Krzysztof Warczyński

Krzysztof Warczyński DevOps Engineer, IT
ninja

Temat: Gdzie te wysokie zarobki w IT w Polsce?

Andrzej K.:
Michał Z.:
Tutaj wchodzą devopsi, rozwiązania chmurowe. Skoro i tak IAAS, to co za różnica gdzie on siedzi. No i może lepiej, żeby siedział z zespołem.

Z tymi "devopsami" to bym nie przesadzał. Generalnie z tego co zauważyłem to taka przykrywka dziś, żeby programiście od aplikacji dołożyć jeszcze obowiązków admina, a prawdziwego admina zwolnić. :) I tak programista aplikacyjny staje się prawdziwym "full stack developer" -- robi za admina, programistę aplikacji od back endu do front endu, aż po testowanie tego wszystkiego... a czasem jak trzeba to i podłogi w biurze musi umyć i kable w serwerowni wyprostować. A automatyzacja to istniała już od czasów kiedy Stephen Bourne napisał Bourne shella. Także w haśle devops jest więcej marketingu niż prawdy. To tak jak z wszelakiej maści managerami od projektów, produktów, procesów, powierzchni płaskich, którzy z prawdziwymi managerami funkcyjnymi, kierującymi zespołami, nie mają nic wspólnego.

Do tego administrator aplikacji, czy programista aplikacji, naprawdę ma mało wspólnego z administratorem systemów. Wydaje się, że dziś przeglądając ogłoszenia na rynku pracy 90% ofert w IT to grzebanina w aplikacjach biznesowych, nawet jak stanowisko nazywa się "administrator systemu".

Więc jeśli pracujesz jako prawdziwy administrator systemów i zamiast grzebać w jakiejś biznesowej enterprajsowej aplikacji opartej na Javie konfigurujesz lvma, albo instalujesz nowego kernela i za to płacą Ci jeszcze konkretne pieniądze, to raczej jesteś wyjątkiem i powinieneś być z siebie dumny.
>

DevOps to metodyka pracy, DevOps Engineer to zawód. Nie zgodzę się z tym, że jest to tylko przykrywka to zwolnienia Admina.

Admin jako zawód ewoluuje. Dziś grzebanie w kernelu czy konfigurację lvma nie zarobisz kokosów ;). Jest to praca niszowa, nie wiem jak często i w jakich firmach musisz grzebać w kernelu.

DevOps Engineer to Admin, który potrafi automatyzować całe środowiska - produkcyjne, testowe itd. Jako DevOps musisz w małym palcu mieć nie LVMa czy kernela, ale takie narzędzia jak:

- Ansible/Chef/Puppet
- Docker
- Kubernetes/Docker Swarm

To nie jest tak, że developer zostaje devopsem, tylko devops to admin w wersji 2, potrafiący kodować nie skrypty, tylko piszący całą "infrastrukturę jako kod". Ma to ogrom swoich korzyści i realny wpływ na jakość pracy działu IT :)))). Dodatkowo umiejętność stworzenia Continuous Delivery/Deployment, Continuous Integration...

Jeśli ktoś nie ma pojęcia w 2017/2018 o tym, kto to jest DevOps, to nie dziwię się że tak dużo jest tu westchnień do "starych dobrych czasów, gdy Adminami mogły być tylko osoby, które grzebały ostro w Linuksach, nie to co teraz".

Świat się zmienia, nikt nie będzie płacił grubych pieniędzy za nieaktualną wiedzę techniczną, która nie wpływa na realne potrzeby w IT obecnie.

Oczywiście nie odnosi się to do wszystkich firm, są różne potrzeby. Fakt jest jednak taki, że dziś potrzebne są szerzej właśnie takie umiejętności i to tu idą pieniądze ;)
Darek M.

Darek M. specjalista d/s
wypelniania
formularza

Temat: Gdzie te wysokie zarobki w IT w Polsce?

Jak wszyscy zaczeli wolac devops pare lat temu, to okreslano to jako developera, ktory zajmuje sie serwerem, na ktorym dziala jego kod. Podobno to usprawnialo, choc z mojego doswiadczenia nie.

Z Twojej wypowiedzi wynika, ze admin wylacznie konfiguruje i instaluje. I jako taki, majac wolny czas, bo nie musi grzebac w kernelu pisze kod. Jakby mial FreeBSD, to by w kernelu grzebal, ale pominmy to.

Dawniej admin nie zajmowal sie konfiguracja/instalacja, a jesli juz, to byl to dodatek. A te wszystkie narzedzia, to glownie instaluja i konfiguruja. Admin byl odpowiedzialny za utrzymanie dzialania.

Jak rozumiem, kiedy cos np. dziala wolniej, devops doinstaluje wiecej serwerow, np. tworzac je wczesniej napisanym skryptem w AWS. A kto bedzie wiedzial dlaczego dziala wolniej?

Moze powstanie nowy zawod - detektyw IT czy cos. Bedzie pojawial sie i odpowiadal na pytania dlaczego i kto.
- Dlaczego dzis dziala wolniej niz wczoraj
- Dlaczego sie nie uruchamia
- Kto skasowal moje pliki

A obecny juz architekt przyjdzie i powie jak
- Jak zrobic zeby pliki dawaly sie odzyskac
- Jak ograniczyc dostep
- jak dodac wiecej dostepnych deskryptorow

I takie tam.

