Julia Dych

Julia Dych specjalista ds
finansów

Temat: Sławny "Kryzys Laktacyjny"

Od dłuzszego czasu nie zaobserwowałam, ze moje dziecko wkłada taki wysiłek w ssanie piersi jak dzisiaj rano. Widać było, ze się stara, bo zwykle jak jej nie leciało to odrywała się z płaczem, ale takim płaczem ze zlosci. Zresztą w nocy dała popis takiego placzu - wtedy ze spokojem ją odłozyłam do łóżeczka i po pół godzinie znowu przystawiłam :) Wtedy już ssala spokojnie.
Czasami mam wrażenie, że pokarm mi za gwałtownie wyplywa - widzę co sie dzieje w laktatorze - płynie sobie strumień aż tu nagle robi się wodospad. Wiem że sposobem na to jest zmiana pozycji karrmienia, ale u nas to zupełnie nie wychodzi. Ja nie umiem przystawiac jej "s[pod pachy" a z kolei ona jak kłade ją sobie na brzuch to zaczyna płakać i nie ma mowy o zassaniu. Może sa inne sposoby na ten gwaltowny wypływ. Chociaz u mnie to raz jest za gwałtowny a raz za wolny. i jedno i drugie irytuje dziecko.
Teraz inna kwestia - odciągniętego pokarmu. Dzisiaj mogłałm dopiero odciagną po 5 godzinach i było go tylko 100 ml, co w porównaniu z wczorajszym 70 ml po 2h daje marny wynik.I to wcale nie mialam wrażenia, ze a którejś było więcej. Może ameryki nie odkryje, ale czy nie jest to tak, ze pierś napełnia się do pewnej granicy a potem już bardzo wolno pokarm do niej nachodzi? kiedyś po takiej przerwie to odciągałam po 80 ml z każdej. mój cel to wrócic do takiego poziomu laktacji.
Jeszcze jefna wątpliwość. tylko zebym się dobrze wyraziła. Pokarm jest wytwarzany dzięki prolaktynie. I na mój babski rozum, to jeżel odciągam pokarm z jednej piersi, to jednocześnie stymuluje jednocześnie wydzielanie mleka przez gruczoły obu? Bo juz tak sobie kombinowalam w zeszlym tygodniu, chcąc miec jedną piers zawsze gotową do karmienia odciągałam pokarmtylko z jednej - bądź lewej bądź prawej. Ale cześciej z lewej bo tam zawsze pokamu było mniej i nawet jak już nie leciał to ssałam laktatorem przez okolo 5 min.
Może zadaje głupie pytania, bo w sumie powinnam to wszystko wiedzieć już, ale trafić na dobre opracowanie odnośnie laktacji jest trudno, a już nie mówię o szukaniu w internecie gdzie trzeba przejsć przez masę smieci. Zresztą to tyczy się każdej kwestii - z internetu maożna się chyba wszystkiego dowiedzieć, ale ile po drodze się śmieci naczyta....
Karolina S.

Karolina S. Supervisor, Deloitte
CE Business Services

Temat: Sławny "Kryzys Laktacyjny"

witam serdecznie wszystkie mamy "w kryzysie"i proszę bardzo o radę, szczególnie Panią Agatę.
Moja córeczka kończy dziś 2 miesiące. Od 2 dni wyraźnie czuję, że mam dużo mniej pokarmu.Piersi są miękkie, na początku płynie z nich dużo mleka, bo słysze jak mała szybko połyka, ale po 5 minutach ona już tylko wisi na piersi cmokając, czasem pręży się, puszcza piers i ponownie chwyta, trwa to dopóki nie zaśnie.Do niedawna miałam piersi nabrzmiałe, pełne i czułam mrowienie i napływający pokarm, a teraz mam wrażenie,że mleka jest bardzo niewiele.Dodam,że przeżywam ostatnio trochę stresu, właściwie zbiegł się ten mój nastrój w czasie ze zmniejszeniem pokarmu.Tłumaczę sobie,że najważniejsza jest Mała i musze się skupić na tym, by poziom laktacji się zwiększył, ale to nie jest łatwa sprawa.Popijam KArmi i na okrągło wodę mineralną, póki co Mała jakoś funkcjonuje, zasypia, nie sądzę,żeby mimo małej ilości pokarmu głodowała, ale drżę co będzie za chwilę. Rano musiałam podać jej obie piersi, obie opróżniła i zasneła.(wcześniej najadała się tylko jedną).Po karmieniu nie mam co odciągać, a i tak walczę z laktatorem "na sucho", ale mam wrażenie że nic się nie poprawia. Boję się też, że jak podam obie piersi, to na następne karmienie nie poleci jej nic ani z jednej ani z drugiej:/ A Mała chce jeść w dzień co 1,5 godziny. W nocy po karmieniu śpi zazwyczaj 4 h, nad ranem 2.
Ile może trwać taki kryzys, czy po 2-3 dniach powinno wrócić do normy i skoro u mnie nie wraca czy to znaczy, że pokarm zanika? Czy skoro moja mama karmiła mnie tylko 3 miesiące, i ja mogę stracić pokarm tak szybko? Co jeszcze mogę zrobić, by wspomóc laktację? Z góry dziękuje za cenne rady...

konto usunięte

Temat: Sławny "Kryzys Laktacyjny"

witam! mój 4 miesięczny syn od prawie miesiąca nie chce ssać piersi. zaczęło się od tego, że nie chciał ssać w dzień, więc odciągałam mleko i podawałam mu w butelce, ale oczywiscie szybko zaczęła się zmniejszac ilosć mleka w piersiach i musiałam zacząć dokarmiac go mlekiem modyfikowanym. choć minęły już 4 tyg ja nadal chcę żeby wrócił do piersi czy jest to jeszcze możliwe? walczę o laktację, bo mleka ciągle ubywa... mam momenty, że chcę się poddać, ale cos mi jeszcze podpowiada cichutko, że może się uda i mały wróci do ssania piersi. czy jest jeszcze choccień nadziei?

