Anna M.

Anna M. Jestem nieugięta jak
moja nadwaga

Temat: Co was trapi?/co się podoba?

hej

ponieważ dość często przewija się w dyskusjach wątek niezadowolenia z czegoś - organizacji, nagłośnienia itd chciałabym Was zapytać co konkretnie w organizacji przeszkadza, co byście ulepszyli.

pytam również dlatego, że sama zajmuje się tym by Wam szybciej i sprawniej się na koncerty wchodziło, kupowało bilety, składało ewentualne reklamacje itd. za wszelkie Wasze wypowiedzi będę wdzięczna jeśli będą za nimi szły konkrety np "na ironach było za mało kanałów wyjścia" itp. pozytywne uwagi również cenne bo pozwoli to zweryfikować nasze pomysły:) ("np zapomniałem biletu z domu ale w kasie udało się przedrukować bilet i jednak wszedłem zamiast wracać z chorzowa do gdyni" ;) )

pzdr!
Jakub Oślak

Jakub Oślak Research Consultant,
Pedersen & Partners
- executive search

Temat: Co was trapi?/co się podoba?

zaczne od bardzo prozaicznej rzeczy - toaleta na eventach pod niebem. nawet sciana tojtojek nie zastapi dobrego pomyslunku przy ich rozstawieniu. na ironach dobrze bylo pomyslane - blisko widowni, ale na tyle z boku zeby nie smierdzialo. nie trzeba bylo, tak jak np. na sluzewcu, przebiegac pol trasy w poszukiwaniu kabiny, oczywiscie tracac w miare dobre miejsce.

po drugie - ochrona. powinna byc lepiej szkolona na realia koncertowe, widoczna, ale dyskretna. nasi ochroniarze zdaja sie nie do konca kumac jak maja sie zachowywac podczas koncertow, szczegolnie tych bardziej dynamicznych. na linkin park / pearl jam w chorzowie, zamiast sciagac ludzi z surfingu, bawili sie w tasmowe podawanie wody. Woda - OK, to milo z ich strony. Ale surfing to zagrozenie zdrowia/zycia. a na moje uwagi zeby "ratowali" tych wynoszonych odpowiedzieli "To tylko taka zabawa mlodziezy, nic im nie bedzie".
na koncertach tych bardziej kameralnych tez powinien byc chociazby jeden bysio ktory kontrolowalby sytuacje na widowni. einsturzende neubauten, rzut szmata wprost w twarz blixy bargelda uwazam za sytuacje niedopuszczalna. zamiast zarowiastej kamizelki niech ma na sobie czarny garnitur, ale niech tam bedzie, i niech bydlo pomysli trzy razy zanim zrobi cos glupiego.

zorganizowany transport miejski przy okazji wiekszych imprez - swietny pomysl, tak bylo przy DM w 2001. nie wiem kto to wymyslil, ale brawo. ten kto wracal ze Stinga, George'a Michaela i Rolling Stones ze Sluzewca i probowal lapac Taxi ten wie o czym mowie.

wlasne napoje - kto to wymyslil zeby ich nie wnosic? ok, zagrozenie rzutu butelka - to trzeba obowiazkowo odkrecic przed wejsciem, jak w niemczech.

bilety - dlaczego nie mozna zwrocic biletu do kasy przed koncertem, w jakims wyznaczonym terminie, z paragonem?

to tak ad hoc co mi przychodzi do glowy. po wiecej musze sie zastanowic.
Katarzyna Kostrzyńska

Katarzyna Kostrzyńska sprzedaż & marketing

Temat: Co was trapi?/co się podoba?

jeżeli na koncert nie można wnosić sprzętu fotograficznego to powinno być to napisane na bilecie a nie w regulaminie gdzieś na stronie internetowej.
co ma zrobić dziewczyna która przyjechała z Poznania do Wrocławia z torbą sprzętu fotograficznego i dowiaduje się na 20 min przed koncertem że z tym to nie wejdzie.
Jakub Oślak

Jakub Oślak Research Consultant,
Pedersen & Partners
- executive search

Temat: Co was trapi?/co się podoba?

^^ a, a propos !! :) akredytowani fotografowie ! klebia sie pod scena, wchodza na glowy, przyniesione stolki, czasem wpieprzaja sie na scene - tragedia

Temat: Co was trapi?/co się podoba?