Mialem ostatnio pewien prosty problem do rozwiazania. Stoi sobie windziarski serwer plikow i sa podlaczone windziarskie pecety. Wszystko ma AD i w ten sposob autoryzuje uzytkownikow. Powstaje problem - komputer przyniesiony z domu. Ktos mapuje dysk majac haslo z AD, ale komputer jest obcy. Chce to zablokowac tak, zeby tylko znane komputery mogly mapowac, niezaleznie od faktu ze uzytkownik musi miec haslo. Oczywiscie mam 802.1x, ale to nie zalatwia sprawy - mam fragment sieci w Regusie, ktora tego nie zapewnia, mozna wiec podlaczyc dowolny.

Rozwiazanie nie jest trudne, ale kto powinien je wymyslic i zaimplementowac?

- Devop(s)?
- Architekt?
- A moze jeszcze ktos inny?

Da rade zrobic to piszac "Infrastrukture jako kod"?

Dawniej robil to admin. Czytal dokumentacje i robil.

Albo przyklad z linuxem. Jest sobie Asterisk, trzeba zaszyfrowac trunk zeby hasla nie lataly luzem. Co mi w tym pomoze?

- docker?
- jenkins?
- octopus?

A kto ma to wymyslic?

CI/CD to tylko w firmach zyjacych z SaaS albo pisza soft na wlasne potrzeby.
Krzysztof Warczyński

Krzysztof Warczyński DevOps Engineer, IT
ninja

Temat: Gdzie te wysokie zarobki w IT w Polsce?

Darek M.:
Jak wszyscy zaczeli wolac devops pare lat temu, to okreslano to jako developera, ktory zajmuje sie serwerem, na ktorym dziala jego kod. Podobno to usprawnialo, choc z mojego doswiadczenia nie.

To źle wołali. DevOps to bardziej Admin, niż Dev. Mimo wszystko core'owymi umiejętnościami dla DevOpsa są umiejętności infrastrukturalne :)

Dawniej admin nie zajmowal sie konfiguracja/instalacja, a jesli juz, to byl to dodatek. A te wszystkie narzedzia, to glownie instaluja i konfiguruja. Admin byl odpowiedzialny za utrzymanie dzialania.

I dalej tak jest, zawód Admina był, jest i będzie. Równolegle z zawodem DevOpsa.

Jak rozumiem, kiedy cos np. dziala wolniej, devops doinstaluje wiecej serwerow, np. tworzac je wczesniej napisanym skryptem w AWS. A kto bedzie wiedzial dlaczego dziala wolniej?

DevOps, ponieważ ma wiedzę z zakresu Admina. Niekoniecznie skryptem, tylko za pomocą orchestratorów takich jak Kubernetes czy Ansible. Nie wyobrażam sobie braku jakiegokolwiek monitoringu, a dzięki temu od razu widać co jest nie tak.

Mało tego, dzięki Dockerowi (Docker Swarm/Kubernetes) można autoskalować swoją infrastrukturę dokładnie tak samo jak w chmurze, więc da się to zrobić nawet samoobsługowo ;).

Moze powstanie nowy zawod - detektyw IT czy cos. Bedzie pojawial sie i odpowiadal na pytania dlaczego i kto.
- Dlaczego dzis dziala wolniej niz wczoraj
- Dlaczego sie nie uruchamia
- Kto skasowal moje pliki

Całkiem fajny zawód, może to dobry pomysł? :). Zawód DevOpsa nie spowoduje wyrzucenia z rynku zawodu Admina, więc myślę, że to dalej będzie robota Admina.

A obecny juz architekt przyjdzie i powie jak
- Jak zrobic zeby pliki dawaly sie odzyskac
- Jak ograniczyc dostep
- jak dodac wiecej dostepnych deskryptorow

I takie tam.

Jak wyżej.


Mialem ostatnio pewien prosty problem do rozwiazania. Stoi sobie windziarski serwer plikow i sa podlaczone windziarskie pecety. Wszystko ma AD i w ten sposob autoryzuje uzytkownikow. Powstaje problem - komputer przyniesiony z domu. Ktos mapuje dysk majac haslo z AD, ale komputer jest obcy. Chce to zablokowac tak, zeby tylko znane komputery mogly mapowac, niezaleznie od faktu ze uzytkownik musi miec haslo. Oczywiscie mam 802.1x, ale to nie zalatwia sprawy - mam fragment sieci w Regusie, ktora tego nie zapewnia, mozna wiec podlaczyc dowolny.

Rozwiazanie nie jest trudne, ale kto powinien je wymyslic i zaimplementowac?

- Devop(s)?
- Architekt?
- A moze jeszcze ktos inny?

Admin lub DevOps, w zależności od firmy i jej struktury.

Da rade zrobic to piszac "Infrastrukture jako kod"?

Oczywiście, że się da.

Dawniej robil to admin. Czytal dokumentacje i robil.

Albo przyklad z linuxem. Jest sobie Asterisk, trzeba zaszyfrowac trunk zeby hasla nie lataly luzem. Co mi w tym pomoze?

- docker?
- jenkins?
- octopus?

Ansible, dzięki temu będziesz miał gotowego Playbook'a, dzięki któremu w przyszłości będziesz mógł to robić jedną komendą na tylu maszynach, na ilu tylko potrzebujesz :)


A kto ma to wymyslic?

