konto usunięte
Temat: Kuchnia zdrowia - kuchnia chińska!
Teraz jeden z moich ulubionych tematów: uwielbiam kuchnię chińską! Miałam w życiu możliwość i okazję przebywać w Chinach przez miesiąc i powiem wam, to za mało! Choć droga była długa i kręta, ale było warto.Co mnie ujęło i spodobało najbardziej – oprócz architektury oczywiście jedzenie. To po prostu raj dla osób, które starają się odżywiać zdrowo, myślę, że w takim kraju suplementacja nie jest potrzebna, gdyż na rynku można znaleźć takie warzywa i owoce i takie gotować dania, że się zaspokoi potrzeby organizmu…
Oczywiście, trochę przesadziłam, selenu praktycznie w ziemi już nie ma…
Więc kuchnia chińska – smaczna, lekka, różnorodna, szybka w przygotowaniu, zdrowa, z kilku tysiącletnią tradycją. Nie od dziś wiemy, że soja wpływa na młodość organizmu, kobiety zwłaszcza w okresie menopauzy powinny spożywać produkty sojowe oraz suplementy sojowe (jeden z takich produktów proponuje Dr Nona). Wiemy, że nie każda kobieta może stosować sztuczne hormony w tym okresie, więc gorąco polecam dania kuchni chińskiej i suplementy na bazie soi.
Są cztery główne rodzaje kuchni chińskiej, ale pewnie jest tego dużo więcej. Ja osobiście smakowałam w kuchni północnej, w niezliczonej ilości ryżu i tofu w różnych obliczach (dou-fu), do tego warzywa. Ciekawe w kuchni chińskiej było to, że każdy składnik był przygotowywany osobno i podawany na osobnym naczyniu. Tak było w barach, które jeden przy drugim na długich uliczkach czekały na smakoszy. Mieszkańcy natomiast drobno posiekane warzywa podsmażają razem na głębokiej patelni. No i ten smak, myślicie, że to przyprawy? Zacznę od tego, że chińczycy nie gotują na gazie ani na żadnych kuchenkach elektrycznych. Smaczne potrawy zawdzięczają swój smak właśnie ogniu. Wiecie jak smakują potrawy, przygotowane na żywym ogniu, rozpalonym drewnem? Pycha!
W Xi-an na ulicach rano można zjeść pełne śniadanie za ok. 3 juan: uwielbiałam smażone chlebki z wkładanym do środka jajkiem z ziołami, smażone w piasku kasztany, kukurydzę. Nie trzeba było kupować całego melona czy ananasa, można kupić na kawałki, iść po ulicy i zajadać jak lody na patyku.
W szkole Shao-Lin uczniowie w ramach zajęć popołudniowych gotowali kolację: smażony ryż z warzywami lub makaron, przepyszny chleb, który się rozwarstwiał – no coś przepysznego, chyba nigdy nie zapomnę tego smaku! Spotkałam taki chleb tylko w Shao-Lin.
W Pekinie będąc należy spróbować kaczkę po pekińsku, a co z wegetarianami? Otóż, kacza po pekińsku może być i wegetariańska, bierze się kawałek kaczki, zawija w chlebek i … smacznego!!!
Posiadacie doświadczenie z kuchnią chińską? Podzielcie się, będzie mi bardzo miło, gdyż mam ogromny sentyment do tego kraju.