konto usunięte

Temat: Sławny "Kryzys Laktacyjny"

Julia Dych:
Od dłuzszego czasu nie zaobserwowałam, ze moje dziecko wkłada taki wysiłek w ssanie piersi jak dzisiaj rano. Widać było, ze się stara, bo zwykle jak jej nie leciało to odrywała się z płaczem, ale takim płaczem ze zlosci. Zresztą w nocy dała popis takiego placzu - wtedy ze spokojem ją odłozyłam do łóżeczka i po pół godzinie znowu przystawiłam :) Wtedy już ssala spokojnie.
Czasami mam wrażenie, że pokarm mi za gwałtownie wyplywa - widzę co sie dzieje w laktatorze - płynie sobie strumień aż tu nagle robi się wodospad. Wiem że sposobem na to jest zmiana pozycji karrmienia, ale u nas to zupełnie nie wychodzi. Ja nie umiem przystawiac jej "s[pod pachy" a z kolei ona jak kłade ją sobie na brzuch to zaczyna płakać i nie ma mowy o zassaniu. Może sa inne sposoby na ten gwaltowny wypływ. Chociaz u mnie to raz jest za gwałtowny a raz za wolny. i jedno i drugie irytuje dziecko.
Teraz inna kwestia - odciągniętego pokarmu. Dzisiaj mogłałm dopiero odciagną po 5 godzinach i było go tylko 100 ml, co w porównaniu z wczorajszym 70 ml po 2h daje marny wynik.I to wcale nie mialam wrażenia, ze a którejś było więcej. Może ameryki nie odkryje, ale czy nie jest to tak, ze pierś napełnia się do pewnej granicy a potem już bardzo wolno pokarm do niej nachodzi? kiedyś po takiej przerwie to odciągałam po 80 ml z każdej. mój cel to wrócic do takiego poziomu laktacji.
Jeszcze jefna wątpliwość. tylko zebym się dobrze wyraziła. Pokarm jest wytwarzany dzięki prolaktynie. I na mój babski rozum, to jeżel odciągam pokarm z jednej piersi, to jednocześnie stymuluje jednocześnie wydzielanie mleka przez gruczoły obu? Bo juz tak sobie kombinowalam w zeszlym tygodniu, chcąc miec jedną piers zawsze gotową do karmienia odciągałam pokarmtylko z jednej - bądź lewej bądź prawej. Ale cześciej z lewej bo tam zawsze pokamu było mniej i nawet jak już nie leciał to ssałam laktatorem przez okolo 5 min.
Może zadaje głupie pytania, bo w sumie powinnam to wszystko wiedzieć już, ale trafić na dobre opracowanie odnośnie laktacji jest trudno, a już nie mówię o szukaniu w internecie gdzie trzeba przejsć przez masę smieci. Zresztą to tyczy się każdej kwestii - z internetu maożna się chyba wszystkiego dowiedzieć, ale ile po drodze się śmieci naczyta....

Masz rację Julio, internet to skarbnica i wiedzy i śmieci, czasem trudno wybrać to co wartościowe od tego co przynosi tylko szkodę.
Jeżeli chodzi o zbyt szybki lub zbyt wolny wypływ, może pomoże odciąganie niewielkiej ilości mleka przed karmieniem ,ok. 10-15 ml, przy silnym nawet 20ml, to sprawi ,że wypływ bedzie unormowany na pewien czas. Co do pozycji karmienia: przy szybkim karmimy tak by głowa dziecka była powyżej piersi, by przeciwdziałać sile grawitacji, a więc jak mamy malca w pozycji klasycznej tak układamy poduszki by mama była lekko odgięta do tyłu, malec lekko ponad linię brodawki i leżał bardziej na mamie niż poduszce. Pomaga tez karmienie na leżąco.
Przy wolnym wypływie sprawdza się pozycja klasyczna, spod pachy, krzyżowa.
Co do dociągania, 100ml po 4 godzinach to bardzo dobry wynik:-).
Z prolaktyną jest tak,ze jeżeli stymulujemy jedna pierś hormon działa i na druga ale najlepsze efekty są przy stymulowaniu jednoczesnym obu piersi lub jeżeli nie mamy takiego sprzętu odciąganie na jedną sesje obu, ponieważ zależy nam, by efekt był szybciej, stymulowanie jednej piersi na przemian bedzie słabym bodźcem, laktator bowiem nie ma takiej "mocy" jak ssące dziecko, porolaktyna nie wydziela się tak skutecznie i tak wysoko jak w przypadku karmienia dziecka, stąd dla korzystniejszego efektu stymulacji pobudzamy obie piersi jednocześnie.
Nie trzeba się tez obawiac ,ze jak odciągniemy pokarm z piersi i dziecko zechce ssac to w niej nic nie bedzie, gruczoł cały czas pordukuje pokarm, nigdy nie jest pusty, przy sssaniu piersi przez malca pokarm bedzie płynął , ale wolniej poniewaz na bierząco bedzie wytwarzany. Taki rytm BARDZO MOCNO I SZYBKO pobudza piersi do zwiekszenia produkcji.
Faktycznie, pierś po napełnieniu się wysyła do mózgu sygnał: " jestem pełna , nie produkujemy" . Produkcja wtedy spowalnia. Jest to mechanizm , który chroni pierś przed obrzmieniem z wyniku ciągłej intensywnej produkcji. W sytuacji napełnienia piersi każdy sygnał odciągnięcia pokarmu będzie bodźcem do przyspieszenia wytwarzania mleka. Dlatego korzystne jest czeste karmienie/odciąganie mleka to cześciej wysyłane sa sygnały do przyspieszenia produkcji.