CI/CD to tylko w firmach zyjacych z SaaS albo pisza soft na wlasne potrzeby.

Pracuję w firmie, która pisze soft dla siebie i CI/CD jest dużym usprawnieniem. Nikt tu nie pisał, że metodyka DevOps musi sprawdzać się wszędzie :).

Temat: Gdzie te wysokie zarobki w IT w Polsce?

Darek M.:
Ta rozpiske dostalem od organizacji ktorej place skladki. Nie jestem pewien czy moge publikowac, ale mniejsza o to. Mam ja w PDFie. Interesujaca o tyle, ze uzywaja wlasciwej klasyfikacji stanowiska (zalezy na co masz wplyw, itp), a nie jakichs nazw. No i bym gdzies wsadzil, ale nie chce mi sie najpierw zakladac gdzies konta zeby to wgrac, itp. Najprosciej byloby dodac plik tutaj, ale sie nie da.
Wyslij mi wiadomosc z mailem, to ci wysle plik.

Darek, ale tu nie ma co wysyłać, bo zarobki w Polsce na admina są znane. To na dzień dzisiejszy od 7k do 12k brutto na umowę o pracę. Czyli jednym słowem na piwo i pizzę starczy... na więcej już może być problem. W Polsce cały czas pokutuje przeświadczenie, że skoro Linux jest darmowy, to i za pół darmo można znaleźć studencinę, który nam to wszystko zautomatyzuje...

A z tym całym devopsem to jest tak jak kiedyś z c++ czy później z java. Też to miało być panaceum na wszystkie bolączki IT, a okazało się jeszcze większym gównem od tego co było wcześniej. Myślę, że podobnie będzie i tym razem. Za 10 lat marketingowcy wymyślą nowe hasła, bo przecież biznes musi się kręcić, a i tak przecież jakoś te wszystkie serwery trzeba będzie utrzymywać... To tak jak z przemysłem farmaceutycznym -- nie chodzi o to, żeby pacjenta uzdrowić, tylko nafaszerować go jeszcze większą dawką "nowych, uzdrawiających" leków. Bo tu liczą się słupki sprzedażowe, a nie dobro pacjenta.

Moim zdaniem lepiej być tą niszą, ale znać się na rzeczy, niż iść za stadem baranów w przepaść. Najśmieszniejsze jest to, że wszyscy mówią, jak te nowe narzędzia mają upraszczać infrastrukturę, a tak naprawdę wprowadzają więcej chaosu i komplikacji, bo jakie plusy ma taki ansible napisany w pożal się boże pythonie (ktoś widział w jaki bezsensowny sposób pisze się te playbooki?) wraz z pythonową wersją ssh (to nie żart!), od oryginalnego openssh napisanego w c, ze stajni OpenBSD, od gigantów informatyki takich jak Theo de Raadt czy Niels Provos i starego dobrego programowania w shellu. Czy naprawdę ludzie myślą, że przed wprowadzeniem ansible nie było automatyzacji?? :D

Z tych nowych trendów to tylko Go ma coś wspólnego z upraszczaniem czegokolwiek. W zamierzeniu ma zastępować c++ i javę. Ale tu nie ma zdziwienia: Rob Pike czy Ken Thompson to nie absolwenci informatyki z zeszłego roku piszący w node.js...
Darek M.

Darek M. specjalista d/s
wypelniania
formularza

Temat: Gdzie te wysokie zarobki w IT w Polsce?

Andrzej K.:

Darek, ale tu nie ma co wysyłać, bo zarobki w Polsce na admina są znane. To na dzień dzisiejszy od 7k do 12k brutto na umowę o pracę. Czyli jednym słowem na piwo i pizzę starczy... na więcej już może być problem. W Polsce cały czas pokutuje przeświadczenie, że skoro Linux jest darmowy, to i za pół darmo można znaleźć studencinę, który nam to wszystko zautomatyzuje...

A to sie zmienilo, bo ja pamietam, jak w drugiej polowie 90' wszyscy bali sie linuxa bo darmowy byl. A jak jest za darmo, to do kogo wysla faks z zapytaniem jak go naprawic? A z M$ to kiedys w sprawie windy 3.11 gosc cala rolke faksu zapisana odpowiedziami dostal.
I mial tam wlasciwa odpowiedz,a le nie umial jej znalezc!

Mialem kiedys taka ciekawa implementacje - linuxy z poczta, samba i drukarkami dzwoniace po uucp. Zabawnie to wygladalo - "intranet offline". Drukujesz cos na drukarce w oddziale i potem tam sie pojawia. Wczesniej wysylali sobie faksem. Ale dzial informatykow bal sie tego jak swieconej wody.