JARANIE FAJEK pod scena!!
koszmar!
wyznaczone miejsca dla palaczy i kategoryczny zakaz palenia poza miejscami wyznaczonymi do tego. nawet pod groźba usunięcia z koncertu.

konto usunięte

Temat: Co was trapi?/co się podoba?

Jakub Oślak:
^^ a, a propos !! :) akredytowani fotografowie ! klebia sie pod scena, wchodza na glowy, przyniesione stolki, czasem wpieprzaja sie na scene - tragedia
Jakub - ja czasami jestem tym akredytowanym fotografem, jak pewnie zauważyłeś fotograf jest przez pierwsze 3 utwory, najczęściej nie używa lampy błyskowej (zakaz). Oczywiście staram się nie przeszkadzać widowni, ale jednocześnie liczę na wyrozumiałość. Jeżeli zasłaniam to staram się uprzedzić, że tylko na chwilę.
Organizator wydając akredytacje wymaga i liczy na umiejętność współpracy z widzami, innymi reporterami.

Zgodzę się z Tobą, że wchodzenie na scenę to tragedia (chyba, że na chwilę i za zgodą zespołu ;). Trzeba też pamiętać, że często fotograf wykonuje dokumentację ważną dla mediów, organizatora lub na potrzeby muzyków.

Jak wielu widzów też jestem ciekawy występu. Ci fotografowie to w wielu przypadkach fani jak na widowni :)
Jakub Oślak

Jakub Oślak Research Consultant,
Pedersen & Partners
- executive search

Temat: Co was trapi?/co się podoba?

Paweł Arkadiusz Kwiatkowski:

ja czasami jestem tym akredytowanym fotografem, jak pewnie zauważyłeś fotograf jest przez pierwsze 3 utwory, najczęściej
nie używa lampy błyskowej (zakaz). Oczywiście staram się nie przeszkadzać widowni, ale jednocześnie liczę na wyrozumiałość.
Zgodzę się z Tobą, że wchodzenie na scenę to tragedia (chyba, że na chwilę i za zgodą zespołu ;). Trzeba też pamiętać, że często fotograf wykonuje dokumentację ważną dla mediów, organizatora lub na potrzeby muzyków.

wiedzialem ze odzew nastapi szybko, chociaz liczylem ze pierwsza odezwie sie Frota :)

Pawel - kulturalni fotografowie stanowia integralna harmonie kazdej imprezy koncertowej i ich obecnosci jako takich nie neguje. sam nie nosze aparatu bo boje sie ze mi go zabiora, a nawet gdybym przyniosl to i tak nie umialbym zrobic tak dobrych ujec jak profesjonalisci.

to co mnie drazni, to czasami zbyt nachalne zachowanie niektorych z Was, ktorzy, bez urazy, potrafia zachowywac sie jak sepy krazace wokol zdobyczy.

cztery casusy tylko z tego roku dla porownania:

- PJ Harvey, Kongresowa - o ile pamietam, calkowity zakaz foto. genialny koncert, oczywiscie nie dlatego ze nie bylo fotografow, ale dlatego ze atmosfera cudownego wystepu pozostala niczym niezmacona
- Sigur Ros, Park Sow. - pierwszy kawalek, bardzo wazne - brak fotografow. niesamowite napiecie, ustawianie klimatu na reszte koncertu. kawalki 2-3 - chmara fotografow wpada jak szalona do 'fosy', i niczym pszczoly krazy wokol lapiac najlepsze ujecia, a jednoczesnie kompletnie zaklocajac 'odbior' w bardzo wielu mysle rzedach, blizszych i dalszych
- Joan as a Policewoman, HRC - wokalistka osobiscie prosi ze sceny fotografow o zaprzestanie strzelania fotek i przejscie na bok z pierwszego rzedu, no bo HRC jest za male zeby bylo wydzielone miejsce.
- Mars Volta, Stodola - wokalista doslownie spedza fotografow ktorzy 'poukrywali' sie w roznych miejscach na scenie, przemykajac co rusz miedzy lewa a prawa strona.

nie chce generalizowac, ze zachowanie wszystkich jest takie. ale takie tez bywa. dziekuje tym fotografom koncertowym, ktorzy nie wchodza widowni (ani artystom!) w parade podczas swojej pracy.
Anna M.

Anna M. Jestem nieugięta jak
moja nadwaga

Temat: Co was trapi?/co się podoba?

