Temat: UML - i jego "milion" wersji ...
Szymon B.:
Ale przyznasz sam, że lepiej jest pracować w projekcie (może bardziej brać udział), w którym jest nawet 'kulawa' dokumentacja UML'owa, niż w projekcie w którym nie ma żadnej dokumentacji.
Co do tego to chyba każdy "normalny" człowiek jest zgodny :). Mimo, że używam słowa Agile w swoich projektach absolutnie nie znaczy to "na odwal i bez kwitów"...
W kwestii "czystości" UML czy innych wynalazków. Ja na to patrzę w ten sposób: jeżeli jakikolwiek model (diagram) ma być jednoznacznie intepretowalny musi mieć zdefiniowane semantyke i syntaktykę (słownik symboli i zasady dopuszczalnego ich łączenia między sobą). Model bez tego to brakoróbstwo i amatorszczyzna.
Można narysować dowolne obrazki i będą dobre pod warunkiem, że na początku umieścimy te dwie definicje. Zamiast jednak tworzyć własne notacje można użyć standardowej np. UML czy BPMN co pozwala powołać się na standard zamiast wymyślania i tworzenia własnego.
W niektórych nieskomplikowanych projektach tworzę własną prostą notację (znaczy mam już zrobioną na użytek takich projektów). W projektach większych i dla nieznanych mi odbiorców z reguły stosuję standardy.
UML to teraz 13 typów diagramów ale w większości projektów rzadko używa sie wiecej niż 5, z reguły są to:
- na etapie analizy: diagram klas, diagram ER (poza UML), przypadki użycia (UC), diagram wdrożenia (do udokumentowania dostępnego obecnego środowiska)
- na etapie projektowania, udokładnienie klas, diagram przejść, scenariusze dla UC, diagramy interakcji.
Oczywiscie wiele zależy od typu projektu.