Przemysław Pazderski

Przemysław Pazderski multi-biznes.pl -
autorski projekt

Temat: 80% ludzi nie lubi swojej pracy!

95% pracującego społeczeństwa uważa etat za jedyny słuszny sposób zarabiania pieniędzy. Słuszny... lub dostępny.
Już tylko 15% osób jest zadowolonych ze swojego zajęcia. Wynika z tego, że aż 80% ludzi chętnie robiłoby coś innego, gdyby tylko miało wybór.

U niektórych sytuacja ta pozostaje bez zmian przez zdecydowaną większość ich zawodowej kariery. Inni szukają poprawy sytuacji zmieniając jeden etat na kolejny.

Czy to jednak naprawdę jedyne rozwiązanie? Czy faktycznie 80% społeczeństwa skazana jest na pracę na czyjś rachunek?

Jakie jest Wasze zdanie na ten temat?

konto usunięte

Temat: 80% ludzi nie lubi swojej pracy!

W zasadzie Przemku zgodzę się z Tobą. Mam pewną teorię na ten temat, która jest wielokrotnie zweryfikowana nie tylko przeze mnie.

Zauważ, że Ci ludzie, którym praca się nie podoba dzieli się na 2 grupy:
- pierwsza, która uważa, że nie może się w danej firmie rozwijać i szuka coraz to nowych możliwości,
- druga, która trafiła w tzw. "wyścig szczurów".

O ile pierwszej grupy tłumaczyć nie muszę, wyjaśnię o co chodzi z tą drugą, którą również mogę podzielić na 2 grupy:
- ludzie, którzy zarabiają przystępne kwoty, ale kosztem czasu, który poświęcają. Nadgodziny w pracy i w domu, praktycznie brak czasu dla rodziny i na własne pasje,
- ludzie, którzy zarabiają niewiele, ale trzymają się swoich etatów, ponieważ

po 1 myślą, że na nic lepszego już ich nie stać,
po 2, że muszą mieć cokolwiek, żeby zapłacić rachunki, wyżywić rodzinę,
po 3 mają płacone należne składki ZUS, zdrowotne itp...
po 4, bo przepracują do 60-65 roku życia i pójdą na spokojną emeryturę.

Najgorsze jest to, że Ci ludzie doskonale wiedzą co się dzieje w kraju. Jak wzrastają rachunki, drożeje jedzenie, jakie problemy są z emeryturami, nie mówiąc już o problemach zdrowotnych w dzisiejszych czasach co wiąże się z kupnem lekarstw i to wcale nie tanich, bądź też kosztownych operacji.

Ci ludzie dobrze wiedzą, co się dzieje, ale nic z tym nie robią, bo albo uważają, że są za starzy, żeby cokolwiek w życiu zmienić albo nie wierzą w to zupełnie oraz też są tacy, którzy może i chcieliby coś zmienić, ale jeszcze nie wiedzą jak.

konto usunięte

Temat: 80% ludzi nie lubi swojej pracy!

Ja uwielbiam swoją pracę i uwielbiam pracę na etacie, nie zamieniłbym etatu na DG nigdy.

Po pierwsze, nie jestem typem biznesmena: nie lubię ludzi, rozmów przez telefon. Za to jestem bdb. programistą, na tym się znam, to moje hobby i praca przez ponad połowę mojego życia.

Pieniądze zarabiam w trybie "hybrydowym" - mam etat 9-17, ale w ramach hobby robie tez czasem zlecenia na umowach cywilnoprawnych - jestem jednak tak ekstremalnie wybredny w doborze klientów, że w zasadzie robię zlecenia dla 2-3 stałych zleceniodawców od paru lat, a ludzi "z ulicy" (zwłaszcza z Polski ;)) zwykle omijam szerokim łukiem.

W pracy programuję, jako freelancer programuję. Gdy nie pracuję ani nie freelancuję - programuję, bo uczę się nowych języków, nadążam za technologiami. Śpię 8 godzin dziennie, pracuję od 8 do 14, jeszcze mam czas żeby pobiegać, przeczytać książkę czy pomiętosić i posłuchać winyli :)

Temat: 80% ludzi nie lubi swojej pracy!

Właśnie wróciłem z pracy.... jestem hmmmm...pracuję w finansach ...zarządzam...

Lubię swoją pracę , bawię się tym co robię.

I pewnie dlatego mogę czasem ...ale tylko czasem popracować po 12 godzin.

Ale za to mam komfort robienia tego co lubię ... i płacą mi za to jeszcze.
Przemysław Pazderski

Przemysław Pazderski multi-biznes.pl -
autorski projekt

Temat: 80% ludzi nie lubi swojej pracy!

Macie wielkie szczęście, że znajdujecie się w tych 15% :)
Ja przyznam się szczerze, że nigdy nie lubiłem pracy na etacie. Zdarzało się oczywiście, że praca którą wykonywałem była twórcza i pasjonująca.
To jak najbardziej mi odpowiadało. Ale była również cała masa innych aspektów, które doprowadzały mnie do szału.
Mam na myśli płace, wybierane za mnie godziny pracy, nastawienie kadry "rządzącej" do tej "pracującej", zmuszanie do nadgodzin, i wiele innych :)

konto usunięte

Temat: 80% ludzi nie lubi swojej pracy!

