Temat: Praca w Google - tylko pogratulować
Adam Michalski:
Piotr Rusoł:
Adam Michalski:
Jakub L.:
Tomasz Ziembiewicz:
Ale jaka zawiść wieje z komentarzy do tego artykułu. Ja przyłączam się do gratulacji dla Krystiana :).
Bo ii.uni.wroc.pl jest teraz dyżurnym obiektem zawiści - wystarczy przejrzeć wrocławski dział wybiórczej.
Żałosne. Polska zawiść i zazdrość. Dlatego dużo mądrych ludzi stąd spierdala. Nie dlatego, że tutaj nie da się godziwie zarobić, bo można. Sporo moich znajomych wyjechało do Holandii, Niemczech, Stanów, choć mieli tutaj dobrą pracę... ale właśnie ze względu na mentalność ludzi.
Nie sądzicie, że ta zawiść też jest trochę podsycana przez media? Jak jakiś Polak "wyrwie się na zachód" to trąbią normalnie jak by się koniec świata zbliżał ;). Ale jak nasze chłopaki za swoje pieniądze (nawet z pracy się zwolnili) budowali prototyp motocykla, który miał szansę wygrać międzynarodowy wyścig motocykli zasilanych energią elektryczną i wejść do masowej produkcji w dwa lata i nie mogli znaleźć inwestora to jakoś media nic o tym nie napisały. Jeden portal motoryzacyjny coś tam skrobnął i tyle. A takich kwiatków w motoryzacji czy IT jest więcej.
Masz dużo racji w tym co piszesz, to fakt. Ale nie tylko u nas takie kwiatki są. Warto wspomnieć, że google w momencie kiedy się rozkręcał napotkał na duże problemy w pozyskiwaniu funduszy i to w wydawałoby się najbardziej pro-technologicznym kraju świata. Ale oni akurat mieli szczęście i w dużym stopniu zmienili świat IT. Ilu się nie udało a byli blisko? O tym się nie pisze...
Tak mi się przypomniało:
Diabeł oprowadza nową duszę po piekle.
- ... tu siedzą australijczycy, biczujemy ich 3razy dziennie.
Przechodzą do sali w której demony widłami wpychają dusze do kotłów ze smołą.
- tu są niemcy, bawią się dobrze w gotującej smole.
Idą dalej, gwardia demonów pilnuje anglików, żeby dobrze się opiekali nad ogniem.
- No tu siedzą angole, sprytne skubańce, lubią uciekać.
W końcu dochodzą do dołu w ziemi gdzie siedzi grupa ludzi, wszyscy z podejrzliwym
spojrzeniem patrzą się po sobie.
- A tu ? - zauważa nowy - nie ma żadnych demonów, do pilnowania, żeby nie pouciekali?
Diabeł zaciera podbródek, w końcu się zaśmiewa i mówi:
- A nieee, tu , to są Polacy. Ich nie trzeba pilnować. Jak jeden próbuje uciec, reszta wciąga go z powrotem.
Michał