Monika W.

Monika W. Eksportuję

Temat: Sławny "Kryzys Laktacyjny"

Agata Jardzioch:

Witaj:-)
tak na wstępie: WSZYSTKO BĘDZIE W PORZĄDKU, MYŚL POZYTYWNIE:-)

To co teraz czujesz to dwie sprawy, które się nałożyły:
1. fakt bycia poza domem i tylko dwukrotnego odciągnięcia piersi miał prawo spowodować czasowe osłabienie produkcji pokarmu, po prostu piersi dostały sygnał: produkujcie mniej.
2. Po ok. 6-8 tygodniach od porodu laktacja się stabilizuje oznacza to ,ze piersi są miękkie, w czasie karmienia nie zawsze mleko kapie z drugiej piersi, pomiędzy karmieniami mleko nie cieknie i wkładki zazwyczaj są suche. Tak jest prawidłowo o tak jest dobrze dla gruczołu piersiowego, on "nie lubi" być napięty, woli być miękki i produkowac tylko tyle ile potrzeba.

Wg tego co napisałaś, malec ma mleko, bo przełyka, jest spokojny, ssie pierś tyle razy co wczesniej. Aby przywrócić laktacje do tego stanu jaki był kilka dni temu wystarczy dzień, dwa odciągać piersi po nakarmieniu malca i jak nic nie będzie płynąc odciągać 3-4 minuty" na sucho", by pobudzić proklaktynę do zwiększenia produkcji.
Pozdrawiam ciepło:-).

Dziękuję!
Dziś już było znacznie lepiej, chyba mój mały dzielny chłopak sam mi wczoraj trochę rozkręcił laktację ;o) dziś już nie miałam tego uczucia "ssania na sucho", bulgotało mu w buźce i ładnie się najadał :o) Cieszę się, bo szczerze mówiąc sama myślałam o tym, żeby laktatorem odciągać, ale bałam się, że jak zobaczę, że mi nic nie leci, to już w ogóle się załamię i kicha. Ale wygląda na to, że się bez tego może obejdzie...
No i faktycznie myślenie pozytywne to podstawa, ja się wczoraj zrelaksowałam, postanowiłam się nie załamywać, napiłam się herbatki laktacyjnej i tego sławnego Karmi ;o) i dziś jest OK!

konto usunięte

Temat: Sławny "Kryzys Laktacyjny"

Beata Bombała:
a czy to mozliwe ze przez tak dluga przerwe nocna zmniejszylo sie wytwarzanie mleka w czasie dnia???mi to wogole od samego poczatku wydaje sie ze mam malo mleka ale przyrost wagi na to nie wskazuje bo na 3tyg maly przybiera po 650g wiec to chyba nie jest malo ale mi to juz na psyche chyba siadlo ze mleka mam malo i sama sobie to wmawiam ale karmie dalej i staram sie robic wszystko zeby tego mleka bylo wiecej ale mi chyba nie wychodzi bo wydaje mi sie ze im wiecej sciagam tym mniej mam pokarmu i maly sie nie najada...a tak wogole to bardzo dziekuej za odpowiedz i rade napewno sprobuje zrobic jak pani radzi pozdrawiam
Pozytywne myślenie to połowa sukcesu!:-) Zapewniam,ze to działa, trzeba uwierzyć,ze mały się najada, ma bardzo ładny przyrost masy.
Tak, długa nocna przerwa moze zmniejszac laktację, nie dzieje sie to jednak z dnia na dzień ale w przeciągu 2, 3 tygodni, tak pomału, stopniowo mleka jest mniej.
Warto by było tę przerwe zmniejszyc, to powinno pomóc.
Pozycja leżaca jest bardzo dobrym rozwiazaniem, zwłaszcza,ze malec chetniej tak je a mama moze odpocząć.
Pozdrawiam.

konto usunięte

Temat: Sławny "Kryzys Laktacyjny"

Monika Wąs:
Dziękuję!
Dziś już było znacznie lepiej, chyba mój mały dzielny chłopak sam mi wczoraj trochę rozkręcił laktację ;o) dziś już nie miałam tego uczucia "ssania na sucho", bulgotało mu w buźce i ładnie się najadał :o) Cieszę się, bo szczerze mówiąc sama myślałam o tym, żeby laktatorem odciągać, ale bałam się, że jak zobaczę, że mi nic nie leci, to już w ogóle się załamię i kicha. Ale wygląda na to, że się bez tego może obejdzie...
No i faktycznie myślenie pozytywne to podstawa, ja się wczoraj zrelaksowałam, postanowiłam się nie załamywać, napiłam się herbatki laktacyjnej i tego sławnego Karmi ;o) i dziś jest OK!


Bardzo, bardzo się ciesze i życze dalszych sukcesów w karmieniu:-)
Pozdrawiam.

konto usunięte

Temat: Sławny "Kryzys Laktacyjny"

Agata Jardzioch:
Tak, długa nocna przerwa moze zmniejszac laktację, nie dzieje sie to jednak z dnia na dzień ale w przeciągu 2, 3 tygodni, tak pomału, stopniowo mleka jest mniej.

tzn że jeżeli ostatnie karmienie jest o 22 a potem córka budzi się ok 5-6 rano to niedługo laktacja zaniknie? w dzień karmię nawet co 3 godz ale zauważyłam że pokarmu jest mniej, przynajmniej mi się tak wydaje.
Monika W.

