konto usunięte

Temat: Czy przespała byś się ..

niekoniecznie, ale wiesz czemu? bo prawdopodobnie w takiej rekonstruowanej rodzinie, dziecko ma przynajmniej jedno z rodziców hetero. Czyli ma mozliwosc, jesli zechce, wyboru z kim chce zyc. To szczyt idealizmu zakładac, ze nasze dziecko bedzie nas kochac tylko dlatego, ze my je kochamy i ze nie bedzie nam miało za złe, ze narazilismy je na ostracyzm i odrzucenie. Czasem dzieci nie wybaczaja rozwodu a co dopiero tego, ze ich mama tak sie rozni od innych mam kolegów... Jesli dzieciak ma rodzica hetero, to jest to jakis balans, daje poczucie ze nie do konca wszystko jest postawione na głowie.


czytam i nie wierze... "To szczyt idealizmu zakładac, ze nasze dziecko bedzie nas kochac tylko dlatego, ze my je kochamy"

Co jest wiekszym darem niz milosc, cieplo, bliskosc matki i fakt, ze kocha miloscia bezgraniczna i dozgonna swoje dziecko??? Wedlug Ciebie to jeszcze za malo by sobie "zasluzyc" na bycie kochana przez wlasne dziecko?

"i ze nie bedzie nam miało za złe, ze narazilismy je na ostracyzm i odrzucenie "

Moze tak moze nie.... wszystko zalezy od relacji jakie sobie wypracujemy i sposobu funkcjonowania, od tego czy my same siebie akceptujemy, bo jesli dla Ciebie problemem jest trzymanie swojej kobiety za reke idac ulica, przytulenie, w ogole sam zwiazek, bo uwazasz go za cos "innego" to takie same podejcie bedzie mialo Twoje dziecko, bedzie tak jak milon innych osob uwazac, ze jest to cos zlego, nie normalnego i zapewne wtedy rowniez bedzie mialo cholernie duzo pretensji za, jak ladnie to ujelas "narazenie go na ostracyzm i odrzucenie..." jesli zas Ty sama akceptujesz siebie, zwiazek w jakim zyjesz i nie masz z tym zadnego problemu, to Twoje dziecko to widzi... Wtedy tez wzorzece jaki ma dziecko to to, ze zwiazek 2 kobiet nie rozni sie niczym innym od zwiazku kobiety z mezczyzna. I jestem doglebnie przekonana, ze w takim wypadku nie bedzie mialo problemu z ostracyzmem czy wykluczeniem, bo go po prostu nie bedzie... dla zobrazowania mojej wywodu przytocze przyklad
A)- a Twoja mama to chodzi za reke po ulicy z inna pania.....
- na co reakcja dziecka jest speszenie sie, zamkniecie w sobie, oblanie potem rumiencem, placz etc... bo po 1 sam tego nie akceptuje po 2 wie, ze dla jego mamy tez jest to problem...

B)a Twoja mama to chodzi za reke po ulicy z inna pania.....
Rekacja dziecka : tak, wiem, bo moja mama lubi ta pania, zupelnie na luzie o tym mowi, bo nie stanowi to dla niego problemu, bo jego mama sama akceptuje siebie i pokazuje mu to.

Przyklad b nie bedzie mial pozniej zadnych nastepst, bo nie bedzie tamatu, zas w przykladzie a dziecko bedzie dlugo gnebione....

konto usunięte

Temat: Czy przespała byś się ..

Monika Walczak:
Joanna N.:
Monika Walczak:

Joasiu, nie umiejszajc nic nikomu - od teorii do praktyki droga potrafi byc bardzo daleka ....


oczywiscie, jak we wszystkim, jednak podejmowanie sie eksperymentów na żywym organizmie, w dodatku osoby kochanej... coz, nie dla mnie

skoro jest tylko czarne i biale a posiadanie dziecka w zwiazku homo oznacza dla Ciebie tylko krzywdzenie go - ok. co czlowiek to opinia i wybory ...

oznacza dla mnie m o z l i w o s c ze bardzo je skrzywdze. Wyobraz sobie scenariusz - jestes nastolatką, nie masz biologicznego ojca, nie mozesz nawet powiedziec ze umarl czy odszedl, bo mamusia cie po prostu wziela z magazynu spermy, w najtrudniejszym dla dziecka okresie, zyjesz w srodowisku, ktore wiekszosc twoich kolezanek wysmiewa, nie pasujesz do grupy. Jesli do tego dojdzie niesmialosc czy słaby charakter i jakies niepowodzenia w szkole, to masz 99% szans ze targniesz sie na zycie ... Moze przesadzam, moze moje dziecko byłoby najsilniejsze, najmądzejsze i tak urocze, że inni nie osmieliliby sie go urazic.. ale, moze by nie było?.. i wlasciwie dlaczego mam je wychowywac na rycerza, ktory od najmlodszych lat musi sie ubierac w zbroje, zeby swiat mu nie dokopał za bardzo? Jak dla mnie za duza szansa, na dramat zamiast romantycznej komedii :) wiec tego filmu nie nakrece.

konto usunięte

Temat: Czy przespała byś się ..

