Anna M.

Anna M. Community Manager w
121PR

Temat: Moda dobrze nakręcona

Która z nas nie lubi oglądać kulisów sesji zdjęciowych, fryzjersko-makeupowych przygotowań do zdjęć i pokazów mody. Dzięki programom telewizyjnym i kanałom tematycznym poświęconym modzie mamy szansę przyjrzeć się temu, czego nie widać w wyretuszowanych zdjęciach w kolorowych pismach. Od paru lat na stronie http://style.com funkcjonuje niezwykle popularna zakładka „video”, na której zawieszane są filmowe relacje z wybiegów, miniwywiady z projektantami i modelkami. A ponieważ w sesjach do biblii mody częściej występują aktorki i piosenkarki niż topmodelki, strona internetowa miesięcznika odsłania przed nami kulisy powstawania pictoriali z najpiękniejszymi gwiazdami w roli głównej. Dzięki krótkim filmom celebryci ożywają na naszych oczach. Lepiej, bowiem ogląda się reportaż z backstage’u w gazecie, a inaczej krótką filmową relację.

Wielbicielki mody, modelek i wszystkiego, co z tym światem związane z pewnością nie mogą się już doczekać dwóch kinowych premier tego roku. Pierwsza z nich, to głośno dyskutowany i nagrodzony na kilku festiwalach filmowych dokument o Valentino Garavanim, założycielu i wieloletnim projektancie włoskiego domu mody Valentino. Dzięki kamerom widzowie docierają wszędzie tam, gdzie nieograniczony dostęp ma sam designer. A wierzcie, że Valentino w toku swojej pięćdziesięcioletniej kariery, z niejedną gwiazdą się zaprzyjaźnił, zwiedził cały świat i bywał w najpiękniejszych rezydencjach i pałacach. Autorem filmu jest świetnie orientujący się w meandrach show biznesu stały reporter specjalny pisma „Vanity Fair” Matt Tyrnauer. Reżyser zabiera nas w niesamowitą podróż do pełnej przepychu krainy Haute Couture, świata sławnych i bogatych, a także wystawnego życia głównego bohatera i jego wieloletniego partnera i współpracownika Giancarlo Giammettiego, ich kilku posiadłości i gromadki mopsów.

Drugi dokument swoją premierę miał podczas festiwalu filmów w Sundace. Tam również został szybko zauważony i doceniony nagrodą Grand Jury. Po fabularnej i pełnej aluzji do żyjącej postaci naczelnej amerykańskiego „Vogue” (film „Diabeł ubiera się u Prady”) przyszedł czas na sportretowanie prawdziwej Anny Wintour. Film „The September Issue” to prawdziwie pasjonująca dokumentacja przygotowań do powstania wrześniowego numeru pisma z 2007 roku. W cyklu wydawniczym każdej modowej gazety, a „Vogue’a” w szczególności, wrześniowe wydanie jest absolutnie wyjątkowe. Po pierwsze jego czytelniczki wracają z wakacji, po drugie to w tym wydaniu pokazuje się pierwsze jesienno-zimowe tendencje, po trzecie numer ten przyciąga najwięcej reklamodawców. Jeśli miałyście kiedykolwiek edycję miesięcznika z cyfrą 9 pod tytułem w rękach, to doskonale zdajecie sobie sprawę z powagi sytuacji. Reżyser filmu R.J. Cutler przyglądał się powstawaniu historycznie najgrubszemu (ponad 800 stron) i najcięższemu numerowi w historii wydawnictwa Condé Nast. Razem z kamerami wziął udział w sesjach zdjęciowych i w spotkaniach redakcji dotyczących planowania numeru. Towarzyszył także naczelnej gazety w podróżach do Europy na tygodnie mody. I to właśnie Anna Wintour, jej wizja, wpływ na modę i sposób pracy jest najciekawszym tematem filmu. Żeby przekonać się, czy jej mityczna oziębłość, nieprzystępność i ogromne wymagania to prawda, czy tylko plotki będziecie musiały poczekać do polskiej premiery filmu, lub chwili, gdy będzie on dostępny w sieci.
Anna M.

Anna M. Community Manager w
121PR

Temat: Moda dobrze nakręcona

Polskie modelki na samym topie

W międzynarodowym sporcie nie odnosimy może spektakularnych sukcesów, jednak w światowym modelingu naszym rodaczkom wiedzie się bardziej niż dobrze. W świecie modelek była już moda na brazylijskie, rosyjskie i amerykańskie piękności. Być może najwyższy czas by nastało szaleństwo na punkcie Polek.

