Temat: Jak pomóc cerze?
Nie wiem, jak to jest po odstawieniu tabletek (bo nie brałam ;)), ale może najpierw trzeba trochę poczekać...
Ale swoje z cerą przeżyłam, moje znajome też i na początek to najlepiej spróbować po babcinemu: więcej spać, mniej komputera [dalej jest bardziej realnie ;)], pić herbatkę z bratka i/lub skrzypu, peeling z płatków owsianych itp., wcinać marchewkę z masełkiem ;)
Okej, na mnie nie podziałało, ale kto wie, komu to pomoże ;) (i przynajmniej jest zgodne z tematem grupy ;))
A najlepiej od razu do dermatologa! I piszę "od razu" dlatego, że to może być loteria, czy przepisany środek pomoże czy nie. Albo czy doktor pomoże czy nie. Jedna stwierdziła, że mam trądzik i przepisała mi bodajże krem Duac (jednym pomaga, innym mnie, mnie tylko chwilowo). I pastę siarkową, od czego mi trochę skóra zeszła [a może od duacu].
Druga dermatolog: - Jaki trądzik, pani ma łojotok... - dostałam receptę na krem Skinoren (który notabene ma działanie lekko odkażające, ale przede wszystkim odnawiające). powoli, ale pomogło, smarować przestałam ("przerwanie kuracji"), ale chyba znów zacznę ;)
Chyba miałam szczęście :P córka znajomego musiała wybrać się do Akademii Medycznej do specjalisty od spraw gastrycznych! Nie mówię o ludziach z atopowym zapaleniem skóry...
Nie wszystko tyczy się dziewczyn po tabletkach, no ale nie tylko takie mają problemy z cerą ;)
A na kolor cery proponuję szklankę soku marchewkowego dziennie - dla porównania: bez tego stosuję puder maybelline 09, po - nr 14. (nie daję gwarancji dla innych!)
i ubrania w jasnych kolorach, bo w czerni robi się za trupka ;) nawet królewna śnieżka była najwyżej na granatowo ;)
PS Kiedyś czytałam artykuł, co kobieta ma najlepszego w wyglądzie w danym dziesiątku życia... najlepszą cerę mają ponoć trzydziestolatki ;) jeszcze tylko trochę i na pewno mi się uda ;)
Joanna N. edytował(a) ten post dnia 19.12.08 o godzinie 15:02