Monika Walczak:
Rodzice na ogół nie myślą, płodząc dzieci... a szkoda...

wiesz Basiu, mysle, ze generalizujesz i to generalizujesz tak bardzo, ze Twoja teza jest rownie prawdziwa co falszywa ....

Mysle rowniez, ze to o czym pisze Joanna, z perspektywy polskiej rzeczywistosci oraz kultury spolecznej jest uzasadnione ...

pytanie tylko, czy z perspektywy krajow liberalnych np. takich, ktore w pelni akceptuja zwiazki homoseksualne, rodzina homoseksulana jest rownie niosaca krzywde co ta polska ... ?

Rozumiem rowniez, ze idac tokiem argumentacji Joanny, homoseksualne rodziny rekonstruowane sa rowniez krzywda dla dziecka ?
To nie jest generalizacja: to moje osobiste doświadczenie, dziecka i matki. To, w gruncie rzeczy, gorzka prawda, o mnie...
Tez odeszłam od męża, porzuciłam dzieci, dla kobiety... Moje dorosłe córki nie odzywają się do mnie... Nie, nie, to nie jest generalizacja, to prawda. Moja.
Monika Walczak

Monika Walczak Partner Zarządzający

Temat: Czy przespała byś się ..

dlaczego mam je wychowywac na rycerza, ktory od najmlodszych lat musi sie ubierac w zbroje, zeby swiat mu nie dokopał za bardzo?

swiat moze dokopac dlatego, ze:

jestes za gruba, za chuda, za wysoka, za niska, jestes zbyt biedna, nie masz tego czy tez owego, nosisz okulary, Twoj rodzic (ojciec lub matka) mieli odstepstwo w genotypie od aktualnie obowiazujacego w srodowisku prawidlowego modelu rasowego itd. itd. itd.

a analizujac problemy wieku dojrzewania .. polecam pierwsza z brzegu lekture na ten temat zalecana studentom wydzialu psychologii ..

proby samobojcze maja bardzo rozne podloze ... tak, gdybajac moze to byc z tego powodu, ze moja matka jest lesbijka, jak rowniez moze to byc jakikolwiek inny np. nieszczesliwa milosc ....

tak czy owak .. rozumiem, ze Ty nie zdecydujesz sie na macierzynstwo bo uwazasz to za krzywde spoleczna wyrzadzana dziecku ...
ok. rozumiem i szanuje
nie uznaje jedynie generalizacji i twierdzenia, ze kazdy kto zrobi inaczej jest nieopowiedzialny i hoduje potencjalnych samobojcow ...
Monika Walczak

Monika Walczak Partner Zarządzający

Temat: Czy przespała byś się ..

Barbara Hanff:
Monika Walczak:
Rodzice na ogół nie myślą, płodząc dzieci... a szkoda...

wiesz Basiu, mysle, ze generalizujesz i to generalizujesz tak bardzo, ze Twoja teza jest rownie prawdziwa co falszywa ....

Mysle rowniez, ze to o czym pisze Joanna, z perspektywy polskiej rzeczywistosci oraz kultury spolecznej jest uzasadnione ...

pytanie tylko, czy z perspektywy krajow liberalnych np. takich, ktore w pelni akceptuja zwiazki homoseksualne, rodzina homoseksulana jest rownie niosaca krzywde co ta polska ... ?

Rozumiem rowniez, ze idac tokiem argumentacji Joanny, homoseksualne rodziny rekonstruowane sa rowniez krzywda dla dziecka ?
To nie jest generalizacja: to moje osobiste doświadczenie, dziecka i matki. To, w gruncie rzeczy, gorzka prawda, o mnie...
Tez odeszłam od męża, porzuciłam dzieci, dla kobiety... Moje dorosłe córki nie odzywają się do mnie... Nie, nie, to nie jest generalizacja, to prawda. Moja.

Wiem Basiu, dlatego akurat w Twoich ustach zaskoczylo mnie stwierdzenie "na ogol ...".

konto usunięte

Temat: Czy przespała byś się ..

Monika Walczak:
dlaczego mam je wychowywac na rycerza, ktory od najmlodszych lat musi sie ubierac w zbroje, zeby swiat mu nie dokopał za bardzo?

swiat moze dokopac dlatego, ze:

jestes za gruba, za chuda, za wysoka, za niska, jestes zbyt biedna, nie masz tego czy tez owego, nosisz okulary, Twoj rodzic (ojciec lub matka) mieli odstepstwo w genotypie od aktualnie obowiazujacego w srodowisku prawidlowego modelu rasowego itd. itd. itd.

a analizujac problemy wieku dojrzewania .. polecam pierwsza z brzegu lekture na ten temat zalecana studentom wydzialu psychologii ..

