Temat: czy naprawdę chcecie być modne/i za taką "cenę"???
Maria B.:
JOanno - moze masz buty ze sztucznej skory, ale uwierz - z elegancja nie maja one nic wspolnego.
No tak, kolejne piękne herezje :DDDD elegancja nie jest zależna od surowca, z którego coś jest zrobione, czy też od wieku rzeczy i jej stanu zniszczenia... elegancja to coś ulotnego, odmówmy więc wszystkim firmom, które nie produkują ze skór i futer, że ich modele nie są eleganckie :DDDD a jest ich sporo i to nawet tych z górnej półki...
te rzeczy
nie są wg Ciebie eleganckie...
Stella McCartney
Rozumiem, ze mozna byc etycznym i miec gleboko w dupie to, ze zanieczyszcza sie ziemie? Czyli chronmy zwierzatka, ale zniszczmy ziemie, lasy i wody?
To jest etyczne, tak?
ja nie mam tego w tylnej części ciała, ale od czegoś trzeba zacząć... produkcja skór czy futer też nie jest taka ekologiczna a jednocześnie bazuje na cierpieniu, mało tego z całej wielkiej skóry zostaje zaledwie kawałeczek. To Eskimosi tak szyją swoje kombinezony, że pod pachami ląduje cieńsza skóra renifera, która była w pachwinach a część brzuszna na torsie... czy w Twoi futerku znajduje się choć kawałek wyleniałej skóry z pachwiny zwierzęcia, które nosisz??? bo mogę się założyć, że Twoje futro jest zbudowane tylko z grzbietów...
Ale po prostu nie znosze hipokryzji. Bo takie same zdjecia mozna powiesic swinek i krowek.
A hipokryzja polega wlasnie na tym - futra nie (bo te zwierzeta sa hodowane tylko na futro), ale szyneczke na sniadanie juz tak (rozumiem, ze swinie nie sa hodowane tylko po to, zeby je zjesc).
No i generalnie trzeba byc konsekwentnym. Skoro zabijanie zwierzat jest be, to w takim razie nie masz Joanno NIC, ale to literalnie NIC, co jest pochodzenia zwierzecego. Ani w swojej szafie, samochodzie, domu czy lodowce.
Jem mięso... od małego... próby odstawienia tego z jadłospisu wzbudza protest u mojego męża ale ja sama nie jem często mięsa i nie jest to konieczność. Smakuje mi ale jak mam do wyboru ser sojowy czy kiełbasa wybiorę ser i to może Ci poświadczyć każdy, kto mnie zna... Jeśli gotuję to tak, stosuję mięso bo musiałabym gotować dwa posiłki oddzielnie a nie potrafię jeszcze gotować atrakcyjnie bez mięsa choć i takie eksperymenty mam za sobą.
To, że do pewnych decyzji dojrzewa się w pewnym momencie nie spowoduje, że nagle wywalę wszystko co mam ze skór cielęcych czy futer zwierząt hodowanych na ubój. Mam jednego wyleniałego lisa, który pochodzi z odstrzału i który jest od dawien dawna w mojej rodzinie... Ale dla Twojej wiadomości jedynie kilka par butów, skórzany żakiet i szalik z królika zostały zakupione przeze mnie i po zniszczeniu wylądują w koszu na śmieci i nie znajdą w mojej szafie następców. Te rzeczy kupiłam nim dojrzałam do pewnych decyzji, cała reszta to stare prezenty... Pewnych decyzji się nie cofnie, ale można już nie działać z tym co było kiedyś.
Wczoraj była u mnie pani redaktor, zrobić wywiad do leksykonu... mam wybór zrobić sobie snobistyczny prezent z takiego egzemplarza w cielęcej skórze wybijanej złotymi literkami... NIE dziękuję... nie jest to gadżet, który na mnie będzie działał, "weź mnie, weź mnie" i nie miałam problemu by powiedzieć dlaczego taka wersja mi nie odpowiada...
Jesli jestes az tak konsekwentna wtedy szacunek. Ale cos mi mowi, ze tak nie jest. A skoro nie jest to jestes po prostu hipokrytka. I tyle.
Nazywaj mnie w tej chwili jak sobie życzysz :) Ja wiem co zrobiłam wcześniej i co zrobię potem... Jeśli coś ma zależeć tylko ode mnie to wiem jaką mam odpowiedź.
Kropla drąży skałę... można małymi krokami, zmieniać siebie, nie planuję całego świata ;) I mam nadzieję, że o etykę i ekologie za dziesiątki lat będą dbały wszystkie fabryki.
Joanna Misztela edytował(a) ten post dnia 17.11.09 o godzinie 10:55