Tyle opinii ile nas tutaj zagląda...
Prawda jest taka, że bez względu na to czy to etat czy własna działalność, najważniejsze, żeby "bawić" się tym co się robi :)
Jacek Leszczuk

Jacek Leszczuk Przez doświadczenie
i zaangażowanie
uszczęśliwiam
klientów.

Temat: 80% ludzi nie lubi swojej pracy!

Panowie,
Chrzanicie sztampą na całego. Takie prymitywne amerykańskie NLP stosowane podczas werbowania ludzi do MLM i struktur sprzedażowych. Budzenie pazerności.
Straszenie wizją upadku systemów społecznych. Straszenie wizją niewydolności systemu ochrony zdrowia. Takie niby rzucenie haczyka by zainteresować naiwnych i wciągnąć ich do swych struktur sprzedażowych. Taki naiwny, napalony gładką gadką sprzedawca sprzeda jeden, dwa, trzy produkty w rodzinie bo więcej nie da rady i odejdzie. Ale klient z jakimś zobowiązaniem zostanie, jakiś obrót zostanie zrobiony wiec tak naprawdę zysk zostanie tylko i wyłącznie u dostawcy produktu lub właściciela struktury sprzedażowej. Fuj!
Etat ma swoje niezaprzeczalne plusy. Działalność gospodarcza ma swoje minusy o czym wiele osób zasłaniających się wizją sukcesu finansowego nie chce mówić, a przecież pieniądze to nie wszystko i nie powinny być celem a skutkiem naszego działania. Wielu tzw przedsiębiorców nie potrafi zrozumieć, że pracownik etatowy nie myśli i nie chce myśleć jak przedsiębiorca czy pracodawca i w związku z tym dla wielu pracodawców zatrudnianie (a może raczej konieczność płacenia) pracowników jest psychiczną katuszą która każe im się skupiać nad tym jak tego pracownika wydymać i jak obejść przepisy regulujące zatrudnianie. Pracownik podstaowego szczebla nie chce się angażować w emocje pracodawcy i jego strategię. Wystarczy zrozumieć że na szczeblu podstawowym wystarczy zaangażowanie we własny zakres obowiązków. Nie ma się też co dziwić że ludzie pracujący za 1500 netto są sfrustrowani. Ciekawe dlaczego?
Etat jest świetną sprawą. Wychodzę po ośmiu godzinach pracy i nie muszę poświęcać ani jednej myśli pracy i pracodawcy. Mam zapewnione wynagrodzenie i opłacone składki społeczne. Nie katuję się odpowiedzialnością jaką ponosi przedsiębiorca wobec klienta. Gdy zachoruję nie tracę wynagrodzenia. I to jest wszystko naprawdę świetną sprawą pod warunkiem że robię to co lubię a wynagrodzenie jakie otrzymuję za pracę pozwala mi na samodzielne utrzymanie się lub utrzymanie rodziny. W Polsce mało realne ale nie niemożliwe.

Biznes w klasycznym ujęciu ma sens gdy jest mechanizmem - samograjem, gdy zapewnia utrzymanie pracowników którzy pracują na rzecz przedsiębiorstwa.
Biznes nie ma sensu gdzy jest prowadzony jednoosobowo i nie przynosi realnej wartości dodanej. Roczna niezdolność "przedsiębiorcy" do pracy powoduje upadek takiej działalności. W przypadku biznesu który finansuje się dzieki pracy zespołu pracowników taka niezdolność pracodawcy do bezpośredniej pracy niczego nie zmienia - biznes kręci się nadal i przynosi zyski. Ze strony pracodawcy wystarczy odpowiedni nadzór. Oczywiście wszystko co napisałem ma sens przy założeniu przewidywalnych warunków: w miarę stabilnego rynku, w miarę stabilnego poziomu życia ludzi, przewidywalnej polityki fiskalnej państwa itp.

Doświadczyłem etatu, doswiadczyłem działalności gospodarczej i wiem że nie ma recepty uniwersalnej dla każdego. Nie każdego kręci zarabianie pieniędzy w sensie samego ich gromadzenia i pomnażania. Są ludzie którzy nigdy biznesmenami nie będą bo to by ich unieszczęśliwiło. Ze swej strony, prowadząc działalność usługową opartą w znacznej części na moim osobistym zaangażowaniu jestem zdania, że:
- rospoczynanie działalności gospodarczej od zera w sensie środków własnych i bazy klientów jest prawie zawsze skazane na niepowodzenie ze względu na wysoki próg wejścia i wysokie obciążenia fiskalne i przy takich warunkach wstępnych dobry etat z gwarantowanym wynagrodzeniem jest najlepszym rozwiązaniem
- klienci - przedsiębiorcy wcale nie są moimi najlepszymi klientami. Przyznajcie się Panowie sami, ile razy zatrudniliście np do prac remontowych w Waszych mieszkaniach firmę usługową po pełnych rynkowych stawkach a ile razy tzw "Pana Czesia" - złotą rączkę reprezentującą firmę "szara strefa SA"
- ile razy kupujecie usługi nie psiocząc na ich cenę. Psioczycie a znacie przecież sami uwarunkowania prowadzenia interesu wnaszym wesołym kraju.

Dlatego nie wierzę w te piękne słowa o absolutnej i niepodważalnej wyższości własnego biznesu nad etatem bo wszystko zależy od uwarunkowań rynkowych i indywidualnych preferencji oraz systemu wartości konkretnego człowieka.



Wyślij zaproszenie do