Monika W. Eksportuję

Temat: Sławny "Kryzys Laktacyjny"

Wiola K.:
Agata Jardzioch:
Tak, długa nocna przerwa moze zmniejszac laktację, nie dzieje sie to jednak z dnia na dzień ale w przeciągu 2, 3 tygodni, tak pomału, stopniowo mleka jest mniej.

tzn że jeżeli ostatnie karmienie jest o 22 a potem córka budzi się ok 5-6 rano to niedługo laktacja zaniknie? w dzień karmię nawet co 3 godz ale zauważyłam że pokarmu jest mniej, przynajmniej mi się tak wydaje.

Nie zaniknie, ja tak karmiłam mojego starszego, bo od początku przesypiał mi ładnie nocki. Nic mi nie zanikło. Po prostu piersi mleka nie produkowały w nocy, bo nie było to potrzebne. A w dzień hulały jak zwykle.
Zresztą mój młodszy od miesiąca albo i dłużej też przesypia nocki i jest wszystko ok.
Julia Dych

Julia Dych specjalista ds
finansów

Temat: Sławny "Kryzys Laktacyjny"

Pomózcie!!!!!!!!
Problem trwa juz długo. Zaczął się jakies 6 tygodni temu. Teraz Mała ma 3 miesiące.
Ale od poczatku. Sugerowano mi ciagle, ze mam za mało pokarmu więc zaczelam dokarmiac ją butelką. Z czasem przestała chcieć ssać pierś, ale róznymi sposobami "przekonalam" dziecko i udało się. Niestety czas ssania był już krótszy niż na początku, ale wytłumaczyłam sobie tym, że nauczyła sie w końcu efektywnie ssać.
Potem przyszły upaly, no i czas znów sie skrócił do jakiś 5 minut, ale wytłumaczylam sobie znowu błednie, ze nie chce się jej jeść.
Teraz to wszystko wygląda tak:
Mała bez problemu daje się przystawić do piersi w nocy, w ciągu dnia jest tragedia. czasami potrafi nie dać się przystawic od 12 do 23h. Wię zgodnie z zaleceniem pediatry dokarmiam ją butelką, którą ssie z róznym skutkiem. Czasami nic nie wypije. Żeby sie w te upaly nie odwodniła zaczęłam ją poić soczkami rozwodnionymi, bo herbatek tez nie chce przyjmować. Jeśli Mała da sie juz przystawić w ciagu dnia to ssanie trwa bardzo krótko. Płacze, pręży się itp. Dodatkowym czynnikiem stresogennym dla mnie jest fakt, ze mieszkam z teściami, a moja teściowa do łatwych nie należy. Ciągle mi jakąś szpilę denerwujacą wsadza.
Oczywiscie ilość pokarmu mi spadła, bo jak Mała odrywa się od poersi to nie jest ona oprózniona, a nie mialam i nie mam czasu ściągać laktatorem resztki. Do tego dochodzi fakt, ze jak Małą uda mi sie dostawić do jednej piersi. to potem rzadko kiedy da się dostawić do drugiej.
Totalnie nie wiem co robić. Jestem rozbita i wiem, ze piszę dość chaotycznie.
Jestem totalnie zestresowana i zmęczona. Gdyby nie teściowie to moze i bym była bardziej konsekwentna i przystawiała Małą do skutku, ale oni ciaglę rzucają "że mama dziecku krzywde robi" " mama głodzi dziecko" " trzeba sie liczyć że z czasem pokarmu jest coraz mniej" itd. A ja sie pytam teściowej - ciekawe,że są kobiety które karmią do 3 roku życia i jakos im pokarmu starcza.
Oczywiscie przy takim stresie to nie ma mowy o regularmym karmieniu. w nocy i owszem, karmię co 2-3h. Dzisiaj w nocy przez 6godzin udało mi się mała nakarmić aż 4 razy. Ale to co sie dzieje w dzień to nieporozumienie.
Moja mama stara sie mnie uspokoic, ze jeśli Mała byłaby głodna to na butelkę by się "rzucała". Wspomnę tylko, ze ja sama bylam nielatwym dzieckiem, bo przez cały dzień potrafiłam zjeść zaledwie 100 ml mleka i to tylko z butli - zresztą wtedy nie bylo takiego nacisku na karmienie piersia.
Co robiic, zeby nie stracić calkowicie pokarmu? Żeby zwiększyć jego ilość i żeby Mała chciała dluzej ssać? Próbowałam juz nawet tego systemu Medeli SNS, ale skutki są mierne.
Nie chce rezygnować do pół roku z karmienaia piersia, ale jestem juz bliska poddania się.
Aha, poradni laktacyjnej nie ma w pobliżu, a jak rozmawiałam z doradcą laktacyjnym przez telefon to poradziła mi tylko, zebym jak najczęśćiej dostawiała - łatwo powiedziec, trudniej w takich warunkach wykonać.

konto usunięte

Temat: Sławny "Kryzys Laktacyjny"

Wiola K.:
Agata Jardzioch:
Tak, długa nocna przerwa moze zmniejszac laktację, nie dzieje sie to jednak z dnia na dzień ale w przeciągu 2, 3 tygodni, tak pomału, stopniowo mleka jest mniej.

tzn że jeżeli ostatnie karmienie jest o 22 a potem córka budzi się ok 5-6 rano to niedługo laktacja zaniknie? w dzień karmię nawet co 3 godz ale zauważyłam że pokarmu jest mniej, przynajmniej mi się tak wydaje.

