Temat: Powody, żeby się nie outować
Acha - co do relacji rodzinnych itp. - kiedy rozważałam, jak mam się ustosunkować do mojego brata uznałam, że nie zgadzam się na wszelaką dyskryminację mojego życia. A gdybym miała faceta "kolorowego", a brat by był rasistą? Lub poznała Izraleczyka/Żyda, a on by się okazał być antysemitą? Lub choćby gdybym wyszła za Duńczyka, a on by mnie odrzucił, bo powinnam mieć męża Polaka? Nie mówiąc już o np. mężu niepełnosporawnym, którym on - sprawny mięśniaczek - by pogardzał.
Dlaczego homoseksualizm miałby się różnić od powyższych?
Od tamtego czasu uważam, że jeśli ktoś ma zakuty łeb, to choćby był krwią z mojej krwi i najbliższym krewnym ja nie pozwolę na poniżanie mnie. Tak - na dzień dzisiejszy mogę zupełnie spokojnie powiedzieć, że teraz to ja go odrzucam - chyba, że przyjdzie na kolanach, wyzna, że był głupi i będzie błagał o wybaczenie. Bo z ręką na sercu moje panie - wolę nie mieć brata, niż brata, który nienawidzi innych, bo są inni.