Wśród najbardziej liczących się nazwisk w branży modowej wymienić należy przynajmniej siedem: Rubik, Jagodzińska, Bela, Sowa, Halicka, Strusińska i Frąckowiak. Najstarsza z nich i prawdziwa modelka weteranka to Małgorzata Bela (32 lata), a najmłodsza to mogąca się pochwalić wieloma kontraktami reklamowymi, dziewiętnastoletnia Marcelina Sowa. Choć wszystkie wymienione wyżej panie pochodzą z różnych stron Polski, to łączy je, obok urody i pracowitości, sukces jaki osiągnęły.
Już w trzech kolejnych numerach amerykańskiego „Vogue’a” pod rząd nie mogło zabraknąć w sesjach zdjęciowych twarzy i sylwetki Anny Jagodzińskiej. Jako pierwsza Polka trafiła na okładkę tego najbardziej prestiżowego pisma o modzie. Co więcej nie jest w nim przedstawiana jako anonimowa twarz. W środku pisma możemy znaleźć zdjęcia Ani z jej chłopakiem od dwóch lat, Amerykaninem Duncunem Winecoffem. Jagodzińska przygodę z wybiegiem zaczęła od wygrania konkursu na modelkę w jednym z pism młodzieżowych. Po kilku latach spędzonych za granicą, dwudziestodwulatka ma w portfolio kampanie reklamowe m.in. dla H&M, Moschino, DKNY i Pinko. Razem z ukochanym mieszka na Manhattanie i na razie nie myśli o powrocie do Polski.
Swoje miejsce w Nowym Jorku znalazła także inna nasza gwiazda, Anja Rubik. Od czasu gdy modelka obcięła i rozjaśniła włosy jej kariera nabrała szalonego tempa. Ta superszczupła i wysoka blondynka uznana została przez portal Style.com za jedną z dziesięciu najlepszych modelek świata. Z kolei pismo „Elle” umieściło ją w czołówce najlepiej ubranych kobiet 2007 roku. Rubik to modelka, która równie dobrze czuje się przed aparatem, co na wybiegu. Zachwycona jej urodą Aerin Lauder, podpisała z nią lukratywny kontrakt na reklamowanie perfum Estée Lauder. Anja, podobnie jak Ania Jagodzińska chętnie pozuje do zdjęć wspólnie z ukochanym, również modelem, Serbem Sashą Knezevicem.
Po kilku latach przerwy i udanym debiucie aktorskim, w edytorialach pism modowych i w kampaniach reklamowych znowu pojawiła się Małgorzata Bela. Pochodząca z Krakowa piękność zasłynęła androgynicznym wyglądem, teraz oszałamia dojrzałością i klasą swojej urody. To dlatego Bela jest twarzą marki kosmetyków Chanel. Polka może się także czuć zaszczycona, że zaproponowano jej zdjęcia w kalendarzu Pirelli na rok 2009.
Mniej znane, ale równie cenione są kolejne polskie modelki: Marcelina Sowa, która po kilkumiesięcznym pobycie w Japonii wróciła do kraju z prawie dwudziestoma kontraktami reklamowymi, Natalia Halicka ze swoją klasyczną urodą w stylu Natalii Vodianovej. Z kolei bez Magdaleny Frąckowiak i Kasi Struss (Strusińskiej) pochodzącej z Ciechanowa nie mógł się obejść żaden z 67 pokazów mody, w którym wzięła udział w ostatnim sezonie. O Struss było głośno nie tylko z powodu kampanii dla Dolce&Gabbany, Gucci, Valentino, Prady czy Diora. W 2007 roku, o czym donosiły wszystkie plotkarskie portale, cudem uniknęła śmierci w trakcie strzelaniny w Nowym Jorku. Trzy osoby, które podobnie jak ona przypadkiem znalazły się w złym miejscu i złym czasie nie miały tyle szczęścia.
Nie tylko szczęścia, ale i rozsądku nie brakuje Magdalenie Frąckowiak. Modelką w pełnym wymiarze godzin została dopiero po zdaniu międzynarodowej matury. Później pracę godziła ze studiowaniem wymarzonej architektury w Paryżu. Chociaż jej kariera jest w pełnym rozkwicie, to Gdańszczanka już myśli o powrocie do kraju, założeniu rodziny i pracy nad deską kreślarską.
Aby polska fala zalała świat potrzeba więcej twarzy. Piękne dziewczyny na wybiegi!
Anna M.