Nie zaniknie, dopóki jest nawet jedno karmienie laktacja będzie trwać.
Natomiast moze sie zmniejszać, u jednej mamy utrzyma sie na poziomie zapotrzebowania dziecka, u innej opadnie ponizej tego poziomu, to sprawa indywidualna. warto jednak albo budzić dziecko albo raz w przeciągu dłuzszej przerwy( takiej powyzej 5 godzin) odciągnąć pokarm , jeżeli mamy doczynienia z maluszkiem wyłacznie karmionym piersią to poziom laktacji jest niezwykle wazny. Potem ilosc karmień w sposób naturalny moze się zmniejszac a potrzeby zywieniowe mozna zaspokajac innymi pokarmem.
Pozdrawiam.

konto usunięte

Temat: Sławny "Kryzys Laktacyjny"

Julia Dych:
Pomózcie!!!!!!!!
Problem trwa juz długo. Zaczął się jakies 6 tygodni temu. Teraz Mała ma 3 miesiące.
Ale od poczatku. Sugerowano mi ciagle, ze mam za mało pokarmu więc zaczelam dokarmiac ją butelką. Z czasem przestała chcieć ssać pierś, ale róznymi sposobami "przekonalam" dziecko i udało się. Niestety czas ssania był już krótszy niż na początku, ale wytłumaczyłam sobie tym, że nauczyła sie w końcu efektywnie ssać.
Potem przyszły upaly, no i czas znów sie skrócił do jakiś 5 minut, ale wytłumaczylam sobie znowu błednie, ze nie chce się jej jeść.
Teraz to wszystko wygląda tak:
Mała bez problemu daje się przystawić do piersi w nocy, w ciągu dnia jest tragedia. czasami potrafi nie dać się przystawic od 12 do 23h. Wię zgodnie z zaleceniem pediatry dokarmiam ją butelką, którą ssie z róznym skutkiem. Czasami nic nie wypije. Żeby sie w te upaly nie odwodniła zaczęłam ją poić soczkami rozwodnionymi, bo herbatek tez nie chce przyjmować. Jeśli Mała da sie juz przystawić w ciagu dnia to ssanie trwa bardzo krótko. Płacze, pręży się itp. Dodatkowym czynnikiem stresogennym dla mnie jest fakt, ze mieszkam z teściami, a moja teściowa do łatwych nie należy. Ciągle mi jakąś szpilę denerwujacą wsadza.
Oczywiscie ilość pokarmu mi spadła, bo jak Mała odrywa się od poersi to nie jest ona oprózniona, a nie mialam i nie mam czasu ściągać laktatorem resztki. Do tego dochodzi fakt, ze jak Małą uda mi sie dostawić do jednej piersi. to potem rzadko kiedy da się dostawić do drugiej.
Totalnie nie wiem co robić. Jestem rozbita i wiem, ze piszę dość chaotycznie.
Jestem totalnie zestresowana i zmęczona. Gdyby nie teściowie to moze i bym była bardziej konsekwentna i przystawiała Małą do skutku, ale oni ciaglę rzucają "że mama dziecku krzywde robi" " mama głodzi dziecko" " trzeba sie liczyć że z czasem pokarmu jest coraz mniej" itd. A ja sie pytam teściowej - ciekawe,że są kobiety które karmią do 3 roku życia i jakos im pokarmu starcza.
Oczywiscie przy takim stresie to nie ma mowy o regularmym karmieniu. w nocy i owszem, karmię co 2-3h. Dzisiaj w nocy przez 6godzin udało mi się mała nakarmić aż 4 razy. Ale to co sie dzieje w dzień to nieporozumienie.
Moja mama stara sie mnie uspokoic, ze jeśli Mała byłaby głodna to na butelkę by się "rzucała". Wspomnę tylko, ze ja sama bylam nielatwym dzieckiem, bo przez cały dzień potrafiłam zjeść zaledwie 100 ml mleka i to tylko z butli - zresztą wtedy nie bylo takiego nacisku na karmienie piersia.
Co robiic, zeby nie stracić calkowicie pokarmu? Żeby zwiększyć jego ilość i żeby Mała chciała dluzej ssać? Próbowałam juz nawet tego systemu Medeli SNS, ale skutki są mierne.
Nie chce rezygnować do pół roku z karmienaia piersia, ale jestem juz bliska poddania się.
Aha, poradni laktacyjnej nie ma w pobliżu, a jak rozmawiałam z doradcą laktacyjnym przez telefon to poradziła mi tylko, zebym jak najczęśćiej dostawiała - łatwo powiedziec, trudniej w takich warunkach wykonać.
Witaj Julio,
Twój problem niestety jest nie do rozwiązania na odległość:-(, ale postaram się na ile to możliwe:-).
Julio, podziwiam ,ze sama poradziłaś z sobie z niechęcią małej na początku twojej drogi i nauczyłas ssac pierś, to bardzo trudne zadanie bez wsparcia Specjalisty. Ty dałaś radę i dzięki temu nadal karmisz córcię. Jesteś bardzo dzielną mamą:-).

