Temat: Gdzie te wysokie zarobki w IT w Polsce?
Jestem zdezorientowany całym zamieszaniem wokół franka. Sam wziąłem franka i mam znajomych, którzy mają kredyt we franku. Jak słowo ... nie widzę bladego strachu a raczej niepokój, który towarzyszy wszystkim, którzy mają jakikolwiek kredyt. Wystarczyło wykazać się zdrowym rozsądkiem przy podpisywaniu umowy a także teraz kiedy coś tam dziwnego się dzieje na rynku. Już wiele lat spłacam kredyt. Do tej pory nigdy nie osiągnąłem maksymalnej, prognozowanej wysokości raty i nie osiągnę nawet jeśli CHF będzie po 4,5 pln. Zwróćcie też uwagę na to jak wiele mówi się o tym, że frankowicze mają problem. Śledząc jednak "internetowe głosy" widzę, że na forach pośród tych, którzy zajmują głos, frankowicze to jakieś 10%, którzy być może mają problem a być może, tradycyjnym, polskim zwyczajem, marudzą. Reszta głosów należy do tych odpowiedzialnych, którzy podpisali umowy kredytowe na inne waluty. Przecież inna waluta to inny kraj a kraj to taki szczególny przypadek firmy a kryzys to zagrożenie dla każdej takiej firmy. Każda waluta, w takiej trudnej w skali świata sytuacji jest zagrożona.
Według mnie, kłopoty mają ci, którzy wzięli za dużo i takie problemy będą mieli właściciele kredytów we wszystkich walutach. Konsumpcja, za swoje i za pożyczone, wychodzi nam fenomenalnie ale szkodzi i to nie nowość. Pożeramy wszystko co się da. Po co? Kto powiedział, że trzeba mieszkać od razu w wykończonym, nowym mieszkaniu za 0,5 mln pln albo w zbyt trudnym do utrzymania domu za 1mln? To dlatego ludzie z zachodu czy z za oceanu, zastanawiają się jak nas na to wszystko stać. Z tego co wiem, oni wynajmują całe życie a potem, jeśli odłożą to moooże będzie coś własnego.
Samochód? Do pracy polecam jeździć przerdzewiałym parchem. Nikt go nie ruszy a jak draśnie swoim błyszczącym autem to już jego problem :). Są tacy co będą przymierali głodem a fura za stosowną kwotę musi być członkiem rodziny - po prostu żałosne, ale to też ich problem.