Temat: Kariery przyszłych inżynierów (dla studentów politechnik)
Witam Wszystkich
Postanowie sie wtrącić i opowiem trochę o swoim przypadku.
niecały rok temu skończyłem pierwszy kierunek swoich studiów Politechniki Warszawskiej - Wydział MEL.
(został jeszcze drugi na EITI - ale o tym później)
Jestem obliczeniowcem, aczkolwiek CAD-u sie nie boję bo pracowałem nieco na systemach CAD i wykraczało to poza działalność akademicką.
Teoretycznie nie powinienem narzekać na brak pracy. Zgadza się propozycje (jestem z Warszawy) były następujące
GE EDC / Instytut Lotnictwa - obliczenia projektowanie technologia kto co lubi tylko troche policyjna firma ale która podobno płaci najlepiej na rynku ale nie takim szkrabom jak ja.
EADS PZL - hmmm byli za moich czasów potrzebni technolodzy struktur kompozytowych.. mnie to średnio interesowało. Pozatym płace też nie ciekawe.
Faurecia - tu pracuje zapłacili najlepiej i dali nawet dobry pakiet socjalny firmy z branży IT nie dawałay tak dobrych stawek na poczatku, nie mieli restrykcji jak EDC więc mogę robić zlecenia na zewnątrz (podczas studiów żyłem z utrzymywania infrastruktury IT w małym biurze i nadal sobie spokojnie dorabiam).
Poza Wrszawą:
TRW - hmmm nie wiem co myśleć Bank Danych o Inżynierach mnie tam rekrutować chciał.. pojechałem na rozmowe kwalifikacyjną (szmat drogi) i wielkie nic.. BDI się odgrażało że cena będzie dobra niestety tak nie było. Wtedy nauczyłem się zę jak cie ktoś ciągnie dalej niż 100 km i chce do pracy to niech sie dołoży do paliwa lub biletu. To w dobrym tonie i potwierdza zainteresowanie firmy. (kadorwa/y będą musieli wziąć skądś kilka pln - czyli przejść kilka procedur wewnętrznych)
Teneco - czyli amorki Monroe - ci sie nie zgodzili akurat
na dofinansowanie przejazdu Gliwice sa daleko od Warszawy.
No i chyba tyle są jeszcze instytucje naukowe ale niestety straszne bagno - śmierdzi socjalizmem i układami wasalnymi (3 miesiace poporacowałem w takim zespole naukowo badawczym dla jednego profesora i doszedłem do wniosku ze to pomyłka i nie za te pieniądze)
Generalne konkluzje:
Pracuje się jako biały murzyn, na zlecenie ludzi z firmy ale poza polską. Podstawowa cehca dobrego inżyniera to skrupulatność księgowego i brak podejścia emocjonalnego (motywacje wykorzystaj do naprawiania błedów)
Pensje... oo i tu jest gorzej. Niby branża obliczeniowa wymaga wielkiej wiedzy i dużej ilości doświadczenia niestety nie jest rewelacyjnie opłacana - znajoma jak dowiedziała się jak zarabiam powiedziała ... Stać cię na więcej - to nie było miłe.
Inwestycja w pracownika i prestiż pracy w firmie - no cóż wagony z pieniędzmi to może i są w tej firmie ale nie zawsze są inwestycją w pracownika. Nie spotkałem sie z inżynierami z mojej branży studiujacych np MBA, spotykam natomiast przypadki ludzi którzy robią doktorat po godzinach w jednych firmach jest to bardzo dobrze widziane w innych wręcz postrzegane jako zagrożenie.
Co moge zasugerować młodym, stara zasada jaką sprzedał mi pewien prezes:
Pozyskaj najlepsze wykształcenie na jakie cię stać intelektualnie.
Ja dodam naucz się jak najszybciej "jak umiejętnie je sprzedać".
Pozdrawiam wszystkich grupowiczów