Pozdrawiam.

konto usunięte

Temat: Sławny "Kryzys Laktacyjny"

Karolina Szary:
witam serdecznie wszystkie mamy "w kryzysie"i proszę bardzo o radę, szczególnie Panią Agatę.
Moja córeczka kończy dziś 2 miesiące. Od 2 dni wyraźnie czuję, że mam dużo mniej pokarmu.Piersi są miękkie, na początku płynie z nich dużo mleka, bo słysze jak mała szybko połyka, ale po 5 minutach ona już tylko wisi na piersi cmokając, czasem pręży się, puszcza piers i ponownie chwyta, trwa to dopóki nie zaśnie.Do niedawna miałam piersi nabrzmiałe, pełne i czułam mrowienie i napływający pokarm, a teraz mam wrażenie,że mleka jest bardzo niewiele.Dodam,że przeżywam ostatnio trochę stresu, właściwie zbiegł się ten mój nastrój w czasie ze zmniejszeniem pokarmu.Tłumaczę sobie,że najważniejsza jest Mała i musze się skupić na tym, by poziom laktacji się zwiększył, ale to nie jest łatwa sprawa.Popijam KArmi i na okrągło wodę mineralną, póki co Mała jakoś funkcjonuje, zasypia, nie sądzę,żeby mimo małej ilości pokarmu głodowała, ale drżę co będzie za chwilę. Rano musiałam podać jej obie piersi, obie opróżniła i zasneła.(wcześniej najadała się tylko jedną).Po karmieniu nie mam co odciągać, a i tak walczę z laktatorem "na sucho", ale mam wrażenie że nic się nie poprawia. Boję się też, że jak podam obie piersi, to na następne karmienie nie poleci jej nic ani z jednej ani z drugiej:/ A Mała chce jeść w dzień co 1,5 godziny. W nocy po karmieniu śpi zazwyczaj 4 h, nad ranem 2.
Ile może trwać taki kryzys, czy po 2-3 dniach powinno wrócić do normy i skoro u mnie nie wraca czy to znaczy, że pokarm zanika? Czy skoro moja mama karmiła mnie tylko 3 miesiące, i ja mogę stracić pokarm tak szybko? Co jeszcze mogę zrobić, by wspomóc laktację? Z góry dziękuje za cenne rady...

Witaj:-)

to co opisujesz wygląda na TYPOWY kryzys laktacyjny, dziecko stale chce ssać, piersi są miękkie, brak odczuć z poczatkowego okresu laktacji.
Kryzys trwa zwykle kilka-kilkanaście dni, aby go skrócić warto po karmieniach odciągać pokarm do końca plus "na sucho" kilka minut( i piszesz,ze tak juz robisz:-). Podajemy w tym czasie dziecku obie piersi do opróżnienia ( i tez to robisz:-). Można sobie popijac herbatki laktacyjne, melisę 2, 3 razy dziennie.
Przy takim działaniu i prawidłowo ssacym dziecku kryżys potrwa kilka dni i rytm karmień się unormuje.
Piersi jednak w sposób naturalny i prawidłowy dla dojrzałej laktacji nie będa nabrzmiałe,ale miękkie. O prawidłowym poziomie laktacji świadczyć będzie fakt,ze piersi po karmieniu są wyraźnie luźniejsze niż przed, że malec po karmieniu jest spokojny, ze ssał i połykał przyjamniej 5 minut, poniewaz 2,3 miesieczne dziecko ssie już efektywniej niz noworodek. A najwłaściwszym wskaźnikiem poziomu laktacji są prawidłowe przyrosty masy dziecka.
A teraz Twoje pytania:
1."Ile może trwać taki kryzys, czy po 2-3 dniach powinno wrócić do normy i skoro u mnie nie wraca czy to znaczy, że pokarm zanika?"
Nie, krysys moze trwac nawet kilkanaście dni i nie swiadczy to o zanikaniu mleka a jedynie i zwiększeniu zapotrzebowania dziecka na kalorie. Stan ten mija. Wystarcza częste karmienie, podawanie obu piersi i odciąganie " na sucho" tuz po karmieniu.
2."Czy skoro moja mama karmiła mnie tylko 3 miesiące, i ja mogę stracić pokarm tak szybko? "
nie, czasu trwania laktacji nie dziedziczymy po naszych mamach, po za tym każde dziecko ssie inaczej, to sprawa indywidualna. Zwykle nasze mamy karmiły krótko, bo nie miały sparcia w postaci doradców laktacyjnych. Wtedy nie bardzo zajmowano się problemami matek karmiacych.
3. "Co jeszcze mogę zrobić, by wspomóc laktację? "
prócz tego co już napisałam uwierzyć,ze to stan przejściowy i on mija:-).