Kasia Kostrzyńska:
jeżeli na koncert nie można wnosić sprzętu fotograficznego to powinno być to napisane na bilecie a nie w regulaminie gdzieś na stronie internetowej.
co ma zrobić dziewczyna która przyjechała z Poznania do Wrocławia z torbą sprzętu fotograficznego i dowiaduje się na 20 min przed koncertem że z tym to nie wejdzie.


wiekszosc szanowanych firm ticketingowych ma na odwrocie biletu regulamin, ktory wyraznie mowi o tym, ze nie wolno wnosic profesjonalnego sprzetu - wolno zwykle aparaty do 3,6 z tego co pamietam. imho jak ktos nie ma na tyle wyobrazni by domyslic sie, ze z torba sprzetu nie wejdzie a nie wpadnie tez na to by zadzwonic do organizatora czy chociazby do firmy, w ktorej kupila bilet (odbieramy tysiace takich telefonow!) to sorry winnetou... zawsze zostaje depozyt, ktory bywa zazwyczaj dosc drogi - po to by nauczyc ludzi, ze jesli chcesz wejsc z dobrym sprzetem to zglos sie do organizatora po akredytacje..
Anna M.

Anna M. Jestem nieugięta jak
moja nadwaga

Temat: Co was trapi?/co się podoba?

Jakub Oślak:
po drugie - ochrona. powinna byc lepiej szkolona na realia koncertowe, widoczna, ale dyskretna. nasi ochroniarze zdaja sie nie do konca kumac jak maja sie zachowywac podczas koncertow, szczegolnie tych bardziej dynamicznych. na linkin park / pearl jam w chorzowie, zamiast sciagac ludzi z surfingu, bawili sie w tasmowe podawanie wody. Woda - OK, to milo z ich strony. Ale surfing to zagrozenie zdrowia/zycia. a na moje uwagi zeby "ratowali" tych wynoszonych odpowiedzieli "To tylko taka zabawa mlodziezy, nic im nie bedzie".

po doswiadczeniach z roznymi firmami musze przyznac, ze jednak firma, ktora obsluguje koncerty typu pj czy iron maiden jest najbardziej kumata, skora do pomocy, wspolpracujaca i reagujaca na to o co sie ich prosi. nie generalizujmy oczywiscie - bywaja tez sytuacje, o ktorych wspomniales Kuba i trudno nie przyznac Ci racji aczkolwiek wiem, ze ta akurat firma ma fajna dewize nie zalatwiania spraw agresja i postawa ale dosc spokojnym podejsciem na zasadzie metody zdartej plyty - a wierz mi, ze do tego trzeba miec jaja ;)

einsturzende neubauten, rzut szmata wprost w twarz blixy bargelda uwazam za sytuacje niedopuszczalna.

bylam tam i bylo mi wstyd.. autentycznie wstyd za to bydlo.. kompletnie to dla mnie niezrozumiale bo przeciez na taki koncert nie trafia sie raczej z przypadku a jesli nawet to nikt "normalny" nie wytrzymalby na tyle dlugo.. strasznie smutne i nie mam slow..
wlasne napoje - kto to wymyslil zeby ich nie wnosic? ok, zagrozenie rzutu butelka - to trzeba obowiazkowo odkrecic przed wejsciem, jak w niemczech.

to akrat zalezy od firmy ochroniarskiej i od organizatora ale nie przypominam sobie calkowitego zakazu wnoszenia... zabieranie nakretek jest nagminne i mimo, ze moze byc postrzegane jako upierdliwosc uwazam za calkiem sensowne. chociaz wiekszosc ludzi i tak tego nie akceptuje i im sie to nie podoba.

bilety - dlaczego nie mozna zwrocic biletu do kasy przed koncertem, w jakims wyznaczonym terminie, z paragonem?

tu akurat moge odpowiedziec bo to moja dzialka - generlanie rzadko przyjmujemy zwroty a jesli juz to MUSI to byc w punkcie zakupu. przyklad by lepiej zrozumiec - jesli kupisz ksiazke w empiku w zlotych tarasach to nie mozesz jej oddac tak sobie bo zmieniles zdanie w empiku w katowicach. jesli empik uwzgledni, ktorys z Twoich argumentow (a nie musi do zakup jest zawarciem umowy, od ktorej mozna odstapic na okreslonych warunkach i w okreslonych przypadkach) to tez kaze Ci oddac ksiazke tam gdzie ja kupiles. bo kazdy empik rozlicza sie ze swoich stanow magazynowych. i tak samo jest z zakupem biletu - placisz Pani Jadzi w Gdansku to Pani Jadzia Ci oddaje kase bo jak ja Ci w kasie oddam to bede miala manko a Pani Jadzia superrate;)
Jakub Oślak