Wg tego co piszesz odnosze wrazenie,że STRES jaki przezywasz powoduje niechęć dziecka do ssania, córcia wyczuwa twoje napiecie sytuacją domową i sama jest mocno zdenerwowana, a co za tym idzie odmawia jedzenia.
Zapewne sa też inne przyczyny, których nie znamy, te mozna odnaleść TYLKO w czasie spotkania.
Piszesz,że udane masz nocne karmienia, 4 to całkiem spora liczba, a ponieważ nocne mleko jest bardziej tłuste i co za tym idzie bardziej kaloryczne mała może w dzień mniej jeść. Co do dopajania, raczej wybrałabym wodę dla niemwolat czy herbatkę, wybór jest duży i mozna dobrac do wieku, na soczki chyba troszkę za wczesnie.
Jeżeli chodzi o dokarmianie to warto znaleść czas, kupić dobry odciągacz elektryczny, który szybko odciągnie z piersi pokarm i ten pokarm podawać małej, jeżeli odmawia ssania piersi. .
Jeżeli mozesz podaj pomiary wagi córci, to wiarygodny wskaźnik rozwoju malca.
Aha, 3 miesieczne dziecko spokojnie najada się w 5 minut a pije 2-3 minuty, wiec jeżeli karmienia maja taka długosc mozesz byc spokojna.
Fajnym sposobem na poprawę tych dziennych karmień jest storzenie takich warunkow karmienia jakie są w nocy, czyli zasłonienie na ten czas zasłon, wyciszenie radia/tv, połozenie się z dzieckiem, mozna też malca rozberac by mu było chłodniej.
Można też przed karemieniem nawet uruchomić wypływ( ogrzać pierś ciepła np pieluszką tak na ok. 5 minut i laktatorem lub ręcznie pobudzić wypływ pokarmu) , bo jeżeli jesteś w stresie on moze się nie uruchamiac tak jak powinien a malec będzie się bardzo tym denerwował.
Pomocny jest napar z melisy do picia 2 razy dziennie na wyciszenie dla Ciebie.

I jeszcze jedno:
NIE SŁUCHAJ TYCH KOMENTARZY TEŚCIOWEJ, A JAK POCZUJESZ SIĘ JUŻ BARDZO ŹLE NAPISZ DO NAS, MY BEDZIEMY CIE WSPIERAĆ. NIE DAWAJ SIĘ!!! JESTEŚ DZIELNĄ, TROSKLIWĄ I CUDOWNĄ MAMĄ I ROBISZ WSZYSTKO A NAWET WIECEJ BY TWOJE DZIECKO ROSŁO ZDROWE I SZCZĘŚLIWE. TYLKO TAK MASZ MYSLEĆ:-).
Jak teściowa zobaczy,ze ty się wcale jej słowami nie przejmujesz to moze przestanie, zresztą tego ci z całego serca życzę:-).
I powiedz meżowi o tym,że komentarze teściowej cię ranią i stresują, może niech z nią porozmawia. Ja tak robiłam na początku, przy pierwszym dziecku, a i kiedy mówiła mi coś przykrego od razu dawałam jej odczuć,ze mnie rani. W końcu przestała i jest teraz dobrą Teściową. Oby u ciebie się to sprawdziło.
Pozdrawiam ciepło.
Julia Dych

Julia Dych specjalista ds
finansów

Temat: Sławny "Kryzys Laktacyjny"