proby samobojcze maja bardzo rozne podloze ... tak, gdybajac moze to byc z tego powodu, ze moja matka jest lesbijka, jak rowniez moze to byc jakikolwiek inny np. nieszczesliwa milosc ....

tak czy owak .. rozumiem, ze Ty nie zdecydujesz sie na macierzynstwo bo uwazasz to za krzywde spoleczna wyrzadzana dziecku ...
ok. rozumiem i szanuje
nie uznaje jedynie generalizacji i twierdzenia, ze kazdy kto zrobi inaczej jest nieopowiedzialny i hoduje potencjalnych samobojcow ...

nigdzie nic takiego nie powiedzialam :), gdybys przeczytala uwaznie moj pierwszy post zwrocilabys uwage na stwierdzenie, ze wypowiadam jedynie opinie dotyczace mnie samej. Kazdemu jego raj.
Chociaz pod jednym wzgledem jestem nieugięta i nie mam zrozumienia dla dziewczyn tak postepujacych - kiedy na ojca swojego dziecka wybieraja plemnik z banku spermy. Nikt nam nie dał prawa do odbierania tozsamosci swoim dzieciom. Taki przypadek to paskudny objaw egoizmu i nieliczenia sie z uczuciami, kogoś w końcu, najbardziej kochanego, skoro za wszelką cenę sprowadzanego na świat.
Magda Kaszewska

Magda Kaszewska ktoś zatrudniony :)

Temat: Czy przespała byś się ..

No to Wam się dyskusja wywiązała :) Też dorzucę swoje 5 groszy :) Być może kiedyś będę miała dziecko, bo obie tego pragniemy. Jednocześnie jesteśmy pogodzone z tym, że tak może się nie stać, że dziecko może się nie pojawić. Nie wzięłabym spermy z banku dawców, nie wzięłabym także ojca-geja na dawcę. Jestem po wstępnej rozmowie z kolegą, którego nie znam za dobrze, ale mam czas na poznanie. Sytuacja jak dla mnie (i dla niego) najlepsza - człowiek wykształcony, mający już 4 dzieci (nie wszystkie z jedną kobietą), rozwiedziony i absolutnie, pod żadnym pozorem nie chce mieć kolejnego dziecka. Zapytałam... z ciekawości. Długo rozmawialiśmy i przyznał, że byłby w stanie coś takiego zrobić. Moimi jedynymi warunkami są: nie wtrącanie się w wychowanie na zasadzie: "nie wyrażam zgody na paszport", "chcę ochrzcić", kiedy ja nie chcę. A przede wszystkim utrzymywanie kontaktu z dzieckiem. I można, da się. Oczywiście nigdy nie wiadomo, co komu odbije, ale nie sądzę, żeby człowiek w sile wieku, mający poukładane życie ojcowskie, chciał kiedykolwiek walczyć o dziecko. Poza tym jest to kwestia na pewno długich rozmów, uregulowań prawnych, notarialnych. Ja nie wymagam alimentów, nie wymagam "czynnego" uczestniczenia w życiu moim i mojej partnerki (to nawet nie byłoby możliwe), ale czynnego uczestniczenia w życiu dziecka. Nie pozwoliłabym na sytuację, kiedy dziecko poznaje ojca mając np. 5-6 lat. Od samego początku kontakt byłby utrzymywany, ojciec wpisany byłby w metrykę. Jeżeli mamy takie realia w Polsce, to innego sposobu nie widzę.
Nie uważam, że skazuję dziecko na straszne życie. Siedzę w branżowych rodzinach od dawna, znam kobiety wychowujące i maluszków i już dorosłe dzieci - nic im nie jest, nikt się nie wtrąca, nikt nie popełnia samobójstwa. Z wielu powodów można targnąć się na życie, a jeśli żyje się normalnie, wychowuje w przekonaniu, że nie ma się czego wstydzić, to nic się nie stanie, bo mam tego przykłady. Problemy są zawsze, kiedy żyje się w konspiracji, jakichś chorych relacjach i ukrywaniu prawdy przed dzieckiem. Moi siostrzeńcy (3 dziewczyny i 2 chłopców w wieku od 23 do 3 lat) doskonale wiedzą, kim jestem, w jakiej rodzinie żyję, pytają, a ja odpowiadam i nie wstydzą się - kochają moją partnerkę, szanują nas obie i traktują jak rodzinę. Oczywiście można powiedzieć, że to nie są moje dzieci, ale widzę przez tę sytuację, co jest zdrowe, a co nie, jak rozmawiać i postępować.
Jeżeli miałabym się zastanawiać nad niepowoływaniem dziecka do życia, to raczej dlatego, że świat jest straszny, że wojny, że chamstwo, że pogoń za pieniądzem, ale na pewno nie nad tym, że skrzywdzę dziecko, bo będzie miało 2 mamy.

konto usunięte

Temat: Czy przespała byś się ..

nie :(

Następna dyskusja:

Reklamujmy (się i innych)




Wyślij zaproszenie do