Julia
Dych
specjalista ds
finansów
Temat: Sławny "Kryzys Laktacyjny"
Od dłuzszego czasu nie zaobserwowałam, ze moje dziecko wkłada taki wysiłek w ssanie piersi jak dzisiaj rano. Widać było, ze się stara, bo zwykle jak jej nie leciało to odrywała się z płaczem, ale takim płaczem ze zlosci. Zresztą w nocy dała popis takiego placzu - wtedy ze spokojem ją odłozyłam do łóżeczka i po pół godzinie znowu przystawiłam :) Wtedy już ssala spokojnie.Czasami mam wrażenie, że pokarm mi za gwałtownie wyplywa - widzę co sie dzieje w laktatorze - płynie sobie strumień aż tu nagle robi się wodospad. Wiem że sposobem na to jest zmiana pozycji karrmienia, ale u nas to zupełnie nie wychodzi. Ja nie umiem przystawiac jej "s[pod pachy" a z kolei ona jak kłade ją sobie na brzuch to zaczyna płakać i nie ma mowy o zassaniu. Może sa inne sposoby na ten gwaltowny wypływ. Chociaz u mnie to raz jest za gwałtowny a raz za wolny. i jedno i drugie irytuje dziecko.
Teraz inna kwestia - odciągniętego pokarmu. Dzisiaj mogłałm dopiero odciagną po 5 godzinach i było go tylko 100 ml, co w porównaniu z wczorajszym 70 ml po 2h daje marny wynik.I to wcale nie mialam wrażenia, ze a którejś było więcej. Może ameryki nie odkryje, ale czy nie jest to tak, ze pierś napełnia się do pewnej granicy a potem już bardzo wolno pokarm do niej nachodzi? kiedyś po takiej przerwie to odciągałam po 80 ml z każdej. mój cel to wrócic do takiego poziomu laktacji.
Jeszcze jefna wątpliwość. tylko zebym się dobrze wyraziła. Pokarm jest wytwarzany dzięki prolaktynie. I na mój babski rozum, to jeżel odciągam pokarm z jednej piersi, to jednocześnie stymuluje jednocześnie wydzielanie mleka przez gruczoły obu? Bo juz tak sobie kombinowalam w zeszlym tygodniu, chcąc miec jedną piers zawsze gotową do karmienia odciągałam pokarmtylko z jednej - bądź lewej bądź prawej. Ale cześciej z lewej bo tam zawsze pokamu było mniej i nawet jak już nie leciał to ssałam laktatorem przez okolo 5 min.
Może zadaje głupie pytania, bo w sumie powinnam to wszystko wiedzieć już, ale trafić na dobre opracowanie odnośnie laktacji jest trudno, a już nie mówię o szukaniu w internecie gdzie trzeba przejsć przez masę smieci. Zresztą to tyczy się każdej kwestii - z internetu maożna się chyba wszystkiego dowiedzieć, ale ile po drodze się śmieci naczyta....