Rozpiska miala kilka ciekawych kawalkow nawet jesli nie byla z Polski.
Moim zdaniem lepiej być tą niszą, ale znać się na rzeczy, niż iść za stadem baranów w przepaść. Najśmieszniejsze jest to, że wszyscy mówią, jak te nowe narzędzia mają upraszczać infrastrukturę, a tak naprawdę wprowadzają więcej chaosu i komplikacji, bo jakie plusy ma taki ansible napisany w pożal się boże pythonie (ktoś widział w jaki bezsensowny sposób pisze się te playbooki?) wraz z pythonową wersją ssh (to nie żart!), od oryginalnego openssh napisanego w c, ze stajni OpenBSD, od gigantów informatyki takich jak Theo de Raadt czy Niels Provos i starego dobrego programowania w shellu. Czy naprawdę ludzie myślą, że przed wprowadzeniem ansible nie było automatyzacji?? :D

No podobno nie bylo, tak mowia.
W 2007 uruchomilem taki system hostingowy - farma serwerow startujaca z PXE, zadnych dyskow, itp. Sciagalo to informacje z systemu sterujacego i ladowalo rootnfs odpowiednio do roli. Nowy serwer sie wlaczalo, ustawialo PXE jako start i z glowy. Trafial do grup, tagowal sie wedlug zasobow (jakie CPU, ile RAMu, itp). A potem system ladowal na to "serwer" wedlug potrzeby. Obserwowalo zapotrzebowanie i potrafilo np. wylaczyc serwery PHP bo akurat nie ma roboty i zamienic je np. na MXy, bo jest naplyw spamu do kasowania. A jak chcialem czegos wiecej, to poniewaz rootnfs dawal sie montowac be konca, wystarczylo zmienic cyfry w konfiguracji i bylo wiecej (albo mniej).
Potrafilo jechac na blasze, albo dla malych rzeczy ladowalo hosta z XENem, na ktorym nastepnie odpalalo wirtualne serwerki ta sama metoda. Trzeba bylo jedynie recznie wybrac czy ma isc na vm czy na blache.
W 2007 nie bylo jeszcze puppeta, a ja mialem 100% spojnosci, bo byl jeden filesystem. Jak w 2010 przyszedl ktos i powedzial, ze powinnismy tum zarzadzac za pomoca puppeta, to nie mialem sie sily smiac.
System przezyl 10 lat, z czego trzy ostatnie dzialal bez obslugi, bo wszystkim sie hasla wyekspirowaly.
Ale to nie byla automatyzacja, bo nie bylo w AWS, nie mialo dockera i ansible. Mialo za to kawalek w C, kawalek w javie i skrypty w bashu.

A jak pewien rusek napisal narzedzie, ktore konfigurowalo sieci biorac dane klientow z SQLa i wysylalo configi via SNMP do switchy, to on tez nie automatyzowal wcale, nie mial ansible, a switche byly prawdziwe. A gdyby tak np. mial "software defined network", no to juz by automatyzowal na calego.
Marcin Laskowski

Marcin Laskowski Inżynier/Specjalista
VoIP (Grandstream)

Temat: Gdzie te wysokie zarobki w IT w Polsce?

Wszystko ewoluuje.
Ale DevOP to chyba to samo co informatyk 15 lat temu. Osoba do zasuwania na 2+ etatach za 1 pensje. W zależności od oferty to programista bądź admin :)
Darek M.

Darek M. specjalista d/s
wypelniania
formularza

Temat: Gdzie te wysokie zarobki w IT w Polsce?

Andrzej K.:

Andrzej, wyslalbys mi tak zwana wiadomosc z jakims mailem do Ciebie, to bym odpisal i mielibysmy kontakt. Czasem mam potrzebe zapytania o cos zwiazanego z FreeBSD.

Temat: Gdzie te wysokie zarobki w IT w Polsce?

Darek M.:

Wiadomość doszła? :)

A tak szczerze to FreeBSD dziś już mnie tak nie kręci jak 20-15 lat temu -- to dziś bydle tak spasione jak i Linux (jak ostatnio liczyłem ma już grubo ponad 500 system calli -- nawet Linux ma mniej (ponad 300), a dla porównania V7 miało ok. 50 -- to taki złoty standard).

Jakbym miał coś instalować w domu to pewnie na OpenBSD, bo przez lata pozostał najbardziej minimalistyczny, ale w "enterprajsie" i tak wszystkich zjadł obecnie Linux wraz z Kubernetami zarządzanymi przez dwudziestoparoletnich inżynierów o urodzie modelek z Instagrama (to nie żart) --nie wiem po jakim profilu one są zatrudniane i kto tym wszystkim naprawdę zarządza... pewnie jak zawsze -- jest kilku brodaczy z dużym stażem w wyciągniętych swetrach i gdyby nie oni to by te "enterprajsy" już były "out of business"...

Przychodzi moment kiedy trzeba przejść na emeryturę IT i zająć się czymś naprawdę przyjemnym -- np. pisaniem gier w assemblerze 6502 na Atari XL/XE. Bo kto normalny chciałby grzebać w tych milionach linii kodu napisanego przez tych "bardzo kompetentnych" inżynierów...Ten post został edytowany przez Autora dnia 25.10.18 o godzinie 00:38

Temat: Gdzie te wysokie zarobki w IT w Polsce?


( ) /\ _ (
\ | ( \ ( \.( ) _____
\ \ \ ` ` ) \ ( ___ / _ \
(_` \+ . x ( .\ \/ \____-----------/ (o) \_
- .- \+ ; ( O \____
) \_____________ ` \ /
(__ +- .( -'.- <. - _ VVVVVVV VV V\ \/
(_____ ._._: <_ - <- _ (-- _AAAAAAA__A_/ |
. /./.+- . .- / +-- - . \______________//_ \_______
(__ ' /x / x _/ ( \___' \ /
, x / ( ' . / . / | \ /
/ / _/ / + / \/
' (__/ / \
Ten post został edytowany przez Autora dnia 25.10.18 o godzinie 00:36
Darek M.