Dzięki za wsparcie!!! To juz duzo. W zasadzie problemy zaczęły sie własnie jak po miesiącu mieszkania u moich rodziców wróciłam do domu. Co prawda moj ojciec tez nie jest łatwy w pożyciu, ale nim to przestałam sie już dawno przejmować.
Dzisiaj pojechalam z małą do pediatry bo ma zaropiałe oczka i przestałam na pare godzin myślec o laktacji i teściowej - no i pokarmu [pojawiło się znacznie więcej niż zwykle. Teraz czekam tylko aż mała sie przebudzi i bede mogla ja nakarmić. Rozmawialam z pediatrą na temat rozszerzenia diety dziecka i jest zdania,że jeśli nic sie nie dzieje to można jej podawać już soki i deserki. Ja te soczki podaje rozwodnione na 100 ml jest 10 ml soku, a bananowy podaje w kubeczku na razie 20 ml. Nic sie nie dzieje. A zaczęłam od moczenia smoczka. Próbuje też z deserkami. Na początku dawałam małej do polizania jabłko - rany ciągnęło ją do niego jakby chciała od razu je gryźć, potem były 2 lyżeczki a teraz zjada juz 10. Może to za wcześnie, ale na razie jest wszystko w porządku z ukladem pokarmowym. Nawet konsystencja kupki nie uległa zmianie.
Z tym stresem tyo wiem, ze Mała jest bardzo wrażliwa. Jak dzisiaj mąż na mnie nakrzyczal i się zdenerwowalam, to nie mogłam jej uspokoić przez dobrą godzinę. Przyszly tydzień zamierzam spedzic z moją mamą z dala od domu, więc wtedy zobaczymy jak bedzie z laktacją, czy sie zwiekszy i czy Mała faktycznie zacznie ssać w ciagu dnia, kiedy się wyluzuje. Jak nic się nie zmieni to po prostu zaczne karmic Sonię butelką w ciągu dnia tym co uda mi się ściagnąć i najwyzej jedną butle modyfikowanego. Albo zamiast butelki kubeczek - soczek bardzo ładnie pije i się nie zachłystuje, chociaż czasami zdarza sie to przy piersi albo butelce. Z łyzeczka tez bardzo ładnie sobie radzi. Powiedzialabym, ze lepiej niż z butelką.
Przyrosty wagoi Soni sa nieznaczne. Urodziła się z wagą 3320 g, potem zmalała do 3000g. w tydzień od wyjscia ze szpitala ważyła 3300g. Potem jej dlugo nie ważyłam, 24 czerwca ważyła 4230, 10 lipca 4330g a dzisiaj 4650g. Nadmienię tylko, że u mnie w rodzinie minimalne przyrosty wagi to norma. Moja siostra była obrzartuchem a też przybierała tylko 500g na miesiac, z siostrzeńcem było to samo, a był karmiony sztucznie. Już o mnie nie wspomnę - ile się mama ze mna nameczyła, zebym wypiła te 100 ml dziennie... Do dzisiaj mi to wypomina.
aha - meliske piję nawet 3 razy dziennie, czasami potrafie między 9 a 15 wyypić juz te 3 i jestem jak na haju, ale mala też potem jest spokojna jak ja uda mi się nakarmic.
Jeszcze na koniec - nasze maleństwo strasznie płacze wieczorami po kapieli, czasami już zaczyna przed. Kiedy tesciowie wyjezdżają to jakby nam podmieniono dziecko. Jest spokojniutka, nawet sama zasypia w łóżeczku :) w dzień też nie trzeba jej tulić, bujać itp. Tylko zasypia przy telewizorze w swoim leżaczku. Nie chce mowić, ze wszelkie zlo to moja teściowa, ale ona strasznie sie ostatnio zmieniła, co zauważyli wszyscy najbliżsi.
Julia Dych

Julia Dych specjalista ds
finansów

Temat: Sławny "Kryzys Laktacyjny"

Aha na razie to znajduje dziennie 2 razy czas żeby poodciagać pokarm po 15 minut każdą pierś. Nie bardzo wiem tezz, ktory laktator elektryczny wartoby bylo kupić. Pewnie Avent i Medela sa warte polecenia, ale cena też jest odpowiednia. Mój maż juz na samo słowo laktacja dostaje szału... A sam we mnie tą "schizę" wywołał.
Krystyna P.

Krystyna P. www.statystyczny.pl

Temat: Sławny "Kryzys Laktacyjny"

Trzymaj się dzielnie, Julio! Nie daj się teściowej ani nikomu innemu. Pamiętaj, że to Ty jesteś mamą i to Ty decydujesz o karmieniu swojego dziecka. A my tu wszystkie będziemy trzymać za Ciebie kciuki :)

konto usunięte

Temat: Sławny "Kryzys Laktacyjny"

Julia Dych:
Aha na razie to znajduje dziennie 2 razy czas żeby poodciagać pokarm po 15 minut każdą pierś. Nie bardzo wiem tezz, ktory laktator elektryczny wartoby bylo kupić. Pewnie Avent i Medela sa warte polecenia, ale cena też jest odpowiednia. Mój maż juz na samo słowo laktacja dostaje szału... A sam we mnie tą "schizę" wywołał.
Witaj Julio:-)
nie musisz niczego kupować, staraj sie korzystac z tego co masz.
Myślę,że jak bedziesz z dala od tej atmosfery karmienie bedzie przebiegac duzo lepiej:-).
Tez trzymam kciuki, by udało ci się wyrwać z tego domu, NIE DAWAJ SIĘ, NIKT NIE MA PRAWA TAK MOCNO CIĘ STRESOWAĆ!!!!
a przyrosty masy skoro to rodzinne to ok, ważne ,ze cały czas córcia przybiera ( 550g na miesiąc jest do przyjęcia u drobnych maluszków). Warto regularnie kontrolowac mase małej, by stale przyrastała przynajmniej 450g /miesiąc dla dzieci pow. 3 miesięcy.
Pozdrawiam.
Julia Dych

Julia Dych specjalista ds
finansów

Temat: Sławny "Kryzys Laktacyjny"