Jakub Oślak Research Consultant,
Pedersen & Partners
- executive search

Temat: Co was trapi?/co się podoba?

dzieki Aniu za odpowiedzi. gwoli erraty

- ochrona - oczywiscie, nie generalizuje. bylem juz na niejednym koncercie gdzie panowie 'duzi' mieli duzo pracy z dynamicznym tlumem, ale dzialali profesjonalnie. w mojej wypowiedzi chodzilo glownie o takich, ktorzy albo nie widza roznicy miedzy koncertem a meczem lub demonstracja uliczna, albo tez nie reaguja zupelnie na nic, np. na ludzi pijanych, wskazywanych przez wiele innych osob w tlumie.

- bilety - masz absolutna racje, ale nie do konca o to mi chodzilo. moj casus - mam bilet, paragon, rozmyslam sie jednak, i ide do punktu sprzedazy gdzie bilet nabylem. kasjer rozklada rece bo zwroty tylko w przypadku zmiany daty/odwolania imprezy. co wowczas moge zrobic z biletem? w konia bawic sie nie chce, allegro za aukcje biletowe kasuje konta userom (uklad!!:), wowczas jedyna nadzieja na akcji typu spread-the-word, np. na goldenline. ale wowczas juz musze uwzglednic rabat.

Temat: Co was trapi?/co się podoba?

Kasia Kostrzyńska:
jeżeli na koncert nie można wnosić sprzętu fotograficznego to powinno być to napisane na bilecie a nie w regulaminie gdzieś na stronie internetowej.
co ma zrobić dziewczyna która przyjechała z Poznania do Wrocławia z torbą sprzętu fotograficznego i dowiaduje się na 20 min przed koncertem że z tym to nie wejdzie.
Nie wiem na jakie koncerty chodzisz Kasiu :) Oczywiscie nie obraz sie ale przynajmniej na te ostrzejsze jak kupuje sie w ticketpro czy bileterii to na odwrocie na bilecie zawsze jest napisane ze nie mozna wnosic sprzetu:(
Nie mniej sa miejsca w ktore mozna maly kompakt schowac... :)
Anna M.

Anna M. Jestem nieugięta jak
moja nadwaga

Temat: Co was trapi?/co się podoba?

Krzysztof D.:
to na odwrocie na bilecie zawsze jest napisane ze nie mozna wnosic sprzetu:(

otoz to! ale i tak nikt tego nie czyta, tak samo jak punktu, ktory wyraznie mowi, ze bilet jest jednorazowego wstepu. ja to chyba sobie zrobie koszulke z napisem "nie, nie wolno wyjsc i wrocic na ten sam skasowany bilet" ;)
Nie mniej sa miejsca w ktore mozna maly kompakt schowac... :)

true:P sama wnosilam kiedys aparat w czesciach - w kapturze bluzy:)
Anna M.

Anna M. Jestem nieugięta jak
moja nadwaga

Temat: Co was trapi?/co się podoba?

Jakub Oślak:
- ochrona - oczywiscie, nie generalizuje. bylem juz na niejednym koncercie gdzie panowie 'duzi' mieli duzo pracy z dynamicznym tlumem, ale dzialali profesjonalnie. w mojej wypowiedzi chodzilo glownie o takich, ktorzy albo nie widza roznicy miedzy koncertem a meczem lub demonstracja uliczna, albo tez nie reaguja zupelnie na nic, np. na ludzi pijanych, wskazywanych przez wiele innych osob w tlumie.

nie mam watpliwosci, wszak rozmawiamy o tym co nas boli:)
ja ostatnio bylam na imprezie, na ktorej panowie z ochrony wyraznie mi powiedzieli, ze nie beda wypraszac ludzi poza moje bramki bo jak twierdzili "oni nie beda zadzierac z tlumem". mnie jednej sie jakos udalo zupelnie bez rozlewu krwi, bez wrzaskow, bez pretensji wyprosic 200 osob o szerokich karkach w miejsce, w ktorym powinni byc. wszystko jest kwestia podejscia, usmiechu, spokoju i odpowiedniej reakcji.

