Temat: Przekwalifikowanie
Tomasz Z.:
Paweł K.:
Chyba tylko za granicą. W teorii rynek administratorów wygląda nieźle, ale to tylko teoria. Ogłoszeń niby jest mnóstwo, ale większość z nich to albo lipne stanowiska w firmach, gdzie rotacja jest taka, że co miesiąc pracuje ktoś inny, albo z kolei permanentne rekrutacje na nieistniejące stanowiska.
Ja czegoś konkretnego szukałem prawie rok, teraz się zaczepiłem na stanowisku mającym tylko nieco wspólnego z tym, co chciałbym robić. Pracy dla administratorów po prostu obecnie praktycznie nie ma.
Dzięki za wypowiedź. Co masz na myśli mówiąc o rekrutacjach na nieistniejące stanowiska?
Skomentuję to tak:
Jeśli jeden z większych banków w Polsce prowadzi rekrutację i oferuje umowę zlecenie albo umowę o dzieło, to chyba coś tu jest nie tak. :)
Jeśli są oferty to są to oferty typu low-cost ;) (przynajmniej w moim odczuciu).
Dajmy na to oferta:
- inżynier systemowy/sieciowy (duuuuża firma telekomunikacyjna) - wymagania (linux, widnows w stopni expert, mysql, sql, php [pominę fakt, że wymagania z d...] znajomość LAN, WAN, BGP, routing itp... oczywiście z doświadczeniem rzędu 5-6 lat) w skrócie złota rączka. I miła pani z działu HR po usłyszeniu kwoty 6000 netto mówi, że to zdecydowanie za dużo...
- inżynier systemowy linux (doświadczenie level expret minimum 5lat, python, perl, bash, clustering, firma znana na rynku lokalnym) bo długiej rozmowie oferują 3500 na rękę.
Nie wiem, może jestem rozpieszczony, ale mając rodzinę i kredyt na mieszkanie uważam, że 6000 to niezbędne minimum, oczywiście dla kogoś z "papierami i doświadczeniem"