Pozdrawiam.

konto usunięte

Temat: Sławny "Kryzys Laktacyjny"

Ewelina Kubisa:
witam! mój 4 miesięczny syn od prawie miesiąca nie chce ssać piersi. zaczęło się od tego, że nie chciał ssać w dzień, więc odciągałam mleko i podawałam mu w butelce, ale oczywiscie szybko zaczęła się zmniejszac ilosć mleka w piersiach i musiałam zacząć dokarmiac go mlekiem modyfikowanym. choć minęły już 4 tyg ja nadal chcę żeby wrócił do piersi czy jest to jeszcze możliwe? walczę o laktację, bo mleka ciągle ubywa... mam momenty, że chcę się poddać, ale cos mi jeszcze podpowiada cichutko, że może się uda i mały wróci do ssania piersi. czy jest jeszcze choccień nadziei?
Witaj,
oczywiscie,ze jest szansa:-), bywa tak,ze kilkumiesięczne szkraby z różnych przyczyn odstawiają si eczasowo od piersi. Potem do niej wracają, ale warto im to ułatwić poprzez czeste próby karmienia, ale spokojne, ciepliwe i mile dla was obojga, poprzez przytulanie do ciała mamy. w tym czasie konieczne jest utrzymanie laktacji poprzez odciągnie obu piersi co 3 godziny. Ale PRZEDE WSZYSTKIM warto uwierzyć,ze jest sens w utrzymywaniu laktacji, jest sens w karmieniu piersią i ,ze ten czas to TYLKO PEWIEN ETAP, który minie.
Jeżeli mozesz poszukaj poradni/doradcy w swojej okolicy, osobisty kontakt jest ZAWSZE skuteczniejszy niż internetowy.
Pozdrawiam ciepło.
Karolina S.

Karolina S. Supervisor, Deloitte
CE Business Services

Temat: Sławny "Kryzys Laktacyjny"

Dziekuje bardzo za wsparcie! Dobrze, ze karmienie nie jest dziedziczne, bo musialabym pozegnac corke z piersia, a tak walczymy dalej:) Mam jeszcze taka watpliwosc-czy jesli bede podawac jej obie piersi w czasie jednego karmienia, a corka chce jesc srednio co 1,5 godziny, nie dojdzie do sytuacji gdy piersi nie zdaza wyprodukowac wystarczajaco duzo pokarmu do nastepnego karmienia?I czy to pewne,ze jak przetrwam kryzys, to poziom laktacji sie podniesie, czy moze unormuje sie na takim mniejszym poziomie, i nawet ciagle karmienie i odciaganie nie pomoze? krotko mowiac, czy to ze bede czesto przystawiac dziecko i odciagac reszte pokarmu zagwarantuje ze laktacja wzrosnie na trwałe? Pozdrawiam :)

konto usunięte

Temat: Sławny "Kryzys Laktacyjny"

Karolina Szary:
Dziekuje bardzo za wsparcie! Dobrze, ze karmienie nie jest dziedziczne, bo musialabym pozegnac corke z piersia, a tak walczymy dalej:) Mam jeszcze taka watpliwosc-czy jesli bede podawac jej obie piersi w czasie jednego karmienia, a corka chce jesc srednio co 1,5 godziny, nie dojdzie do sytuacji gdy piersi nie zdaza wyprodukowac wystarczajaco duzo pokarmu do nastepnego karmienia?I czy to pewne,ze jak przetrwam kryzys, to poziom laktacji sie podniesie, czy moze unormuje sie na takim mniejszym poziomie, i nawet ciagle karmienie i odciaganie nie pomoze? krotko mowiac, czy to ze bede czesto przystawiac dziecko i odciagac reszte pokarmu zagwarantuje ze laktacja wzrosnie na trwałe? Pozdrawiam :)
Śpieszę z odpowiedzią:-)
"czy jesli bede
podawac jej obie piersi w czasie jednego karmienia, a corka chce jesc srednio co 1,5 godziny, nie dojdzie do sytuacji gdy piersi nie zdaza wyprodukowac wystarczajaco duzo pokarmu do nastepnego karmienia?"
Nie, piersi stale pokarm produkują a po opróżnieniu piersi w czasie karmienia wzrasta bardzo szybko poziom wytwarzania pokarmu, nastepnie zaczyna zwalniać propocjonalnie do stopnia wypełnienia piersi.
"I czy to pewne,ze jak przetrwam kryzys, to poziom
laktacji sie podniesie, czy moze unormuje sie na takim mniejszym poziomie, i nawet ciagle karmienie i odciaganie nie pomoze?"
NA PEWNO LAKATCJA WZROŚNIE i bedzie utrzymywac sie na nowym, wyższym poziomie do czasu kolejngo skoku rozwojowego twojego maluszka. Skoki te występują w całym okresie dzieciństwa, jednak trudne do przetrwania są tylko w okresie wyłacznego karmienia piersią.
"czy to ze bede czesto przystawiac dziecko i odciagac
reszte pokarmu zagwarantuje ze laktacja wzrosnie na trwałe? "
GWARANTUJĘ, że wzrośnie , ale zawsze moze się obniżyć, bo np. zaczniesz rzadziej karmic, dziecko nie bedzie jesc w nocy, bedziesz miała wiecej stresów lub zaczniesz się gorzej odżywiać.
Zresztą tak jak napisałam wyżej,skoki rozwojowe wytepują co jaki czas, zwykle: 3 doba, 3 tydzień, 2-3 miesiac, 6 miesiac,9 miesiac, 13-14 miesiąc, 16 miesiac itd.
Pozdrawiam ciepło:-).
Karolina S.

Karolina S. Supervisor, Deloitte
CE Business Services

Temat: Sławny "Kryzys Laktacyjny"

Dziękuję bardzo! W takim razie włączam pozytywne myślenie i wierzę,że znów będzie OK :-) Pozdrawiam serdecznie

konto usunięte

Temat: Sławny "Kryzys Laktacyjny"

Również pozdrawiam i życzę dużo dobrego:-).