- bilety - masz absolutna racje, ale nie do konca o to mi chodzilo. moj casus - mam bilet, paragon, rozmyslam sie jednak, i ide do punktu sprzedazy gdzie bilet nabylem. kasjer rozklada rece bo zwroty tylko w przypadku zmiany daty/odwolania imprezy. co wowczas moge zrobic z biletem? w konia bawic sie nie chce, allegro za aukcje biletowe kasuje konta userom (uklad!!:), wowczas jedyna nadzieja na akcji typu spread-the-word, np. na goldenline. ale wowczas juz musze uwzglednic rabat.

permanentna inwigilacja! ;)
allegro kasuje aukcje i wkracza kiedy bilet jest sprzedawany w cenie innej niz nominalna, belive me:)
a co masz zrobic? jesli to u nas w sieci to zmusic sprzedawce do kontaktu z nami;) podejrzewam, ze w innych sieciach jest podobnie - jestesmy ludzmi i zawsze warto sprobowac:)
Katarzyna Kostrzyńska

Katarzyna Kostrzyńska sprzedaż & marketing

Temat: Co was trapi?/co się podoba?

tak było na Manu Chao we Wrocławiu. na żadnych biletach nie było tego ostrzeżenia. ja kupowałam przez Eventim
mnóstwo zdesperowanych ludzi bezskutecznie negocjowało z ochroniarzami.
ja też miałam w samochodzie sprzęt nieznajomej dziewczyny, która inaczej nie weszłaby na koncert.
i to nie jest oczywiste że sprzętu nie można wnosić. koncerty jazzowe w Sali Kongresowej mają zawsze 3 minuty dla pstrykających i nawet Marsalis musiał to przełknąć.
Artur Rawicz

Artur Rawicz Fotografia i Muzyka

Temat: Co was trapi?/co się podoba?

Jakub Oślak:

cztery casusy tylko z tego roku dla porownania:

- PJ Harvey, Kongresowa - o ile pamietam, calkowity zakaz foto. genialny koncert, oczywiscie nie dlatego ze nie bylo fotografow, ale dlatego ze atmosfera cudownego wystepu pozostala niczym niezmacona
- Sigur Ros, Park Sow. - pierwszy kawalek, bardzo wazne - brak fotografow. niesamowite napiecie, ustawianie klimatu na reszte koncertu. kawalki 2-3 - chmara fotografow wpada jak szalona do 'fosy', i niczym pszczoly krazy wokol lapiac najlepsze ujecia, a jednoczesnie kompletnie zaklocajac 'odbior' w bardzo wielu mysle rzedach, blizszych i dalszych
- Joan as a Policewoman, HRC - wokalistka osobiscie prosi ze sceny fotografow o zaprzestanie strzelania fotek i przejscie na bok z pierwszego rzedu, no bo HRC jest za male zeby bylo wydzielone miejsce.
- Mars Volta, Stodola - wokalista doslownie spedza fotografow ktorzy 'poukrywali' sie w roznych miejscach na scenie, przemykajac co rusz miedzy lewa a prawa strona.

nie chce generalizowac, ze zachowanie wszystkich jest takie. ale takie tez bywa. dziekuje tym fotografom koncertowym, ktorzy nie wchodza widowni (ani artystom!) w parade podczas swojej pracy.


Czuję się nieco wywołany do tablicy, czyli małe sprostowanie. Akurat na koncercie Joan as a Police Woman fotografowałem wraz z kolegą (http://fotoamatorszczyzna.blox.pl/2008/06/210-The-Poli...). Sprawa miała się nieco inaczej niż ją przedstawiasz:) Otóż Joan nieświadoma zasad jakie panują w HRC (rozmawiałem o tym później z managementem klubu) i rozbawiona tym, że jeden z nas zaczął fotografować jej unikatowe buciki, poprosiła o zaprzestanie fotografowania, co w wesołych oparach żartu się stało. Co do zasad panujących w HRC - na tamtejszych kameralnych koncertach można fotografować bez ograniczeń (jedynie flesz zakazany, chyba że uzgodnisz z wykonawcą, że jest inaczej). Brak ograniczeń dotyczy tak akredytowanych fotoreporterów jak i publiczności (w moim przypadku zazwyczaj należę do obu grup jednocześnie).

