konto usunięte

Temat: Za co kochamy lub nienawidzimy szefa?

Chciałbym zadać to dziwne pytanie w dzisiejszych czasach wiedząc że spora ilość ( nie będę strzelał ile) pracuje bo musi i jakiekolwiek względy czy stosunki z przełożonym nie są punktem odniesienia do pracy, ot przychodzę do pracy robię swoje i idę dalej od 1-szego do 1- szego. Jestem w tej chwili w trakcie kompletowania zespołu którym będę zarządzał i bardzo jestem ciekawy (oprócz swoich obserwacji)jak inni postrzegają swoich przełożonych. Nie myślę tu o zjawiskach patologicznych czy mobbingu, lecz tak po prostu za co lubię tego /tą osobę lub dlaczego jej nienawidzę. Co mnie w niej inspiruje a co zniechęca? Bardzo proszę o głosy, dziękując za poświęcony czas.

konto usunięte

Temat: Za co kochamy lub nienawidzimy szefa?

Dla mnie najważniejsza jest umiejętność motywacji, taki sposób mówienia o pozytywnych i negatywnych rzeczach, że po wszystkim ma się ochotę dać z siebie więcej niż kiedykolwiek, a jakakolwiek krytyka jest odbierana jak sugestia/rada.
Jeżeli szef jest w stanie sprawić, że każdego dnia chce Ci się przyjść do pracy, jest w stanie zarazić Cię swoją wizją, to wiele innych aspektów można bez większych strat pominąć.

Kilka razy spotkałem się z sytuacją, że ludzie rezygnowali z lepszych (pod względem finansowym) ofert tylko dlatego, że praca "pod rządami" danej osoby była czystą przyjemnością.
Artur Kucharski

Artur Kucharski Zajmuję się rozwojem
ludzi i firm

Temat: Za co kochamy lub nienawidzimy szefa?

Szefa kochamy za wyniki a nienawidzimy za próbę ich osiągania.

Miłego.
Jan D.

Jan D. nie wszystko na raz
- mam ochotę na
zmiany

Temat: Za co kochamy lub nienawidzimy szefa?

Oceniając nie kieruję się emocjami - szanuję bądź nie swojego szefa. Z natury i z przyzwyczajenia szef ma szacunek za mini - max - minimum wysiłku ze strony pracowników (szef odpowiada w zależności od szczebla za organizację pracy innym , zarządzanie zespołem oraz za inne elementy aby chciało się z nim pracować) maximum efektu (zadowolenie, kasa, docenienie). Brak szacunku za to samo z jedną różnicą - zamiania pierwszych wyrazów na max - mini :-)

konto usunięte

Temat: Za co kochamy lub nienawidzimy szefa?

Dziękuję Panowie za wypowiedzi zdaje sobie sprawę że szefowie mają do zadania konkretne cele i za to ich się rozlicza, lecz sa tacy za którymi można iść w przysłowiowy ogień , a są tacy co na samą myśl robi się nie... Co czyni że i jedni i drudzy pomijam ich wiedzę potrafią pociągnąć za sobą ludzi w danym projekcie, a dlaczego innych "omija się szerokim łukiem". Chciałbym poznać opinie by nie zostać tym drugim. A może się nie da?

Temat: Za co kochamy lub nienawidzimy szefa?

trzeba dobrać ludzi podobnych do siebie pod względem temperamentu i cech osobowości.
Wtedy będzie Pan przez nich akceptowany jako człowiek i Pańskie decyzje będą traktowane z pełnym zrozumieniem. dotyczy to przynajmniej najbliższych współpracowników.
Oczywiście , musza to być ludzie kompetentni pod względem merytorycznym.
W przeciwnym wypadku, dla ekstrawertyka szef introwertyczny zawsze będzie "mułowaty" i będzie go lekceważył, a dla introwertyka szef ekstrawertyk będzie postrzelonym szajbusem i także będzie sabotował jego polecenia.
Oczywiście można bez problemu poradzić sobie z takimi pracownikami, różnymi metodami od terroru po przekupstwo, ale jeśli chce Pan być dla swoich ludzi równym gościem, to musicie po prostu nadawać na tych samych falach.

konto usunięte

Temat: Za co kochamy lub nienawidzimy szefa?

A tu się z Panem nie zgodzę. Sądzę że to właśnie przeciwieństwa charakteru powodują inspiracje i rozwój. Myślę że szef nie musi być wszechwiedzący, lecz powinien dobrze dobrać ludzi którymi będzie mógł pokierować. Myślę że to właśnie przeciwstawianie charakterów powodują nie skrępowana dyskusję (nawet jeżeli jest bardzo emocjonalna), jest szansa na porozumienie, pod warunkiem że szef nie jest despotą i chce rozmawiać z pracownikiem. Jednak co począć kiedy któras ze stron przekroczy granice lub co zrobić aby jej nie przekroczyć???

konto usunięte

Temat: Za co kochamy lub nienawidzimy szefa?