Temat: Sławny "Kryzys Laktacyjny"

Witam serdecznie.
jestem mama synka ktory ma 1,5 miesiaca.
Do tej pory synek ladnie ssal piers ,przybiera prawidlowo wiec bylo dobrze.pokarm mam wiec nie wiem w czym juz jest problem.
od jakiegos 1,5 tyg."walcze"z karmieniem.nagle moje dziecko zaczelo po chwili jak zassie wypluwac piers i plakac .do tego macha nozkami i raczkami jak by protestowalo.probowalam zmieniac pozycje karmienia i nic .dodam ze mam duze piersi i najwygodniej mi karmic na boku jednak maly tez placze.
nie wiem juz co robic wiec zaczelam dokarmiac butla .jednak chce walczyc i karmic.jak daje butle maly czasem chce a czasem i butli nie chce.
wariuje juz w tym wszystkim,gubie sie a chciala bym zeby powoli juz sie normowalo karmienie .nie wiem czy mam za duzo mleka i to jest przyczyna bo jak ssie to widze ze leci czesto boczkiem ,czy zle przystawiam naprawde gubie sie :(
czasem jest tak ze w dzien kilka karmien bez problemu sie odbywa ,ssie powoli,lezy spokojnie...ale najczesciej jednak placze po chwili ,macha raczkami ,nozkami,prezy sie.
prosze o rade i pomoc bo mi juz rece opadaja ..mam 4 letnie drugie dziecko ktorym tez musze sie zajac wiec nie moge caly dzien skupiac sie tylko na roznych metodach karmienia.
przepraszam ze pisze chaotycznie .
pozdrawiam
Krystyna P.

Krystyna P. www.statystyczny.pl

Temat: Sławny "Kryzys Laktacyjny"

Hej!
Jak mi mój synek się zachowuje mniej więcej tak jak Twój, to próbuję mu śpiewać różne piosenki-kołysanki. Zwykle wtedy trochę się uspakaja i zaczyna jeść.

konto usunięte

Temat: Sławny "Kryzys Laktacyjny"

karolina szulc:
Witam serdecznie.
jestem mama synka ktory ma 1,5 miesiaca.
Do tej pory synek ladnie ssal piers ,przybiera prawidlowo wiec bylo dobrze.pokarm mam wiec nie wiem w czym juz jest problem.
od jakiegos 1,5 tyg."walcze"z karmieniem.nagle moje dziecko zaczelo po chwili jak zassie wypluwac piers i plakac .do tego macha nozkami i raczkami jak by protestowalo.probowalam zmieniac pozycje karmienia i nic .dodam ze mam duze piersi i najwygodniej mi karmic na boku jednak maly tez placze.
nie wiem juz co robic wiec zaczelam dokarmiac butla .jednak chce walczyc i karmic.jak daje butle maly czasem chce a czasem i butli nie chce.
wariuje juz w tym wszystkim,gubie sie a chciala bym zeby powoli juz sie normowalo karmienie .nie wiem czy mam za duzo mleka i to jest przyczyna bo jak ssie to widze ze leci czesto boczkiem ,czy zle przystawiam naprawde gubie sie :(
czasem jest tak ze w dzien kilka karmien bez problemu sie odbywa ,ssie powoli,lezy spokojnie...ale najczesciej jednak placze po chwili ,macha raczkami ,nozkami,prezy sie.
prosze o rade i pomoc bo mi juz rece opadaja ..mam 4 letnie drugie dziecko ktorym tez musze sie zajac wiec nie moge caly dzien skupiac sie tylko na roznych metodach karmienia.
przepraszam ze pisze chaotycznie .
pozdrawiam

Witaj:-)
myślę ,że chodzi tu o zbyt szybki wypływ pokarmu.
Wypróbuj pozycje w których malec jest powyżej brodawki, staraj się też na ile to możliwe pionizować malucha przy karmieniu, karmić leżąc i mając dziecko na sobie.
Pomaga też odciąganie ok. 10-20ml mleka przed karmieniem, pomaga karmienie przerywane, to znaczy, jak widać, że malec zaczyna się męczyć, przerywamy karmienie, odciągamy troszkę mleka na pieluszkę , malca pionizujemy by odbił powietrze i dalej karminy tą sama piersią.
W sytuacji takiej jak twoja, pomocna jest chusta do noszenia, byś mogła jednocześnie karmić i kołysać malca i zajmować się starszym dzieckiem.
Jeżeli masz taką możliwość poszukaj doradcy w twojej okolicy by zobaczył technikę karmienia i wspomógł w tym zakresie.

Pozdrawiam ciepło.
Julia Dych

Julia Dych specjalista ds
finansów

Temat: Sławny "Kryzys Laktacyjny"

Witam po dłuzszej nieobecności,
Dałam małej prawie tydzień luzu od karmienia piersią w dzień, Odciągałam pokarm jak często sie dało, ale nie dało sie częściej niż 4 razy w ciągu dnia. Ilość pokarmu nieznacznie się zwiększyła.
Teraz jest tak, ze jak akurat mam odciagac pokarm a mała jest głodna to ją przystawiam - o dziwo nie protestuje (odpukać w niemalowane) i daje się przystawić potem do drugiej piersi. Moje dziecko niestety jest leniwe i jak ąłtwo idzie pokarm to ssie, a jak "zapas" się kończy i mleczko jest produkowane na bieżąco to się "odstawia". Więc własnie dlatego mam obawy przed tym odciąganiem a potem karmieniem z "pustej piersi". Żeby Mała zachęcić do ssania piersi, po takim karmieniu jak ładnie ssie to daje jej pare łyzek Gerbera. Tak na "dopchanie"
Przez ten tydzień bez karmień dziennych odkryłam, ze mam malego niejadka. Były dni, ze 200 ml mleka nie moglam jej skarmić przez cały dzień. Co chwila musiałam jej podtykac butlle i ssała po 10-20 ml. Choć zdarzały się dni, ze potrafiła zjeść na "jednym oddechu" 100ml.
Szczerze mówiac to taki system jaki przyjełam, ze nic na siłe dobrze nam robi. Ja jestem spokojniejsza i przez to dziecko też jest spokojniejsze. Cały czas w podświadomości jest, ze Mała porzuci pierś na rzecz butli, ale w tej chwili wyluzowała i stwierdziłam, ze tragedii nie bedzie. I tak dostaje mój odciągnięty pokarm i jest super. A w nocy ladnie ssie. Zdarzają się noce, ze co chwila musze ja karmić - nawet do 6 razy między 22-9. Troche to meczące.W nocy nie ściągm pokarmu, choc chyba powinnam, ale jakbym poświęciła jeszcze pare minut na odciągnięcie to bym za bardzo się rozbudziła i nie spala pewnie z godzinę. więc w sumie z 8 godzin spania mogłoby się zrobić 4.
Moja Malutka robi się coraz bystrzejsza. Wszyscy mówia, ze to za wcześnie ale zaczęła się podnosic do siadania. Jak ja złapie za rączki to usiądzie, ale w swoim leżaczku już nie chce leżeć i sama próbuje usiaść, odpycha się lokciami. Sama trzyma butelkę, kiedy ją karmie łyżeczką to już steruje moj,a ręka, śliniakiem wyciera buzię.
Niesamowite to wszystko. Jestem mama po raz pierwszy. W sumie to brałam udział w wychowaniu paru niemowlaków i nie przeżywalam ich postępów rozwojowych tak jak teraz.No ale to w końcu moje dziecko i dla każdej matki jej dziecko jest najcudowniejsze i najbystrzejsze :)