Teraz mam kolejny problem - odciągać czy nie odciągać.
Po karmieniu zawsze zostaje mi mleko w piersi i to nie że z trudem kapie, czasami jak na duszę to tryska strumieniem. Na zdrowy rozum,żeby nie stracic pokarmu musiałabym go odciągnąć, ale zawsze się boje, że po pierwsze dziecku za chwile sie zachce znowu jeść i nie bedzie jej leciało (pare razy sie tak zdarzyło i to też ją zniechęciło do piersi) a po drugie, ze do następnego karmienia nie najdzie tyle ile ona by potrzebowała. Juz i tak dużo z mojej laktacji straciłam, na poczatku tych problemów bylam w stanie po 4 godzinach wycisnąć laktatorem 80 ml a teraz zaledwie 40 ml. Na szczescie noce są w miare dobre, ale i tak boje się że utrace i to, bo scenariusz jest taki:
godz. 23 karmienie, pierś jest napęczniała, mała się najada po jakiś 5 min a w piersi zostaje sporo. Wczoraj trochę odciagnęłam bo stwierdziłam ze jak nie odciagnę to obudze sie zalana mlekiem.
godz. 1-2 kolejne karmienie i znów to samo
godzina 4-5 karmienie i tu już odczuwam czasami braki pokarmu, bo Mała odrywa sie od piersi z placzem, ale czasami zasypia najedzona.
godz. 7-8 kolejne karmienie i chyba mleka jest coraz mniej bo dziecko coraz bardziej marudne , ale pokarm i tak wyplywa po naciśnieciu i tak jak opisałam nie kapie ledwo ledwo, ale leci dużymi kroplami.
godzina 9-10 tu czasami nie daje się juz przystawic do piersi a jak już to za chwilę jest znów głodna, ale pokarm jak powyżej. Dzisiaj przez goddzinę walczylam z przystawieniem , na szczeście dziecko nie było zbyt głodne, bo była bardzo radosna. Pomogła rada - kazałam mężowi spuścić roletę i wtedy Sonia się faktycznie przyssała.
teraz zobaczymy co bedzie o 12 czy marudzenie jak wczoraj i dostanie butlę czy sie przyssie. Na razie nie odciągam pokarmu. wczoraj dostała butlę ale potem byla jeszcze głodna więc dokarmiłam ją piersią. jak już nie chciala to resztę odciagnęła, bo stwierdziłam, że następna i tak bedzie butla bo w trakcie jazdy samochodem to ja raczej jej karmic piersią nie bedę.
Wiem, że to ja jestem matka i ja decyduje jak karmić dziecko, ale czasmi jak nie je z 7 godzin to jestem zrozpaczona. Ale wtedy zwykle nie chce ani piersi ani butli. bo jak nie kogę jej dostawic do piersi z godzinę to daje za wygraną i szykuje butelkę. wiem, że w ten sposob to ona moze całkowicie zrezygnować z piersi tak jak to już w czerwcu było, no ale cóż, juz teraz nie bede walczyć by ssała pierś tylko bede odciągac to co się da, a moj maż bedzie musial sie do tego dostosowac i zajmować Sonia w tym czasie. zresztą ze wzgledu na mój stan zdrowia i odstawienie tabletek na czas laktacji miałam w pierwotnym zamiarze karmić przez 3 miesiące. Plan minimum juz prawie wykonałam, bo w poniedziałek Mała kończy 3 miesiące.

konto usunięte

Temat: Sławny "Kryzys Laktacyjny"

Julia Dych:
Teraz mam kolejny problem - odciągać czy nie odciągać.
Po karmieniu zawsze zostaje mi mleko w piersi i to nie że z trudem kapie, czasami jak na duszę to tryska strumieniem. Na zdrowy rozum,żeby nie stracic pokarmu musiałabym go odciągnąć, ale zawsze się boje, że po pierwsze dziecku za chwile sie zachce znowu jeść i nie bedzie jej leciało (pare razy sie tak zdarzyło i to też ją zniechęciło do piersi) a po drugie, ze do następnego karmienia nie najdzie tyle ile ona by potrzebowała. Juz i tak dużo z mojej laktacji straciłam, na poczatku tych problemów bylam w stanie po 4 godzinach wycisnąć laktatorem 80 ml a teraz zaledwie 40 ml. Na szczescie noce są w miare dobre, ale i tak boje się że utrace i to, bo scenariusz jest taki:
godz. 23 karmienie, pierś jest napęczniała, mała się najada po jakiś 5 min a w piersi zostaje sporo. Wczoraj trochę odciagnęłam bo stwierdziłam ze jak nie odciagnę to obudze sie zalana mlekiem.
godz. 1-2 kolejne karmienie i znów to samo
godzina 4-5 karmienie i tu już odczuwam czasami braki pokarmu, bo Mała odrywa sie od piersi z placzem, ale czasami zasypia najedzona.
godz. 7-8 kolejne karmienie i chyba mleka jest coraz mniej bo dziecko coraz bardziej marudne , ale pokarm i tak wyplywa po naciśnieciu i tak jak opisałam nie kapie ledwo ledwo, ale leci dużymi kroplami.
godzina 9-10 tu czasami nie daje się juz przystawic do piersi a jak już to za chwilę jest znów głodna, ale pokarm jak powyżej. Dzisiaj przez goddzinę walczylam z przystawieniem , na szczeście dziecko nie było zbyt głodne, bo była bardzo radosna. Pomogła rada - kazałam mężowi spuścić roletę i wtedy Sonia się faktycznie przyssała.
teraz zobaczymy co bedzie o 12 czy marudzenie jak wczoraj i dostanie butlę czy sie przyssie. Na razie nie odciągam pokarmu. wczoraj dostała butlę ale potem byla jeszcze głodna więc dokarmiłam ją piersią. jak już nie chciala to resztę odciagnęła, bo stwierdziłam, że następna i tak bedzie butla bo w trakcie jazdy samochodem to ja raczej jej karmic piersią nie bedę.
Wiem, że to ja jestem matka i ja decyduje jak karmić dziecko, ale czasmi jak nie je z 7 godzin to jestem zrozpaczona. Ale wtedy zwykle nie chce ani piersi ani butli. bo jak nie kogę jej dostawic do piersi z godzinę to daje za wygraną i szykuje butelkę. wiem, że w ten sposob to ona moze całkowicie zrezygnować z piersi tak jak to już w czerwcu było, no ale cóż, juz teraz nie bede walczyć by ssała pierś tylko bede odciągac to co się da, a moj maż bedzie musiał sie do tego dostosowac i zajmować Sonia w tym czasie. zresztą ze wzgledu na mój stan zdrowia i odstawienie tabletek na czas laktacji miałam w pierwotnym zamiarze karmić przez 3 miesiące. Plan minimum juz prawie wykonałam, bo w poniedziałek Mała kończy 3 miesiące.
Wg tego co opisujesz twoja laktacja jest na wysokim poziomie, w moim odczuciu tak jak postępujesz, czyli odciągasz wtedy gdy czujesz ,ze piersi są przepełnione jest dobrze. U ciebie póki co nie trzeba stymulować laktacji, warto by było tak jak to robisz, czesto ponawiac próby nakarmienia z piersi. A jezeli sie nie udaje podac pokarm inaczej.
Pozstępujesz dobrze i nie rezygnuj jeszcze z karmienia piersią, w końcu kilka takich karmień na dobe masz, a one są bardzo cenne dla was obu. Moze się tez okazac,ze na wyjeździe do twojej mamy mała całkiem zrezygnuje z butli na rzecz piersi, bo bedziecie obie zrelaksowane i zadowolone, czego ci oczywiście życzę:-).

