konto usunięte

Temat: Comming out - porozmawiajmy o tym.

Agnieszka Melania Szymkowiak:
Ale czy to nie spacza?
Może oni myślą, że tak trzeba... Nie żeby mi to przeszkadzało - poprostu nie wiem co wtedy zrobić :-D Chyba nowy temat powinien powstać: czego nie lubimy/co nas odróżnia.
A czy koleżanki bi tez mają takiego dylemata?


Nie wiem jak maja inne kolezanki bi, ale we mnie mezczyzni nie wywoluja obrzydzenia, acz żyć bym z żadnym chyba juz nie potrafila :) Co do calowania w reke - zalezy od egzemplarza, jesli spelnia pewne estetyczne warunki, to niech cmoka, co mi tam ;)Joanna N. edytował(a) ten post dnia 06.02.08 o godzinie 15:02

konto usunięte

Temat: Comming out - porozmawiajmy o tym.

Hihihihihi no mój środek skali Kinseya uciekać nie nakazuje ale i zostać tez nie. Wolę tu przenośni uzywac :-D

konto usunięte

Temat: Comming out - porozmawiajmy o tym.

Agnieszka Melania Szymkowiak:
Ale czy to nie spacza?
Może oni myślą, że tak trzeba... Nie żeby mi to przeszkadzało - poprostu nie wiem co wtedy zrobić :-D Chyba nowy temat powinien powstać: czego nie lubimy/co nas odróżnia.
A czy koleżanki bi tez mają takiego dylemata?

Wasza koleżanka bi, wychowywana jako hetero i przez kilkanaście lat nieświadoma własnej orientacji, teoretycznie powinna przyjmować męskie karesy naturalnie, ale.
Jest dość mocno przekonaną feministką, więc ją pewne przejawy pobłażliwego traktowania kobiet doprowadzają do furii ;)

konto usunięte

Temat: Comming out - porozmawiajmy o tym.

Uschi, ja trochę jak Ty ale mi do feminizmu daleko - więc przyczyna chyba jakas inna.

konto usunięte

Temat: Comming out - porozmawiajmy o tym.

niemożliwe - wszystkie nie-heteryczki są feministkami ;)

konto usunięte

Temat: Comming out - porozmawiajmy o tym.

To jeszcze tu mam być siakiś odmieniec?! :-P

konto usunięte

Temat: Comming out - porozmawiajmy o tym.

A ten portal, to forum, wspomaga wyjście z szafy? choć ja bardziej out niż commin' :-)
Podobało mi się, co z w innym wątku Uschi napisała: nie zamykaj tego okna, > Agnieszka, a może nie ukrywaj :). Może masz szefa-geja lub
szefową-lesbijkę, a może po prostu warto być sobą ;)
Magda Kaszewska

Magda Kaszewska ktoś zatrudniony :)

Temat: Comming out - porozmawiajmy o tym.

No, chciałabym, ale za bardzo się boję. Oczywiście rodzina wie (wszystkie siostry, ich mężowie, siostrzeńcy, siostrzenice), ale mama np. nie. W pracy mówię, że jestem z facetem i to mnie najbardziej męczy... Bo nie chcę tego, ale nie chcę też mówić, że jestem sama, bo nie jestem, a wtedy zaczęłyby się zapewne dziwne teksty itd.
Bardzo nie chciałabym kłamać, ale potrzebuję czasu. Niestety ktoś, z kim jestem nie wyobraża sobie wyjścia z szafy - ja tak i bardzo chcę, ale muszę mieć trochę czasu na to, żeby się przestawić...

konto usunięte

Temat: Comming out - porozmawiajmy o tym.

Tak jak piszesz o tym, ze większość rodziny wie, a mama nie, to ja się zastanawiam. Przecież matki maja intuicję i zazwyczaj wiedzą znacznie więcej o dzieciach niż można by się było spodziewać. Moze ona wie?

Zresztą temat rodziców mocno we mnie siedzi. Cóż, moi nie przyjęli moich "rewelacji" najlepiej - delikatnie mówiąc i mimo, ze już dawno z nimi nie mieszkałam, zafundowali mi niezła traumę... A ja chyba ciągle nie potrafię się z niej wyzwolić, popadając w skrajności od "jak wam się nie podoba to spadajcie na bambus" do "przepraszam, ze Was tak strasznie zawiodłam, spróbujcie mnie zrozumieć tak jak ja próbuję zrozumieć was".

