Agnieszka C.

Agnieszka C. "Inteligencja jest
jedną z
najważniejszych
zdolności nasz...

Temat: dzieci a praca

Anna S.:
witam zaradne i wytrwałe mamusie jak i panie, które macierzyństwo odłożyły sobie na później. mam dwóch synków (1,5 roczku i 5,5 lat). mieszkam z nimi sama, ponieważ mój mąż od roku przebywa za granicą. pracuję, robię studia podyplomowe, uczę się angielskiego, spotykam z przyjaciółmi, czasem wyskoczę potańczyć. pewnie niejedna z pań pomyśli - co to za matka. ja mam jednak dobre zdanie o sobie. moje dzieci są bardzo pogodne, zadbane, prawidłowo się rozwijają. starszy syn jest inteligentny, bardzo samodzielny, ciekawy świata i kontaktowy. rano, targana za nogawki marudzącego brzdąca ubieram ich, jednego wiozę do przedszkola, drugiego do niani, po pracy zbieram towarzystwo. gotuję, piorę, zmieniam pieluchy, lulam do snu i czytam bajki - i albo padnę na twarz i śpię do rana w ubraniach, albo zmobilizuje się, by popracować lub pouczyć się. wyjazd na studia jest moim odpoczynkiem. dzieci wówczas odwożę do babci. bardzo za nimi tęsknię, martwię się i przeżywam rozstanie, jednak te dwudniowe rozłąki pozwalają mi zebrać siłę na kolejne intensywne dni.
borykam się ze wszystkimi problemami, jakie zostały tu wymienione - godziny pracy, bezustanne choroby dzieci, brak jakiegokolwiek czasu na odpoczynek, ograniczone finanse. czasem mówię do swoich koleżanek, które jeszcze nie mają dzieci - nie spieszcie się, to wyższa szkoła jazdy, wybawcie się ile tylko można, jednak gdy widzę bezinteresowną radość w oczach dzieci, czuję ich delikatne ciałka, gdy się do mnie przytulają, to nie zamieniłabym tych chwil na nic innego.
pisałam już na forum, że dzieci nauczyły mnie cierpliwości, odpowiedzialności, ograniczyły egoizm do minimum. dostałam wielką szkołę życia i w pewnym momencie uznałam, że aby moje dzieci były ze mną szczęśliwe i mogły się na mnie wzorować, muszę żyć także dla siebie a wszelkie problemy przyjąć takimi, jakie są i starać się w największym spokoju na nie zaradzić, bo one pojawią się zawsze.
wszystkim mamom, także przyszłym życzę cierpliwości, mądrości i chwil tylko dla siebie :)Anna S. edytował(a) ten post dnia 30.04.07 o godzinie 21:27

Witam wszystkie mamy (i te obecne i te przyszłe). Aniu zgadzam się z Tobą w każdym najdrobniejszym szczególe. Też mam małego brzdąca, ma trzy latka, jest bardzo żywotny i ciekawy świata - chwilami nie mogę za nim nadążyć :) Jak tylko się urodził, wyjechałam do obcego miasta, bez znajomych, rodziny i uważam to za najlepszą szkołę, którą - jak do tej pory - zdaję śpiewająco :) Często słyszę opinie, że dziecko oznacza masę wyrzeczeń - jak dla mnie, nic bardziej mylnego. Studiuję, pracuję, uczę się języków, spotykam z przyjaciółmi, wychodzę do klubów a mimo to dużo czasu spędzam z moim bąbelkiem, próbuje mnie we wszystkim naśladować, czytamy, bawimy się, razem sprzątamy, nawet jak gotuję on siedzi na blacie i miesza w garnkach :) Wszystko da się pogodzić, tylko trzeba to robić z głową. Matki - skoro nosimy cząstkę siebie pod serduchem przez 9 miesięcy, mamy wiele sił żeby urodzić to nie ma dla nas rzeczy niemożliwych :) Uważam, że najlepsza decyzja jaką podjęłam w życiu - jak do tej pory - to moje (już dosyć duże) maleństwo. :) Pozdrawiam i życzę dużo sił i miłości :)

konto usunięte

Temat: dzieci a praca

Witajcie pracujące mamy.
Obecnie stoję przed dylematem co zrobić i jak zrobić żeby było dobrze?
Córka ma 9 miesięcy, od września chciałam wrócić do pracy ale... mała nie dostała się do żłobka a miejsce pracy zlikwidowano. Jesteśmy na liście rezewowej, więc dopiero gdy mała zostanie przyjęta to mogę zacząć szukać nowej pracy.
Żadnej pomocy ze strony rodziców(nie żyją) czy teściów(400km od nas) a do pracy chcę a konkretnie do ludzi!
Pojęcia nie mam jak to pogodze ze sobą, ale jestem dobrej myśli.
Jakies porady dla początkującej matki polki pracującej?
Agnieszka C.

