruję.
Ale ja Panu powtarzałem to samo, co mówi Pan Dawid, choć nie pracuję (przynajmniej oficjalnie) dla żadnego dostawcy rozwiązań BI.
Co więcej, mówiąc to teoretycznie działam na swoją niekorzyść (wychodząc z Pana założenia, że głównie robię raporty) oddając "moje" raporty do BI.Ten post został edytowany przez Autora dnia 12.11.13 o godzinie 11:54

konto usunięte

Temat: Microsoft Excel: The king of BI - ciąg dalszy

Sławomir B.:
Szkoda Pana czasu. Zostanie Pan opluty, zwyzywany od idiotów (w ironiczno-kulturalnej formie) i pewnie nazwany kłamcą i sprzedawczykiem.
Dlaczego? Bo Pan kłamie, bo bi jest złe i rządni nim mafia.

Wychodzi na to, że miał Pan rację. Szkoda czasu.
Wojciech G.:
A, teraz, serio.
Panie Sławku, nie widzi Pan, że Pan Dawid to jedna, wielka podpierducha?
Sapcie wysłali "Delikatnego", "żeby mi wytłumaczył po dobroci". Następny będzie "Groźny".
Na tego czekam, bo tam będzie ciekawie. Pana Dawida, cóż, zignoruję.

Ani ja, ani nawet słownik nie pomógł w ogadnięciu co oznacza słowo "podpierducha". Nie bardzo też rozumiem kto miałby mnie wysyłać... Nie pracuję dla żadnego dostawcy IT, stoję po stronie klienta i staram się wyegzekwować dobra jakoś produktu od różnych dostawców. Po prostu chciałem pomóc.
Wojciech G.:
http://www.goldenline.pl/forum/612666/microsoft-excel-...
Gdyby Pana koledzy to wykasowali, to jest kopia:
http://afin.net/goldenline/
Tu jest ze setka przykładów, gdzie i dlaczego Pana wspaniały biaj SAP Business Objects (i inne) wymięka. SAP BO jest cienki, nie dlatego, że jest drogi, tylko dlatego, że jego jedyną wartościową opcją jest eksport do Excela. Proszę spytać użytkowników.

Widzę jakieś tony bzdur, utyskiwań i frustracji. Konkretnych przykładów na wyrywkowych stronach brak, Pan także wciąż ich nie podał.

Proszę podać JEDEN sensowny przykład kiedy KONIECZNY jest eksport do excela. Moim zdaniem eksportowanie do excela jest zaprzeczeniem standaryzacji i zawsze prowadzi do nieporównywalnych danych i manipulacji nimi przez użytkowników.

A że tego właśnie chcą użytkownicy? Cóż, powodów jest wiele. Jeśli spyta Pan użytkownika jaki chce mieć poziom dostępu i wpływ na swój np. system operacyjny na telefonie, to każdy wybierze najwyższy i jest przekonany, że tego właśnie potrzebuje. I tak było dopóki Apple nie pokazał, że użytkownika trzeba traktować jak idiotę i uniemożliwić mu jakikolwiek wpływ na to, jak działa urządzenie. I co? Użytkownicy kochają Apple.

Ale użytkownicy i ich wiedza to zupełnie inny temat. W takim sektorze publicznym do dziś używa się dyskietek, albo i nie używa się niczego. Albo jeszcze śmieszniej, wdraża się SAP do zarządzania obiegiem dokumentów i skanowania faktur :)Ten post został edytowany przez Autora dnia 12.11.13 o godzinie 12:07
Wojciech Gardziński

Wojciech Gardziński Mieć rację godzinę
wcześniej niż inni:
przez godzinę być
...

Temat: Microsoft Excel: The king of BI - ciąg dalszy

Ech, ależ kiepskie kadry mają w tym SAPie.

1. Facio się zgłasza do dyskusji, pisząc jakieś pierdoły straszne (że nie ma po co eksportować do Excela)
2. Ja go podkręcam, że jak chce podyskutować, to żeby liznął trochę praktyki
3. Gostek od wiżualbejzika mu pisze, że ja go właśnie zbluzgałem
4. SAPcio się z nim zgadza !!!!!!!!!!!!!!!!!!!! (kurna, o co biega????????????????)

Wiadomo, o co. Chłopcy sobie razem pomagają, żebym wyszedł. Albo z siebie, albo na idiotę.

Panie Dawidzie, jeżeli kadra SAPa jast taka cienka w merytoryce, jak Pan, że taki Wiżualbejzikus Panu mówi, co Pan ma myśleć, to jest kolorowo. Jak na Pana zdjęciu. Miód.
Wojciech Gardziński

Wojciech Gardziński Mieć rację godzinę
wcześniej niż inni:
przez godzinę być
...

Temat: Microsoft Excel: The king of BI - ciąg dalszy

Dawid W.:
Sławomir B.:
Szkoda Pana czasu. Zostanie Pan opluty, zwyzywany od idiotów (w ironiczno-kulturalnej formie) i pewnie nazwany kłamcą i sprzedawczykiem.
Dlaczego? Bo Pan kłamie, bo bi jest złe i rządni nim mafia.

Wychodzi na to, że miał Pan rację. Szkoda czasu.
Zaraz, moment!
Jeżeli gość od wiżualbejzika mówi gościowi od SAPa, co ten ma myśleć(*), TO JEST TO NAJLEPSZY DOWÓD SŁUSZNOŚCI IDEI SOA - Spreadsheet Oriented Architecture

Obrazek

Dzięki, Wiżualbejzikusie!

PS
(*) To się, w nomenklaturze SOA, nazywa Pompą Ssącą 2.
Ta warstwa danych może zaopatrzona być w szereg procedur ją zasilających. Z kolei, te procedury działają na podobnej zasadzie, jak warstwa pierwsza, dlatego są symbolizowane przez drugą pompę ssącą (PS2) i, w świecie informatyki, noszą nazwę – Data Transformation Services - DTS).
http://excelambitny.blogspot.com/2012/09/spreadsheet-o...Ten post został edytowany przez Autora dnia 12.11.13 o godzinie 20:10

Następna dyskusja:

Excel 2010




Wyślij zaproszenie do