Darek M. specjalista d/s
wypelniania
formularza

Temat: Gdzie te wysokie zarobki w IT w Polsce?

Smaug T.:
A tak szczerze to FreeBSD dziś już mnie tak nie kręci jak 20-15 lat temu -- to dziś bydle tak spasione jak i Linux (jak ostatnio liczyłem ma już grubo ponad 500 system calli -- nawet Linux ma mniej (ponad 300), a dla porównania V7 miało ok. 50 -- to taki złoty standard).

Jak OpenBSD byl wielkosci flopetki probowalem zrobic z niego W3C. Niestety okazalo sie, ze nie dziala. Znalazlem przyczyne - jak uzywalo sie GRE, to subinterface byl w tabeli NATu jako wyjsciowy, ale wracajace pakiety byly oznaczane jakby weszly glownym interfejsem. No i nie "odnatowywalo" ich. Przeczytalem ten kawalek kernela, myslalem ze to naprawie. Porownalem z FreeBSD i linuxem, wowczas 2.2. Wyszlo, ze linux byl najbardziej do przodu ze stosem, FreeBSD przypominala mi 2.0, a Open bylo jak 0.99 ze slackware. Nie dalo sie naprawic niestety, kombinowalem jak dopasowac fragmenty z Free, bo mialy to dobrze, ale to wszystko nie mialo sensu, temat zmarl. Nigdy wiecej nie staralem sie poprawiac kerneli :P
Przychodzi moment kiedy trzeba przejść na emeryturę IT i zająć się czymś naprawdę przyjemnym -- np. pisaniem gier w assemblerze 6502 na Atari XL/XE. Bo kto normalny chciałby grzebać w tych milionach linii kodu napisanego przez tych "bardzo kompetentnych" inżynierów...

Moze fajnie byloby zreanimowac jakis pokoj z VAXem i uruchomic na nim NetBSD? Albo zrobic "useless box" skaczacy po stole na audrino. O tym ostatnim nawet myslalem przez chwile.

Kolega zrobil dawno temu karte teletekstu. Napisal w C obsluge ladowana pod dosem. Karta konwertowala strony jak leca w GIFy nazywane numerami stron. Juz po fakcie sie zorientowal, ze jak to wystawi na www, to go beda ganiac za prawa autorskie, jak tylko komus uda sie obsluge GIFa do mozaiki dodac :P

konto usunięte

Temat: Gdzie te wysokie zarobki w IT w Polsce?

Problemy z jakoscią są chyba wszędzie w IT, nie tylko BSD/Linuksach. Tu i tak jest lepiej niż ostatnio z Windowsami gdzie wydanie Windows 2019 się opóźnia bo testerzy byli bardziej zajęci robieniem samojebek na Fejsbuka niż testowaniem. Biznes chce wypuszczać jak najszybciej nowe wersje oprogramowania i odbija się to kosztem jakości. No i kasa decyduje o wszystkim - IBM właśnie został ogłoszony jednym z liderów chmury bo kupuje RedHata...

https://www.forbes.com/sites/bobevans1/2018/10/30/how-i...

Niestety, chyba żyjemy w czasach gdzie trzeba szybko się uczyć, ale umiejętność googlania jest ważniejsza niż posiadanie głębokiej wiedzy na jakiś temat.

Temat: Gdzie te wysokie zarobki w IT w Polsce?

Darek M.:
Smaug T.:
A tak szczerze to FreeBSD dziś już mnie tak nie kręci jak 20-15 lat temu -- to dziś bydle tak spasione jak i Linux (jak ostatnio liczyłem ma już grubo ponad 500 system calli -- nawet Linux ma mniej (ponad 300), a dla porównania V7 miało ok. 50 -- to taki złoty standard).

Jak OpenBSD byl wielkosci flopetki

A ja bardzo miło wspominam czasy kiedy systemy były wielkości dyskietki, nawet MS-DOS był dużo ciekawszy i przejrzysty od współczesnych spasionych bestii z wieloma milionami linii kodu w środku. Jak dla mnie to Linux był jeszcze znośny tak do 2.4 (początek XXI wieku), później było już coraz gorzej -- przerost formy nad treścią. Dziś to nawet Linus Torvalds nad tym wszystkim już nie panuje. Dzisiaj zabawa w kernel development to droga przez mękę, a nie fun. Fun to był w latach 90. Dlatego widzimy coraz mniej entuzjastów robiących to z przyjemności, a większość kodu obecnie w Linuxie to kod opłacony przez duże korporacje.
Przychodzi moment kiedy trzeba przejść na emeryturę IT i zająć się czymś naprawdę przyjemnym -- np. pisaniem gier w assemblerze 6502 na Atari XL/XE. Bo kto normalny chciałby grzebać w tych milionach linii kodu napisanego przez tych "bardzo kompetentnych" inżynierów...

Moze fajnie byloby zreanimowac jakis pokoj z VAXem i uruchomic na nim NetBSD? Albo zrobic "useless box" skaczacy po stole na audrino. O tym ostatnim nawet myslalem przez chwile.

Szczerze to ja mam sentyment do systemów i architektur, których rzeczywiście kiedyś używałem. Z VAXem w latach 80 nie miałem do czynienia, bo był dostępny w większości w Stanach i to w dużych korporacjach za kosmiczne pieniądze...