To, że gdzieś można fotografować bez ograniczeń (jak w HRC), nie oznacza, że fotograf tkwi non stop pod sceną. Zwróć uwagę, że mimo wszystko zawsze po "wykonaniu zadania" spod sceny szybko przenosimy się na tyły w poszukiwaniu planów ogólnych. Nie ma nic bardziej niezręcznego niż przeszkadzanie innym (coś jak zablokowanie skrzyżowania). Na tyłach sytuacja zmienia się diametralnie, tam też najczęściej proszony jestem o fotki i zawsze chętnie mówię, gdzie będzie można je zobaczyć, skąd ściągnąć.

Generalnie - problem jest i warto, wszystkie strony były tego świadome. Mnie najbardziej w fotografowaniu przeszkadza świadomość przeszkadzania, serio. Kłopotem są również osoby z małym doświadczeniem koncertowym - przekonane, że fotograf przez cały koncert będzie stał w jednym miejscu i uparcie zasłaniał wszystko swoimi plecami. Zazwyczaj wytłumaczenie, że będziemy tu przez chwilę a później cały koncert można podziwiać bez przeszkód wystarcza, ale nie zawsze. Najmilszym sposobem rozładowania agresji (jeśli na przykład jest fosa) jest wzięcie od takiej osoby jej aparatu i wykonanie nim dwóch - trzech zdjęć tak sceny jak i właściciela uwieczniając go w pierwszym rzędzie przy barierce. Polecam taką metodę wszystkim w fosie, którzy są zaczepiani i atakowani.

Odnośnie owianych złą sławą taboretów i stołków targanych przez fotografów - są konieczne, jeśli chcesz zmienić perspektywę i pokazać widzowi zdjęcia artysty, a nie jego plomb i dziurek w nosie. Osobiście uważam, że lepiej fotografować oczy niż stan górnej szczęki i nozdrzy. Te zaawansowane technologicznie urządzenia do przeszkadzania fanom (taborety) znajdują również zastosowanie przy fotografowaniu "z ostatniego rzędu", nad Waszymi głowami ;)

Z mojego punktu widzenia najbardziej upierdliwymi są zupełnie przypadkowi fotografowanie, którzy nigdy nie oglądają się za siebie (olewają, że właśnie ładują się w kadr kamery czy aparatów fotograficznych) i swój kompakt muszą koniecznie trzymać w górze nad głową. Zazwyczaj ma to miejsce na różnego rodzaju juwenaliach, gdzie dostęp do fosy ma całe stado rozentuzjazmowanych "organizatorów" z organizacji studenckich i samorządowych ;)

Sporym problemem są też widzowie fotografujący z fleszem, mimo zakazu. Można długo pisać o konsekwencjach takiego zachowania. Szczęściem, coraz częściej ochrona reaguje właściwie w takich przypadkach.

I wreszcie: unikałbym generalizowania. Wszystko i tak zależy od kultury osobistej, niezależnie od tego, po której stronie barierki się ona znajduje (dotyczy to również osób na scenie).

Do zobaczenia na świetnym koncercie! :)

PS: nie prawda, że na PJ nie było fotografów. Nie było przypadkowych fotografów i można było fotografować z pewnej odległości, pewnie siedziałeś tak, że ich akurat nie widziałeś ;)Artur Rawicz edytował(a) ten post dnia 18.10.08 o godzinie 11:57
Jakub Oślak

Jakub Oślak Research Consultant,
Pedersen & Partners
- executive search

Temat: Co was trapi?/co się podoba?

dzieki Artur za Twoje odpowiedzi
Otóż Joan nieświadoma zasad jakie panują w HRC (rozmawiałem o tym później z managementem klubu) i rozbawiona tym, że jeden z nas
zaczął fotografować jej unikatowe buciki, poprosiła o zaprzestanie fotografowania, co w wesołych oparach żartu się stało.