Niedawno, w październikowym bodajże numerze katolickiego pisma Więź (które podczytuję, bo jest mądre, katolickie a nie katolskie) poświeconym właśnie homoseksualizmowi ( i większość antykościelnych osób zapewne zdziwiłby wydźwięk wszystkich tekstów ;) ) dużo uwagi poświęcono temu, jak rodzice reagują na takie rewelacje dzieci, a jak mogliby reagować, żeby było to mniej niszczycielskie dla nich samych, dla dzieci i dla relacji w rodzinie. Mnóstwo tam naprawdę mądrych rzeczy napisano, ale. Mną wstrząsnęła jakoś wypowiedź matki, której córka jest otwartą, spełnioną i szczęśliwą lesbijką. Wypowiedź w klimacie "jak mogę być szczęśliwa, skoro jej szczęście mnie tak strasznie unieszczęśliwia". Można racjonalizować, że szczęście dziecka powinno uszczęśliwiać rodzica, ale nie można odmówić prawdziwości takich uczuć i nie wiem, czy można mówić o ich słuszności czy niesłuszności, bo emocje się chyba nie poddają osądowi moralnemu, nie?

konto usunięte

Temat: Comming out - porozmawiajmy o tym.

U mnie -wie o nie-byciu100%hetero rodzina poza ojcem-może i słyszał jak mówię to między wierszami ale do wiadomości nie chcę przyjąć. I on nie jest szczęśliwy. Jako los moherros i jako rodzic konserwatywny. Choć dla mnie nie musi to się wcale kłócić z przkeonaniami.
Magda Kaszewska

Magda Kaszewska ktoś zatrudniony :)

Temat: Comming out - porozmawiajmy o tym.

Uschi Pawlik:
Tak jak piszesz o tym, ze większość rodziny wie, a mama nie, to ja się zastanawiam. Przecież matki maja intuicję i zazwyczaj wiedzą znacznie więcej o dzieciach niż można by się było spodziewać. Moze ona wie?


Wiesz co? Podejrzewam z siostrą, że się domyśla, ale nie zapyta - ona nigdy nie zapyta... Nie chce, żebym jej powiedziała, woli mówić: "Bo Ty jeszcze nie poznałaś swojego", ale widzi kartkę z KPH, gdzie dwie laski się trzymają za ręce, zawiozłam kiedyś do domu raporty z Lambdy, żeby zobaczyła, dałam jej Smażone Zielone Pomidory, a co najważniejsze - przez dwa lata stało w ramce moje zdjęcie z dziewczyną, którą przytulam. Więc jak może nie wiedzieć? Ale z drugiej strony - ona nie chce wiedzieć, ale ja tego potrzebuję! Jak wody do życia! Chcę, żeby moja mama wiedziała! To samo siostra - wie, bo jej mąż wie i rozmawiali, ale wypiera to z siebie! Nie chce wiedzieć, widzieć i nie zapyta... Na początku trochę się buntowałam, potem mi przeszło, teraz po wielu latach znów mam fazę na to, by powiedzieć, bo chcę, żeby wiedziała... Ciężkie to wszystko...

konto usunięte

Temat: Comming out - porozmawiajmy o tym.

Bo to bliscy powoduja uczucie kaca, nie my, nie wy, nie ja czy ty tylko osoby na którym nam zależy. To chyba jasne, że będąc samemu jak kołek może byc tez łatwiej. Dla mnie dobijające jest/było uczucie, że kogoś zawiodłam. No, ale jak mi koleżanka za J.Joplin powtarza, nie czyń siebie samego (samej!!!) przedmiotem kompromisu, bo jesteś wszytskim, co masz :-)
Magda Kaszewska

Magda Kaszewska ktoś zatrudniony :)

Temat: Comming out - porozmawiajmy o tym.

W życiu nie przepraszałabym za swoje życie, za moją orientację, za to, że zawiodłam - to dla mnie chore... Ja wolę już nic nie mówić, niż przepraszać swoją rodzinę za to, że żyję, że jestem szczęśliwa, za to, że dzielę życię z kobietą... Tego w sobie nie mam i nigdy się nie pojawi. Poza tym - jestem osobą, która, jeśli ktoś mnie nie toleruje (w sensie orientacji) - zrywam kontakt. Tak miałam z przyjacielem i kuzynką, która stwierdziła, że nie usiadłaby ze mną i moją kobietą do stołu... Nie znamy się, jest wykreślona z mojego życia. Powiedziałam jej tylko jedno zdanie - "żyj swoim życiem, ja będę żyła swoim, bo mi się moje podoba" - kajała się, ale nigdy nie przeprosiła - jedyne co - stwierdziła, że może za ostro to powiedziała. Wisi mi to - nie toleruje mnie? To nie - nic na siłę. Będziemy widywać się na pogrzebach (na wesela nie chadzam). Przyjacielowi za to wysiadłam z samochodu na światłach, bo stwierdził, że się brzydzi, że u nas - homo, to wszystko na seksie polega. Wydzwaniał długo, nigdy nie przeprosił - od 5 lat żadnego kontaktu... Nie myślcie sobie, że jestem dziwna, że skreślam, palę mosty. Nie! Zauważcie, że w obu wypadkach nie usłyszałam "przepraszam", a to miłe słowo, kiedy słyszysz coś takiego... I to słowo chciałabym usłyszeć - wtedy może wróciłoby wszystko do normy...

konto usunięte

Temat: Comming out - porozmawiajmy o tym.