Jeżeli zauważysz,że:
nie odczuwasz pomimo rzadkich karmień napełnienia piersi,
pokarm nie kapie z drugiej piersi w czasie karmienia
odciągasz laktatorem coraz mniej mleka. Wtedy zacznij częściej odciągać laktatorem.
Pozdrawiam.Agata Jardzioch edytował(a) ten post dnia 23.07.10 o godzinie 16:24
Julia Dych

Julia Dych specjalista ds
finansów

Temat: Sławny "Kryzys Laktacyjny"

Jeżeli zauważysz,że:
nie odczuwasz pomimo rzadkich karmień napełnienia piersi,
pokarm nie kapie z drugiej piersi w czasie karmienia
odciągasz laktatorem coraz mniej mleka. Wtedy zacznij częściej odciągać laktatorem.
Pozdrawiam.

W dzień niestety zaczęło tak być, chociaż tydzień temu jak odciągałam z lewej piersi mleko to z prawej taki strumień buchnął... Spodnie zalane. w nocy ani z nocy nie odciagam pokarmu więc mi jest trudno powiedzieć czy sie zmieniła ilość mleka. Na samym poczatku to Mła przesypiała całą noc - 22.00 -5.00 bez karmienia, wtedy piersi były bardzo nabrzmiałe. a teraz nie są, ale w tych godzinach karmię przynajmniej 2 razy, więc nie maja nawet prawa być nabrzmiałe :)
Dzisiaj między 9.30 a 16.30 udało mi się odciągnąć zaledwie 150 ml. z tym,że lewa pierś karmiła ostatnio o 7.30.
Sonia dzisiaj w ogole w ciagu dnia nie chicala ssać, żeby nie było godzinnych ryków dałam jej buelke - jedną modyfikowana, a drugą odciagniętego i to pila z kubeczka, bo butli nie chciała.
Zoobaczymy jak będzie, bo kiedyś czytałam gdzies na forum, ze dziecko nie chcialo na dobre już ssać piersi, aż którejś nocy znów zaskoczyło i od tamtej pory juz butli nie chciało. Musze chyba wrócic do starego zwyczaju spania z małą między 11 -13, wtedy w połowie snu zaczynala sama szukać piersi.

konto usunięte

Temat: Sławny "Kryzys Laktacyjny"

" Musze chyba wrócic do starego zwyczaju spania z małą między 11 -13, wtedy w połowie snu zaczynala sama szukać piersi."
Tak, to dobry pomysł.
I to prawda,ze dzieci wracają do piersi, wiele mam już tu o tym pisało:-).
Piersi nie powinny byc nabrzmiałe i przepełnione, ale powinnaś czuc,ze pokarm napływa,że one sie wypełniaja. Jeżeli tego nie ma plus w czasie ssania z drugą nic się nie dzieje plus odciągasz coraz mniej mleka to wtedy staraj sie co 3,4 godziny chociaz te piersi pobudzać i nie boj się że jak mała zechce jeśc to ty po odciąganiu nic nie bedziesz miala BĘDZIESZ, piersi stale mleko produkują, mogłabyś cały dzień karmić i dziecko by miało co jesć. A czeste odciąganie i karmienia pomiedzy tym piersią powodują ze po kilku takich dniach płynie " rzeka mleka":-).