Osobiście nie podpisałbym się pod żadną z dwóch powyższych tez. Uważam, że zarówno grupa ludzi o podobnych charakterach i zainteresowaniach, jak i złożona z indywidualności pełnych przeciwieństw, może stać się świetnym zespołem, jeżeli pokieruje nimi odpowiednia osoba.

Co do pytania, jak stać się szefem, za którym "można skoczyć w ogień", to według mnie najważniejsze to:
1) Pokazać, że Ci zależy na osobach, z którymi pracujesz, że zawsze mogą na Ciebie liczyć i, przede wszystkim, że mogą być z Tobą szczerzy, że to zwyczajnie się opłaca.
2) Trzeba być sprawiedliwym. Każdy jest człowiekiem i ma lepsze i gorsze dni, ale im większą ilością ludzi kierujesz, tym bardziej powinieneś umieć utrzymywać subiektywne opinie oraz emocje na wodzy.
3) Umieć przyznać się do błędu i brać odpowiedzialność za własne decyzje.
4) Potrafić przekazywać krytykę w taki sposób, aby motywować do "zmiany na lepsze".

Zdaję sobie sprawę, że powyższe mogą brzmieć jak oklepane banały, ale im więcej mam do czynienia z tematem, tym mocniej utwierdzam się w ich słuszności.
Rafał Łuczak

Rafał Łuczak "Be the change you
want to see in the
world."

Temat: Za co kochamy lub nienawidzimy szefa?

Panie Mirosławie jeśli można, a co mówi literatura na ten temat?

Adam Kleczewski

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora

konto usunięte

Temat: Za co kochamy lub nienawidzimy szefa?

1)Pokazać, że Ci zależy na osobach, z którymi pracujesz, że zawsze mogą na Ciebie liczyć i, przede wszystkim, że mogą być z Tobą szczerzy, że to zwyczajnie się opłaca.
Bardzo ciekawa informacja , lecz czy wszyscy to docenią w sposób jednoznaczny, czy przypadkiem nie powstanie zawiść o względy szefa. Czy wszystkich mierzyć jedna miarką, a co z osobami troszeczkę odstającymi lub doskonałymi fachowcami ale samotnikami. Też tworzą zespół.

2) Trzeba być sprawiedliwym. Każdy jest człowiekiem i ma lepsze i gorsze dni, ale im większą ilością ludzi kierujesz, tym bardziej powinieneś umieć utrzymywać subiektywne opinie oraz emocje na wodzy. - Sadzę , że to podstawa, lecz pamiętam swojego szefa , złoty człowiek ale nerwus. Jak było dobrze do rany przyłóż, ale był specem i dużo mu uchodziło
3) Umieć przyznać się do błędu i brać odpowiedzialność za własne decyzje. - ale czy do wszystkich i w jakiej skali tej dotyczącej pracy, firmy, czy też decyzji strategicznych a co za tym idzie finansowych
4) Potrafić przekazywać krytykę w taki sposób, aby motywować do "zmiany na lepsze". - zawinił Pan , lecz ja w Pana jeszcze wierzę i nie skreślam - często okazuje się zbyt infantylne, a co w sytuacjach gdy krytyka kwalifikuje do zwolnienia .
Jak Państwo widzicie czepiam się i wkładam " kij w mrowisko" lecz tylko w taki sposób - mam nadzieję - uniknę książkowych schematów które przedstawiają te zagadnienia w sposób laboratoryjny , często pozbawionego aspektu codzienności.

konto usunięte

Temat: Za co kochamy lub nienawidzimy szefa?