Anna M. Community Manager w
121PR

Temat: Moda dobrze nakręcona

Kto stoi za domami mody

Już dawno minęły czasy, w których wszystko było proste i oczywiste. Za znanymi i szanowanymi domami mody nie stoją projektanci, których nazwisko znajduje się w nazwie firmy. Co więcej, ze względu na ogromny biznes jakim jest moda, designerzy, którzy pracują na sukces marek w przypadku powinięcia się im nogi bardzo szybko zastępowani są kolejnymi młodymi zdolnymi. Czas na aktualizację danych!

Projektantów mody można podzielić na cztery kategorie: stare wygi, które działają w branży od lat, cieszą się ogromnym uznaniem i są tak utalentowani, że tworzą w imieniu swoim i innych. Należy do nich Karl Lagerfeld, który od lat pracuje dla Chanel, ma własną kolekcję sygnowaną swoim nazwiskiem i udział w projektach marki Fendi. Jean Paul Gaultier projektuje pod swoim nazwiskiem i jest także dyrektorem kreatywnym Hermesa, podobnie jak John Galliano, projektant Christiana Diora czy Marc Jacobs (tworzy kolekcje Louis Vuitton, i dwie swoje linie).
Druga kategoria „krawców” to osoby, o których zawodzie zdecydował los. Mowa tu o rodzinnych firmach takich jak Missoni czy Versace. Kiedy brakuje talentu lub inwencji twórczej, do tworzenia marki zatrudniane są oczywiście osoby z zewnętrz, we wspomnianych wyżej przypadkach nie ma jednak takiej potrzeby, ponieważ zarówno Angela Missoni jak Donatella Versace wyśmienicie radzą sobie z obowiązkami.
Za największy dowód uznania wśród projektantów uchodzi propozycja pracy dla domu mody z tradycjami. To także nie lada wyzwanie dla młodych twórców. Ci którzy zrywają z przeszłością i obstają przy awangardowych pomysłach zazwyczaj nie zagrzewają długo miejsca na nowych stanowiskach. Są jednak tacy, którzy z szacunkiem podchodzą do spuścizny patronów swoich marek. W ten sposób uznanie zdobyli Nicolas Ghesquiere (ulubieniec naczelnej francuskiego „Vogue’a”) tworzący dla Balenciagi, Christopher Bailey z Burrbery Prorsum, krągły okularnik Alber Elbaz związany z Lanvin, Frida Giannini z Gucci czy Stefano Pilati kierujący marką Yves Saint Laurent.
Młodzi utalentowani twórcy mogą też spróbować od razu działać na własną rękę i działać pod swoim szyldem. Co prawda by się przebić potrzebne są pokaźne nakłady finansowe i sprawny PR, ale na dłuższą metę takie okupione wysiłkiem i nerwami działanie daje ogromną satysfakcję. Przekonali się już o tym Victor i Rolf, Stella McCartney, Devi Kroell czy Peter Som.
W Polsce nie mamy takich problemów, ponieważ brakuje domów mody w paryskim tego słowa znaczeniu. Projektanci są więc albo anonimowi i na usługach dużych firm odzieżowych albo niszowi i działający pod własnym nazwiskiem.
Anna M.

Anna M. Community Manager w
121PR

Temat: Moda dobrze nakręcona

Dzieje się? To warto zobaczyć!

Wakacje to okres, w którym wiele podróżujemy. Dla galerii i muzeów ten czas jest równie gorący. Może warto więc, zamiast spędzać razem z tysiącem innych turystów czas w Luwrze na oglądaniu stałej ekspozycji, zajrzeć na wystawy czasowe. Tak się składa, że tego lata dzieje się całkiem sporo i to w różnych zakątkach globu.