no wlasnie. fotografowane zaczely byc buty. to wskazuje bardzo wyraznie, gdzie w danym momencie byl fotograf wraz ze swoim stolkiem i rynsztunkiem. to jest jasne ze fotografowie obstawiaja pierwsze 2-3 utwory, jednakze powiedzmy szczerze - sa to 2-3 utwory zabrane widowni, co da sie odczuc w tych mniejszych miejscach, jak np. HRC czy Fabryka Trz, gdzie wczoraj identyczna sytuacja zaistniala na Ladytron. zwroc uwage, ze zarowno gig Joan jak i Ladytron trwaly ok 1,5 godziny, a zatem interferencja fotografow podczas 2 kawalkow jest odczuwalna.
fotograf tkwi non stop pod sceną. Zwróć uwagę, że mimo wszystko zawsze po "wykonaniu zadania" spod sceny
szybko przenosimy się na tyły w poszukiwaniu planów ogólnych.
Nie ma nic bardziej niezręcznego niż przeszkadzanie innym (coś
jak zablokowanie skrzyżowania).

dzieki ze tak to postrzegasz. jak mowilem wyzej, to jest Wasza praca, zadanie do wykonania. problem chyba nie jest do rozwiazania
Z mojego punktu widzenia najbardziej upierdliwymi są zupełnie
przypadkowi fotografowanie, którzy nigdy nie oglądają się za siebie (olewają, że właśnie ładują się w kadr kamery czy aparatów fotograficznych) i swój kompakt muszą koniecznie trzymać w górze nad głową.

byc moze rozwiazaniem ze strony organiatora jest lepsza selekcja kogo wpuszczaja do fosy i komu wreczaja pass?
Sporym problemem są też widzowie fotografujący z fleszem, mimo
zakazu. Można długo pisać o konsekwencjach takiego zachowania.
Szczęściem, coraz częściej ochrona reaguje właściwie w takich przypadkach.

pelna zgoda. to sie dzieje czesto pomimo uprzedzen organizatora i managementu artysty, czesto nawet tuz przed samym wystepem. na cale szczescie, jak slusznie zauwazyles, zjawisko jest zwalczane.
PS: nie prawda, że na PJ nie było fotografów. Nie było przypadkowych fotografów i można było fotografować z pewnej odległości, pewnie siedziałeś tak, że ich akurat nie widziałeś

dobra robota! wlasnie o to mi chodzi.

konto usunięte

Temat: Co was trapi?/co się podoba?

Artur Rawicz:
Jakub Oślak:

cztery casusy tylko z tego roku dla porownania:

- PJ Harvey, Kongresowa - o ile pamietam, calkowity zakaz foto. genialny koncert, oczywiscie nie dlatego ze nie bylo fotografow, ale dlatego ze atmosfera cudownego wystepu pozostala niczym niezmacona
- Sigur Ros, Park Sow. - pierwszy kawalek, bardzo wazne - brak fotografow. niesamowite napiecie, ustawianie klimatu na reszte koncertu. kawalki 2-3 - chmara fotografow wpada jak szalona do 'fosy', i niczym pszczoly krazy wokol lapiac najlepsze ujecia, a jednoczesnie kompletnie zaklocajac 'odbior' w bardzo wielu mysle rzedach, blizszych i dalszych
- Joan as a Policewoman, HRC - wokalistka osobiscie prosi ze sceny fotografow o zaprzestanie strzelania fotek i przejscie na bok z pierwszego rzedu, no bo HRC jest za male zeby bylo wydzielone miejsce.
- Mars Volta, Stodola - wokalista doslownie spedza fotografow ktorzy 'poukrywali' sie w roznych miejscach na scenie, przemykajac co rusz miedzy lewa a prawa strona.

nie chce generalizowac, ze zachowanie wszystkich jest takie. ale takie tez bywa. dziekuje tym fotografom koncertowym, ktorzy nie wchodza widowni (ani artystom!) w parade podczas swojej pracy.


Czuję się nieco wywołany do tablicy, czyli małe sprostowanie. Akurat na koncercie Joan as a Police Woman fotografowałem wraz z kolegą (http://fotoamatorszczyzna.blox.pl/2008/06/210-The-Poli...). Sprawa miała się nieco inaczej niż ją przedstawiasz:) Otóż Joan nieświadoma zasad jakie panują w HRC (rozmawiałem o tym później z managementem klubu) i rozbawiona tym, że jeden z nas zaczął fotografować jej unikatowe buciki, poprosiła o zaprzestanie fotografowania, co w wesołych oparach żartu się stało. Co do zasad panujących w HRC - na tamtejszych kameralnych koncertach można fotografować bez ograniczeń (jedynie flesz zakazany, chyba że uzgodnisz z wykonawcą, że jest inaczej). Brak ograniczeń dotyczy tak akredytowanych fotoreporterów jak i publiczności (w moim przypadku zazwyczaj należę do obu grup jednocześnie).