Ja jestem dzieckiem Bajtka i rewolucji mikrokomputerów w Polsce z połowy lat 80. Atari 65XE, Amiga 500, PC 286/386/486 -- to moje czasy i do tych komputerów z miłą chęcią dziś wracam. Zamiast Battlefielda 5 wolę pograć w Bruce Lee na oryginalnym sprzęcie i monitorze CRT. Zamiast grzebać w X'ach, wolę klasyczny czysty command line, który znam z początku lat 90 z MS-DOSa i Linuxa/FreeBSD. Zamiast programowania w Javie wolę klasyczny C czy Forth. Systemy wtedy były dużo bardziej minimalistyczne, do opanowania przez jedną osobę. Dziś życzę powodzenia tym młodym gniewnym programistom próbującym zrozumieć najnowsze specyfikacje C++.

Informatyka dziś nie ma tej magii lat 80 i 90. Zresztą nie tylko informatyka. Kiedy widziałeś jakiś dobry film ostatnio? Hollywood skończył się na początku lat 90... Klasyka w stylu oryginalnego Star Wars (1977), Terminatora (1984), Aliens (1986), czy Platoon (1986) już nie powróci na ekrany. Dziś mamy odgrzewane kotlety z masą CGI i zerowym kontentem...w stylu epokowych porażek w postaci nowych Star Warsów, które pokazują jak można sięgnąć dna w kinematografii. Kultura amerykańska na której ja się wychowałem w latach 80 umarła. Dziś nie ma już nic, co by choć trochę przypominało tamte kultowe rzeczy. Młodzi ludzie wychowują się na pokemonach i fejsbookowych memach i to przekłada się na ich inteligencję i wyobraźnię. Hawking wieścił, iż ludzkość ma jeszcze około 100 lat przed sobą. Patrząc na obecne trendy i wydarzenia wcale bym się nie zdziwił, jeśli ten scenariusz już szedłby w tym kierunku...

Niech absolwenci informatyki klepią swoje poczwarki w Javie -- naprawdę życzę im powodzenia i wytrwałości. Ja wolę sobie poczytać w tym czasie archiwalne numery Bajtka... Tak, nawet czasopisma w tamtym czasie stały na dużo wyższym poziomie niż dziś...

A co do zarobków w IT w Polsce to z perspektywy 10 lat obecności na tym forum wcale nie zauważam, że jest lepiej. Biorąc pod uwagę ilość absolwentów wychodzących co roku z uczelni oraz trendy twierdzę, że z pracą będzie coraz ciężej i będzie ona za coraz mniejsze pieniądze. Już dzisiaj widzę ogłoszenia w stylu 6k-9k za to samo za co jeszcze parę lat temu spokojnie płacono 12k. Żeby dostać jakieś godne pieniądze trzeba być dziś robotem znającym na pamięć tą przysłowiową specyfikacje do C++. Ale nie każdy jest Bjarne Stroustrup'em.

Ale te trendy są nie tylko w Polsce. Polska jak zawsze tylko kopiuje (z reguły mizernie) to co jest w Stanach. Żeby dostać pracę w Google nie mając urody modelki z Instagrama (bo one dostają pracę programisty za ładny uśmiech) trzeba przejść wielogodzinne testy pisząc szkolne algorytmy na tablicy kredą. Rekrutacje już dawno osiągnęły poziom absurdu i nijak mają się do rzeczywistej pracy, a będzie z każdym rokiem coraz gorzej. Tak to obecnie wygląda.

Ja gdybym dziś miał zaczynać od początku swoją przygodę z pracą, to na pewno bym nie został informatykiem. Dziś przy współczesnym skomplikowaniu systemów, jeśli ktoś myśli, że zostanie programistą/adminem po dwu tygodniowym kursie, to naprawdę życzę powodzenia...Ten post został edytowany przez Autora dnia 02.11.18 o godzinie 19:01

konto usunięte

Temat: Gdzie te wysokie zarobki w IT w Polsce?

Z jednej strony rozumiem frustrację bo rzeczywiście, wiele rzeczy rozwija się w lekko ujmując "ujowy sposób", ale z drugiej strony, będąc adminami Uniksów/Linuksów nie macie tak źle. Co mają powiedzieć osoby zajmujące się na codzień technologiami takiego Microsoftu, gdzie jedna aktualizacja potrafi rozwalić całą infrastrukturę i generalnie to co jest w dokumentacji potrafi się kompletnie rozmijać z rzeczywistością. Produkty MS to teraz jeden wielki poligon doświadczalny, masa nowych "ficzerów" wypuszczana z szybkością karabinu maszynowego, zero dbania o jakość czy stabilność. Do tego wszystko co nowe w IT wychodzi na platformy Linuksowe. Wg mnie naprawdę nie macie tak źle nawet jeśli całokształt wygląda ciężko. Mówię od strony technologicznej a nie finansowej, bo nie siedzę w Polsce.

PS: nie wiem jak było kiedyś bo zawodowo zacząłem z Debianem 3.1, a wcześniejsze platformy to widziałem w szkole.
Rafał S.

Rafał S. System Administrator

Temat: Gdzie te wysokie zarobki w IT w Polsce?

Robert M.:
Co mają powiedzieć osoby zajmujące się na codzień technologiami takiego Microsoftu, gdzie jedna aktualizacja potrafi rozwalić całą infrastrukturę i generalnie to co jest w dokumentacji potrafi się kompletnie rozmijać z rzeczywistością.

