Temat: Co jest bardziej wartościowe na rynku pracy? Certyfikaty...
Adam Pancer:
Co jest bardziej wartościowe na rynku pracy? Różnego rodzaju certyfikaty z jakiś konkretnych specjalizacji (np. różne certyfikaty linuxa lub cisco) czy tytuł inżyniera i/lub magistra?
Znajomości ;/
A na dalszy plan wrzucę listę dokładnie w tej samej kolejności jak Pan Marcin.
- doświadczenie
- certyfikaty
- uczelnia
Zacznę od końca:
Uczelnia - Tylko raz zostałem oficjalnie odrzucony ze względu na uczelnie którą ukończyłem. Z jednej strony byłem zły, że taki powód. Z drugiej pierwszy raz oficjalnie HR powiedział co myśli. Śmieszy mnie w tej sytuacji to, że osoba techniczna mi składa ofertę pracy, bo powstaje nowy oddział, potrzeba młodych i chętnych do pracy&&nauki, wymagania techniczne spełniam. Ja ucieszony tym, że to ktoś się po mnie zgłasza, a tu za chwile sru.. HR z kubłem zimnej wody "bo to zła kobieta była.
Certyfikaty - Nie da się ukryć. Jeśli wykazujesz chęć do poszerzania swojej wiedzy udając się na jakiś renomowany certyfikat - mówisz tym samym, że inwestujesz w siebie bo chcesz się uczyć i dalej poszerzać wiedzę, a nie tylko zdobyć papierek inż/mgr i oczekiwać, że oferty spadną jak manna z nieba.
Doświadczenie - Choćbyś był alfą i omegą, szczerym i uczciwym człowiekiem. Zapalonym informatykiem, wchłaniał wiedzę niczym ... Spongebob ;P
każda* aplikacja na ciekawe i rozwojowe stanowisko ukończy się najprawdopodobniej w ten sam sposób... "dziękujemy za zgłoszenie, ale ze względu na brak doświadczenia zawodowego...". Nawet jeśli wszystko umiesz, ale nie masz popartej wiedzy pracą w innej firmie na podobnym stanowisku to i tak nie pomoże, bo ... nie wiem. Wiadomo, że na odpowiedzialne stanowisko trzeba sobie zasłużyć, bo nikt jakiegoś studenciaka z łapanki nie posadzi z kontem roota do jakiegoś klastra obliczeniowego, albo nie da dostępu do systemu produkcyjnego w banku, ale chodzi o to, że oni nawet nie dadzą się wykazać. Nie i koniec
Znajomości - I gdy po miesiącach ciężkich poszukiwań, odpuszczasz ambicje. Wiesz, że już nie naprawisz świata, nie zostawisz nic po sobie, ani nawet nie będziesz administratorem czegokolwiek. Aplikujesz na [mniejsza o to] i i tak nic z tego, bo Ty może to wszystko umiesz, ale to nowy pracownik może do kogoś w firmie powiedzieć wuju (lub jest po prostu znajomym, znajomego znajomego).
I tym optymistycznym akcentem.. kończę pozdrawiam i... powodzenia.
_________________
* - 99% żeby nie było, że jestem pesymistą. ;>