Jan Prokopek

Jan Prokopek serwisant -
informatyk, Serwis
Komputerów BT

Temat: Jak nie poddać się w walce ze stereotypami - Prośba o...

Witam

Moja sprawa ciągnie się dalej ... a ja systematycznie zsuwam się po równi pochyłej... powoli kończą się mi konstruktywne pomysły na rozwiązania problemu, możliwości finansowe praktycznie mam już zerowe...
Dla przypomnienia zamieszczam tutaj swoją poprzednią wypowiedź:

"Zwracam się z wielką prośbą o wszelaką pomoc osób posiadających wiedzę i podobne doświadczenia, gdyż sam czuję się już totalnie zagubiony i bezradny wobec bezduszności "prawa"...
Po 16 latach małżeństwa (dwójka dzieci 17 lat córka adoptowana z pierwszego nieformalnego związku żony oraz syn 5 lat), jestem uwikłany w paskudną sprawę rozwodową trwającą już od prawie roku wytoczoną przez żonę. W wieku 55 lat po ponad 30 latach ciężkiej pracy grozi mi bankructwo i degradacja ekonomiczna. Blokada konta bankowych, sankcje komornicze, sprawa o pozbawienie praw rodzicielskich "TYLKO WOBEC 5 letniego SYNA", wniosek o eksmisję z własnego mieszkania, bezzasadne zasądzenie zabezpieczenia alimentacyjnego na czas ciągnącego się procesu rozwodowego - pozew złożony we wrześniu 2009, brak jakiejkolwiek reakcji sądu na składane odwołania.
Pracuję, z konieczności dorywczo, szukam pomocy u przyjaciół i znajomych, walczę i rosnącymi długami i należnościami do zapłaty, ponoszę całkowite koszty utrzymania mieszkania wraz w mediami - podczas gdy niepracująca żona korzysta niczym pasożyt ze wszystkiego i tylko wyciąga rękę po więcej i więcej. Szukając sposobów zdobycia środków utrzymania jestem poza domem praktycznie cały dzień, syna widuję praktycznie tylko w sobotnie popołudnia i w niedzielę. Jestem u kresu wytrzymałości fizycznej i psychicznej. Nie wiem jak długo dam jeszcze radę mobilizować się do działania. W domu gdzie powinienem znajdować wsparcie i okazję do odpoczynku mam nieustające konflikty i pretensje, jedyną i największą osłodą, nagrodą i motywacja jest mój synek Kuba, z którym staram się utrzymywać jak najlepsze i szczere relacja. Wiem, że muszę walczyć, przede wszystkim o niego i dla niego... jest dla mnie wszystkim.

Proszę wszystkich, którzy mają podobne doświadczenia o wszelaką pomoc a głównie o podzielenie się swoim doświadczeniem i wiedzą.

pozdrawiam
Jan Prokopek tata Kuby lat 5

jan.prokopek@gmail.com
+48514074288 "

Sytuacja aktualna jest znacznie trudniejsza, sprawa rozwodowa ciągnie się bez perspektyw na pozytywne rozwiązanie ( praktycznie od września 2009 tkwi w miejscu).
Długi rosną w geometrycznym postępie, żona w zupełności nie poczuwa się do regulowania wspólnych należności, nie pracuje, pobiera zasiłek dla bezrobotnych (w moim mniemaniu unika pracy). Od ponad miesiąca żyjemy w mieszkaniu bez prądu (elektrownia wyłączyła prąd wobec nie uregulowanych płatności), za moment zostaniemy pozbawieni gazu. Zadłużenie we wspólnocie mieszkaniowej to prawie roczne należności za czynsz i media.
Pracując sam i szukając dorywczych dochodów, nie jestem w stanie samodzielnie walczyć z rosnącym zadłużeniem. Ledwo udaje mi się spłacać bieżące odsetki od zadłużenia powstałego podczas mojej dwuletniej choroby. Grozi nam o ile nie stało się to już faktem wpis do krajowego rejestru dłużników. Mieszkanie, nasz jedyny majątek, lada moment może zostać postawione do licytacji za długi. Wszelkie moje próby działań prawno administracyjnych, reklamacje odwołania, zgłoszenia pozostają praktycznie bez rezultatu. W tym kraju kobieta ... matka z dwójką dzieci jest święta i nikt jej nic nie może zrobić ... praktycznie jest bezkarna.
Podczas okresu ostatnich dwóch lat, dwukrotnie skierowała do prokuratury oskarżenie wobec mnie o znęcanie się fizyczne i psychiczne nad nią i dziećmi !!! Po dwukrotnym umorzeniu przez prokuraturę tych zgłoszeń jako bezzasadnych w styczniu 2011 złożyła ponownie reklamację do prokuratury, która tym razem spowodowała wytoczenie mi sprawy karnej o znęcanie się nad żoną i dziećmi oraz unikanie alimentów. Zostałem wezwany na policję gdzie przedstawiono mi zarzuty i poinformowano mnie o rozpoczęciu wobec mnie sprawy karnej ...

Mój syn Kuba aktualnie sześciolatek jest dla mnie wszystkim. Jedyne co jeszcze trzyma mnie przy zdrowych zmysłach to miłość do niego. Ale moja siła gwałtownie maleje, już nie mam gdzie udać się po pomoc. Muszę o niego walczyć, kocham go i nie chcę by przeżywał piekło, tragedię i miał złamane całe życie przez patologiczne dzieciństwo.
Mam jeszcze resztki wiary i nadziei, że w tym kraju można coś osiągnąć uczciwymi metodami, i że można bronić swoich racji i praw. Nie zrobiłem nikomu nic złego a żyję praktyczne poza nawiasem społeczeństwa, mając poczucie, że nikogo nie obchodzi moja sytuacja.

Proszę pomóżcie....

Jan Prokopek
tata walczący o Kubę
Serwis Komputerów BT
+48514074288

konto usunięte

Temat: Jak nie poddać się w walce ze stereotypami - Prośba o...

Jan Prokopek:
Witam

Janku, przykro mi.

Pytałeś może tutaj?

http://www.goldenline.pl/forum/bezplatne-porady-prawne

Ja znalazłem tam pomoc prawną, kiedy walczyłem o Córkę.



Wyślij zaproszenie do