To, że gdzieś można fotografować bez ograniczeń (jak w HRC), nie oznacza, że fotograf tkwi non stop pod sceną. Zwróć uwagę, że mimo wszystko zawsze po "wykonaniu zadania" spod sceny szybko przenosimy się na tyły w poszukiwaniu planów ogólnych. Nie ma nic bardziej niezręcznego niż przeszkadzanie innym (coś jak zablokowanie skrzyżowania). Na tyłach sytuacja zmienia się diametralnie, tam też najczęściej proszony jestem o fotki i zawsze chętnie mówię, gdzie będzie można je zobaczyć, skąd ściągnąć.

Generalnie - problem jest i warto, wszystkie strony były tego świadome. Mnie najbardziej w fotografowaniu przeszkadza świadomość przeszkadzania, serio. Kłopotem są również osoby z małym doświadczeniem koncertowym - przekonane, że fotograf przez cały koncert będzie stał w jednym miejscu i uparcie zasłaniał wszystko swoimi plecami. Zazwyczaj wytłumaczenie, że będziemy tu przez chwilę a później cały koncert można podziwiać bez przeszkód wystarcza, ale nie zawsze. Najmilszym sposobem rozładowania agresji (jeśli na przykład jest fosa) jest wzięcie od takiej osoby jej aparatu i wykonanie nim dwóch - trzech zdjęć tak sceny jak i właściciela uwieczniając go w pierwszym rzędzie przy barierce. Polecam taką metodę wszystkim w fosie, którzy są zaczepiani i atakowani.

tylko zazwyczaj brak na to czasu niestety..A jeżeli takich panów jest więcej niż 1 to już w ogóle..

Odnośnie owianych złą sławą taboretów i stołków targanych przez fotografów - są konieczne, jeśli chcesz zmienić perspektywę i pokazać widzowi zdjęcia artysty, a nie jego plomb i dziurek w nosie. Osobiście uważam, że lepiej fotografować oczy niż stan górnej szczęki i nozdrzy. Te zaawansowane technologicznie urządzenia do przeszkadzania fanom (taborety) znajdują również zastosowanie przy fotografowaniu "z ostatniego rzędu", nad Waszymi głowami ;)

Największy minus to waga, wygląd i ciężar tego czegoś:) A jak jest mało miejsca w fosie i dużo fotografów to przedzieranie się z jednego końca na drugi to dramat.
Z mojego punktu widzenia najbardziej upierdliwymi są zupełnie przypadkowi fotografowanie, którzy nigdy nie oglądają się za siebie (olewają, że właśnie ładują się w kadr kamery czy aparatów fotograficznych) i swój kompakt muszą koniecznie trzymać w górze nad głową. Zazwyczaj ma to miejsce na różnego rodzaju juwenaliach, gdzie dostęp do fosy ma całe stado rozentuzjazmowanych "organizatorów" z organizacji studenckich i samorządowych ;)

Sporym problemem są też widzowie fotografujący z fleszem, mimo zakazu. Można długo pisać o konsekwencjach takiego zachowania. Szczęściem, coraz częściej ochrona reaguje właściwie w takich przypadkach.

I wreszcie: unikałbym generalizowania. Wszystko i tak zależy od kultury osobistej, niezależnie od tego, po której stronie barierki się ona znajduje (dotyczy to również osób na scenie).

Do zobaczenia na świetnym koncercie! :)

PS: nie prawda, że na PJ nie było fotografów. Nie było przypadkowych fotografów i można było fotografować z pewnej odległości, pewnie siedziałeś tak, że ich akurat nie widziałeś ;)Artur Rawicz edytował(a) ten post dnia 18.10.08 o godzinie 11:57

nic tylko się zgodzić:)

a na PJ Harvey foto było 4-5, nie wolno im było blisko podchodzić więc..mało kto ic hpo prostu widział.

Co do focenia Ladytrona. Fajnie by było gdyby nam powiedziano, że robimy 2 kawałki. mi przed gigiem zakomunikowano, że można 3 i już sobie całą strategie zaplanowałam :D.

A frota się rzadko udziela bo na urlopie jest teraz..koncertowym :)

Następna dyskusja:

Darmowe koncerty - informac...




Wyślij zaproszenie do