Temat: Fotografia mody
Magdalena Buraczewska:
detektyw Poirot? :) poproszę o definicję "kradzieży", bo muszę przyznać, że dotknęło mnie to określenie
kradziez w tym wypadku - wykorzystanie czyjejs wlasnosci bez zgody wlasciciela
(a czy kradzieżą
nie jest opieranie pomysłów na swoje zdjęcia na cudzych już wykonanych?)
to jakas aluzja do mnie? :D jesli tak to poprosze przyklady
biorac pod uwage ze wszystko jzu bylo nalezaloby zakazac zdjec :)
a to o czym piszesz to plagiat nie kradziez. i w kwestii ewidentnych plagiatow bylo jzu pare procesow sadowych
(zdjęcia są podpisane + dokładnie wiadomo czyjego są autorstwa, więc...mam takie nieodparte wrażenie, że autor zdjęć z artykułu nie miałby nic przeciwko dodatkowej promocji > w internecie)
mysle ze Recuenco nie potrzebuje zbytnio reklamy za pomoca nowopowstalego portalu ktory usiluje sie wypromowac .. co innego w druga strone.
i mam nieodparte wrazenie ze trudno byloby ci uzyskac zgode agencji na wykorzystanie zdjec.
co do podawania autora i podpisywania - tego wymaga chocby elementarne poczucie przyzwoitosci. tyle tylko ze oprocz etgo za wykorzystanei zdjec do publikacji sa ustalone stawki. duzo wieksze w europie niz w polsce
Piotr Stokłosa:
moze sie wtrace. Promocja promocja ale jakiekolwiek wykorzystanie pracy artysty powinno sie wiazac z powiadomieniem go o tym fakcie i poproszeniem o zgode. To kwestia kultury dziennikarskiej jak mi sie wydaje.
w pelni sie zgadzam
>Artykul powstal w serwisie Int. i nie jest np zwykla
notka na prywatnym blogu. Wymaga wiec autoryzacji/powiadomienia tworcy.
dokladnie tak
A ze slowem "kradziez" bym nie przesadzal. Nie mamy, jak mi sie > wydaje, do czynienia z komercyjnym wykorzystaniem materialow. Za > tego typu notatke i tak zazwyczaj nie byloby wynagrodzenia dla > artysty.
ja wole nazwac rzeczy po imieniu - dla mnie kazde nieautoryzowane wykorzystanie zdjec jest kradzieza. i nalezy je pietnowac na kazdym kroku. walcze z tym srednio kilka razy do roku niestety.
ps.
mamy do czynienia z komercyjnym wykorzystaniem bo jest to komercyjny portal. w stawkach zpafu jest podzial na wykorzystanie reklamowe i informacyjne.
nie mowie ze Recuenco bedzie sie klocil o kilkaset pln od jakeigos polskeigo portalu ale jak napisales - zwykla dziennikarska przyzwoitosc wymaga powiadomienia autora o wykorzystaniu zdjec.
pomijam fakt ze po przejrzeniu paru artykulow na portalu mam watpliwosci co do zgody innych autorow fotografii tam umieszczonych. przykre ze cos takeigo sie dzieje i jeszcze jest promowane