пропозиції роботи
konto usunięte
Temat: Czy mozna zrzucic 20 kg w pol roku ?
Wszystko się da:)Sam zredukowałem się 17kg. Koledze pomogłem, choć to jego samodzielna praca pozbyć się 30kg. Otóż problem otyłości był u mnie w rodzinie od dawna. Tematem zajmuje się 8lat. Stosowałem wiele diet, suplementów, aż dopiero po tych 8 latach, a dokładniej to ostatni rok pomógł mi zrozumieć swoje ciało i jego działanie.
Ze względu na to, że w odchudzaniu 20% to wiedza (ta sprawdzona za którą warto zapłacić u trenera, a najlepszy jest taki, który borykał się tłuszczem i sam nauczył się co działa co nie) a 80% to praca samego odchudzającego się. Bo nikt nie zmobilizuje grubasów (jakoś nie mam złych odczuć jak to piszę, sam taki byłem) do zmiany nawyków, przestrzegania zasad zdrowego żywienia, ruchu, odpowiedniego snu + suplementacji (odżywki są potrzebne, by uzupełnić dietę w minerały, brakujące białko, ochrona stawów. Także może pomogę w ten sposób:
1Krok) Szukamy sobie piramidę zdrowego żywienia w sieci i odcinamy fundamenty (produkty zbożowe) i górę (słodycze, cukier, sól) - Odcinamy to etapami, żeby nie dostać szoku, jak z dnia na dzień ktoś zabierze nam coca cole, pepsi, albo zmusi do picia wody, czy niesłodzonej herbaty. - ODŻYWIANIE
2Krok) Szukamy sobie tabele w których są produkty białkowe, zdrowe tłuszcze(orzechy, migdały), węglowodany o niskim IG (kasza gryczana, płatki owsiane) - ODŻYWIANIE
3Krok) Dalej szukamy sobie tabelę z aktywnością ruchową, wybieramy sobie sporty dla nas dogodne i możliwe aktualnie (tzn facet co ma 125kg wagi nie będzie biegał od razu, to mija się z celem). Taka tabela będzie nam potrzebna do zaplanowania spalania kaloryczności - RUCH
4Krok) Odpoczynek. Śpimy tyle, by rano wstać bez budzika. No to jest najlepsze co można zasugerować. Sen jest bardzo, bardzo ważny, bo zachodzi proces detoksykacji i regeneracji. Nie wiem ile. Ja potrafię spać po 11h, średnio koło 8-9h. Koleżanka po 5h jest jak nowa. - ODPOCZYNEK
5Krok) Odchudzanie buduje psychikę, tzn słabe osoby nie potrafią schudnąć. Jak ktoś przebrnie przez proces odchudzania i osiągnie cel, albo przynajmniej zrealizuje go w znacznym stopniu, zyskuje SILNĄ PSYCHIKĘ, SAMOZADOWOLENIE, PEWNOŚĆ SIEBIE, MOTYWACJĘ, ENERGIĘ, oraz wiele innych ważnych rzeczy.
Mało kiedy, pomagam ludziom schudnąć, bo tego nie doceniają. Mogę się rozpisać tutaj, ale to nic nie da, bo każdy będzie miał masę pytań i słusznie, bo jest jeszcze wiele do powiedzenia. Może jeszcze coś podpowiem:
1) Wyłącz telewizor, czytaj książki - marketing telewizyjny zabija nasz umysł
2) Bez zmiany nawyków nic się nie zmieni
3) Bez pomiarów i controllingu nic się nie zmieni, albo skutki będą marne
4) Bilans kaloryczny - przy sporej otyłości 1000-1200ckal to jest granica rozsądku. Nie wolno schodzić poniżej, dlaczego? Zwalnia metabolizm, nie mamy energii do życia, dieta nie jest zbilansowana i pełnowartościowa, bo nawet zdrowe posiłki (te niezbędne, dadzą nam te 1000-1200ckal co jest marginesem). Proszę mieć to na uwadze !
5) Metabolizm nas odchudza. Chudniemy nie w czasie biegania, ale po bieganiu. ZASADA JEST JEDNA; UJEMNY BILANS. Jak nasze PPM jest 2200, a dolna półka to 1000-1200ckal to skuteczne odchudzanie będzie gdzieś po środku. ZŁOTY ŚRODEK KALORYCZNY. Dostosuj się do niego. Poobserwuj go i swoje ciało. Rób pomiary co tydzień.
6) Woda. Boże wszędzie trąbią, że trzeba pić 2 litry wody. Weź do cholery i wypij dziennie te 2 litry, nie pytaj dlaczego. Bo odpowiedz jest w każdej książce od biologii. Grunt, że działa.
