Temat: Pytania i odpowiedzi
Anna Wilke:
Witam serdecznie,
Starałam się przeczytać wypowiedzi w tej grupie "od deski do deski", żeby uniknąć powtarzania pytania. Znalazłam przy innych wątkach podobny problem do mojego, ale niestety nie dokładnie to samo i nie nie rozwiało to moich wątpliwości. Zwracam się do Was z gorącą prośbą o pomoc/radę, bo już trochę mi ręce opadają i mimo niezmiernie silnej motywacji coraz częściej chcę zrezygnować z karmienie piersią.
Mój synek ma 10 tyg. przy ostatniej wizycie kontrolnej uplasował się wagowo na 90 centylu, więc jest nieźle;)
Niestety od jakichś 2 tyg,. mam straszne problemy z karmieniem, wygląda to najczęściej następująco:
Mały, po spaniu i ok. 2,5-3h przerwie od ostatniego jedzenia sygnalizuje głód (płacz, ssanie rączki), przystawiam go do piersi, on ładnie ssie ok. 7-10min po czym z okropnym płaczem odrywa się. Widać, że z powodu brzuszka - niestety samo odbicie nie pomaga, bo najczęściej synek próbuje zrobić również kupkę lub puścić bączka, co obkupia okropnym płaczem. Próbuję mu wtedy ulżyć masażem brzusia i delikatnym uginaniem nóżek. Niestety po tych zabiegach, nawet jeśli zakończone są "sukcesem" i przewinięciem, na ponowną próbę przystawienia do piersi Maluch reaguje potwornym płaczem. Stosując się do rad Tracy Hogg i jej teorii o "zapominaniu" ssania wkładam mu palec do buzi, po czym przystawiam go - na trzy siorbnięcia pomaga, po czym Mały znowu wyje :(
W zasadzie, to biorąc pod uwagę długość snu, stan kupek i nastrój Maluszka między karmieniami, to w zasadzie nie powinnam się martwić, ale tak naprawdę to mój Bartuś nigdy nie przestaje jeść dlatego, że już jest pełny, tylko dlatego, że "atakuje" go brzusio..no i dlaczego on potem nie chce patrzeć na pierś?
Przyznam, że coraz bardziej mnie to karmienie stresuje, bo wiem, że skończy się straszną aferą.
Acha, dodam jeszcze, że jak kilka razy ściągnęłam sobie po takim feralnym karmieniu pokarm (boję się, żeby przy takim krótkim chłeptanku nie zmniejszyła mi się produkcja) i po brzuszkowej akcji podałam mleczko w butli, Synek potrafił wypić nawet 80 ml!! a z piersi dopijać już nie chciał.. wiecie może co tu chodzi??
Z technicznych kwestii, to daję mu od jakiegoś czasu infacol, jednak to raczej nie pomaga. Dietę mam też raczej jałową, nie jem wzdymających, smażonego, ciężkostrawnych potraw itd. Jem za to nabiał, bo staram się nie dać ogłupić wszechobecnymi "skazami białkowymi", choć kilka osób próbowało mi juz to wmówić - Bartuś od 2 tyg. życia miał wysypke na buzi, ale ona już prawie zniknęła po stosowaniu kremów nawilżających i cieńszych ubranek ;) czasem się pojawia, jak się Mały zgrzeje lub zdenerwuje. Do tego walczymy z silną ciemieniuszką.
Uff...strasznie się rozpisałam, ale wiem, że im więcej informacji, tym większe szanse, że będziecie mogły mi pomóc, na co szczerze liczę.
Jeżeli zabrakło jeszcze jakichś danych, to dopiszę.
Pozdrawiam.
Witaj Aniu,
najlepiej byłoby,żeby Doradca laktacyjny mógł " na żywo" przyjrzec się sytuacji.
Z tego co piszesz wnioskuję prawidłowe przyrosty wagi, prawidłową ilość karmień i prawidłowy czas ssania.
Nie piszesz jakie są te kupki, czy malec ulewa, wymiotuje..?.
To moze być wiele spraw począwszy od alergii( niestety) , poprzez technikę karmienia, niepokój/stres dziecka/mamy, a skończywszy na infekcji np ucha, układu moczowego.
Nie chce pisząc o tym cię wystraszyć, chcę tylko pokazać ci ,że przyczyn może być wiele.
Wspaniale ,że dziecko świetnie rośnie i jeżeli nie chce juz ssać wystaraczy złagodzić dolegliwości brzuszkowe i polożyć małego na swoim brzuchu : kangurować( tak jak wczęsniaka). To bardzo pomaga wyciszyć się dziecku, ukoić ból brzuszka a jeżeli bedzie chciał ssać sam chwyci pierś mamy. Nie namawiałabym po 7-10 minutach ssania na dalsze jedzenie jeżeli dziecko jest zdenerwowane, trzeba dac mu odpocząć, uspokoić się . Potem ponowić próbę z drugiej piersi, mozna przed kolejną próbą odciagnąć troszke pokarmu by uruchomić wypływ, dac malcowi na języczek krople mleka dla zachęty. Nie podawałabym butelki, przy prawidłowej laktacji nie jest to potrzebne. Co do odruchu ssania, sam zanika, nie trzeba go "usypiać".Ale dopóki trwa jego zaspokajanie jest gwarancją,że dziekco będzie prawidłowo jeść, że jego aparat mowy wykształci się prawidłowo, zęby wyrosną prawidłowo i że dziekco czuje się bezpiecznie. Oczywiście mam tu na myśli zaspokajanie odruchu ssania poprzez podawanie piersi mamy, nie smoczka. Po 6 miesiącu następuje wygaszanie odruchu ssania na rzecz innych funkcji jedzenia( rzucie, gryzienie, przezuwanie).
Życze ci wytrwałości i dużo cierpliwości a w razie pytań chętnie pomogę:-).