konto usunięte

Temat: Sławny "Kryzys Laktacyjny"

Julia Dych:
Witam po dłuzszej nieobecności,
Dałam małej prawie tydzień luzu od karmienia piersią w dzień, Odciągałam pokarm jak często sie dało, ale nie dało sie częściej niż 4 razy w ciągu dnia. Ilość pokarmu nieznacznie się zwiększyła.
Teraz jest tak, ze jak akurat mam odciagac pokarm a mała jest głodna to ją przystawiam - o dziwo nie protestuje (odpukać w niemalowane) i daje się przystawić potem do drugiej piersi. Moje dziecko niestety jest leniwe i jak ąłtwo idzie pokarm to ssie, a jak "zapas" się kończy i mleczko jest produkowane na bieżąco to się "odstawia". Więc własnie dlatego mam obawy przed tym odciąganiem a potem karmieniem z "pustej piersi". Żeby Mała zachęcić do ssania piersi, po takim karmieniu jak ładnie ssie to daje jej pare łyzek Gerbera. Tak na "dopchanie"
Przez ten tydzień bez karmień dziennych odkryłam, ze mam malego niejadka. Były dni, ze 200 ml mleka nie moglam jej skarmić przez cały dzień. Co chwila musiałam jej podtykac butlle i ssała po 10-20 ml. Choć zdarzały się dni, ze potrafiła zjeść na "jednym oddechu" 100ml.
Szczerze mówiac to taki system jaki przyjełam, ze nic na siłe dobrze nam robi. Ja jestem spokojniejsza i przez to dziecko też jest spokojniejsze. Cały czas w podświadomości jest, ze Mała porzuci pierś na rzecz butli, ale w tej chwili wyluzowała i stwierdziłam, ze tragedii nie bedzie. I tak dostaje mój odciągnięty pokarm i jest super. A w nocy ladnie ssie. Zdarzają się noce, ze co chwila musze ja karmić - nawet do 6 razy między 22-9. Troche to meczące.W nocy nie ściągm pokarmu, choc chyba powinnam, ale jakbym poświęciła jeszcze pare minut na odciągnięcie to bym za bardzo się rozbudziła i nie spala pewnie z godzinę. więc w sumie z 8 godzin spania mogłoby się zrobić 4.
Moja Malutka robi się coraz bystrzejsza. Wszyscy mówia, ze to za wcześnie ale zaczęła się podnosic do siadania. Jak ja złapie za rączki to usiądzie, ale w swoim leżaczku już nie chce leżeć i sama próbuje usiaść, odpycha się lokciami. Sama trzyma butelkę, kiedy ją karmie łyżeczką to już steruje moj,a ręka, śliniakiem wyciera buzię.
Niesamowite to wszystko. Jestem mama po raz pierwszy. W sumie to brałam udział w wychowaniu paru niemowlaków i nie przeżywalam ich postępów rozwojowych tak jak teraz.No ale to w końcu moje dziecko i dla każdej matki jej dziecko jest najcudowniejsze i najbystrzejsze :)
Witaj Julio:-)
pięknie to wszystko opisałaś, pięknie:-)
Masz cudowne i mądre dziecko:-))))
Z karmieniem piersią też sobie świetnie poradziłaś, bardzo mnie cieszy fakt,że malutka znów zaczyna ssać pierś. Skoro dziecko denerwuje się jak brak w piersi nagromadzonego mleka nie dociągaj przed, niech sama wszystko wyciągnie.
A ta duma matki to piękne uczucie i ono tak trwa i trwa i trwa, ile dzieci byś nie miała bedzie za każdym razem takie silne i wspaniałe:-).
Pozdrawiam ciepło:-).
Julia Dych

Julia Dych specjalista ds
finansów

Temat: Sławny "Kryzys Laktacyjny"

