Temat: laktacja a smoczek?
Tomku, miałam dokładnie taki sam problem i tak jak Marta uważam, że to kwestia nauki samodzielnego zasypiania. Moja córcia skończyła własnie 3 mesiące, zaczęłam ją uczyć zasypiania jak skonczyła dwa miesiące. Dokładnie tak jak u Was, nie zasypiała inaczej niż przy piersi, zaczęło mnie to męczyć i poszukałam sposobu, na to, by mała zasypiała sama w łóżeczku. Znalazłam w necie książeczkę "Uśnij wreszcie" i opisaną w niej metodą nauczyłam ją tego. Najważniejsza jest cierpliwość i konsekwencja, pierwsze dnie są ciężkie - moja Iga darła się do pierwszej w nocy zanim zasnęła. Ale drugiego dnia już było dużo lepiej, zasnęła po półtorej godziny. Dziś wygląda to tak, że na ogół zasypia sama od razu, a czasami zajmuje to od 15 minut do pół godziny. W skrócie ta metoda polega na tym, że dziecko odkłada się do łóżeczka i przychodzi do niego na krótką chwilę w odpowiednich odstępach czasu, aż nie zaśnie... Ważne są też rytuały przed snem, takie jak kąpiel, śpiewanie kołysanek, ta sama zabawka w łóżeczku itd.
Nie uważam, że to za wczesnie na naukę zasypiania, ja żałuję, że nie zrobiłam tego od razu. Teraz odzyskałam wieczory dla siebie i po całym dniu zajmowania się dzieckiem są bezcenne, myślę, że Twoja żona również je doceni. Dodam, że odkąd mała sama zasypia to lepiej też śpi w nocy - budzi się dopiero rano. Po prostu nawet jak w środku nocy się obudzi, to sama zasypia.
A co do smoczka, to też uważam, że lepiej już go nie wprowadzać. Skoro Wasz synek był bezsmoczkowy, to lepiej już go nie dawać, tylko popracować nad zasypianiem :)
Ja zresztą tez probowałam ze smoczkiem, zanim zaczęliśmy naukę spania, ale nic to nie dawało, mała nie dawała się oszukać, pluła smokiem tak, że w twarz nim dostawałam :)))
Gdybyś był zainteresowany, to mam tę książeczkę w pdfie, mogę przesłać.