Mirosław B.:
1)Pokazać, że Ci zależy na osobach, z którymi pracujesz, że zawsze mogą na Ciebie liczyć i, przede wszystkim, że mogą być z Tobą szczerzy, że to zwyczajnie się opłaca.
Bardzo ciekawa informacja , lecz czy wszyscy to docenią w sposób jednoznaczny, czy przypadkiem nie powstanie zawiść o względy szefa.
Zawiść powstaje w wyniku nierównego traktowania. Jeżeli każdemu poświęcasz tyle czasu, ile potrzebuje i jesteś sprawiedliwy w swych osądach, to z pewnością każdy pracownik to doceni.
Jeżeli rzeczywiście zależy Ci na osobach, z którymi pracujesz, to oni to zauważą.
Czy wszystkich mierzyć jedna miarką, a co z osobami troszeczkę odstającymi lub doskonałymi fachowcami ale samotnikami. Też tworzą zespół.
Nie chodzi o to, żeby z każdym robić to samo w ten sam sposób, wręcz przeciwnie, każda osoba to indywidualność i stworzenie dobrych relacji z każdym z nich to osobne wyzwanie.
Nie ważne czy jest to samotnik, osoba, która uwielbia jak się coś dzieje, humanista czy inżynier. Mimo to, są to rzeczy, które trzeba mieć na uwadze, żeby skonstruować odpowiednie relacje.
3) Umieć przyznać się do błędu i brać odpowiedzialność za własne decyzje. - ale czy do wszystkich i w jakiej skali tej dotyczącej pracy, firmy, czy też decyzji strategicznych a co za tym idzie finansowych
Jeżeli delegujesz podjęcie decyzji na kogoś i jest to jego odpowiedzialność, to wtedy wyciągasz konsekwencje z jego błędów. Istotne jest tu słowo "błąd", ponieważ decyzja, która nie zakończy się sukcesem, nie jest równoznaczna z błędną decyzją, czasami pomimo strat, mogła się ona okazać najlepsza z możliwych.
Jeżeli jednak jedynie słuchałeś rad innych i decyzja należała do Ciebie, to nie możesz obwiniać doradców za konsekwencje podjęcia decyzji. Oczywiście, jeżeli błędne rady wynikły z niekompetencji, to nie można tego pozostawić bez reakcji.
4) Potrafić przekazywać krytykę w taki sposób, aby motywować do "zmiany na lepsze". - zawinił Pan , lecz ja w Pana jeszcze wierzę i nie skreślam - często okazuje się zbyt infantylne,
Dlatego nie można rzucać banałami, należy je ubrać w taką formę, aby rozmówca nie stwierdził, że są to frazesy. W dodatku, jeżeli sam wierzysz w takie "banały" (a taką wiarę polecam :), to gwarantuję Ci, że Twój przekaz tym łatwiej trafi do odbiorcy.
co w sytuacjach gdy krytyka kwalifikuje do zwolnienia .
W takim wypadku należy zwolnić daną osobę.
Należy dbać o ludzie, bo w takim wypadku będą w stanie się poświęcić (jakkolwiek tego nie zinterpretujemy). Jednak dbanie o innych wcale nie jest równoznaczne z byciem pobłażliwym.

Temat: Za co kochamy lub nienawidzimy szefa?

Mirosław B.:
A tu się z Panem nie zgodzę.
Wolno Panu.
Sądzę że to właśnie przeciwieństwa charakteru powodują inspiracje i rozwój.
W teorii. Podobieństwa osobowości nie oznaczają podobnych poglądów, czasem wręcz przeciwnie.
Natomiast skutkują mówienie tym samym językiem.
Myślę że szef nie musi być wszechwiedzący, lecz powinien dobrze dobrać ludzi którymi będzie mógł pokierować.
to oczywistość, nie twierdzę że jest inaczej.
Myślę że to właśnie przeciwstawianie charakterów powodują nie skrępowana dyskusję (nawet jeżeli jest bardzo emocjonalna)
Zwykle powodują również niekończąca się dyskusję podczas gdy trzeba podjąć decyzję.
jest szansa na porozumienie, pod warunkiem że szef nie jest despotą i chce rozmawiać z pracownikiem.
W dyskusji są zawsze co najmniej dwie strony, nie tylko zachowanie szefa decyduje o możliwości porozumienia.
Jednak co począć kiedy któras ze stron przekroczy granice lub co zrobić aby jej nie przekroczyć???
Może się Pan ze mną nie zgadzać, i proszę się dalej zastanawiać dlaczego jest Pan fajnym szefem a ludzie próbują Panu wejść na głowę, czy jak Pan to nazywa, "przekraczają granice"Ten post został edytowany przez Autora dnia 19.06.13 o godzinie 08:46
Jan D.

Jan D. nie wszystko na raz
- mam ochotę na
zmiany

Temat: Za co kochamy lub nienawidzimy szefa?

Można się spierać i wiele stron zapisać :-)
Pan Rafał poprosił o literaturę. Moja propozycja to dowcipne "ABC dobrego menadżera" i "Jak być lepszym szefem" C.N. Parkinsona i poważna "Zarządzanie XXI wieku - wyzwania" P.Drucker oraz najstarsza mi znana to "Sztuka wojny" Sun Tzu.
Odpowiedź jest zawsze taka sama to zależy od ciebie i ludzi w zespole. Niew ma jednej słusznej recepty.
Przesłanie, przynajmniej dla mnie jest takie:
bądź jako człowiek "dobyrm człowiekiem"
bądź jako szef sprawny w działaniu, konsekwentny w czynach, sprawiedliwy, gdy są sukcesy mów "MY", gdy porażki mów "Ja", daj poczucie bezpieczeństwa swoim podwładnym etc. lista jest długa :-)
Rafał Łuczak

Rafał Łuczak "Be the change you
want to see in the
world."