Rijksmuseum w Amsterdamie przygotowało wystawę „Accessorize” (można ją obejrzeć w wersji internetowej na stronie muzeum) poświęconą dodatkom. Dzięki wprowadzonym podziałom zwiedzający przyglądają się materiałom, kolorom i przedmiotom, które były modne w Holandii od XVI do XX wieku.
Z kolei belgijskie Muzeum Mody w Antwerpii zachęca do odwiedzenia wystawy poświęconej papierowej modzie. Wśród zaprezentowanych przedmiotów znalazły się między innymi papierowe sukienki Atopos z lat sześćdziesiątych. Również w Belgii, tyle że w Modemuseum Hasselt prezentowana jest wystawa „In Her Shoes”. Kuratorzy zebrali damskie buty i pokazali ich ewolucję od 1900 roku po dzień dzisiejszy. Wśród zaprezentowanych pantofelków znalazły się firmowe projekty Andre Perugii, Rogera Vivier, Salvatore Ferragamo, Charlesa Jourdana. Wielbicielki znanych nazwisk będą mogły podziwiać szpilki Manolo Blahnika, Jimmy’iego Choo i Christiana Louboutina.
Podczas wycieczki do Normandii warto odwiedzić muzem Christiana Diora. Przez całe wakacje, oprócz stałej ekspozycji, udostępniona zostanie wystawa pokazująca kreacje tego domu mody noszone przez znane gwiazdy. Dom Diora znajduje się w pięknym ogrodzie, i dla niego chociażby warto odwiedzić Granville.
Przy okazji zwiedzania Paryża można poszerzyć swoją wiedzę o rosyjskich strojach ludowych. To właśnie im poświęcona jest wystawa w siedzibie Fundacji Pierra Berge i Yves Saint Laurenta. Prawie pięćdziesiąt kompletnych ubrań zaskakuje współczesną formą, która jak najbardziej wpisuje się w aktualne trendy.
W szkockim National Museum of Costume zapoznać się można z życiem i twórczością Jane Muir. Na wystawie oprócz ubrań, zgromadzono szkice projektów, próbki materiałów i wiele fotografii.
Skuszeni ostatnim filmem Woody’iego Allena „Vicky Christina Barcelona”, przy okazji wizyty w Barcelonie, nie powinni przegapić wystawy „Dressing the Body” w Museu Textil i d’Indumentaria. Dzięki zgromadzonym w nim eksponatom możemy przyjrzeć się z bliska sposobom, w jaki moda zmieniała ludzką sylwetkę od 1550 do 2000 roku.
Szczęściarze, których los zapędzi do Nowego Jorku przy okazji zwiedzania Museum od Modern Art koniecznie powinni zajrzeć do sal Costume Institute, w którym umieszczono wystawę w całości poświęconą modelkom i ich wpływowi na modę. Ciekawe zdjęcia pięknych kobiet, czego chcieć więcej?
W filadelfijskim Museum of Art wystawa mody francuskiej od 1850 do 1925 roku zatytułowana „Shopping in Paris”. Galeria oprócz strojów z epoki prezentuje także zdjęcia i filmy.
Tym wszystkim, którzy wakacje spędzą w Polsce pozostaje wycieczka do kina na film o Coco Chanel (z Audrey Tautou w roli tytułowej) lub wycieczka na warszawski Targówek, gdzie w Domotece zaprezentowano Ikony Designu. Wśród zgromadzonych na wystawie przedmiotów znalazły się kultowe projekty Philippa Starcka, Michaela Gravesa, Franka Gehrego i Aldo Rossi.
Anna M.

Anna M. Community Manager w
121PR

Temat: Moda dobrze nakręcona

Z serii odwrotnej: moda ŹLE nakręcona.

Znudzenie modą? To możliwe? Na to wygląda, że tak. Tylko niestety wychodzi to na wielki minus dla ulic i wizerunku Polaków :(

Rozmamłani, czyli antymoda
http://www.rp.pl/artykul/9132,351263_Rozmamlani__czyli...
Anna M.

