Ewa Anna
Drapińska
Instruktorka
Pilates/Specjalistk
Public Relations,
Ewa-B...
Temat: Pilates w Szkole Rodzenia, czyli jak dbać o całe ciało i...
Ok. Umówmy się. Rodziłam w czasach "słusznie minionych". Był rok 1987. Zawsze byłam super-aktywna, więc w ciąży - która - jak wiadomo - nie jest chorobą, nadal praktykowałam ćwiczenia, które lubiłam. Nie znałam wtedy metody J. Pilatesa. Dziś wiem, jak wiele straciłam.Teraz prowadzę zajęcia pilatesu dla Przyszłych Mam. Dwie z Nich już urodziły:-) Mają urocze, słodkie córeczki i właśnie zaczęły gimnastykę po porodzie. A tak przy okazji ... czy widzieliście, może, jak robi się Roll-Up'a z Malcem na udach???
Obie dziewczyny regularnie chodziły na pilates, ale także - z dużym zacięciem - na zajęcia w szkole rodzenia. Obie są zadowolone, ale podkreślają, że pilates pomógł Im utrzymać CAŁE CIAŁO w zadowalającym stanie i, że w szkole nauczyły się po prostu przeć, oddychać "pro-porodowo" oraz tego, jak dbać o niemowlę. To wszystko jest bardzo ważne i ogromnie przydatne, ale całą resztę "załatwił" pilates: wzmocnił dno miednicy, wysmuklił mięśnie przywodziciele i odwodziciele ud, zrelaksował i rozciągnął kręgosłup, ujędrnił mięśnie trójgłowe i dwugłowe ramion, a także utrzymał "w miejscu" klatkę piersiową , i to pomimo dodatkowego ciężaru, jaki stanowią piersi. Obie mówią o zaniku bólu pleców, który na początku III trymestru stawał się wręcz nie do zniesienia.
Czy warto zatem uczyć pilatesu dziewczyny w ciąży? Bardzo! Wrócą po porodzie i zostaną z Wami!
Powodzenia:-) Ewa :-)