Agnieszka C. "Inteligencja jest
jedną z
najważniejszych
zdolności nasz...

Temat: dzieci a praca

Moniko, ja również nie mogę liczyć na pomoc rodziców (oboje pracują) czy teściowej (skomplikowana sytuacja :)), ale znalazłam sobie opiekunkę dla mojego bąbla. Umówiłam się z nią, że płacę jej z dołu, czyli nie było stresu, że nie będę miała jak się rozliczyć za pierwszy miesiąc. Więc może rozważ taką kwestię, a w między czasie zacznij się rozglądać za jakąś ciekawą, interesującą Cię pracą, lub jakąkolwiek (jeśli czas Cię goni) a zawsze mając już coś, łatwiej znaleźć coś innego. Pozdrawiam :)

Temat: dzieci a praca

Monika W.:
Witajcie pracujące mamy.
Obecnie stoję przed dylematem co zrobić i jak zrobić żeby było dobrze?
Córka ma 9 miesięcy, od września chciałam wrócić do pracy ale... mała nie dostała się do żłobka a miejsce pracy zlikwidowano. Jesteśmy na liście rezewowej, więc dopiero gdy mała zostanie przyjęta to mogę zacząć szukać nowej pracy.
Żadnej pomocy ze strony rodziców(nie żyją) czy teściów(400km od nas) a do pracy chcę a konkretnie do ludzi!
Pojęcia nie mam jak to pogodze ze sobą, ale jestem dobrej myśli.
Jakies porady dla początkującej matki polki pracującej?
Witam cię serdecznie,

Pamiętam co ja przeżywałam rok temu jak wracałam do pracy... Co prawda po macierzyńskim brutalnie mnie wyrzucono z pracy, siedziałam w domu kolejne 7 miesięcy. Ale powiem tak... strasznie tęskniłam za córką... Ale chociaż trochę odzyskałam siebie, swoje Ja... Trzymam za ciebie kciuki, napewno wszystko się ułoży... wiem na dzisiaj jest kiepsko... i takie bla bla bla niewiele pomaga, ale ja tak z czystego serca trzymam za ciebie kciuki. Daj znać jak sobie z tym wszystkim poradziałś bo to nie lada wyzwanie...
Pozdrawiam,
Madzia & Olcia ( 2 lata i 5 m-cy )
Małgorzata Diana O.

Małgorzata Diana O. Specjalista ds.
Inwestycji

Temat: dzieci a praca

Własnie dziś trafiłam na Wasza dyskusję... Mam 7-letniego synka. Nie mogłam być z nim w pierwszych dniach szkoły, bo w lipcu zmieniłam pracę i wynegocjowałam sobie na dzień dobry urlop. No cloż ktos moze powiedziec trzeba było zostawić sobie wolne na wrzesień... ale ja tak naprawde tylko na urlopie mogę poświęcać tyle swojego czasu ile chciałby go ode mnie mój syn. Też jak Wy miotam się codziennie między pracą a dzieckiem, domem, podyplomówką i kursem językowym... Mam wspaniałego męża, który mi pomaga ale niestety często wyjeżdża-taka praca. Nie mogłabym pracować, studiować podyplomowo i ucząszczać na kurs angielskiego gdyby nie moja niania. Nie nadużywam jej dobroci-staram się- ale kiedy trzeba zostanie dłużej z małym, to ona jest włąściwie moim jedynym kontaktem - najpierw z przedszkolem- teraz zer szkołą. Oczywiście stawiamy się z mężem na zmianę na zebraniach ale co tak naprawdę robi moje dziecko i jasobie radzi w szkole wiem od niani bo na wywiadówce Pani nie ma czasu na opowiadanie o każdym dziecku z osobna. Odkąd zaczęłam kurs językowy zaczęło brakować mi czasu na domowe obowiązki, więc moja naiania zaproponowała, ze będfzie mi równiez sprzątać. Tak naprawdę kosztuje mnie -niania + sprzatanie- to tyle samo co w zeszłym roku niania i przedszkole. A ile więcej czasu mam dla syna. Ogromną pomoc mam od moich i męża rodziców ale tylko w czasie ich urlopów, bo cała czwórka pracuje i ieszka daleko od nas. W całym tym zabieganym tygodniu znajduję czas - nie tyle ile bym chciała ale zawsze coś!- dla dziecka i męża. Jedna z dziwczyn napisała, ze odkłada urodzenie dziecka do 30-tki... Coż a jak sobie wyobrażasz zycie z dzieckiem po 30-tce? tez będziesz się miotać jak my wszystkie... tez będziesz musiała lub chciala dalej się rozwijać. tez bedziesz chciała wyskoczyć gdzieś z mężem...
Dorota Siuda

