Temat: Bulwersujący artykuł
W naszym kraju już od pewnego czasu (chyba ze 2-3 lata) zaleca się wcześniejsze podawanie glutenu, w ilościach symbolicznych, nie żeby dziecko się najadło, tylko aby właśnie jego organizm zapoznawała się z potencjalnie niebezpiecznym czynnikiem. Tylko, że niektórzy pediatrzy uważają, że jest to zalecenie niewłaściwe i w dalszym ciągu mówią mamom, aby wprowadzały gluten "po staremu" czyli po 10 m-cu.
Zaleca się też tzw. smakowanie czyli podawanie dzieciaczkowi różnych produktów "na spróbowanie" czyli oblizanie, pociućkanie, obwąchanie i pociamkanie już w okresie 17-24 tydz. Tylko znowu różni lekarze (szczególnie alergolodzy) bardzo protestują i straszą mamy alergią, jeżeli dziecko dostanie coś wcześniej.
Artykuł jest stronniczy i pomija najnowsze badania (choć właściwie wcale nie najnowsze, bo już paroletnie).
Wątpię, czy rzeczywiście badanie było wykonane fachowo - nieuczciwy naukowiec może tak dobrać grupę badawczą, aby potwierdzić każdą tezę.
Prawidłowe przybieranie na wadze nie zależy od tego, czy dziecko jest karmione piersią, czy butelką i kiedy zostały wprowadzone pokarmy uzupełniające. Gdy dziecko za mało przybiera jest tego jakaś określona przyczyna, którą należy odnaleźć i zmienić postępowanie (np. karmić częściej, dłużej, zwiększyć ilość produkowanego pokarmu czy po prostu leczyć dziecko, jeśli tego wymaga).
Jeżeli chodzi o anemię to jestem pewna, że o wiele bardzie koreluje jej występowanie u niemowlaków z natychmiastowym po porodzie zaciskaniem pępowiny (wtedy dziecko nie dostaje tej części swojej krwi, które jest jeszcze w pępowinie a następnie wszystko zostaje zutylizowane jako odpad) niż z wyłącznym karmieniem piersią przez 6 m-cy.
Maluchy karmione piersią statystycznie rzadziej mają też u nich może wystąpić.
To całkowity przypadek, że dziecko sąsiadki nie ma alergii, a akurat wcześniej dostawało jakieś jedzonka.
Statystycznie, co 4 osoba na tym globie jest Chińczykiem, ponieważ jestem 4 osobą wypowiadającą się w tym wątku więc wychodzi na to, że jestem Chinką :)
Myślę, że taka mniej więcej jest wartość tych badań, jak to, że jestem Chinką.
Sporo na temat fachowości badaczy mówi nam informacja, że pracowali dla firm produkujących jedzenia dla niemowląt. Niestety, pieniądz rządzi światem :(