Kolejny kryzys... Co prawda nie związany z brakiem pokarmu, bo tego mam teraz pod dostatkiem. Mała nie nadąża zjadać.
Zwykle Sonia kończyła z ssaniem piersi po 9 rano, od 3 dni 6-7. Potem chce oczywiście butlę tzn o 9-10. skutek jest taki, ze zamiast 5 karmień w ciągu nocy dzisiaj np były tylko 3. ale dzisiaj to akurat tak mogło byc bo o 21 wczoraj mała ssała pierś a potem dostała trochę kaszki ze słoika. Spała całą noc i nie budziła się nawet na karmienia. Przystawiałam ja jak tylko sie obudziłam i wyszło tego tylko trzy razy. Rano zamiast 40-60 ml odciagnęłam 170ml. a wczoraj też była około 100ml.
Boję się, ze Maleństwo bedzie coraz rzadziej chciało piers w nocy. staram sie jej na noc nie przekarmiać. Zwykle dostawała 60 - 80 ml o 20 po kąpieli i o 23 już ssała pierś.
W sobnotę to Malutka mnie zadziwiła, bo chciałam jej skarmic resztke mleka z tej 20, a ona się przebudziła o 22 i nie chciała butli a pierś :)
Ma takie swoje widzi mi się, ale ja caly czas się boje, że zrezygnuje z tych nocnych karmień, a w nocy to ja napewno sciągać pokarmu nie bede miała siły.

konto usunięte

Temat: Sławny "Kryzys Laktacyjny"

Julia Dych:
Kolejny kryzys... Co prawda nie związany z brakiem pokarmu, bo tego mam teraz pod dostatkiem. Mała nie nadąża zjadać.
Zwykle Sonia kończyła z ssaniem piersi po 9 rano, od 3 dni 6-7. Potem chce oczywiście butlę tzn o 9-10. skutek jest taki, ze zamiast 5 karmień w ciągu nocy dzisiaj np były tylko 3. ale dzisiaj to akurat tak mogło byc bo o 21 wczoraj mała ssała pierś a potem dostała trochę kaszki ze słoika. Spała całą noc i nie budziła się nawet na karmienia. Przystawiałam ja jak tylko sie obudziłam i wyszło tego tylko trzy razy. Rano zamiast 40-60 ml odciagnęłam 170ml. a wczoraj też była około 100ml.
Boję się, ze Maleństwo bedzie coraz rzadziej chciało piers w nocy. staram sie jej na noc nie przekarmiać. Zwykle dostawała 60 - 80 ml o 20 po kąpieli i o 23 już ssała pierś.
W sobnotę to Malutka mnie zadziwiła, bo chciałam jej skarmic resztke mleka z tej 20, a ona się przebudziła o 22 i nie chciała butli a pierś :)
Ma takie swoje widzi mi się, ale ja caly czas się boje, że zrezygnuje z tych nocnych karmień, a w nocy to ja napewno sciągać pokarmu nie bede miała siły.
Witaj Julio:-)
a może przez pewien czas, kilka dni nie podawaj małej butelki, tylko proponuj pierś, jeśli mała bedzie znaczaco mniej jeść powróć o butelki, a jeżeli pierś bedzie jeść chętnie i czesto to znów sukces, bo mam takie wrażnie,że ta butelka troszkę zaburza rytmem karmień z piersi...
Co do nocy, mozesz spróbowac , kiedy poczujesz ze piersi się mocno napełniły wziac malutka do swojego łozka i przytulić do piersi, moze zechce possac:-).
Jeżeli to nie pomoze utrzymuj przerwe nocną ok. 6-7 godzinna, czyli, jezeli nie chcesz w nocy odciągac odciągnij późnym wieczorem a rano np o 6 spróbuj nakarmic małą, przy dobrej laktacji to wystarcza, ale jak zuważysz ze mleka jets mniej bedzie trzeba częsciej w nocy odciagać.
Pozdrawiem ciepło.
Julia Dych

Julia Dych specjalista ds
finansów

Temat: Sławny "Kryzys Laktacyjny"

Wiem, ze ta butelka zaburza, ale co mam zrobić - mala zaczyna się drzeć, a teściowa ma satysfakje. Juz usłysząłam, ze jestem bezwzgledna. Zresztą akurat w tej materii nie mam zadnego wsparcia bo mój maż też tych ryków słuchac nie może. W sumie z tym nocnym katrmieniem to jednorazowy epizod że tylko 3 razy ja karmiłam. Zwykle jest tak, ze karmienie 22-23, następne około 1, 3, 6, 8-9. Ostatnio nie wiem co się dzieje ale jak mi się przesunie karmienie na 7 to potem nie chce o tej 8-9 ssać. Dzisiaj nakarmilam ją ostatni raz o 6 a ona mi się obudziła o 7. nie chciała ssać więc stwierdziła, ze widocznie po tej godzinie jeszcze głodna nie jest. niestety nie zasneła ponownie i po 8 jak ja próbowalam przystawic to nie chciała bo była zbyt rpozbudzona. Za to butle z miła chęcia pociągnęła. Jest tak, że piersią karmie ja zawsze w naszej sypialni, a butlą w pokoju na parterze albo w kuchni.
Dzisiaj po kąpieli próbowałam ją przystawic, niby zassała ale chyba był zbyt gwaltowny wypływ i pusćila i już nie chciala ponownie.
Nie musze chyba wspominac, ze moja teściowa ma dzika satysfakcje z tego że mała nie chce ssać piersi i musze odciagac. Wkiurza mnie takie jej gadanie, bo sama nie karmiła ani jedngo ani drugiego dziecka piersią, a już mądrzejszej od niej w tej materii nie ma.
W sumie nie ma problemu z ssaniem piersi gdzy gdy mała się przebudza, jeszcze nie otworzy oczu szeroko. chociaż jak mówiłam zadziwiła mnie, że w sobote nie chciała butli tylko pierś. I to było na "trzeźwo".
Wiem że sypuanie z dzieckiem sprzyja "szukaniu piersi" - tak mam jak śpie z Sonią u rodziców. A poza tym wyczuwam jak mala się budzi i zanim się rozbudzi to ja przystawiam. Niestety w domu mamy sztywne reguły - dziecko śpi w łóżeczku. Mój mąż chciał tez usypiac ją w łóżeczku albo w wózku. Dziecko zrobilo jak chcialo. Mąż nie mogł wysłuchiwać ryków i efekt jest taki że to ja ją usypiam zwykle po prostu kładąc się obok niej, a jak już jest ciężko jak wczoraj to bujem na rękach. Co prawda boje się co bedzie jak będzie więcej ważyć, bo nie bede mogla jej nosić. W ogóle to to moje dziecko jest rozbrykane. Przez to, ze tyle osób w domu było w ciagu lipca i non stop ktoś do niej mówil, ktoś bujał, bawił - teraz też trzeba się nieustanni zajmować bo inaczej jest ryk.Jak da mi 5 min wytchnienia to jest sukces :(
Ehh w przypadku mojego dziecka jest popełnionych tyle błedów wychowawczych i ja o tym wiem, bo popełniane są mimo, ze mam tego świadomość - żeby dziecko nie płakało bo teściowie....
Krystyna P.