Dorota Siuda nieprofesjonalistka

Temat: dzieci a praca

Tak naprawdę w dzisiejszych czasach nie ma doskonałego momentu na dziecko. Chcemy żyć pełną piersią, rozwijać się, podróżować, bawić...
Życie podaje nam rozmaite scenariusze pt. "Kiedy zostać rodzicem". Wystarczy się rozejrzeć. Sztuka polega na tym, by umieć dostrzec moment, gdy trzeba przystopować w jednym, a zaangażować się w drugim.
Znam kobiety, które zostały matkami przed uzyskaniem pełnoletności. Załamywano nad nimi ręce, wróżono im najgorsze rzeczy. A okazało się, że po pierwszych trudnych latach przyszedł czas na rozwój, pracę, zarabianie pieniedzy. Znam też kobiety, które macierzyństwo odłożyły na później - nie widomo na kiedy. One też się spełniają, rozwijają, a jednocześnie psychicznie przygotowują do macierzyństwa. Sama jestem kobietą, która dokonała trudnego wyboru. Zrezygnowałam z pracy, by być z dziećmi w domu. Praktycznie przez 7 lat zajmowałam się głównie dziećmi - wychowując je, ucząc i uczestnicząc w ich rozwoju. Ale też uczyłam się, pomagałam mężowi w firmie.
Teraz córka chodzi do szkoły, dwoje młodszych do przedszkola, a ja pracuję na pół etatu, uczę się i tańczę. Mam 34 lata i czuję, że mogę jeszcze dużo dla siebie zrobić.
Małgorzata Diana O.

Małgorzata Diana O. Specjalista ds.
Inwestycji

Temat: dzieci a praca

Dorota S.:
Tak naprawdę w dzisiejszych czasach nie ma doskonałego momentu na dziecko. Chcemy żyć pełną piersią, rozwijać się, podróżować, bawić...
Życie podaje nam rozmaite scenariusze pt. "Kiedy zostać rodzicem". Wystarczy się rozejrzeć. Sztuka polega na tym, by umieć dostrzec moment, gdy trzeba przystopować w jednym, a zaangażować się w drugim.
Znam kobiety, które zostały matkami przed uzyskaniem pełnoletności. Załamywano nad nimi ręce, wróżono im najgorsze rzeczy. A okazało się, że po pierwszych trudnych latach przyszedł czas na rozwój, pracę, zarabianie pieniedzy. Znam też kobiety, które macierzyństwo odłożyły na później - nie widomo na kiedy. One też się spełniają, rozwijają, a jednocześnie psychicznie przygotowują do macierzyństwa. Sama jestem kobietą, która dokonała trudnego wyboru. Zrezygnowałam z pracy, by być z dziećmi w domu. Praktycznie przez 7 lat zajmowałam się głównie dziećmi - wychowując je, ucząc i uczestnicząc w ich rozwoju. Ale też uczyłam się, pomagałam mężowi w firmie.
Teraz córka chodzi do szkoły, dwoje młodszych do przedszkola, a ja pracuję na pół etatu, uczę się i tańczę. Mam 34 lata i czuję, że mogę jeszcze dużo dla siebie zrobić.

zazdroszcę Ci tego pół etatu Dorota... Ja jakoś ostatnio zgubiłam rytm i zaczęłam oppuszczać angielski...Moze to ta huśtawka pogodowa? Zmęczona jestem ostatnio i tyle. Jutro idę na zjęcia z podyplomówki i tak starsznie mi się nie chce!!! nie wiem co mnie tak ostatnio przygina? Wiek-he,he, pogoda, nadmiar obowiązków? A moze wszystko naraz... Sie marudna zrobiłam
Dorota Siuda

Dorota Siuda nieprofesjonalistka

Temat: dzieci a praca

Małgorzato, jesień - taka aura. Witaminki trzeba brać ;-)
Kiedy człowiek chce za dużo naraz udźwignąć i dość długo to nieść, przychodzi kryzys. Nie da się tego uniknąć. Wtedy trzeba albo zacisnąć zęby i dźwigać dalej, albo dokonać kalkulacji, czy z czegos na chwile nie zrezygnować :-)
Pomyślności Ci życzę.
Małgorzata Diana O.

