Temat: Od czego zacząć ?
Znowu zbaczamy trochę z tematu i znowu przeze mnie :).
Nie wiem, skąd się wzięła moda na permanentne rekrutacje, ale przyczyn może być kilka.
1. Chcą pracownika za bezcen z umiejętnościami lepszymi niż twórca systemu. A najlepiej gdyby taki przyszedł za darmo, posiedział z 16 godzin w biurze, pouczył innych, a jak lata między rackami to damy mu miotłę w tyłek, to i pozamiata.
2. Własny przypadek, nie mam tej firmy w żadnym CV, bo to hańba. Było sobie ogłoszenie o wakacie administratora, na które odpowiedziałem. Firma nieduża, w ciągu 5 dni od zgłoszenia zaproszono mnie na rozmowę. Dziwne dla mnie było, że robiono mi testy z programowania, ale OK, podstawy znam, dałem radę. Po tygodniu wszystko było jasne - firma nie widziała ręki administratora NIGDY. Gdybyście zobaczyli to, co ja zastałem w serwerowni - uciekalibyście w podskokach. Szefowi-właścicielowi wydawało się, że jest najlepszy, najmądrzejszy i w ogóle. Wydawało się. W ogóle w biurze było coś skopane z elektryką, bo dotknięcie każdego metalowego elementu powodowało kopnięcie. Jakby jeszcze tego było mało - ZERO backupów. Na tym syfie (serwery miały po 5 i więcej lat) działał soft, z którego korzystało kilkanaście firm z całego świata - bazy danych, pliki, serwer aplikacyjny. Biuro nie miało żadnego agregatu, żeby chociaż podtrzymać zasilanie kluczowych maszyn. UPS był - z padniętymi akumulatorami... Po miesiącu pracy i przedstawieniu planu naprawczego, żeby wyrzeźbić cokolwiek wyglądającego normalnie bez ponoszenia wielkich kosztów... na następny dzień dostałem wypowiedzenie. Odwdzięczyłem się przysyłając kontrolę z PIP - dopatrzono się nieprawidłowości.
Firma szuka administratora do dziś - od ponad półtora roku. Nie znalazła. I nie znajdzie na pewno.
3. Jesteśmy zajebiści i dajemy pracę, bo jesteśmy nr 1. W rzeczywistości zwalniamy ludzi, a nie zaszkodzi pozbierać trochę danych osobowych, gdybyśmy potrzebowali jakiegoś desperata za 500 zł.