Hmm... proponuję zaktualizować / podnieść wersję OpenStacka.
Nawet na labie ...
Produkty MS to teraz jeden wielki poligon doświadczalny, masa nowych "ficzerów" wypuszczana > z szybkością karabinu maszynowego, zero dbania o jakość czy stabilność.
jeszcze raz polecam OpenStack'a oczywiście takiego .. gołego bez paczki vendora :)Ten post został edytowany przez Autora dnia 04.11.18 o godzinie 12:02

konto usunięte

Temat: Gdzie te wysokie zarobki w IT w Polsce?

Rafał, pełna zgoda. "Stacki" nieważne czy te "open" czy te"azure" są tak mentalne, że czasem się zastanawiam nad motywacją osób, które chcą się tym zajmować ;) No ale teraz OpenStack został przytulony przez IBM to będzie lepiej ;)
Jacek Mielnik

Jacek Mielnik Network
Administrator
Engineer/Microsoft/M
CP/MCTS/MTA/MS/...

Temat: Gdzie te wysokie zarobki w IT w Polsce?

Smaug T.:
Darek M.:
Smaug T.:
A tak szczerze to FreeBSD dziś już mnie tak nie kręci jak 20-15 lat temu -- to dziś bydle tak spasione jak i Linux (jak ostatnio liczyłem ma już grubo ponad 500 system calli -- nawet Linux ma mniej (ponad 300), a dla porównania V7 miało ok. 50 -- to taki złoty standard).

Jak OpenBSD byl wielkosci flopetki

A ja bardzo miło wspominam czasy kiedy systemy były wielkości dyskietki, nawet MS-DOS był dużo ciekawszy i przejrzysty od współczesnych spasionych bestii z wieloma milionami linii kodu w środku. Jak dla mnie to Linux był jeszcze znośny tak do 2.4 (początek XXI wieku), później było już coraz gorzej -- przerost formy nad treścią. Dziś to nawet Linus Torvalds nad tym wszystkim już nie panuje. Dzisiaj zabawa w kernel development to droga przez mękę, a nie fun. Fun to był w latach 90. Dlatego widzimy coraz mniej entuzjastów robiących to z przyjemności, a większość kodu obecnie w Linuxie to kod opłacony przez duże korporacje.
Przychodzi moment kiedy trzeba przejść na emeryturę IT i zająć się czymś naprawdę przyjemnym -- np. pisaniem gier w assemblerze 6502 na Atari XL/XE. Bo kto normalny chciałby grzebać w tych milionach linii kodu napisanego przez tych "bardzo kompetentnych" inżynierów...

Moze fajnie byloby zreanimowac jakis pokoj z VAXem i uruchomic na nim NetBSD? Albo zrobic "useless box" skaczacy po stole na audrino. O tym ostatnim nawet myslalem przez chwile.

Szczerze to ja mam sentyment do systemów i architektur, których rzeczywiście kiedyś używałem. Z VAXem w latach 80 nie miałem do czynienia, bo był dostępny w większości w Stanach i to w dużych korporacjach za kosmiczne pieniądze...

Ja jestem dzieckiem Bajtka i rewolucji mikrokomputerów w Polsce z połowy lat 80. Atari 65XE, Amiga 500, PC 286/386/486 -- to moje czasy i do tych komputerów z miłą chęcią dziś wracam. Zamiast Battlefielda 5 wolę pograć w Bruce Lee na oryginalnym sprzęcie i monitorze CRT. Zamiast grzebać w X'ach, wolę klasyczny czysty command line, który znam z początku lat 90 z MS-DOSa i Linuxa/FreeBSD. Zamiast programowania w Javie wolę klasyczny C czy Forth. Systemy wtedy były dużo bardziej minimalistyczne, do opanowania przez jedną osobę. Dziś życzę powodzenia tym młodym gniewnym programistom próbującym zrozumieć najnowsze specyfikacje C++.

Informatyka dziś nie ma tej magii lat 80 i 90. Zresztą nie tylko informatyka. Kiedy widziałeś jakiś dobry film ostatnio? Hollywood skończył się na początku lat 90... Klasyka w stylu oryginalnego Star Wars (1977), Terminatora (1984), Aliens (1986), czy Platoon (1986) już nie powróci na ekrany. Dziś mamy odgrzewane kotlety z masą CGI i zerowym kontentem...w stylu epokowych porażek w postaci nowych Star Warsów, które pokazują jak można sięgnąć dna w kinematografii. Kultura amerykańska na której ja się wychowałem w latach 80 umarła. Dziś nie ma już nic, co by choć trochę przypominało tamte kultowe rzeczy. Młodzi ludzie wychowują się na pokemonach i fejsbookowych memach i to przekłada się na ich inteligencję i wyobraźnię. Hawking wieścił, iż ludzkość ma jeszcze około 100 lat przed sobą. Patrząc na obecne trendy i wydarzenia wcale bym się nie zdziwił, jeśli ten scenariusz już szedłby w tym kierunku...

Niech absolwenci informatyki klepią swoje poczwarki w Javie -- naprawdę życzę im powodzenia i wytrwałości. Ja wolę sobie poczytać w tym czasie archiwalne numery Bajtka... Tak, nawet czasopisma w tamtym czasie stały na dużo wyższym poziomie niż dziś...