Tak, to jest charakterystyczna reakcja - ktoś Cię obraża, a potem tylko stwierdza, ze może to za ostro ujął, ale nie przeprasza.

Ja zerwałam kontakt z jedyną osobą, która nie przyjęła mojej orientacji z akceptacją - poza moimi rodzicami. Z nimi nie potrafię, pępowina jest za silna, choć jestem jej świadoma. A poczucie winy? Staram się nim nie przejmować, ale wiem, ze gdzieś jednak we mnie siedzi. Cóż, postęp, że jestem go świadoma, może kiedyś zdołam go przerobić. Na razie za mocno blokuje mnie świadomość, ze moja matka prawie zdołała popełnić samobójstwo, kiedy dowiedziała się o mojej orientacji. Chore? Owszem, ale za to jak wiąże potem dziecko do matki...
Magda Kaszewska

Magda Kaszewska ktoś zatrudniony :)

Temat: Comming out - porozmawiajmy o tym.

Hm... No to nie masz za ciekawej sytuacji. Ja mam wrażenie, że mama przyjęłaby to na spokojnie, choć pewnie płakałaby niestety :( Ale kto wie? Nie umiem przewidzieć, dlatego tak bym chciała mieć taką rozmowę z mamą za sobą... Kiedyś jej zabraknie, ma prawie 70 lat, więc nie chciałabym jej nie powiedzieć :(
A co do słowa "przepraszam" - to fakt, ludziom jest bardzo trudno to powiedzieć. Mi nie byłoby trudno naprawić, ale chciałabm (muszę) usłyszeć najpierw to magiczne słówko.
A pępowina jest rzeczywiście silną więzią...

konto usunięte

Temat: Comming out - porozmawiajmy o tym.

Kolejny fragmentaryczny wyłaz z szafy zaliczony - ciesze się, bo wszystko dobrze przyjęte, ze zrozumieniem. :-) dobry to dzień dla homika

konto usunięte

Temat: Comming out - porozmawiajmy o tym.

Bravo bravissimo, Aga :)
Powodzenia dalej :)

konto usunięte

Temat: Comming out - porozmawiajmy o tym.

Dzień dobry Wszystkim :-) - to tak na początek, bo pierwszy raz otwieram dziób na tej grupie.

W kwestii comming outu - muszę się przyznać, że mam z tym problem. Oczywiście jeśli chodzi o "szerzej zakrojoną akcję", bo najbliższe otoczenie wie.

Temat mi ciąży okrutnie, bo czuję się, jakbym popełniła jakąś zbrodnię i trzymała to w sekrecie. Jest mi z tym niewygodnie i niefajnie, a jednocześnie ciągle uciekam przed całkowitym "wyautowaniem" się, a tak bym chciała być "out&proud"...

konto usunięte

Temat: Comming out - porozmawiajmy o tym.

Rubi... Porównanie z czuciem się "jak po zbrodni" rozumiem. Mi tam za każdym razem drżą ręce, głos i serce ;). Co najmniej jakby zbrodnia jaka...

Pociesza mnie jedynie, że za każdym razem coraz lepiej :)
Magda Kaszewska

Magda Kaszewska ktoś zatrudniony :)

Temat: Comming out - porozmawiajmy o tym.

Rubi Birden:
Dzień dobry Wszystkim :-) - to tak na początek, bo pierwszy raz otwieram dziób na tej grupie.

W kwestii comming outu - muszę się przyznać, że mam z tym problem. Oczywiście jeśli chodzi o "szerzej zakrojoną akcję", bo najbliższe otoczenie wie.

Temat mi ciąży okrutnie, bo czuję się, jakbym popełniła jakąś zbrodnię i trzymała to w sekrecie. Jest mi z tym niewygodnie i niefajnie, a jednocześnie ciągle uciekam przed całkowitym "wyautowaniem" się, a tak bym chciała być "out&proud"...


Mam dokładnie tak samo - zbrodnia, kara, poniżenie... Tylko kurde! Dlaczego takie odczucia, skoro, jak podchodzi się do tego naturalnie, to ludzie też to przyjmują naturalnie i normalnie? A jednak mam stracha...

Następna dyskusja:

co z tym siedzenim po knajp...




Wyślij zaproszenie do