Anna M. Community Manager w
121PR

Temat: Moda dobrze nakręcona

Awangarda, trendsetterzy czy wierne kopie – styl gwiazd

Wbrew powszechnym przekonaniom w większości przypadków styliści maczają palce w garderobie gwiazd tylko przy okazji wielkich gali, premier i festiwali. A i wtedy ich praca nie jest bardzo trudna, bo domy mody chętnie przysyłają swoje propozycje kreacji, w których sławy i osoby odpowiedzialne za ich wizerunek mogą przebierać do woli. W życiu codziennym celebryci sami decydują o swoich strojach. Część z nich jest megaodważna, zakochana w modzie i gotowa na eksperymenty, inna grupa woli zachowawcze stroje i trzyma się bezpiecznych trendów, pozostali ubierają się fatalnie. Na szczęście ta ostatnia grupa jest najmniejsza.
Wśród amerykańskich gwiazd na ikonę stylu wyrasta powoli piosenkarka Rihanna. Nie dość, że ma odważną, krótką fryzurę, to jeszcze chętnie balansuje na granicy karykaturalnego stylu. Na ostatniej gali zorganizowanej przez Museum of Modern Art i miesięcznik „Vogue”, gwiazda postawiła na oryginalny smoking Dolce&Gabbany z dużymi watowanymi ramionami. Dzięki temu zabiegowi wyróżniała się na tle modelek w wydekoltowanych sukniach i obcisłych kreacjach, którym poświęcona była impreza. Rihanna stawia na efekt, dlatego nosi ogromne kanciaste okulary, sukienki o geometrycznych fasonach czy oryginalne szpilki. Wokalistka nie ukrywa swojej fascynacji modą – zawsze zasiada w pierwszym rzędzie podczas tygodni mody. Zapowiada także, że już niebawem zaprojektuje własną linię ubrań.
Ubrania sygnowane swoim nazwiskiem mają już dwie inne gwiazdy, których styl, choć niedoceniany w Stanach, cieszy się uznaniem w Europie. Mowa tu o bliźniaczkach Mary-Kate i Ashley Olsen. Dziewczyny z dziecięcych gwiazd wyrosły na świadome mody i własnych atutów młode damy. Daleko im do amerykańskiego przesłodzonego stylu. Olsenki wolą nosić kreacje od Givenchy, Balenciagi i Jean-Paul Gaultiera. Odważnie mieszają nowe ubrania ze stylem vintage. Ze względu na ich niewielki wzrost i szczupłe sylwetki, niekiedy stylizacje wyglądają groteskowo, ale kto nie ryzykuje, ten nic nie ma.
Wśród naszych rodzimych gwiazd nosa do mody ma Monika Brodka. Podobnie jak Rihanna woli zdecydowane, krótkie fryzury, a nie tak popularne wśród gwiazd długie, koniecznie lekko podkręcone pukle. Nie boi się także eksperymentować i iść pod prąd. Dzięki temu zawsze zaskakuje swoim wyglądem i zadziwia dojrzałością i dobrym smakiem.
Na uwagę zasługuje także styl Reese Witherspoon, której szafa po rozwodzie z mężem, Ryanem Phillippe, przeszła prawdziwą rewolucję. Aktorka z gwiazdy, która stawia na wygodę (klapki, spodnie od dresów, dżinsy i koszulki), stała się nagle wzorem do naśladowania, zwłaszcza dla kobiet, które stawiają na spokojną elegancję i klasykę. Na korzyść zmieniła się także jej fryzura. Teraz Reese wygląda świetnie nie tylko na czerwonym dywanie, ale także podczas wspólnych kolacji z nowym partnerem Jake’iem Gyllenhaalem.
Wśród dobrze i modnie ubranych koniecznie chciałaby się znaleźć Victoria Beckham. I może właśnie ta presja działa na jej niekorzyść. W jej wyglądzie brakuje nonszalancji, luzu i zabawy, którą ma na przykład Kirsten Dunst, Joanna Horodyńska czy Claudia Schiffer. Victoria w swoich markowych ciuchach wartych majątek wygląda na ciągle spiętą. Trzeba jednak przyznać, że jej styl ewoluuje w dobrym kierunku. Piosenkarka/żona Davida Beckhama porzuciła na dobre złote mini i pasemka i wybiera proste, podkreślające sylwetkę dodatki. Nigdy jednak nie będzie wyglądać jak córki Jane Birkin, aktorki Charlotte Gainsbourg i Lou Doillon. Pewnie dlatego, że nie ma mody we krwi, i wszystkiego o niej musiała się nauczyć na własnych błędach.
W grupie gwiazd, które z modą sobie kompletnie nie radzą na zawsze już chyba pozostaną diwy popu: Britney Spears, Christina Aguilera czy Mariah Carey. Nie pomogą im styliści, makijażyści ani drogie marki. Te sławne panie mają wiele innych zalet, ale wśród nich nie ma wyczucia mody.

Następna dyskusja:

Moda, design na wesoło :)




Wyślij zaproszenie do