Temat: Trening Wellness
Anna P.:
Dominika M.:
Myślę, że podstawą jest chęć! Wg mnie, jeśli ktoś nie czuje potrzeby prowadzenia zdrowego trybu życia, to programy, trenerzy itp nie pomogą... To wszystko może mieć sens w odniesieniu do osób, które owszem chciałby zmienić swój styl życia, ale np nie mają czasu na poszukiwanie inf i wskazówek - choć wydaje mi się, że to akurat nie wymaga wielkiej wiedzy czy filozofii - w końcu: dla chcącego nic trudnego;-) ale życzę powodzenia:-)
Tak, bez chęci nic się samo nie zrobi. Ale czy nie jest tak, że ze zdrowym trybem życia kojarzy się nam głównie aktywność fizyczna typu: regularne zajęcia na siłowni lub w klubie fitness, jogging lub inne intensywne zajęcia ruchowe. Większości ludzi z pokolenia baby boom'u kojarzy się to prawie wyłącznie z tym. A co z odżywianiem, co z suplementacją, co z dbałością o dobrą kondycję umysłową.
Czasem chęć pojawia się wtedy,gdy człowiek dowiaduje się co może dla siebie zrobić, co może zmienić by czuć się i wyglądać świetnie. A więc według mnie działania edukacyjne, pokazywanie różnych sposobów osiągania dobrej kondycji zdrowotnej, umysłowej i lepszego wyglądu są bardzo wskazane. Tak rozumiem role trenera wellness.
Witam, z "Wellness" spotkałam się ponad trzy lat temu (jestem dystrybutorem firmy Vision)... Dominiko, masz rację, nikt nikogo nie uszczęśliwi na siłę, ale moje doświadczenie mówi, że większość ludzi tak napradę nie ma czasu na "refleksję", nie ma rzetelnej informacji i dopiero bezpośrednia rozmowa uświadamia im, że tak naprawdę 70% zdrowia leży li tylko w ich rękach, że nie musi boleć, a jeżeli boli, to nic innego, jak rozpaczliwy krzyk organizmu o pomoc!!! A większość co wtedy robi? Przysłowiowa "goździkowa"... I tu Aniu masz rację, często ludzie nie wiedzą, czego chcą, bo nie mają informacji, wiedzy... Jest to potrzeba nieuświadomiona... I nagle okazuje się, że EUREKA, tego chciałem, na to czekałem... Tak też było ze mną 3,5 roku temu...
Pomysł jest świetny, ale mam pytanie... Jak pogodzisz "zespół" ludzi, współpracujących z firmami, nazwijmy to umownie -"konkurencyjnymi"?
Pozdrawiam