A co do zarobków w IT w Polsce to z perspektywy 10 lat obecności na tym forum wcale nie zauważam, że jest lepiej. Biorąc pod uwagę ilość absolwentów wychodzących co roku z uczelni oraz trendy twierdzę, że z pracą będzie coraz ciężej i będzie ona za coraz mniejsze pieniądze. Już dzisiaj widzę ogłoszenia w stylu 6k-9k za to samo za co jeszcze parę lat temu spokojnie płacono 12k. Żeby dostać jakieś godne pieniądze trzeba być dziś robotem znającym na pamięć tą przysłowiową specyfikacje do C++. Ale nie każdy jest Bjarne Stroustrup'em.

Ale te trendy są nie tylko w Polsce. Polska jak zawsze tylko kopiuje (z reguły mizernie) to co jest w Stanach. Żeby dostać pracę w Google nie mając urody modelki z Instagrama (bo one dostają pracę programisty za ładny uśmiech) trzeba przejść wielogodzinne testy pisząc szkolne algorytmy na tablicy kredą. Rekrutacje już dawno osiągnęły poziom absurdu i nijak mają się do rzeczywistej pracy, a będzie z każdym rokiem coraz gorzej. Tak to obecnie wygląda.

Ja gdybym dziś miał zaczynać od początku swoją przygodę z pracą, to na pewno bym nie został informatykiem. Dziś przy współczesnym skomplikowaniu systemów, jeśli ktoś myśli, że zostanie programistą/adminem po dwu tygodniowym kursie, to naprawdę życzę powodzenia...

Świetne! Sama prawda!
Darek M.

Darek M. specjalista d/s
wypelniania
formularza

Temat: Gdzie te wysokie zarobki w IT w Polsce?

Robert M.:
Z jednej strony rozumiem frustrację bo rzeczywiście, wiele rzeczy rozwija się w lekko ujmując "ujowy sposób", ale z drugiej strony, będąc adminami Uniksów/Linuksów nie macie tak źle. Co mają powiedzieć osoby zajmujące się na codzień technologiami takiego Microsoftu, gdzie jedna aktualizacja potrafi

Ja bym powiedzial
Format C:

Bo do kazdej roboty znajdzie sie wlasciwe narzedzie, ale M$ to chyba nadal problematyczny jest. Choc i tak jest lepiej, w koncu jest wlasciciel procesu. W czasach Windows Mistake Edition bylo weselej. Jak wyszlo NT4 reklamowane jako serwer aplikacji, "lepszy od unixa", to pytalem support M$ o to, jak odpalic worda na serwerze, no bo skoro to jest serwer aplikacji, to ja chce tego worda miec na serwerze, a tylko widziec lokalnie. W koncu wydumali odpowiedz, ze serwer aplikacji, to jest, ale jednej - serwera SQL :P Oczywiscie wlasnosci procesow nie mial.
Darek M.

Darek M. specjalista d/s
wypelniania
formularza

Temat: Gdzie te wysokie zarobki w IT w Polsce?

http://www.youtube.com/watch?v=cpdjQ0gheDQ

konto usunięte

Temat: Gdzie te wysokie zarobki w IT w Polsce?

Darek M.:
Robert M.:
Z jednej strony rozumiem frustrację bo rzeczywiście, wiele rzeczy rozwija się w lekko ujmując "ujowy sposób", ale z drugiej strony, będąc adminami Uniksów/Linuksów nie macie tak źle. Co mają powiedzieć osoby zajmujące się na codzień technologiami takiego Microsoftu, gdzie jedna aktualizacja potrafi

Ja bym powiedzial
Format C:

Bo do kazdej roboty znajdzie sie wlasciwe narzedzie, ale M$ to chyba nadal problematyczny jest. Choc i tak jest lepiej, w koncu jest wlasciciel procesu. W czasach Windows Mistake Edition bylo weselej. Jak wyszlo NT4 reklamowane jako serwer aplikacji, "lepszy od unixa", to pytalem support M$ o to, jak odpalic worda na serwerze, no bo skoro to jest serwer aplikacji, to ja chce tego worda miec na serwerze, a tylko widziec lokalnie. W koncu wydumali odpowiedz, ze serwer aplikacji, to jest, ale jednej - serwera SQL :P Oczywiscie wlasnosci procesow nie mial.

No cóż, niektóre rzeczy chyba się nie zmieniają. "Świat idzie do przodu a Microsoft dalej próbuje naprawić Windows Update". Podobno wypuścili poprawioną wersję Windows 10 1809 - wersję 09, nazywaną też październikową, która udostępniona zostaje w listopadzie ;)
Rafał Dudziak

Rafał Dudziak Kierownik d/s
informatyki"AQUA
–Grupa SBS” sp. z
o.o

Temat: Gdzie te wysokie zarobki w IT w Polsce?

No cóż, pragnę przypomnieć, że ostatnie systemowe poprawki, wdrażane przez bolszewików, w październiku (czytaj w listopadzie) namieszały jednak troszkę na świecie... Mam nadzieję, że tym razem będzie lepiej i błędy ustrojowe naprawią szybciej..Ten post został edytowany przez Autora dnia 18.11.18 o godzinie 02:30

Następna dyskusja:

Certyfikat SSL EV - gdzie k...




Wyślij zaproszenie do