Temat: Za co kochamy lub nienawidzimy szefa?

Panie Janie dziękuję za pozycje, ale nie do końca mi o to chodziło. Bardziej o teorię, którą niewątpliwie zna Pan Mirosław, z rzeczywistością - z którą się lada chwila zderzy. Punkty w tej teorii, które "nie dają spokoju". :)

Sun Tzu to chyba inna kategoria zarządzania ;)

Pozdrawiam
Marek Kubiś

Marek Kubiś programista c#

Temat: Za co kochamy lub nienawidzimy szefa?

Mirosław B.:
A tu się z Panem nie zgodzę.
Powinien Pan się zgodzić bo to prawda. To co przekazali panowie Robert Radoń i Artur Kucharski, ja przekazał bym jako: szef nie jest do kochania czy do nie kochania.
Sądzę że to właśnie przeciwieństwa charakteru powodują inspiracje i rozwój.
Panie Mirosławie nie na temat. Podejmuje Pan polemikę z tezami których Panowie nie wyartykułowali. :-(
Myślę że szef nie musi być wszechwiedzący, lecz powinien ..
Nie zgadzając się z tym co wcześniej, czynem poddaje Pan w wątpliwość prawdziwość niniejszych słów. :-( Zauważył Pan, że tak może być odbierany?
Myślę że to właśnie przeciwstawianie charakterów powodują ..
Niech powodują co chcą, przewidzieć wszystkiego się nie da, a rzeczywisty dylemat szefa to skoncentrowanie się na celu, którego osiągnięcie od niego jest wymagane, w zastanej sytuacji niezależnie od przyczyn, które stan bieżący utrwaliły.
Jednak co począć kiedy któras ze stron przekroczy granice
lub co zrobić aby jej nie przekroczyć???
Dylemat pozorny, odpowiedź w dziale kadr w umowie o pracę, odpowiednio w rubrykach: uprawnienia i zakres obowiązków.

konto usunięte

Temat: Za co kochamy lub nienawidzimy szefa?

Panie Rafale celowo nie podawałem literatury gdyż nie chciałem ukierunkowywać wypowiedzi Państwa na określone tory. Z jedna z lepszych pozycji na naszym rynku uważam Psychologie szefa . Szef to zawód J. Gut i W. Hamana ,Wywieranie wpływu na ludzi - R. Cialdini oraz Współczesne tendencje w zarządzaniu zasobami ludzkimi M. Tyrańskiej Ponadto proponuje Panu cykl wykładów na TED.com. - zbiór przedstawicieli z całego swiata począwszy od wielkich do maluczkich.Sadzę że to dostarczy Panu ciekawych i intelektualnych doznań.
Jan D.

Jan D. nie wszystko na raz
- mam ochotę na
zmiany

Temat: Za co kochamy lub nienawidzimy szefa?

Rafał Ł.:
Sun Tzu to chyba inna kategoria zarządzania ;)
Ta sama, chocby fragment jak traktowac swoich oficerów, aby tworzyli zespół działający dla konkretnego celu i czego unikać w swoim posepowaniu, aby ci sami oficerowie nie działali przeciwko tobie :-)

Temat: Za co kochamy lub nienawidzimy szefa?

Mirosław B.:
Panie Rafale celowo nie podawałem literatury gdyż nie chciałem ukierunkowywać wypowiedzi Państwa na określone tory. Z jedna z lepszych pozycji na naszym rynku uważam Psychologie szefa . Szef to zawód J. Gut i W. Hamana ,Wywieranie wpływu na ludzi - R. Cialdini oraz Współczesne tendencje w zarządzaniu zasobami ludzkimi M. Tyrańskiej Ponadto proponuje Panu cykl wykładów na TED.com. - zbiór przedstawicieli z całego swiata począwszy od wielkich do maluczkich.Sadzę że to dostarczy Panu ciekawych i intelektualnych doznań.
Czyli tak jak myślałem, Amerykańskie książki opisujące kierowanie Amerykańskimi podwładnymi przez amerykańskich przełożonych.
Ma to niewiele wspólnego z Polskimi szefami i zupełnie nic z polskimi podwładnymi.

konto usunięte

Temat: Za co kochamy lub nienawidzimy szefa?

Panie Robercie jeżeli Pan się dobrze przyjrzy to zauważy Pan że są to polskie pozycje a nie jak Pan pisze amerykańskie , co zaś do TED wystąpienia są z całego świata i to osób które opowiadają o swoich bezpośrednich doświadczeniach w biznesie , psychologi, i innych dziedzinach. Polecam zapoznanie , zobaczy Pan jak wiele ma to wspólnego z nami.

Następna dyskusja:

Molestowanie pracownicy prz...




Wyślij zaproszenie do