Temat: Przyjaźń w polityce
Nie wiem czy słowo Ojczyzna dla wszystkich oznacza to samo, raczej wiem że nie...
Ale odnośnie przyjaźni w polityce... otóż tyko garstka nawiedzonych oszołomów jako wrogów traktuje ludzi których nie ma sposobu aby przekonać do swoich poglądów....jest to naprawdę garstka ale najbardziej widoczne i robiąca negatywny PR całej formacji politycznej .
Ta grupa ludzi dobrze się czuje wyłącznie w towarzystwie takich samych oszołomów, sa jak barany które idąc na rzeź maja poczucie wspólnoty interesów. W życiu z reguły sa samotni nawet jak żyją w pozorowanych związkach. Ich problemem nie są poglądy tylko nienawiść którą sie karmią....
Ja osobiście znam wielu zacnych ludzi o poglądach mocna prawicowych ( nie mylić z PIS) z których pewną małą część mogę nazwać przyjaciółmi a dużą dobrymi znajomymi.....
Są to osoby z którymi się spotykam lub dyskutuję poza forami pełnymi agresynego gówniarstwa, i mogę powiedzieć że dzielą nas wyłącznie poglądy, a to nie jest wiele.....
Znam też bardzo miłych i inteligentnych lewicowców z którymi dzieli mnie wszystko oprócz dobrej znajomości i czasami przyjaźnii...
To zależy od klasy ludzi , i tak jest też w sejmie gdzie na wódkę może pójść Kalisz, z Niesiołowkim, Palikotem i Kowalem....
Oficjalnie będa się spierać , prywatnie bardzo się lubią...