Małgorzata Diana O. Specjalista ds.
Inwestycji

Temat: dzieci a praca

Dzięki za dobre słowo! Zajęcia weekendowe były super! Wróciłam w niedzielę pozytywnie naładowana. Co prawda ominął mnie basen z synem ale dzisiaj takie piekne słońce w warszawie, że chyba mi sie polepsza
Monika K.

Monika K. Praca łączy ludzi

Temat: dzieci a praca

Witam po roku.
Dziękuję za podpowiedzi. Znalazłam dobrą pracę, gdy moja córcia miała roczek. Opiekowała się nią niania, nastepnie przedszkole z grupą żłobkową. Po 7 miesiącach pracy zostałam zwolniona, redukcja etatów. Córcia nadal chodzi do przedszkola a ja mam czas na poszukiwania nowej pracy.
Kończę kurs prawa jazdy, niedługo egzamin. Robię też kurs w Urzędzie Pracy, żeby zdobyć pracę w normalnych godzinach tj. do 16. To jedyne rozwiązanie przy małym dziecku, to są godziny pracy przedszkoli.
Pozdrawiam i znowu szukam pracy.

konto usunięte

Temat: dzieci a praca

Witam po dwóch latach. Moje dzieci mają 11 i 5 lat. Babcia albo mąż odbieraja ich ze szkoły i przedszkola a ja sobie miło pracuje w normalnej firmie z wolnymi weekendami. Czas z dziećmi spędzam popołudniami a w sobotę lub piątek wychodzimy z meżem do znajomych, na impreze, do kina, wyjezdzamy sami albo z dziećmi. Co drugi weekend spędzamy z dziećmi na pływalni, w kinie na rowerach itp itd.
Pokończyłam studia, podyplomowe też i zastanawiam się nad doktoratem. Z perspektywy czasu widze, że mimo 32 lat mam coraz więcej czasu dla siebie bo dzieci są już samodzielne, udłao mi się wybudowac dom i cieszyć się ogrodem.
Gdybym miała cofnąc czas nie wyobrażam sobie go bez dzieci a przede wszystkim co bym zyskała? Wykształcenie i prace mam pomimo dzieci a "imprezowanie" do 30 tki i "zakopanie się" w pieluchach przy dwójce po 30 tce uważam za trudniejsze.Po prostu im młodsi jesteśmy tym mamy więcej sił i energii a im więcej ma sie obowiązków tym lepiej trzeba sie zorganizowaać

To tyle:)

Temat: dzieci a praca

Mam na imię Dorota. Jestem mamą dwojga przecudnych dzieciaków. Chcę przezwyciężyć stereotyp niepracującej zawodowo gospodyni domowej i w związku z tym postanowiłam dążyć do spełnienia swoich marzeń. Jednak żeby to się udało, będę potrzebowała Waszej pomocy. Wierzę, że razem uda się osiągnąć wymarzony cel jakim jest otwarcie Parku Rozrywki dla całych rodzin, w którym chętnie będą spędzać czas wszyscy, niezależnie od wieku.
Każdy, kto wesprze to przedsięwzięcie, dostanie dożywotni karnet wstępu do Parku. Mam nadzieję, że tym samym uda nam się udowodnić sceptycznym niedowiarkom, że pierwszy milion też można zarobić uczciwie. Po więcej informacji zapraszam na stronę: http://PierwszyUczciwyMilion.pl
Robert K.

Robert K. Doświadczony
menedżer sprzedaży
szuka nowych wyzwań

Temat: dzieci a praca

Monika Wiertel:
Witam po roku.
Dziękuję za podpowiedzi. Znalazłam dobrą pracę, gdy moja córcia miała roczek. Opiekowała się nią niania, nastepnie przedszkole z grupą żłobkową. Po 7 miesiącach pracy zostałam zwolniona, redukcja etatów. Córcia nadal chodzi do przedszkola a ja mam czas na poszukiwania nowej pracy.
Kończę kurs prawa jazdy, niedługo egzamin. Robię też kurs w Urzędzie Pracy, żeby zdobyć pracę w normalnych godzinach tj. do 16. To jedyne rozwiązanie przy małym dziecku, to są godziny pracy przedszkoli.
Pozdrawiam i znowu szukam pracy.

