Temat: LC4 SM czy może DRZ 400SM
Mój kumpel miał LC4 i nie narzekał. Musiał niekiedy wybrać się nadprogramowo do serwisu, ale to były proste naprawy i miały ścisły związek ze sposobem eksploatacji (ciężki teren na maxx).
Mój brat natomiast ma EXC525 i też żadnych niespodziewanych problemów z motocyklem nie ma. Akumulator siada często, bo jest bardzo mały. Sprzęgło i skrzynia również niekiedy wymagają interwencji serwisu, ale to dlatego, że moto jest po konkretnym tuningu pod wyścigi i ma podobno niecałe 80KM mocy. Do tego zębatki o zmienionym przełożeniu, przy którym moto ma prędkość max. 110km/h, ale za to z 5 biegu z gazu idzie na koło (to pomaga przefruwać nad niespodziewanymi przeszkodami w lesie). Bracki jest w serwisie na przeglądach rzadziej niż zaleca instrukcja - robi zwykły przegląd i przy okazji dowiaduje się, że np. skrzynia biegów za kilkanaście godzin będzie wymagała wymiany jakiegośtam ślimaka, bo jest już wyrobiony, czy że np. sprężyny i tarcze sprzęgła będzie trzeba wymienić za tyle i tyle czasu. Jedyną niespodziewaną usterką było rozszczelnienie przedniego amora, ale to też kwestia tego, że moto ostro dostaje w palnik (amory ma WP, więc raczej niezłe).
Tak więc nie dzieje się z nim nic, czego nie da się szybko naprawić małym kosztem. Kujał (importer) trzyma na stanie magazynowym kilka motocykli w częściach, więc do nowszych modeli praktycznie każda część jest od ręki dostępna. Ceny skalkulowane przyzwoicie.
Podejrzewam, że średnio LC4 statystycznie częściej odwiedza serwis niż DRZ, ale nie zmienia to faktu, że i tak są to sprzęty zasadniczo niezawodne.
Podstawowa różnica polega na tym, że DRZ to fajny motorek, a KTM to sprzęt z jajami i charakterem :)