konto usunięte

Temat: Jarosław Gowin i Jadwiga Emilewicz: nie jesteśmy jak PiS

Jarosław Gowin i Jadwiga Emilewicz: nie jesteśmy jak PiS [WYWIAD]

- Między nami są spore różnice, a rozsądek wymaga, byśmy jako mniejsza partia akceptowali rozwiązania, które niekoniecznie są zbieżne z naszymi poglądami - przekonują w rozmowie z Onetem wicepremier Jarosław Gowin i minister przedsiębiorczości i rozwoju Jadwiga Emilewicz.

- Liderzy Porozumienia, jednej z trzech partii koalicyjnej Zjednoczonej Prawicy, w niecodziennej rozmowie z Andrzejem Gajcy tłumaczą, że różnią się od PiS podejściem do gospodarki, modelu państwa i filozofii uprawiania polityki.


- Silne państwo może zagrażać wolności. Dlatego uważamy, że powinno ono być państwem ograniczonym, pozostawiającym jak najwięcej wolności dla jednostek, rodzin, stowarzyszeń czy samorządów - przekonuje Jarosław Gowin
- Jadwiga Emilewicz podkreśla, że rolą ich partii jest, aby ten wielki galeon, jakim jest koalicja z PiS nie roztrzaskał się na najbliższej skale
- Jarosław Gowin: W chwilach próby jesteśmy dla PiS jak ta lekka jazda Witolda, która wspierała króla Jagiełłę pod Grunwaldem
- Jeśli obóz rządzący będzie rządził przez kolejne cztery lata, kontynuowane będą m.in. reforma sądownictwa, wprowadzone zostaną wysokie ulgi podatkowe, rozważany jest też powrót do kas chorych w miejsce NFZ

Andrzej Gajcy: Skąd taka niecodzienna formuła naszej rozmowy?

Jadwiga Emilewicz: Jak sam pan redaktor przyznał, takich wywiadów, gdzie o ważnych sprawach dla Polski rozmawia się na serio, w zasadzie nie ma. Poza tym nie jest prawdziwe powszechne przekonanie, że wszystkie partie, które dziś współrządzą, są partiami jednego człowieka.

Przecież tak w gruncie rzeczy jest. Ostatnie słowo przy najważniejszych kwestiach należy dziś do prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego.

Jarosław Gowin: Przesadza pan. Prezes Kaczyński jest liderem obozu rządowego, to rzecz bezsprzeczna. Ale decyzje dotyczące koalicji zapadają kolektywnie, a między poszczególnymi partiami są spore różnice. Pyta pan o formułę rozmowy. Otóż my, ludzie Porozumienia, wychodzimy z założenia, że mamy przed sobą półtora roku kampanii wyborczej, czyli ciężkiej, nierzadko bezpardonowej walki. Spór jest nieuchronny, należy do istoty demokracji i w życiu politycznym nie ma co sentymentalnie mówić o pojednaniu, bo ono nie nastąpi. Skoncentrujmy się natomiast na tym, by ten spór był bardziej ucywilizowany, by nie przekraczał granic, za którymi jest już tylko spalona ziemia, oraz by dotyczył rzeczy naprawdę ważnych, czyli programowych.
(...)
http://www.msn.com/pl-pl/wiadomosci/opinie/jaros%c5%82...