Może mógłbym pomóc, proszę o swój telefon na priv.
Pozdrawiam

Temat: dzieci a praca

a ja jestem szalona:)

moja firma działa od 3.11 08, w domu mam dwójkę dzieci: Martynka ma 5 lat, Antoś-14 miesięcy. Nie chodzą do przedszkola ani żłobka, nie mam niani, mąż pracuje, czasem zostają u mojej mamy.

nie jest łatwo, bo Antek jest coraz bardziej absorbujący, ale myślę sobie, że to minie, byle dociągnąć do 3 lat, wtedy na pewno pójdzie do przedszkola, a starsza będzie już w szkole.

musiałam coś zrobić ze swoim życiem bo czułam się niedowartościowana, czegoś brakowało mimo że w życiu prywatnym jestem szczęśliwą mamą i żoną:)

konto usunięte

Temat: dzieci a praca

Ja jeszcze nie mam dzieci, też odkładam na później. Od 3 miesięcy prowadzę swoją firmę i uważam, że to jest panaceum na wszystkie rozterki, pracować, czy siedzieć w domu - jest się bardzo elastycznym. Gdy pojawi się dziecko, będzie mi, mam nadzieję, łatwiej... Poprzednie 5 lat spędziłam na etacie w szkole, szkoła to też jest pewien pomysł dla mam, które chcą być z dzieckiem, bo godziny pracy są bardzo przyjazne, jeśli się dogadać. Jednak póki co do szkoły nie zamierzam wracać, został mi pewien uraz do systemu rządzącego tą instytucją. Pozdrawiam wszystkie już mamy i za jakiś czas mamy :)
Agnieszka Anna J.

Agnieszka Anna J. burza w szklance
wody

Temat: dzieci a praca

Własnie trafiłam na Waszą dyskusje widze ze ciagnie sie ona od 2007.Wogóle to trafiłam na goldenline dzieki mojej wykładowczyni z obecnej szkoły.Jestem mamą juz niemalże trzyletniego smyka,żywego upartego który potzrbuje cały czas mojej obecności...mojej i męża.Ale to nie wszystko.Większość z Was pisze że ma wsparcie w teściach rodzicach...Ja nie mam wsparcia w rodzicach bo są daleko.Mój tata z reszta nie przepada za dziećmi a mama opiekuję sie swoją schorowaną mamą.Mi z kolei przypadła pomooc w opiece nad chora na aizhalmera teściową i przy okazji zajmuje sie domem bo mój 80letni teśc przecież nie bedzie mi gotował obiadów.Obecnie mój mąz pracuje a ja siedze w domu.Od wrzesnia chce dac dziecko do przedszkola.Już od pół roku chodze do studium na grafike komputerową a moim marzeniem są obecnie studia informatyczne.Jak bedzie nie wiem.....Jestem w trakcie robienia portfolio.Ten portal to szansa dla mnie żeby sobie nakreślic dalszy rozwój.Mimo tylu trudnosci nie zamierzam sie poddawac.Moja praca mój wysiłek ma dla mnie sens a siłe daje mi synek i mąż bo to dla nich chce zarabiac pieniądze tak zeby nam starczało na samodzielne zycie i na zainteresowania a jest ich troche.Chce zeby mój synek mial wszystko co trzeba do jego rozwoju duchowego i fizycznego.Za jakis czas bede szukac pracy we Wrocławiu.Mój cel to na poczatek agencja reklamowa...A nóz ktos to przeczyta i bedzie potrzebował takiej osoby jak ja....W koncu mi zalezy na pracy i rozwoju.Kobitki trzymam kcikuki za Was wszystkie!!!!!!!!
Wiolka Rosiek