7) Przyprawy. Są przyprawy, które wspomagają odchudzanie, np ostra papryka, która zawiera kapsaicynę, albo cynamon.
Ludzie grubi (z wyboru!, pomijam tych z przypadłościami genetycznymi, co mają problemy medyczne etc) są głupi i leniwi. Uważam tak, bo sam wiele razy szedłem na łatwiznę, wierzyłem w buble z telewizji. A dzisiaj jak spojrzę na człowieka co chce schudnąć, głodzi się 1 dnia, cały dzień, a wieczorem ma talerz kanapek. To łapię się za czoło. Wiem jak spory to jest problem, bo nie potrafię odchudzić rodziców i dziadka z jednego prostego powodu, ich głupoty i lenistwa. Bo odchudzanie to dodatkowy etat. Kolejna rzecz. Utrudniali mi odchudzanie podsuwając stare nawyki w domu rodzinnym. Człowiek musiał się kłócić, sam gotować, pocić i edukować bo nie było za co wynająć trenera dawniej. Także znam problem od podszewki. Na dodatek jestem astmatykiem. Może ktoś zna problem, to wie o co chodzi.
Także jakbym miał kiedykolwiek brać pieniądze za odchudzanie, choć to nie moja branża zawodowa. To brałbym nie za wiedzę (którą można kupić, albo zdobyć samemu testując) lecz za bata i opieprzanie za słabość. To nawet pewien paradoks, by dawać komuś pieniądze, żeby na nas krzyczał i bił batem:). No ale tak realnie wygląda ten proces. Psychika + wiedza + wiara + ruch = mamy to czego chcemy.
Na koniec polecę jeszcze na co zwrócić uwagę:
1) Wierzymy w swoją wiedzę i cel, albo oddajemy się w ręce specjalisty i powierzamy mu swój los wykonując to co sugeruje. <--- bądź odpowiedzialny za swoje działania
2) Pogoda wpływa na nasze samopoczucie. Dieta wpływa na nasze samopoczucie (głównie chodzi o cukier i witaminy). Sen wpływa na nasze samopoczucie. <-- chodzi o motywację i nastawienie do życia
3) Odchudzanie trwa tyle samo co tycie. Jak hodowaliśmy sadło wiele lat, to nie schudnie się w miesiąc 20kg. Powystrzelałbym tych z telewizji co żerują na takich ludziach, sam wydałem sporo oszczędności by się wyzbyć tego problemu.
Finanse:
Kobiety wydają ogromne sumy na walkę z tkanką podskórną. Gabinety kosmetyczne na tym fajnie zarabiają. Jednak proszę o rozwagę. 200zł za zabieg, nie zlikwiduje tego tłuszczu. Poprawi jakość i ujędrnienie skóry, ale cellulit powróci, jak nawodnienie skóry znowu zostanie zaburzone. Lepiej dać tą stówę i posłuchać kogoś rozsądnego, wziąć się za siebie i mieć z głowy na lata, a nie latami powracać do tego samego problemu.
Panowie, ta sama sytuacja. Ale trochę od strony emocjonalnej. Chcemy się podobać kobietom? Zadbajmy o siebie:) Niezależnie od wieku. Także jeszcze raz. W sekcjach sportowych można spotkać sporo fajnych ludzi, którzy nauczą nas odpowiednich nawyków. Zamiast żłopać piwo, będziecie pić shake-i proteinowe:) i obiecuje, że to wam się spodoba. Sex i relacje z kobietą, żoną, kochanką też się poprawi;) .
Co zyskujemy?
Poprawę samopoczucia
Poprawę sylwetki
Wzrost atrakcyjności
Wzrost pewności siebie i odwagi co się przekłada na otoczenie, pracę, awans...
Poprawę relacji z rodziną i otoczeniem
Poprawę w sferze seksu
Wzrost zarobków, przez oszczędzanie(oszczędzamy na piwie i MCdonaldzie, śmieciowym żarciu itd..) lub poprawę sytuacji w pracy
Można by tak bez końca.... zwłaszcza, że to nie są obietnice polityczne. Tak się faktycznie dzieje. Zmienia się nasze życie. Zmienia się realnie, proporcjonalnie do naszego celu i wysiłku.
Jakby ktoś chciał coś, gdzieś ode mnie... to priv. Wątpię, żeby ktoś mi za to zapłacił :) ale numer konta też mogę wysłać:) (taki żart sytuacyjny).
P.S. Recepta sprzedana. Tak naprawdę to wystarczy co napisałem, by schudnąć.
P.S.2 Teraz zastanawiam się, czy nie założyć DG, może byliby chętni, a i pomógłbym chętnie tym batem i krzykiem:)
Myślę, że za wiedza za freqo + płatny controlling to uczciwy zarobek.
Pozdrawiam, Tomek