Pozdrawiam.
Julia Dych

Julia Dych specjalista ds
finansów

Temat: Sławny "Kryzys Laktacyjny"

Z dniem jak wiadomo mam problem i jak sie nie udaje przystawić Małej to odciągam. Jak pisałam udaje mi się dwa razy na dobę, ale za to jest to 15-20 min. z każdej piersi.
W nocy co zauważyłam dzisiaj - kiedy karmie lewą piersią to z prawej zawsze wyplywa pokarm, z lewą jest już róznie. dzisiaj po 4h od karmienia, przy następnym nic nie wyleciało, ale pierś wyraźnie była napełniona.
co do odczucia napełniania, to w tej lewej nigdy tego nie czułam chociaż pokarm napływał, ale w prawej było takie lekkie mrowienie. Teraz już niestety go nie czuję.
Wczoraj to prawie się zalamałam, kiedy mała po kąpieli nie chciała piersi, więc podałam jej butlę, ale w sumie niewiele bo 40 ml. Potem kiedy kładla sobie piąstki do buzi probowałam ja znowu przystawić - połozyłam na poduszce i czekałam aż zwróci swoją główkę do piersi. Alie kicha. Lezała tak sobie i patrzyła w drugą stronę, w ogóle niezainteresowana. Odłożyłam ją do leżaczka. Bałam się że potem o tej 23 -24 nie zaskoczy. Ale było jak zwykle. Za to jak się przebudziła o 3 to ssała przez 40 min, No i ocztwiście to poskutkowało tym, ze kolejne karmienie było dopiero o 7.30. Teraz śpi w leżaczku, więc z mojego planu dostawienia jej podczas naszej wspolnej drzemki nici.
Rany jak ja sie tu wywnętrzniam. Niestety moja rodzinka ma już dosyc moich opowiadań o laktacji, a gdzieś musze te swoje emocje wyrazić :)

konto usunięte

Temat: Sławny "Kryzys Laktacyjny"

Julia Dych:
Z dniem jak wiadomo mam problem i jak sie nie udaje przystawić Małej to odciągam. Jak pisałam udaje mi się dwa razy na dobę, ale za to jest to 15-20 min. z każdej piersi.
W nocy co zauważyłam dzisiaj - kiedy karmie lewą piersią to z prawej zawsze wyplywa pokarm, z lewą jest już róznie. dzisiaj po 4h od karmienia, przy następnym nic nie wyleciało, ale pierś wyraźnie była napełniona.
co do odczucia napełniania, to w tej lewej nigdy tego nie czułam chociaż pokarm napływał, ale w prawej było takie lekkie mrowienie. Teraz już niestety go nie czuję.
Wczoraj to prawie się zalamałam, kiedy mała po kąpieli nie chciała piersi, więc podałam jej butlę, ale w sumie niewiele bo 40 ml. Potem kiedy kładla sobie piąstki do buzi probowałam ja znowu przystawić - połozyłam na poduszce i czekałam aż zwróci swoją główkę do piersi. Alie kicha. Lezała tak sobie i patrzyła w drugą stronę, w ogóle niezainteresowana. Odłożyłam ją do leżaczka. Bałam się że potem o tej 23 -24 nie zaskoczy. Ale było jak zwykle. Za to jak się przebudziła o 3 to ssała przez 40 min, No i ocztwiście to poskutkowało tym, ze kolejne karmienie było dopiero o 7.30. Teraz śpi w leżaczku, więc z mojego planu dostawienia jej podczas naszej wspolnej drzemki nici.
Rany jak ja sie tu wywnętrzniam. Niestety moja rodzinka ma już dosyc moich opowiadań o laktacji, a gdzieś musze te swoje emocje wyrazić :)
Witaj:-)
Pisz ile tylko czujesz potrzeby, my jesteśmy po to by się wspierać i wspomagać:-).

Wg tego co napisałaś warto by było odciągać pokarm jak znajdziesz czas.
W takim systemie jak karmisz córeczke lakatcja powoli ma prawo się zmniejszac, to proces nie trwa dzień ani dwa, ale abyś miala stale dużo mleka trzeba lakatcje wspomóc, noramlnie robi to malec ssac pierś przynajmneij co 3 godziny przez cała dobę, u ciebie tak nie jest, wiec trzeba lakatorem zastapić to nieodbyte karmienia.

Pozdrawiam.
Julia Dych

Julia Dych specjalista ds
finansów

Temat: Sławny "Kryzys Laktacyjny"

Jestem w lekkim szoku bo z tą laktacją u mnie nie jest aż tak tragicznie :)
Jak Mała spala przez jakies 15 minut odciągnęłam 70 ml. Niestety potem sie obudziła i był koniec dojenia. A te 70 ml to było po 2h od odstatniego .
odciagania. No i jeszcze jedno - 45ml to prawa pierś, a reszta to lewa. Wniosek jeden musze bardziej pracowac nad lewą, zresztą to zaczęlam robic od poniedziałku, ale jak widac efekt mierny.
Kurcze teraz tylko żeby małą jeszcze chciała w ciągu dnia ssać, a nie przywierać do butelki i puszczać ja jak sie skończy mleko :( W trakcie upalów było zupelnie inaczej, nie chciało sie chyba jej jeść bo 40 ml potrafiła memlać przez godzine, a teraz 5 min i 100 ml nie ma.

konto usunięte

Temat: Sławny "Kryzys Laktacyjny"

Ilość odciągniętego mleka super:-).
Często tak bywa ,ze jedna pierś ma więcej płatów gruczołowych i produkuje wiecej mleka niz druga. Tym nie trzeba się martwić.
Pozdrawiam.

Następna dyskusja:

kryzys laktacyjny- zawsze?




Wyślij zaproszenie do