Wiolka Rosiek Asystent Klienta,
Bank

Temat: dzieci a praca

Witam
Jak czytam to widzę że nietylko ja mam dylemat związany z pracą i dziećmi.Mam dwójkę dzieci Jakuba 7 lat i Milenkę 1 rok przeurocze stwory. Wszystko się tak dziwnie poukładało i problemy zdrowotne i takie tam że niewróciłam do pracy zaraz po urlopie macierzyńskim.Teraz w dobie kryzysu minimalizują zatrudnienie więc niechcą dodatkowych pracowników. Poszłam na urlop wychowawczy bo to chyba było najlepszym rozwiązaniem lecz cały czas jednak tęsknie za pracą za ludzmi za samorealizają docenianiem i takie tam pozytywne aspekty pracy. Mąż sie smieje że jestem pracocholikiem bo zawsze sobie coś znajdę do pracy. Obecnie złożyłam papiery na studia podyplomowe pedagogiczne, szukam pracy moje dzieciaki rosną miło patrzeć pozdrawiam wszystkie mamy
Maria D O.

Maria D O. Projektopisarz

Temat: dzieci a praca

Ja też urodziłam na drugim roku, tyle, że ekonomii.
No i nie miałam mamy i tesciowej pod reka.
Tylko meza.
Skonczylam studia, caly czas dziennie, mlody, gdy skonczyl rok poszedł do zlobka, ja po dziekance na zajecia (zreszta i w czasie dziekanki kilka przedmiotow robilam).
Teraz Mlody juz uczen, ja zadowolona, bo dziecko duze, wiec mobilnosc wieksza.
Bywalo ciezko - ale kiedy ciezko nie jest? :)
Pozdrawiam
Agnieszka Wieczorek

Agnieszka Wieczorek Project Manager

Temat: dzieci a praca

Witam wszystkie Mamy i przyszłe Mamy, jedno Wam powiem, życie dzieli się na to przed dziećmi i to z dziećmi.Zmienia się wszystko, a przede wszystkim priorytety. Jak miałam 25 lat to myślałam sobie, że muszę się wyszaleć i dopiero wtedy, bo dzieci to koniec świata rozrywki i pracoholizmu. To prawda, ale to początek świata niczym nie poskromionej radości, szczęścia z trzymania na palcu biedronki i zapachów mleczno-biszkoptowo-truskawkowych. Nie powiem, że żałuję, że tak późno, bo dzieci urodziłam w wieku 27 i 32 lata, więc raczej standardowo, mam teraz 5 letniego łobuziaka i 9 miesięczną księżniczkę, no i w sumie mam szczęście, bo po pierwszym macierzyńskim mogłam szybko wrócić do pracy dzięki mojej Mamie, która zajęła się synkiem, ale z drugim dzieciątkiem już nie było tak dobrze, bo Mamy zabrakło, a i ciąża była z przygodami, ale dzięki temu, że moja praca to przede wszystkim dostęp do sieci i komputer, a możliwości są dzisiaj tak duże, że mogłam pracować w domu zarówno w ciąży jak i po ciąży, oczywiście wszystko kwestia ludzi, ale trzeba przyznać, że i szefów mam niesamowicie wyrozumiałych, dziękuję im za zaufanie i wsparcie, bo tylko dzięki temu mogę dalej pracować i na prawdę rozwijać się zawodowo, pomimo, że nadal pracuję w domu opiekując się jednocześnie moją córcią, wykorzystuję ten czas na intesywną naukę i rozwój, gdyż na razie z premedytacją nie angażują mnie do nowych wymagających obecności na miejscu projektów, wykonuję tylko takie zadania, które są możliwe do realizacji zdalnie. I tego wszystkim Mamom życzę - wyrozumiałych współpracowników i szefów, tak, żeby nigdy nie musiały wybierać, bo to jest najgorsze, gdybym musiała wybrałabym dzieci, na szczęście czasem można pogodzić i jedno i drugie.
Anna Dudek

Anna Dudek
www.fotodziecinstwo.
pl

Temat: dzieci a praca

Gratuluje wszystkim Paniom, ktorym udaje się (udało się) pracowac w domu jednoczesnie zajmując sie dzieckiem;-) Też mialam taki zamiar, ale niestety nic z tego nie wyszło - moja królewna byla tak absorbujaca i zazdrosna o komputer, ze skonczylo sie na 2-3 godzinnej pracy wieczoremi jak ona juz spala, a mnie kleily sie oczy:-) Wszystko jednak ma swoj czas - przyszło przedszkole, mama wrocila do obowiazkow:-) Zgadzam sie jednak z powyzszym - zycie dzieli sie na przed dzieckiem i po dziecku;-)

Następna dyskusja:

ZAPROSZENIE NA WYJAZD Z WAR...




Wyślij zaproszenie do