Temat: komplety biżuteryjne
Pytanie faktycznie ciekawe.
Wszystko zależy od samego kompletu i efektu jaki chcemy uzyskać. Od okoliczności.
Inaczej do pracy a inaczej na imprezę czy też własny ślub.
Jeśli obwiesimy się zbyt wieloma tandetnymi świecidełkami to uzyskamy efekt przeciążonej choinki.
Nawet bardzo kosztowna biżuteria w zbyt zmasowanej grupie będzie powodowała efekt przeciążenia i brylanty tu w niczym nie pomogą.
Wszystko zależy od proporcji biżuterii, fryzury i samego stroju. Więc same rozumiecie, że jest zbyt wiele zmiennych by dać jednoznaczną i uniwersalną odpowiedź :)
Ale można się kierować kilkoma zasadami by nie przedobrzyć.
Jeżeli fryzura idzie do góry i odsłania szyję a do tego sukienka jest bardzo mocno wydekoltowana i są gole ręce to jeżeli zakładamy diadem to trzeba się zastanowić nad ilością i jakością welonu. To samo z inną ozdobą do włosów czy też woalką... jeżeli już akcentujecie głowę w ten sposób to bardzo rozważnie trzeba do tego dobrać kolczyki. Sugerowałabym raczej skromniejsze.
Wtedy możemy sobie pozwolić by zawiesić coś na szyję ale w zależności od dekoltu, im gładsza tkanina to może być odrobina szaleństwa, im bardziej ozdobna suknia tym delikatniejszy dodatek.
Czasami nawet można uniknąć biżuterii na szyi rekompensując sobie bransoletką.
Im mniej się dzieje na włosach a podniesiemy je do góry odsłaniając szyję wówczas możemy sobie pozwolić albo na bogaty naszyjnik albo na kolczyki (raczej nie wszystko na raz).
Przy włosach opadających na ramiona czy plecy w zasadzie trzeba postępować podobnie.
Jeżeli są zakryte uszy i boki szyi to bogate kolczyki odpadają. Lepiej zaakcentować czubek głowy i w zależności od dekoltu sukni zawiesić coś na szyi.
W obu przypadkach w zależności od tego co się dzieje na ramionach i rękach (bolerko, szal, rękawy, rękawiczki) możemy dołożyć bransoletkę.
Na dłoniach i tak już jest obrączka i pierścionek zaręczynowy, do tego manicure więc byle nie przesadzić.
Ja wiem, że na sesjach zdjęciowych często jest wszystko na raz... ale pamiętajmy, że to tylko upozowane zdjęcie. Brak funkcjonalności może popsuć nam zabawę.
Bransoletka, która zaciąga albo kolczyki, które podczas tańczenia uderzają nas w twarz... to nie są efekty potrzebne podczas imprezy.
Jeżeli jest komplet to moim zdaniem można go rozdzielić i wybrać to co potrzebne.
Biżuteria powinna eksponować nasza urodę, dodawać jej pieprzyku ale nie może grać pierwszych skrzypiec.
Ale fakt faktem, że nie ma już sztywnych zasad, że jak komplet to całość albo, że tylko elementy z niego. Czasami warto miksować ale przesadne biżuteryjne stylizacje sprawdzają się raczej na luźniejszych imprezach.
A co do biżuterii do pracy... generalnie im mniej tym lepiej :)
Czasami jeden zdecydowany dodatek wystarczy za wszystko.
Chociaż pamiętam czasy kiedy i mnie brakowało umiaru :D wiec może to czasami przychodzi taki czas i już :) trzeba go przejść.
Ja do ślubu miałam tylko perły naturalne, specjalnie przygotowane i wpięte we włosy, kolczyki swojego projektu, obrączkę i pierścionek zaręczynowy. Resztę dopowiedziały kreacje.
Ten post został edytowany przez Autora dnia 13.08.13 o godzinie 12:47