Krystyna P. www.statystyczny.pl

Temat: Sławny "Kryzys Laktacyjny"

Julio, spróbuj się nie przejmować tak teściową. Fakt, że dziecko płacze, nie oznacza, że jesteś złą mamą albo popełniasz jakieś błędy. Dziecko czasem musi sobie trochę popłakać - z bardzo różnych powodów.
Wydaje mi się, że za bardzo się przejmujesz tym, co twierdzi teściowa i jej reakcjami. Pamiętaj, że to jest Twoje dziecko i że to Ty je wychowujesz. I nie słuchaj gadania innych ludzi - oni mogą radzić, ale decyzje podejmujesz Ty. I jeśli w celu zmiany jakiegoś negatywnego zachowania dziecka będziesz musiała mu pozwolić na płacz - to to jest Twoja dobra decyzja.
Bardzo mi przykro, że nie masz wsparcia w ludziach, którzy z Tobą mieszkają. Ja na szczęście miałam zawsze pełne wsparcie męża i nie mieszkamy ani z moimi rodzicami ani z teściami. Ale nawet w takiej sytuacji wkurzały mnie ich porady i opinie. A jak słyszałam, że może mam za mało pokarmu i dlatego dziecko jest marudne, to straszliwie miałam tego dość. Wiem, że ich rady wynikały z życzliwości, ale i tak postawiłam na swoim i karmiłam tak, jak chciałam. I było dobrze - synek rośnie jak na drożdżach. Ale to trzeba być twardym do samego końca i nie ulegać presji dookoła. Tego Ci życzę i trzymam mocno kciuki, bo wiem, że nie zawsze jest łatwo!
A jakby Ci brakło wsparcia dookoła, to odezwij się tutaj - czasem wygadanie się bardzo pomaga :)

konto usunięte

Temat: Sławny "Kryzys Laktacyjny"

Dodam tylko do mądrych słów Krysi:
Uwierz w siebie jak najlepsza matkę dla twoje córci.
Uwierz, ,ze miłosc do dziecka i intuicja matki najlepiej podpowiadają ci co i kiedy trzba robić. A reszta przyjdzie z czasem,w iedza, doswiadczenie, poznanie siebie dziecka. Nie zwracaj uwagi na uszczypliowści innych osób, Ty jesteś matką, ty wiesz i czujesz co robić, nie oni.

Co do sytaucji laktacyjnej, jezeli masz bardzo szybki wypływ karm małą powyzej linni piersi, tak byś piers musiała jej wyzej unosic i podawac, to zwalnia wypływ, malutką kładz wyzej, to te pomaga i przerywaj karmienie, uspokajaj mała i znów podawaj tą samą pierś.

Jeżeli ustalisz w miare stałe pory podawania butli, np. zawsze przed snem, to nic złego sie nie bedzie działo, wazny jest stały rytm , on sprawia,ze dziecko czuje sie bezpieczne a brzuszek uczy sie kiedy są pory posiłkow, oczywiscie stale pory nie są dokładnie co do minuty ale okolo danej pory, np w okolic południa, pomiędzy 16-17 itd.
Tak samo warto ustalić w stale pory kapania, spaceru czy snu, taki porzadek ułatwia życie i mamie i dziecku.
A każde dziecko czasem płacze, pomimo tego,ze zdrowe, najedzone, przewiniete, idealnie ubrane itd, dzieci czasem w ten sposob odreagowaują wydarzenia , których sa swiadki lub w nich uczesniczą, niedojrzały układ nerwowy nie umie inaczej pozbyc się nadmiaru bodzców jak poprzez płacz. Tak robią tez dzieci roczne, dwuletnie i trzyletnie, naucz się wiec spokojnie na płacz reagować, kiedy wiesz,że dzicku nic nie jest po prostu je kochaj i przytulaj, ono w twoich ramionach ukoi swoje nerwy, smutek czy rozdraznienie. Nie zawsze pałcz nimie od razu,czasem i malec tulony potrafi godzine płakać, ale wie ,ze jest kochany i ma prawo wyrażac swoje emocje. to wazna lekcja na przyszłosc. Nie chodzi o to by na siłe tłumić płacz dziecka,a by pozwolic mu w swoich czułych ramionach wyrazać i przeżywać swoje odczucia.

Julio, pamietaj,że my tu na forum jestesmy z tobą i zawsze mozesz sie do nas zwrócić, a co do rodziny, badz wobec nich konsekwentna i pewna swoich racji, zobaczysz,ze to podziała, do póki czują twoja słabnosc i niepewnosc rania cie , jak poczuje siłe zaczna szanowac cie jako matkę. Sama to przeszłam i to działa:-).
Pozdrawiam ciepło.

Następna dyskusja:

kryzys laktacyjny- zawsze?




Wyślij zaproszenie do